Najlepsze aplikacje rowerowe

Obecnie w zasadzie wszyscy mają w kieszeni smartfona. Duży, dotykowy ekran oraz odbiornik GPS umożliwiają wykorzystanie telefonu podczas jazdy na rowerze. Możemy użyć go jako nawigacji rowerowej, a także rejestrować przejechaną trasę oraz parametry zbierane z bezprzewodowych czujników ANT+ oraz Bluetooth (np. puls, kadencję czy moc). Można go również użyć jako osobistego trenera, który będzie podpowiadał chociażby zmiany tempa jazdy. To ciekawa alternatywa dla liczników rowerowych z GPS, których zestawienie robiłem już na blogu.

Ostatnia wersja tego wpisu powstała w kwietniu 2017, od tego czasu minęło ponad 4,5 roku. Dlatego czytacie jego dużą aktualizację. Część aplikacji wypadła z rynku (chociażby popularne Endomondo), pojawiły się też nowe, a istniejące doczekały się uaktualnienia.

Aplikacje rowerowe

Aby skorzystać z tych wszystkich dobrodziejstw, potrzebna będzie odpowiednia aplikacja rowerowa (lub nawet kilka aplikacji). Jest ich mnóstwo i co chwila powstają nowe. Zrobiłem przegląd kilkudziesięciu z nich i z tego ogromu wybrałem dla Was kilka, które uznałem za najlepsze, najwygodniejsze i najbardziej przydatne. Tego typu apki zazwyczaj są bezpłatne (czasami wyświetlane są reklamy) lub kosztują kilkanaście złotych. Częstą praktyką jest wypuszczenie darmowej wersji z okrojonymi funkcjami oraz wersji Pro, która posiada pełen pakiet możliwości.

Zanim zacznę opisywać aplikacje, zapraszam Cię do obejrzenia odcinka Rowerowych Porad, w którym pokazuję sposoby na zamontowanie telefonu na rowerze. Będzie mi bardzo miło, jeżeli zasubskrybujesz mój kanał.

Aplikacje do nawigacji rowerowej

Jeżeli chodzi o nawigowanie na rowerze, najpopularniejsze są dwie możliwości. Aplikacja może prowadzić nas na zasadzie „wskaż i jedź”, czyli wybieramy miejsce docelowe, ew. rodzaj roweru i dostajemy gotową trasę. Z tego sposobu możemy skorzystać w każdej chwili, mając w ręku jedynie telefon.

Druga opcja to wygodne planowanie trasy przed ekranem komputera, gdzie możemy narysować ją w 100% według własnych preferencji, a następnie zdalnie wysłać ją do smartfona.

Testując aplikacje do nawigowania, ustaliłem ten sam punkt startowy na osiedlu Retkinia w Łodzi oraz metę w oddalonej o 22 kilometry wsi Szczawin. Aby się tam dostać (w miarę krótką drogą) trzeba przejechać przez sporą część miasta. Znam kilka fajnych dróg, którymi można tam dojechać, tak więc mogłem ocenić, czy aplikacje poradziły sobie z tym zadaniem, czy nie.

Bikemap

Nawigacja rowerowa
Bikemap

No i niestety nie wszędzie było różowo. Tak jak cztery lata temu, tak i teraz aplikacja Bikemap nie ustrzegła się błędów (lub wyboru takiej sobie trasy). Np. na al. Bandurskiego aplikacja nagle kazała zjechać z drogi rowerowej na kilkupasmową arterię (screen powyżej). Kilkaset metrów dalej – jak gdyby nigdy nic – ślad wrócił na rowerówkę. Później, mimo, że nawet na mapie było zaznaczone, że ul. Piotrkowska jest dedykowana rowerzystom, aplikacja wyznaczyła trasę równoległą aleją Kościuszki, którą nie jeździ się zbyt przyjemnie. Nastęnie, mimo, że wzdłuż ul. Zgierskiej i Łagiewnickiej poprowadzone są drogi rowerowe, aplikacja pokazywała by jechać ulicą. Szczerze? Dość cienko to wypadło. Pominę dość uciążliwą czynność wyznaczania trasy – aplikacja uparcie chciała, aby punkt startowy wypadł w mojej lokalizacji, a nie tam, gdzie ja bym chciał.

Trasy w Bikemap można także wyznaczać (lub wgrywać z plików) na komputerze (będą się automatycznie synchronizować z aplikacją). Tu mała podpowiedź – wyznaczoną trasę przeciąga się trzymając przycisk Ctrl na klawiaturze (jest to mega nieintuicyjne). Wiele funkcji w apce jest za darmo. Natomiast w wersji premium dostajemy mapy offline (przydatne zagranicą), możliwość wyboru typu roweru, więcej wersji map, wykrywanie upadków. Licencja kosztuje 39 euro rocznie lub 100 euro dożywotnio.

Maps.me

Nawigacja rowerowa
Maps.me

Prawie żadnych zastrzeżeń nie mam natomiast do trasy, którą wyznaczyła aplikacja Maps.me. Nie wydziwiała, tylko poprowadziła przez aleję Bandurskiego, al. Włókniarzy i al. Sikorskiego, gdzie cały czas biegnie droga rowerowa. Jedyny zgrzycik nastąpił na końcu ul. Łagiewnickiej – aplikacja wyznaczyła trasę fajnym skrótem, ale niekoniecznie dobrym dla rowerów szosowych czy nawet miejskich. W aplikacji nigdzie nie widziałem opcji wyboru typu roweru czy preferowanej nawierzchni.

Nie znalazłem w tej aplikacji możliwości wgrania swojej trasy z pliku, a także nie ma możliwości wyznaczenia jej na komputerze i zsynchronizowanie z apką. Za to jest ona całkowicie bezpłatna.

OsmAnd

OSM And
OsmAnd Maps

Kolejna rowerowa aplikacja to OsmAnd. Ładna wizualnie, ale niestety (przynajmniej w wersji na iOS) niedopracowana. Opcja „Omijaj nieutwardzone drogi” jest zagrzebana gdzieś w ustawieniach trasy, a nawet po jej wybraniu, aplikacja poprowadziła przez środek parku. Jest tam chodnik po którym można legalnie pojechać, ale rowerem szosowym nie chciałbym tam wjeżdżać. Później trasa kilka razy uciekła z dróg rowerowych w alternatywne uliczki – jako wycieczka krajoznawcza spoko, przynajmniej nie zostałem wepchnięty na kilkupasmową przelotówkę :) Bliżej wyjazdu z miasta OsmAnd poprowadził mnie równoległą drogą do ruchliwej ul. Łagiewnickiej – za to mały plusik. Później co prawda poprowadził przez 200-300 metrów drogą gruntową, ale za to przejezdną nawet na szosówce.

Aplikacja jest bezpłatna, ale posiada limit pobieranych map (który możemy zdjąć w wersji płatnej). Aplikacja potrafi otworzyć plik .gpx z trasą (wystarczy go otworzyć, wybierając OsmAnd jako aplikację, która to zrobi), ale zdaje się, że nie przechowuje tych tras nigdzie w pamięci.

Google Maps

Mapy Google Rowerowe
Google Maps

Cztery lata temu byłem z Map Google nawet zadowolony. Niestety co nieco popsuło się od tego czasu. Np. na Google Maps zginął długi kawałek drogi rowerowej wzdłuż al. Włókniarzy (jest tam od ponad 10 lat), poza tym aplikacja poprowadziła trasę przez Zgierz (w tym fatalną ulicę Kolejową), a w samym Szczawinie spory kawałek również gruntówką. Cóż, Bubu, jak pieszczotliwie mówię na tę aplikację, uznało, że taka trasa będzie 2 minuty szybsza :) Aha i jeszcze jeden kwiatek (screen poniżej). Co tu autor miał na myśli – nie wiem.

Gdy wybrałem wolniejszą (o 2 minuty) trasę, Google włączyło tryb „a tą drogą jechałeś?„. Np. część dróg rowerowych na mapie jest narysowana przez środek drogi dla samochodów. Stąd wychodzą potem takie kwiatki, jak skręt przez torowisko tramwajowe (zdjęcie poniżej), jeżeli zdecydowałbym się jechać zgodnie z przepisami drogą rowerową.

Google Maps Błędy
Google Maps „widzi” drogę rowerową na środku ulicy, a nie obok

Okej, Google Maps jest za darmo (poza tym, że oddajemy tam sporo naszych danych) i co ciekawe – w dużej części Mapsy są tworzone przez wolontariuszy-pasjonatów (kilku miałem nawet okazję poznać). Co nie zmienia faktu, że rowerowa nawigacja na razie nie wygląda na dopracowaną w każdym szczególe.

Mapy.cz

Mapy.cz
Mapy.cz

Aplikacja ta kojarzyła mi się głównie z nawigacją pieszą (np. po górach), ale słusznie zwróciliście uwagę w komentarzach, że jest w niej dostępna również nawigacja rowerowa. Niestety na mojej testowej trasie nie ustrzegła się pewnych błędów. Mimo wybrania roweru szosowego (dostępny jest także rower górski), aplikacja poprowadziła przez park. Do tego zafundowała bardzo dziwny manewr, każąc zjechać z drogi rowerowej biegnącej wzdłuż al. Włókniarzy, by po chwili na nią wrócić.

Po co taki manewr?

Mało tego – po wyjeździe z miasta, w okolicach Janowa nakazała skręcić w bardzo lokalną, gruntową drogę. Znam ją bardzo dobrze i na szosówce raczej wolałbym prowadzić tam rower, a nie jechać. Co ciekawe, po wybraniu roweru górskiego, aplikacja już nie prowadziła przez park, a potem też kazała wykonać dziwny manewr na ulicach Łodzi. Następnie zamiast wskazać leśną ścieżkę wzdłuż ul. Łagiewnickiej, poprowadziła asfaltem, niemniej później wybrała bardzo fajną trasę przez Smardzewski Las za co duży plus.

Naviki

Aplikacja Naviki naprawdę nieźle poradziła sobie z wyznaczeniem trasy, choć tak jak wielu jej konkurentów, uparcie prowadziła przez park (co w wielu przypadkach może być fajną opcją). Za miastem kazała także pojechać drogą przez pola. To fajna droga, ale tylko wtedy gdy ostatnio nie padało… Wybór rodzaju roweru podczas planowania trasy jest płatny (ale można za darmo skorzystać z tej opcji w wersji na stronie internetowej). Niestety po wybraniu roweru szosowego nadal jesteśmy prowadzeni przez park, pojawiają się dziwne, drogowe wygibasy, a na koniec jesteśmy prowadzeni „skrótem”, który szosówkom na pewno nie jest pisany (prędzej rowerom gravelowym).

Z drogi rowerowej na ulicę, potem chodnikiem i znowu na ulicę…

Dużym plusem Naviki jest możliwość wyznaczenia trasy na komputerze (na ich stronie) i późniejsze nawigowanie na telefonie. Daje to możliwość łatwego narysowania trasy „po swojemu” i przesłanie jej do aplikacji, bez uciążliwego eksportu/importu pliku z trasą. Niemniej można też zaimportować trasę bezpośrednio z pliku gpx (wybierając go w telefonie i otwierając przez Naviki). Zaimportowane trasy zostają zapisane w pamięci aplikacji.

Naviki w podstawowej wersji jest bezpłatna. Zapłacić trzeba za moduł nawigacyjny (19 zł), możliwość zmiany rodzaju roweru (w wersji na komputerze jest za darmo) czy mapy offline.

Komoot

Komoot
Komoot

Komoot również nieźle poradził sobie z wyznaczeniem trasy. Mamy do wyboru kilka typów rowerów, gdy wziąłem „Bike Touring” czyli rower turystyczny, nawigacja wyznaczyła trasę prawie tak, jak sam bym ją wyznaczył. Co prawda, jak większość poprzednich apek kazała jechać chodnikiem przez park, ale przy rowerze turystycznym to nawet lepiej. Po wybraniu roweru szosowego aplikacja niepotrzebnie zaczyna komplikować trasę, trochę omija drogi rowerowe, trochę nimi prowadzi. W sumie ciężko powiedzieć czym się kieruje :) Ale za to omija wszystkie drogi gruntowe, za co duży plus.

Z aplikacją dostajemy na próbę mapę naszego regionu, ale aby móc nawigować po większym obszarze, trzeba zapłacić. Mapy całego świata kosztują 30 euro i to najbardziej opłacalna opcja, ponieważ za mapę kawałka Polski (wielkości województwa) trzeba zapłacić 9 euro. Komoot daje także możliwość wgrywania plików z trasą (gpx, fit, tcx).

Na marginesie – aplikacja Komoot synchronizuje się z licznikami Wahoo, chociażby modelem Bolt. Dzięki temu możemy wyznaczyć trasę będąc poza domem i wygodnie przesłać ją do licznika (aplikacja Wahoo nie słynie z dobrego wyznaczania tras).

Którą aplikację do nawigacji na rowerze wybrać?

Z mojego porównania wyłania się jeden wniosek – żadna aplikacja nie poprowadzi trasy tak dobrze, jak zrobilibyśmy to sami. Wiele zależy od algorytmu nawigacji, ale także od tego z jakich map korzysta aplikacja. Jeżeli na mapach są naniesione drogi rowerowe, a także informacja o rodzaju nawierzchni – tym większa szansa, że aplikacja poprowadzi nas odpowiednią drogą lub wpadek będzie niewiele. Warto pamiętać, że z nawigacji korzystamy wtedy, gdy nie znamy lokalnych dróg, więc nawet gdy aplikacji zdarzy się jakiś dziwny „wygibas” drogowy, wystarczy go zignorować, a aplikacja sama przeliczy trasę.

Sam korzystam czasami z Komoot i Naviki, także dlatego, że umożliwiają wyznaczenie własnej trasy na komputerze. Są też chyba najbardziej intuicyjne (zwłaszcza Komoot) i najmniej kapryśne. Niemniej Wam polecam przetestowanie każdej z aplikacji i wybranie czegoś dla siebie, każdy ma swoje potrzeby i wymagania.

Rejestratory trasy

Swego czasu Endomondo było uwielbiane przez połowę rowerzystów, a znienawidzone przez drugą połowę. Ci pierwsi wrzucali wszędzie gdzie się da mapki ze swoimi przejazdami (dochodzili do tego jeszcze biegacze), ci drudzy (chcąc, czy nie chcąc) musieli to oglądać. Dziś Endomondo już niestety nie działa, poza tym „szał” na dzielenie się w mediach społecznościowych swoimi trasami na szczęście minął.

Za to cały czas dostępne są inne aplikacje do rejestrowania aktywności (nie tylko rowerowych): MapMyRide, SportsTracker czy oczywiście Strava. Z której z apek korzystać? Jeżeli zależy wam na obserwowaniu aktywności znajomych (w tej aplikacji, nie w innych ;) to trzeba zainteresować się z czego oni korzystają.

Szczerze? Zainstalujcie aplikację Strava. Korzysta z niej cały kolarski świat, znajdziecie tutaj Maję Włoszczowską, Michała Kwiatkowskiego czy Chrisa Froome’a. Swojego sąsiada jeżdżącego na rowerze, pewnie też w niej znajdziesz ;) Ze Stravą zwykle bez problemu synchronizują się liczniki rowerowe z GPS, smartwatche czy trenażery. Poza jazdą na rowerze, można tutaj rejestrować także bieganie, spacerowanie, łażenie po górach, pływanie kajakiem, jazdę na rolkach, jazdę na nartach, pływanie i inne sporty.

Przy okazji zachęcam do obserwowania mnie na Stravie. Żaden ze mnie wyczynowiec, ale czasem jakaś ciekawa trasa wpadnie :)

Strava
Strava

Rozwieję jeden mit związany ze Stravą, a słyszałem go od wielu osób. Strava jest za darmo! Albo inaczej – da się z niej korzystać bez żadnych opłat, po prostu nie będziemy mieli dostępu do wszystkich funkcji. Aplikacja zachęca do opłacania abonamentu, ale nie jest to wymagane. Za 250 złotych rocznie (lub 33 zł miesięcznie) dostaniecie dostęp do bardziej rozbudowanych statystyk czy do modułów treningowych.

Ciekawą opcją w Stravie są tzw. segmenty, czyli wyznaczone przez użytkowników fragmenty trasy, na których można wirtualnie „pościgać się” z innymi. To tu zdobywa się legendarne KOM-y (King Of the Mountain) i QOM-y (Queen Of the Mountain). Na screenie powyżej widzisz jeden z segmentów – ścianę Gliczarów. Można tam pobić czas Michała Kwiatkowskiego, który od ponad trzech lat posiada KOM-a na tym odcinku.

Ale nie muszą to być koniecznie epickie rekordy, w swojej najbliższej okolicy znajdziesz dziesiątki segmentów, gdzie będzie można się pościgać i to nie tylko z innymi, ale przede wszystkim z samym sobą :) Do tego wiele liczników z GPS-em pozwala zsynchronizować się ze Stravą i na żywo, podczas jazdy, sprawdzać czas na danym segmencie.

Tak jak pisałem wcześniej – zainstaluj aplikację MapMyRide czy SportsTracker, popatrz czy masz tam znajomych. Nie skreślam tych apek, zapewne też są ciekawe. Niemniej to wokół Stravy zbudowała się największa społeczność.

A gdzie jest….?

Na koniec uprzedzę Wasze pytania – a gdzie jest… (wpisz dowolną nazwę aplikacji rowerowej)? Przetestowałem sporo apek. Większość z nich odrzuciłem ponieważ były koszmarnie brzydkie, niewygodne w użytkowaniu i wolno działały; a także nie były aktualizowane od co najmniej roku. Mój wybór jest z jednej strony subiektywny, ale z drugiej naprawdę szło się popłakać, korzystając z niektórych aplikacji.

Jeżeli macie swoje propozycje aplikacji rowerowych, śmiało piszcie w komentarzach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

194 komentarze

  • Cześć, a czy w Komoot nie ma maks prędkości w analizie trasy czy nie mogę znaleźć? Oprócz tego apka wydaje się być fajna jak na razie 3 trasy dopiero.

    • Hej, nigdy nie rejestrowałem trasy przez apkę Komoot. Ona się zresztą chyba nie nadaje do jakichś większych analiz, jest bardziej nastawiona na nawigację i turystykę. Ale sprawdziłbym czy po eksporcie do Stravy pokaże się maksymalna prędkość.

    • Hej, Locusa nie ma w wersji na iOS, ale od niedawna mam do dyspozycji także telefon z Andkiem, to przy kolejnej aktualizacji tego wpisu sprawdzę i Locusa.

    • Nie kojarzę takiej funkcjonalności z żadnej aplikacji. Jeżeli planuje się trasę w domu, najlepiej narysować ją na komputerze np. w RideWithGPS czy na innej stronie, tam znajdziesz wykres przewyższeń i będzie można łatwo namierzyć największe podjazdy. No i wtedy można pokombinować ze zmianą trasy, tak aby te miejsca ominąć.

  • do tej pory używałem sportypal, na stronie była możliwość analizy trasy, był pokazany odcinek trasy który był najszybszy, miejsce gdzie była uzyskana najwyższa prędkość, i kilka innych rzeczy, ale strona przestała działać.

    Czy któraś z wymienionych w tym artykule apek ma podobne możliwości?

    • Zerknij na Stravę, w bezpłatnej wersji daje pewne możliwości analityczne, w płatnej jest ich więcej.

      • zainstalowałem Strave, zrobiłem małą rundkę i sprawdziłem co mogę zobaczyć, po analizie trasy widzę w którym miejscu miałem najwyższą prędkość, natomiast nie ma czegoś takiego jak w sportypal ze mogłem zobaczyć najlepszy odcinek, powiedzmy jechałem 3 km z prędkością 30 km/h.

  • Cześć, widzę, że większość komentarzy jest starych, ale może ktoś mi tu jednak coś doradzi. Jako kolarz starej daty, lubię nawigować z map papierowych, ale zwłaszcza w bardziej skomplikowanym terenie, gdzie jest dużo skrętów, dróżek itp. zabiera to mnóstwo czasu. Chciałbym móc wyznaczyć sobie dokładnie trasę na komputerze za pomocą myszki, potem móc zamienić to na plik, wysłać na telefon i korzystać z nawigacji właśnie po takiej całkowicie mojej trasie. Znalazłem coś takiego jak Ride with GPS i wszystko z instalacją, logowaniem itd. układało się super aż do momentu, gdy chciałem sprawdzić jak to działa, wtedy pojawiła się opcja wyboru płatności. A ja nie chcę żadnych płatności. Aha, nie potrzebuję żadnych dodatkowych funkcji, pomiarów tętna, porównania z innymi ani innych wodotrysków. Potrzebuję tylko tego, co napisałem wyżej. Jeśli ktoś coś potrafi mi doradzić, będę bardzo wdzięczny.

    • Hej, Ride With GPS jest świetny do wyznaczania trasy, sam korzystam z tej właśnie strony na komputerze. Ale jeżeli chodzi o późniejsze nawigowanie na telefonie, to ta aplikacja jest płatna. Niestety w modelu subskrypcyjnym (zamiast jednej opłaty) co kosztuje przynajmniej 185 zł na rok.

      Możesz wyeksportować plik .gpx i przesłać go do innej, darmowej aplikacji, no ale to zawsze jakieś kombinowanie.

      Możesz też sprawdzić drugą aplikację, której używam – Komoot. Można za darmo wyznaczać trasę na komputerze (jest prawie tak wygodna jak Ride With GPS), a na telefonie w aplikacji za darmo nawigować w swojej bliskiej okolicy (dostajesz za darmo jeden tzw. region).
      Odblokowanie całej mapy to koszt 30 euro, ale jest to dożywotni zakup, a nie na rok.

      Sprawdź czy Ci to w ogóle podpasuje.

      • Na początek dzięki za szybką odpowiedź. Szanuję cię za to, że tak robisz, bo już kiedyś też coś pisałem pod jakimś twoim wpisem i też był odzew. To niby normalne, ale przekonałem się już, że niekoniecznie u każdego jutubera rowerowego.

        A teraz do rzeczy – o tym Komoocie już gdzieś czytałem, ale utkwiło mi w głowie, że to jest jakaś aplikacja, która zbiera trasy wrzucane przez różnych rowerzystów i może dlatego nie do końca jestem do niej przekonany (być może zupełnie niesłusznie!), ale pewnie w końcu sprawdzę, żeby wyrobić sobie zdanie. Już po napisaniu poprzedniego komentarza spróbowałem zadziałać z mapy.cz i jestem całkiem zadowolony. Wyznaczanie trasy jest nieco mniej wygodne niż w RWGPS, bo zamiast po prostu klikać myszką w kolejnych punktach drogi, trzeba te punkty dodawać plusem z prawego menu. Przeciąganie sugerowanej przez program trasy myszą też nie załatwia sprawy, bo często te sugestie są wyjątkowo uparte (np. trasę z Nowej Słupi na Łysą Górę zamiast pieszym skrótem cały czas wyznaczało mi naokoło, a w RWGPS nie było z tym problemu). Profil wysokościowy też nie jest taki ładny jak w RWGPS.

        Na koniec oczywiście jak zwykle pojawiły się problemy – mapy.cz chciały ode mnie rejestracji i numeru telefonu, ale udało się to obejść i po prostu wybrałem „udostępnij”, stworzył się link, wysłałem go sobie na maila, otworzyłem na telefonie i otworzyło się już nawigowanie. Może i zrobiłem to po indiańsku i naokoło, ale chyba skutek został osiągnięty. Jeszcze tego nie wypróbowałem w praktyce, ale wygląda na to, że zadziała bez podawania żadnych numerów karty czy telefonu, bo tego chciałem uniknąć. Natomiast nie wiem jeszcze co oznacza „eksportuj”, bo po kliknięciu i próbie otwarcia pliku pokazał mi się komunikat, że komputer nie wie, jakiej aplikacji ma użyć. Ale najważniejsze, że telefon wiedział, bo o to w końcu chodziło. Ale Komoota i tak wypróbuję, może okaże się jeszcze lepszy:)

        • Tak to jest, że dobrych rzeczy nie dostanie się za darmo. A nawet jeżeli są za darmo, to płaci się czym innym – danymi osobowymi, danymi dla reklamodawców itd.
          Albo te darmowe rzeczy nie są tak dopracowane jak płatne (te płatne czasem też nie są, to już inna sprawa).

          Możesz próbować to obejść. Rysujesz trasę w RWGPS, zapisujesz, wchodzisz w Routes w głównym menu i przy tej trasie klikasz strzałkę w dół i potem przycisk Export GPX File -> Download .gpx File.

          Potem ten plik trzeba importować do mapy.cz ale z tego co widzę… trzeba się tam zarejestrować :) Ale jest prosty sposób, aby nie podawać swojego numeru telefonu. Wpisz w Google hasło „odbieranie sms online”.
          Znajdziesz sporo stron, które pozwalają na darmowe odebranie SMS-a. I to działa (sprawdzałem).

          Niemniej polecam Ci sprawdzić Komoot, może przypadnie Ci do gustu, a nie będziesz musiał bawić się w eksport/import.

          • Przetestowalem z tego artykulu wiekszosc aplikacji.

            Komoot to jest to co mi najbardziej odpowiada.

            + Swietny planer tras na ich Portalu www

            + Rownie dobry planer tras w telefonie

            + Zdjecia i opisy POI na mapie dla rowerzystow/biegaczy

            + Prawdziwa Rowerowa Nawigacja Offline GPS w trakcie jazdy. „Przeliczanie trasy” w czasie jazdy gdy zjedziemy z wyznaczonej sciezki (wymagane polaczenie z internetem, ale nie pobiera duzo danych)

            + Komentarze uzytkownikow o zamknietych/remontowanych sciezkach. (z tym sa lata przed konkurencja).

            + Duza Spolecznosc i rozbudowany Blog Komoot

            + Czeste aktualizacje.

            – Minus ..dosc dlugie lapanie fixa GPS. Choc sam nie wiem czy to wina aplikacji, telefonu czy aktualnej pogody.

            – Cena, trzeba zaplacic za mapy calej Polski/Europy. Ale mamy za darmo: wybrany region (wcale niemaly) i wszystkie pozostale funkcjonalnosci. Polecam potestowac wersje darmowa i sie przekonac, do niedalekich wypraw wystarczy.

            Ja kupilem ponad 5 lat temu. Zaplacilem w promocji 9 Euro za Swiat.
            Teraz cena 30 Euro. Ale obserwujcie strone www. Czasami pojawia sie spora promocja i jest taniej.

  • Większość nawigacji rowerowych w wielu miejscach zrobi nam fikołki większe niż w trybie nawigacji samochodowych ponieważ jakikolwiek rodzaj dróg, ścieżek ma mniejszy priorytet niż główne ciągi komunikacyjne a twórcy map (nie mylić z twórcami aplikacji) nie zawsze są poinformowani o zmianach. Warto wcześniej zapoznać się i przetestować daną mapę, aplikację oraz zapoznać się z ustawieniami.

    Wiele aplikacji i map jest opartych na mapach OSM Open Street Map które często są wykonywane przez wolnotariuszy o różnym stopniu wiedzy i doświadczenia a oni mają o wiele większy problem z dostępem do danych od wszelakich instytucji i aktualnych informacji. Gdy ktoś robi mapę lub ją edytuje musi tez posiadać wiedzę jak to robić. Są tam niewidoczne dla odbiorców różne rodzaje węzłów, ścieżek, dróg i często właśnie niewłaściwe wprowadzenie danych czy klasyfikacja drogi, jakiejś części infrastruktury które się ze sobą krzyżują i nachodzą na siebie powoduje różne fikołki a takich kolizji w ciągach pieszych, rowerowych i samochodowych w obszarach silnie zurbanizowanych jest dużo więcej niż w typowej nawigacji samochodowej w której interesują nas „typowe” drogi. Google ma tu dużo lepiej ale i tak coś się ślizgnie.

    Są specyficzne miejsca czasem chwilowe w których potknie się większość nawigacji lub tylko jedna.
    W każdej mapie, aplikacje warto przeanalizować zamierzaną trasę i wnieść własne korekty przy użyciu punktów pośrednich które też bywają przydatne przy nieprzewidzianym zboczeniu z rasy. Przy bardziej złożonych trasach zawsze warto posiłkować się w planowaniu używając różnych map, źródeł informacji.

    Bawiłem się chwilę paroma nawigacjami na znanym mi terenie i każda pokazywała podobnie lub zupełnie inaczej i pojawiały się na różnych odcinakach ciekawe babole a sam jadę tam zawsze po swojemu bo znam teren. Nawet najlepiej sprawdzająca się tam nawigacja wybierała gorszą alternatywę. Nawigacja jest po prostu pomocą.

    Strava w wersji bezpłatnej ponoć została dość mocno wykastrowana i póki jej co nieco używałem w wersji darmowej to na telefonie drażniła mnie częstym przypominaniem o sobie nawet gdy była wyłączona.
    Strava jest bardziej dla ludzi którzy są bardziej wciągnięci, zaawansowani i patrzą na wyniki. Na pewno wykorzystają tu zaawansowane liczniki i różne dodatkowe czujniki. Nie jest spolszczona. Warto się z nią zapoznać i mieć przynajmniej w przeglądarce na kompie bo nadaje się też dla zwykłego rowerzysty .

    Mapy.cz od jakiegoś czasu są popularne i powoli rozwijane. Troszkę mało tu o nich napisano. Wersja na kompa i telefon. Są darmowe i nie ma reklam. Mapy można pobierać jak i używać online. Można zrobić trasę na kompie. Importować i eksportować plany jak i przejazdy. Mamy dostęp do zdjęć obiektów od innych użytkowników oraz dodawać swoje (z umiarem i rozsądnie bo to nie jest magazyn na nasze prywatne focenie). Jest język polski.
    Dla zwykłych turystów i chętnych na rejestrowanie, przeglądanie swoich przejazdów.

    Zeopoxa – Kolarstwo Rowerowy Tracker. Nie wspomniany w artykule. Jest spolszczony. To typowy licznik, rejestrator z mapą Google bez nawigacji. Podaje podstawowe parametry jazdy i pozwala na wyeksportowanie przejechanej trasy (gpx i kml). Reklamy są ale mało inwazyjne. Chwilę temu poluzowali z dostępem do historii.

    • Cóż, tak to wygląda, że drogi się zmieniają, a mapy tak naprawdę są przygotowywane przez wolontariuszy-pasjonatów, którzy przecież wszystkiego nie zrobią, albo zajmie to trochę czasu. Sam co jakiś czas zaglądam na OSM Maps i dodaję co nieco, jakieś proste rzeczy typu nowa droga rowerowa czy zmiana typu nawierzchni.

      A w życiu zmienia się sporo – zakaz skrętu, remont, miedza zaorana przez rolnika (a jeszcze rok wcześniej można było nią przejechać bez problemu) itd. itd.

      Stąd automatyczne wyznaczanie trasy dobre jest do sporadycznego nawigowania, gdy chcemy gdzieś dojechać, a nie ma czasu/ochoty na siedzenie nad wyznaczaniem swojej trasy.

      W pozostałych przypadkach lepiej samemu coś narysować, wspomagając się zdjęciami satelitarnymi i Google Street View.

  • Ja nie planuje trasy. Zwykle sobie zakładam mniej więcej jakiś kierunek i jazda na żywioł. Obecnie korzystam ze sport tracker, i pomocniczo z map googla, jak nie jestem pewien kierunku.

  • Zapomniałeś o Locusie. IMO bardzo fajna apka i do tego najładniejsza mapka. Ciekawa jest też aplikacja Mapy.cz można wgrać sobie mapę regionu i nie korzystać z netu.

    • Hej, Locus niestety jest tylko na Androida. Ale gdy tylko będę miał dostęp do smartfona z tym systemem, na pewno sprawdzę tę aplikację.

  • Witam
    Po likwidacji aplikacji Endomondo szukam innej do system Windows 10.
    Posiadam telefon Microsoft Lumia 640 LTE. Wszystkie aplikacje jakie udało mi się odszukać są oparte o Android.
    Czy są jeszcze jakieś aplikacje na Windows 10?
    Z góry dziękuję
    Rafał

    • Cześć,
      nie mam telefonu z W10 aby to sprawdzić, ale zerknij np. na Tracks for Strava: https://www.microsoft.com/pl-pl/p/tracks-for-strava/9wzdncrdf6w5#activetab=pivot:overviewtab

      Sam autor pisze, że aplikacja nie jest w 100% kompletna, ale pomaga w uruchomieniu Stravy na telefonie z Windowsem. A kiedyś jak zmienisz smartfona, to będziesz miał już na Stravę wrzucone aktywności. A obecnie to Strava jest najpopularniejszą aplikacją rowerową (ale może rejestrować też inne aktywności).

      Inna opcja to Cyclometer App: https://www.microsoft.com/pl-pl/p/cyclometer/9wzdncrfj0bm?rtc=1#activetab=pivot:overviewtab

  • Przydatny artykuł. Którą z tych aplikacji poleciłbyś osobie, która właśnie chce jeździć przez lasy, a nie drogami, zwłaszcza ruchliwymi?

    • Szukałbym czegoś, co korzysta przynajmniej z map OSM Cycle, gdzie jest narysowanych sporo leśnych ścieżek. A pewnie są jeszcze dokładniejsze mapy i aplikacje, które z nich korzystają.

  • Dziękuję za ten wpis.
    Przez wiele lat używałam endomondo, ale na nowy rok niestety trzeba poszukać innej aplikacji (serce boli, ale co zrobić ? ). Testuje kilka i zastanawiam się między Strava, MapMyRide i Sports Tracker. Czy Strava w darmowej wersji nie liczy kcal czy ja czegoś nie umie włączyć?

    • Cześć,
      „liczy” kalorie, tylko trzeba w ustawieniach podać swoją wagę (i być może wagę roweru, ale tego nie jestem pewny).

  • Część,
    A miałeś może do czynienia z aplikacją, w której na żywo można by było ścigać się ze swoim cieniem na określonym dystansie?
    Właśnie takiej aplikacji poszukuję.

    • Nigdy takiej nie używałem, ale chwila spędzona z Google pozwoliła mi znaleźć aplikację: Ghostracer – GPS Run & Cycle

    • Wpisz w Google hasło: „Android app cadence sensor”

      Na szybko znalazłem:

      IpBike ANT+™ Bike Computer

      PANOBIKE+

  • Traseo + endomondo + opaska sportowa z profilem do jazdy rowerem tutaj mam bfit2 od Lamaxa. Trasy bardzo fajne od ludzi, jako osoba startująca miałem małe pojęcie. Endo fajnie liczy, ale żeby było dokładnie plus mój puls itd to jednak opaska

  • czy jest aplikacja w której ustawiam cel (500 km) i odlicza ilość przejechanych km ???
    POZDRAWIAM. Tadeusz

    • Naviki ma cos takiego jak petla – wybierasz sobie dystans i wybiera Ci rozne warianty trasy tam i z powrotem

    • Cześć,
      dobre pytanie, ja takiej nie znam. Można w Stravie ustawiać sobie np. miesięczne cele do przejechania, ale to się nie sprawdzi do śledzenia na żywo.

      • Cześć, w Stravie mozna ustawić cel miesieczny, roczny albo tygodniowy. I do tego jest fajny dashboard ze stopniem realizacji celów ;-)

  • Co do map Google na rower mam spore wątpliwości. Wydawać by się mogło ,że to lider w temacie map jednak w miastach wykłada się w znacznym stopniu. Warszawa jak wiemy nieustannie się zmienia , dochodzą nowe ścieżki rowerowe. I tu Google Maps ma problem. Często ich nie widzi , prowadzi zazwyczaj ruchliwymi ulicami. Wiem, bo wielokrotnie to sprawdzałem. Dziwi mnie że zespół odpowiedzialny za mapy nie nadąża za zmieniającą się dynamicznie rzeczywistością.

    Marzeniem byłaby aplikacja koncentrująca się tylko na rowerze, ciągle wzbogacana przez alternatywne ciekawe trasy przesyłane przez eksploratorów. Pokazujące kolejne alternatywne ścieżki czasem nawet dzikie , jak to ma miejsce nad Wisłą. Na taką aplikację czekam i dziwię się ,że tak trudno posiedzieć nad algorytmami , pokombinować i stworzyć coś tak fajnego. A może się mylę ? Pozdrawiam.

    • „Dziwi mnie że zespół odpowiedzialny za mapy nie nadąża za zmieniającą się dynamicznie rzeczywistością.”

      Za mapami Google w dużej mierze stoją zwykli użytkownicy, pasjonaci, którzy sami edytują mapę. A że Google to duża firma, zatwierdzanie wszystkiego trwa tam dłużej.

      „Marzeniem byłaby aplikacja koncentrująca się tylko na rowerze”

      Są takie aplikacje, pokazałem kilka w tym wpisie, ale muszę odświeżyć ten tekst, bo kilka pominąłem + pojawiło się kilka nowych.

      „ciągle wzbogacana przez alternatywne ciekawe trasy przesyłane przez eksploratorów.”

      Chyba największa mapa rowerowa w tym momencie to OSM Cycle (można z niej skorzystać do wyznaczania tras np. w Ride With GPS).

      „dziwię się ,że tak trudno posiedzieć nad algorytmami , pokombinować i stworzyć coś tak fajnego.”

      Warto posiedzieć nad tym samemu i pokombinować, skoro to takie proste :)

    • endomondo niestety kończy działalność aplikacji w grudniu 2020 :( trzeba zgrać histrorię i przenieść się do innej apki… A SZKODA

  • Bardzo ciekawą apką na rower którą używam jest Speedometer GPS (dostępny darmowo)
    jest to komputer rowerowy współpracujący z GPS oraz z mapami googla (przy załączeniu internetu)
    bardzo ładny i przejrzysty interface, zegar prędkości, zapis przejechanych tras, podgląd na mapie przejechanej trasy z danymi prędkości i wysokości, eksport danych do excela i innych aplikacji
    i może być używana do wędrówek pieszych jako rejestrator trasy
    prosta i fajna aplikacja
    warta przetestowania

  • Dzień dobry, posiadam aplikację BIKEOMETER chciałbym zrzucić trasy na komputer. Proszę o pomoc w znalezieniu programu , który je odtworzy.

    • Jeżeli to jest ten program: https://www.cellimagine.com/Downloads/Manuals/iOS/Bike-O-Meter/Bike-O-MeterPRO-UserManual.pdf

      to w instrukcji jest informacja o tym, że wciskając przycisk dyskietki, można zapisać trasę jako plik .gpx. Na komputerze można skorzystać np. ze strony Ride With GPS, żeby wgrać tam trasy z plików gpx. Pewnie jakieś programy do tego też są, ale ja nie znam.

  • Dzięki za bardzo fajny tekst Łukaszu (zresztą jeden z wielu)! Miałbym jeszcze pytania o Stravę. Wiem, że umożliwia podłączenie czujnika pulsu i kadencji. Jak jest natomiast z prędkościomierzem? I drugie pytanie, czy kadencja, puls (i ewentualnie prędkość chwilowa) po podłączeniu czujników są widoczne na ekranie główny podczas monitorowania treningu?

    • Cześć,
      szczerze mówiąc nie korzystałem już dawno z aplikacji Stravy, wszystkie moje przejazdy rejestruje licznik, który ze Stravą się synchronizuje.
      I tak przeglądając internet, faktycznie widzę, że Strava nie obsługuje (chyba) czujników prędkości.

  • Mam pytanie do Autora:
    Mam na rowerze zamontowany uchwyt na komórkę. Boję się, że odstawiając rower, np. przed sklepem, zostawię ją w uchwycie i więcej jej nie zobaczę. Czy jest jakaś aplikacja, która by przypominała o zabraniu telefonu z roweru, jak się zatrzymam? Najlepiej jeszcze dźwiękiem, choć i sam ekran też mógłby być.

    • Cóż, aplikacji jest tak wiele, że nie zdziwiłbym się, że istnieje i taka :) Ale zamiast instalować kolejną apkę, raczej starałbym się wyrobić sobie odruch zabierania telefonu ze sobą.

    • Slusznie autor artykulu pozostawil to pytanie bez odpowiedzi. Bo coz mizna odpowiedziec na takie … pytanie. A apki żeby przypominala aby się wysikać nie potrzebujesz przypadkiem ?

  • Strawa dosyć często nie zapisuje pełnej przejechane trasy. Jeden raz pokazała mi prędkość 240 km/h.
    Poza tym dobra zabawa i mobilizacja do bicia swoich rekordów i do rywalizacji. Polecam. Chociaż dzisiaj obcięła mi połowę trasy dlatego zacząłem szukać innego rejestratora.