Skocz do zawartości

Zakup roweru do 2000zł


Rekomendowane odpowiedzi

Witam forumowiczów, jestem tutaj nowy i chciałbym się poradzić odnośnie zakupu roweru do 2000zł, rower ma mi służyć głównie do dojazdu do pracy około 20 km dziennie. Mam 181 cm wzrostu i waga 106kg długość nogi licząc od krocza będzie 82cm. Myślałem o rowerze trekingowym lub górskim.

Bardzo dziękuję za poradę :)

Odnośnik do komentarza

Ja mam tylko 7,5 km do pracy. Mam starego Unibike na aluminiowej ramie. Dbam, smaruję, dobra lampa tylna Walle, przednia SolarStorm X2 na baterii akumulatorków. Do tego błotniki do szybkiego montażu (chyba Simpla). Wstaję, patrzę, po  deszczu to montuję w minutę. Jak deszcz to nie jadę bo i tak nic nie pomoże na przemoczone buty i spodnie.

Śmigam w 15 min, dwie nieduże górki. Gdybym teraz miał kupować na pierwszym miejscu stawiałbym na masę roweru (aluminiowy) i powyższe dodatki. Reszta to bajery wciskane przez sprzedawców które przy Twojej codziennej jeździe na nic się zdadzą. Przerzutki mam chyba Acera albo Alivio i sprawują się świetnie. Manetki też chyba z tej serii. Dobre opony na lato na asfalt. Na jesień musiałem kupić bo wyrżnąłem raz podjeździe na krawężnik. Kupiłem Continental Mountain King i Race King.

Brałbym Unibike np. Viper'a. Wysokość ramy, wielkość kół, pedały aluminiowe, dobre siodełko, okulary Uvex Sportstyle 114 (jadę na nockę zakładam przeźroczyste, wracam zmieniam na przyciemniane w 30 sekund)  to bym miał na uwadze. Kasku nie mam bo nie wydaje mi się żebym bym jakimś kaleką bez umiejętności. Nie mam czasu na zakładanie. Choć pewnie posypią się gromy na mnie. Wyjazd do pracy u mnie to nie ceremonia.

Mam też Orbea za 5000zł i stoi w garażu bo rama trochę za duża na mnie (niezbyt dokładnie przymierzyłem) ale sprzedawca mówił przyzwyczai się pan. Rzeczy praktyczne i niekoniecznie  w kosmicznych cenach są najlepsze. 2000-2500zł to kwota jaką teraz bym wydał na rower a za resztę pojechał kolejny raz do Norweskich fiordów.

No chyba żebym był bardzo bogaty to kupił bym z włókna węglowego.

 

 

Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, naczesany napisał:

Jak deszcz to nie jadę bo i tak nic nie pomoże na przemoczone buty i spodnie.

Takie spodnie można kupić i problem rozwiązany : https://www.decathlon.pl/ochraniacze-spodni-500-id_8402040.html. Mam podobne (tylko bez tych nakładek na buty), zakładam tylko jak pada na inne spodnie. Do tego jeszcze ewentualnie ochraniacze na buty i można jeździć w deszczu bez problemu.

Odnośnie dojazdów do pracy, to jak asfalt, to proponowałbym jakiś niedrogi cross/fitness, tego typu : https://www.goride.pl/fitness/kross-pulso-1-2017?gclid=EAIaIQobChMIgrPUp47L4AIVReJ3Ch0FjQa8EAkYAiABEgJtJvD_BwE  , czyli sztywny widelec, dość wąskie opony. Na mtb będzie mniej efektywnie, chyba że chcesz też w terenie jeździć.

Odnośnik do komentarza

W lwiej części zgadzam się z @naczesanym - nie musi być nie wiadomo co i na co dzień waga rzeczywiście daje najwięcej (a doświadczenia mamy podobne - u mnie do pracy jest ok. 4km, ale tyle przejść dla pieszych, że także zajmuje to kwadrans). Niestety, jest jeden mały haczyk - albo waga, albo komfort/uniwersalność. I nie mówię tu nawet o amortyzatorze (choć na średnio rowerowe miasto jestem zwolennikiem nawet najtańszego zamiast sztywnego widelca), ale o oponach. Rowery pokroju Pulso to opony ok. 35mm, co na śniegu i brei nie mają szans. Średnio też amortyzują. Jak już wielokrotnie stwierdzaliśmy, najoptymalniejsze są opony 1,75, a takich do crossów (a tym bardziej fitnessów) nikt nie wciśnie. Każdy z nas musi więc sam podjąć decyzję, co ma większe znaczenie - szerokość opony czy waga roweru. U mnie jednak komfort wygrał - na obu rowerach w mieście się męczę, ale jednak na tanim MTB ta męczarnia trwa kilka, kilkanaście minut, głównie na  górkach i schodach (gdy rower trzeba wnieść). Na szosie tę samą drogę pokonuję raptem 1-2min. szybciej, za to pół dnia czuję ręce i spięty kark. Natomiast cross był najmniej praktycznym rowerem w moim życiu - ani to w teren nie dawało dodatkowych bonusów, ani dodatkowej szybkości na asfalcie.

Odnośnik do komentarza

Niestety muszę się w pełni zgodzić z Elle ?

Dużo zależy od nawierzchni jaką się poruszasz. Jeśli to asfalt z wieloma nierównościami to brak amortyzatora daje w kość. Sam  mam crossa ze sztywnym widelcem (jeszcze na ramie cro-mo, podwójnie cieniowanej). Jest to mój 3ci (dziesięcioletni rower) i niestety najrzadziej używany, chociaż  w tygodniu najcześciej pokonuję 30km traskę - 50% plaski asfalt i 50% teren (las,górki).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...