Czasami wydaje mi się, że na świecie już wszystko zostało wymyślone i opatentowane, a kolejny Iphone 5, 6 czy 20 będzie się różnił od poprzednika tylko drobnym, nieistotnym detalem. Tym bardziej cieszą mnie małe i większe wynalazki, które są genialne w swojej prostocie i pomysłowości.
Tym razem pokażę Wam pompkę rowerową wbudowaną we wspornik siodełka (BioLogic PostPump 2.0) – pompkę, którą zawsze ma się przy sobie i która nigdy nie zginie :) Zasada jej działania jak i jej użycie jest bardzo proste i jak widać na załączonym poniżej filmie, można napompować koło bardzo szybko. Oczywiście jest to zabawka głównie dla gadżeciarzy, ale kto wie – być może pewnej grupie rowerzystów spodoba się ten pomysł. Tym bardziej, że takie wsporniki są już do kupienia w Polsce.
Pompka jest wyposażona w odwracaną końcówkę, tak więc możemy napompować dętkę wyposażoną zarówno w wentyl Presta jak i samochodowy. Całość waży około 720 gramów, tak więc waga nie jest wcale bardzo wysoka. Z tego co słychać na nagraniu, producent (BioLogic) pracuje nad różnymi średnicami i długościami sztycy, tak by można było kupić odpowiednią do swojego roweru (na razie jest dostępny jedynie wymiar 33.9 x 580 mm).
Cena? 50$. W Polsce można kupić starszą wersję Seatpost 1.0 (średnice 27.2, 31.6 (obie 350 mm), 33.9 (580 mm) za około 150-180 złotych.
Zastanawia mnie jedynie awaryjność takiej pompki. Tzn. po jakim czasie się zepsuje ;) i jeśli się zepsuje, to czy będzie możliwość wymiany wkładu pompującego. Wymiana całej sztycy będzie bez sensu, ze względów finansowych. W każdym razie takie rozwiązanie jest bardzo ciekawe, nie zawsze pamięta się o pompce, a przypięta do ramy zawsze może odpaść.
Niezły bajer :)
Są ambitniejsze cele niż jazda po mieście/do sklepu? ;)
Żeby używać tej pompki, potrzebny jest zacisk na szybkozamykacz – a w odróżnieniu od śrubowych, używanie takiego wiąże się z większym ryzykiem kradzieży siodełka, zwłaszcza jeśli to Brooks :). [Wyjątkiem są zaciski odblokowujące się w pozycji do góry nogami.] Tak więc niezbyt to praktyczne; lepiej wozić pompkę w sakwie lub na ramie, a jeśli jeździmy po mieście, to z pewnością znajdziemy gdzieś kompresor :).
Oczywista sprawa, że dla dbających o gramy na rowerze taka pompka nie ma sensu.
Przyzwoity zestaw sztyca + pompka waży ok. 400 gramów (średnia półka, żadne wylajtowane elementy) – więc przy tym 720 brzmi strasznie :)
Ale dla osoby, której rower waży 15, a w porywach 20 kilogramów różnicy to nie zrobi żadnej.
A dla ludzi, którzy trzymają rower głównie w domu i używają do ambitniejszych celów niż jazda po mieście czy do sklepu ta waga jest po prostu przerażająca. Wolę jednak mojego park toola koło bidonu.
Jak dla mnie bez sensu, nie zostawiłbym pod uczelnia czy sklepem roweru który ma taka sztycę na zacisk. I to pewnie nie tanią.
Mogliby zamienić zacisk na śrubę, ale wtedy ten wynalazek przestałby być już tak poręczny.
Przydało by się więcej takich małych wielkich udogodnień!