unavailable Opublikowano 19 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2018 Chyba nie przesadzajmy z tym kupowaniem polskiego, bo nawet ze spożywką trudno, a co dopiero z czymkolwiek na prąd ;) Chociaż mam znajomych, którzy nie chodzą do Tesco, bo to wspieranie obcego kapitału. W mojej okolicy poza zieleniakiem nie mam jednak nic polskiego... A nawet tam są banany. Na pewno z polskiej plantacji :) Wiem, że nie to miałeś na myśli, tak tylko wrzucam na przekór "prawdziwym patriotom". Ja w Chinach też nie kupuję. Nie wiem, na ile z lojalności. Tak, trochę chciałabym, żeby tu też pracownicy mieli co do garnka włożyć. Ale też decyduje o tym nieufność wobec fali podróbek, których nie umiem odróżnić od oryginału, naliczane cło (chcę zapłacić i mieć z głowy, a nie zaraz dowiedzieć się, że to jeszcze tyle i tyle), wreszcie czas przesyłki taki, że zdążę zapomnieć, że cokolwiek zamówiłam. A najczęściej nie kupuję rzeczy, które przydadzą mi się za miesiąc. No i wspominana przez Ciebie gwarancja. Tu jednak ją mam dwuletnią na wszystko, a czasem niestety nawet najlepszym zdarzają się wady fabryczne. Ale co kto lubi i nikogo nie nawracam. Mnie szkoda nerwów i wolę dopłacić. Niekoniecznie tak ekstremalnie, jak podany przykład z sukienkami. Odnośnik do komentarza
rowerowy365 Opublikowano 19 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 19 Sierpnia 2018 W mojej okolicy poza zieleniakiem nie mam jednak nic polskiego... A nawet tam są banany. Na pewno z polskiej plantacji :) A co myślisz, że się nie da? ;) Nie ma co przesadzać w żadną stronę, wiem. W końcu rynek światowy i my nasze towary też wysyłamy za granicę. Tam też je ktoś kupuje. Ale w sklepie wybieram to co u nas wytworzone i (może poza bananami :P ) jest tego całkiem sporo. Np. polskie piwo ;). Narażę się Paniom - przykładem totalnego absurdu i nonsensu dla mnie jest kupowanie ciucha (przykładowej sukienki https://www.aboutyou.pl/p/vera-mont/sukienka-koktajlowa-3910081 zwanej dalej szmatą) za kilkaset złotych gdzie powyższa szmata jest droższa od wysoko przetworzonego artykułu elektronicznego (przykładowy smartfon https://www.electro.pl/smartfony/smartfon-xiaomi-redmi-5-plus-32gb-czarny,id-1087759 ) którego użytkownik zazwyczaj w pełni korzysta codziennie przez okres 2 lat minimum. Ja (żeby się nie narażać ;) ) powiem jedynie, że tego nie rozumiem. Kobiety mają inne zdanie na ten temat. Bardzie jeszcze zastanawia mnie kupowanie rzeczy "markowych" za grube pieniądze tylko dlatego, że na przedmiocie jest właśnie logo producenta. Ekstremalne są przypadki chyba właśnie ciuchów, butów, czy torebek za wiele tys. złociszy. Czym to się różni w sensie użytkowym od koszulki za 100, butów za 300, czy torebki za pińcet to już nie wiem i pewnie tego się nie dowiem. Nie podaję tu przykładu najtańszych rzeczy bo wiemy dobrze, że poniżej pewnego progu cena baaardzo odzwierciedla jakość. My tu sobie la, la , la a kolega nie może się na lampkę zdecydować. ;) Odnośnik do komentarza
remidas Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2018 A co z marką Falcon Eye? Z tego co widziałem na oficjalnej stronie www.mactronic.pl jest też zakładka z produktami FE. Czyżby to również marka w ramach Mactronic? Bo cenowo wypada o wiele korzystniej od oryginału, tylko co rozumieć pod pojęciem "oryginału" ? Sorki za taką wolną dygresję, ale przypomina mi się sytuacja sprzed kilku lat kiedy wprowadzałem się na nowe mieszkanie i poszedłem do sklepu z zamiarem zakupu pralki. Miałem obok siebie dwa modele, jeden z marki X drugi z marki Y. Z wyglądu identyczne, z ceny 300zł różnicy. Pytam sprzedawcy o co chodzi i mówi że te modele składane są w tej samej fabryce i mają te same podzespoły tylko tu jest logo X a tu Y. http://www.mactronic.pl/pl/products/oswietlenie_rowerowe/1547/bateryjna_lampa_rowerowa_led_tylna_20_lm_ross/5353.html Odnośnik do komentarza
remidas Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Mam w takim razie pytanie do osób zachwalających oryginalnego Mactronica Wall-y. Z tego co czytam to wersja II (Walle II L-BPM-8SL) posiada tylko jedną funkcję świecenia? Wersja I miała kilka trybów ale była zbyt mocna i nie otrzymała certyfikacji na rynek m.in. niemiecki? Ktoś może potwierdzić tą informację? Odnośnik do komentarza
empet Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Mam w takim razie pytanie do osób zachwalających oryginalnego Mactronica Wall-y. Z tego co czytam to wersja II (Walle II L-BPM-8SL) posiada tylko jedną funkcję świecenia? Wersja I miała kilka trybów ale była zbyt mocna i nie otrzymała certyfikacji na rynek m.in. niemiecki? Ktoś może potwierdzić tą informację? Tak właśnie, wersja II została ograniczona. Tu masz fajne porównanie: http://wrower.pl/sprzet/test-mactronic-walle-ii-bpm-8sl,6207.html Ja mam wersję I i jest naprawdę genialną lampką. Chociaż na szosę trochę za brzydka :) No ale nie mam szosy. Odnośnik do komentarza
remidas Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Ok dzięki za informację. Odnośnik do komentarza
remidas Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Autor Udostępnij Opublikowano 20 Sierpnia 2018 Zdecydowałem się jednak na lampkę Kellys Element (2x-0,5W). Na produkty z Kellys nie narzekałem do tej pory i mam nadzieję, że lampka okaże się kompromisem pomiędzy produktami Wally-podobnymi a oryginałem. Dziękuję wszystkim za odpowiedzi i opinie. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się