Skocz do zawartości

Całoroczny cross/MTB dla dziewczyny


Rekomendowane odpowiedzi

Rowerowy ma rację w tym że jak ma się taką możliwość to lepiej jest mieć jeden gorszy rower zimowy a drugi lepszy wiosna-jesień. Też się boleśnie o tym przekonałem gdzie doprowadzenie roweru do stanu sprzed zimy kosztowało mnie blisko 1000 zł. Na najbliższą zimę poszukam czegoś typu Cube Analog z zamianą hamulców hydraulicznych na mechaniczne.

 

Natomiast jeśli chodzi o ofertę rowerów mtb dla dziewczyn to jest ona w większości beznadziejna. Moja przyjaciółka zrobiła kiedyś bardzo dogłębny research i doszła do wniosku że te rowery w zasadzie niczym oprócz kolorów i gorszego osprzętu się nie różnią. A jeszcze jest problem z dostępnością. Więc lepiej jest wybrać męski model.

 

Warto też się obracać w towarzystwie ścigających się grup znajomych. U nas ostatnio koleżanki sprzedają między sobą. Jedna zrobiła upgrade do nowego karbona i sprzedała drugiej, swojego starszego, za niewiele ponad 3k. Tamta miała 14,5 kg kloca na Suntourze XCR, który się prawie nie uginał. Teraz ma 10,5 kg Krossa na Rebie i SRAM X0.

Odnośnik do komentarza

No właśnie, oferta rowerowa mtb kobiecych jest naprawdę kiepska, i kolory i osprzęt gorszy a cena podobna do modeli męskich z lepszymi podzespolami. Tylko problem z wielkością ramy jest... W przekroku większość męskich ram będzie dla mnie za wysoka. A jak powiedział, któryś z kolej doradca w sklepie, rowerów "komunijnych" na stanie nie mają bo są za drogie i mało kto kupuje, ew na zamówienie. Ale może okazać się że jednak wysokość spoko, ale za to będzie za krótka...

Odbiegajac trochę od tematu, dziś po wycieczce rowerowej na Meridzie (50km, niezbyt szybkim tempem) moje ciało powiedziało, czas na zmiany i to szybko. Wszytsko ale to dosłownie wszytsko mnie bolało. Podczas jazdy drętwiały mi ręce, nogi, plecy, ogólenie ostatnie kilometry były koszmarne. I zaczęłam się zastanawiać czy może jednak nie lepiej cross z szerszymk oponami i bardziej wyprostowna pozycją.

Chyba, że to kwestia tylko ustawień i doboru wielkości ramy?

Odnośnik do komentarza

Niestety, jak baba, to musi mieć słaby sprzęt, bo na co jej lepszy? Pewnie i tak popsuje :p Tak jest nie tylko w MTB. Zobaczcie sobie Availa i inne damskie cuda. Nawet Spec i Trek rzucą co ósmy model z dopiskiem woman/lady, tak że musisz przeskakiwać między grupami osprzętów z poziomu biedoty najlepiej od razu do zawodowstwa ;)

Co poradzić - jest nas niestety znacznie mniej, więc się z nami średnio liczą (widać to choćby po produkcji ram w danym rozmiarze - 54 nadal na wyprzedaży z 2017, a 49 nie idzie dostać nawet z tego roku w centralnym magazynie). Niektórzy producenci w ogóle mają nas gdzieś - ostatnio któregoś całkiem wykreśliłam z listy zainteresowań, bo startuje od takiej rozmiarówki, że ja się nawet nie łapię :p Na szczęście jest i tak znacznie lepiej niż 10 lat temu, gdzie jedyną różnicą była idiotycznie niepraktyczna rura.

A co do kolorów zgadzam się w zupełności. Jarają się, że nie różowe i szał. Nie wiem, jaki jest szał w ośmiu odcieniach niebieskiego (ulubiony kolor producentów) lub też białym czy innym jasnym kolorze (pomarańczki, czerwienie, seledynki). Wiecznie uwalony rower to na pewno największe marzenie tysięcy kobiet. Ewentualnie ich szorowanie, bo przecież do tego mają smykałkę :p

Odnośnik do komentarza

Jak chcesz więcej komfortu to musisz mieć lepszy amortyzator, który ugina się pod Tobą w całym zakresie i jak najszersze opony. Dadzą one zarówno lepszą amortyzację jak i lepszą przyczepność. Żaden cross nie da komfortu w jeździe po lasach po korzeniach. Odpowiednim rozmiarem ramy wydaje się być 15 cali. Zimą był świetny Kellys Thorx 50 za 3k. Może ktoś go gdzieś jeszcze ma w rozmiarze 15 cali.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...