"Pierwszy" rower po 10 latach...

[TomekP]

Witam.  Temat co prawda już omawiany  nie jeden raz.   Budżet to 3000 PLN.  I tu pojawia się to najważniejsze pytanie : co kupić mtb,  crossa czy może gravel (strasznie mi się podobają) . Tylko teraz czy w tym budżecie jest coś na sramie. To shimano to już mi zbrzydło, a inna sprawa,  że sram w poprzednim rowerze mi się super sprawdzał (ale to było dawno bo jeszcze pod nazwą Sachs). Przez chwilę chodziło mi po głowie zakupienie btwin rockrider 560, chyba niezła specyfikacja, lub 520 i dołożenie mu baranka . Tak śmiesznie sobie wymyśliłem. Co wy na to? Pomóżcie. 

Dodam że większość tego,  gdzie będę jeździł to  asfalt,  ale nie chciałbym sobie zamykać drogi w "teren" 

Pozdrawiam. 

[thalcave]

Jeśli raczej asfalt, drobny teren czasami to weź rower grawelowy. Rockrider 560 + baranek nie zrobi z niego grawela. Mało tego to wymiana manetek i klamek hamulcowych na takie do baranka może dość mocno zwiększyć koszt roweru.

[pepe]

Masz jeszcze taki z Decatlonu : https://www.decathlon.pl/rower-szosowy-triban-rc-500-id_8502354.html Jest to rower szosowy, ale można założyć opony 36 mm, co umożliwi jazdę w lekkim terenie (szutry, ubite leśne ścieżki, itp.) . Jeżeli jazda będzie głównie po asfalcie, a teren tylko sporadycznie, to mtb nie ma za bardzo sensu. Niezłym wyborem może też być rower crossowy, np. https://www.kross.pl/pl/2019/cross/evado-6-0 . Będzie trochę bardziej uniwersalny (szersze opony, amortyzator) i prawdopodobnie wygodniejszy dla początkującego (bardziej wyprostowana pozycja, szersza kierownica, lepsza widoczność i łatwiejsze manewrowanie). Za to na asfalcie będzie wolniejszy.

Sorry, zapomniałem, że miał być osprzęt Sram, z graveli w tym budżecie to może być ciężko, w crossach też jest mało popularny, ja bym się na tym nie skupiał.

[thalcave]

W tańszych rowerach jednak Shimano przeważa i to nie jest słaby sprzęt. Nie skupiałbym się na SRAMie.