Jaki rower do 1000 zł ?

[hal900]

https://pl.wikipedia.org/wiki/Shimano

 

A co do reszty pewnie robil grafik jeden opis i z najwyzszego modelu poszlo przekopiowane przez sprzedawce media marketu

Co nie zmienia faktu ze tam jest na shimano

I co ci sie nie podoba w opisie aluminiowa rama np ?

Rowery na stalowych ramach sa dosstępne wciaż..........

 

Cie dziwi aluminiowa rama a mnei  dziwi ze ci dziwi taki prosty opis '' z czego''' jest rower......

[unavailable]

Tam mnie akurat nic nie dziwi - to zwyczajny, przemyślany opis, żeby Janusz łyknął, a nie błąd grafika czy innego opisywacza.

Chodzi mi o to, że "aluminiowa rama" to po prostu najczęściej tani chwyt marketingowy, który wywodzi się jeszcze z lat 90-tych, kiedy miał sens, bo dużo rowerów było na ramach stalowych. Obecnie prawie wszystkie, nawet (lub zwłaszcza) najtańsze, rowery są właśnie zrobione na aluminiowej ramie, która wcale nie zawsze jest tą lekką, ale za taką powszechnie uchodzi i zwyczajnie nabija się ludzi w butelkę. A że jest to prawda? Oczywiście, że jest. Taka sama, jak to, że przerzutki są Shimano (bo jakby nawet dał Sram Apex, to dla przeciętnego Kowalskiego przecież jakieś chińskie #&$-!). Takie prawa rynku, okej, ale nie będę ludziom na forum wciskać, że to sprzęt, który polecam.

[hal900]

Watpliwe aby w markecie robili taki opis graficzny do kazdego roweru z osobna .W co ty wierzysz..........

Acha rozumiem ze jak na kands lub lazaro albo krossie  napisza aluminiowa rama to juz jest gicio xD

[unavailable]

Dobra, widzę, że ta dyskusja do niczego nie zamierza. Mówię o konkretach, Ty prowokujesz. Pisałam, że za tysiąc nie ma żadnych "gicio" i zawsze będzie to jakiś kompromis. Indiana ma gorszy osprzęt i dlatego go nie polecam, a autor kupi, co uzna za stosowne.

[rowerowy365]

Kolega rowerowy365 wydał ponad dwa tysiące i kilka razy w roku coś wymienia. Dlaczego? Bo jak sam jego nick wskazuje, podróżuje rowerem niemal codziennie - deszcz, śnieg, błoto. Ja dla odmiany mam pięcioletniego MTB Kandsa za 1300zł i wymieniłam w nim jedynie łańcuch. Ale ja jeżdżę po śniegu 3-4 razy do roku, w deszczu prawie w ogóle i generalnie ten rower nie ma aż tylu tysięcy, ile rowerowego. Na tym to polega.

Elle dobrze piszesz. Rower intensywnie eksploatowany kosztuje i nie ważne za ile się go kupiło trzeba inwestować. To tak jak w samochód.

Przez półtorej roku wymieniona raz korba, dwa razy kaseta, trzy albo cztery łańcuchy, manetki, kółka od przerzutki, o klockach hamulcowych nie wspomnę.

30-40 km dziennie, masz na myśli codziennie? Czy raz na jakiś czas.

Jeśli rower do rekreacji to modele zaproponowane przez Elle będą OK. Za tysiaka w zasadzie ciężko kupić rower typu "nie shit". Sam osprzęt z najniższej grupy Shimano (łańcuch, kaseta 8 rzędowa, korba, manetki, przerzutki) to ponad 360zł. A gdzie koła, rama, dodatki, koszt produkcji montażu, marża itd. 

Jeśli chcesz taki rower, który wytrzyma chociaż trochę to musisz na niego wydać chociaż trochę.

Ludzie to dziwny gatunek. Wydają tysiące na pierdoły (telefony, smart zegarki i inne pierdoły) ale uważają, że rower to powinien 5 stówek kosztować...

[grzegorz75jan]

Po pierwsze i od tego powinniśmy zacząć byś pokazał Meridę czy jakiś inny nie plastik, jakieś przykładowe typy, propozycje rowerów które by cię wstępnie interesowały łącznie z tymi używanymi.

Po drugie. Merida czy inna marka za 1000 zł to lepiej kupić coś mniej markowego bo w zamian za nazwę marki dostaniesz trochę lepszy osprzęt. Bronisz tego 1000 jak ... MOże się coś trafić ale to totolotek przy twoich założeniach użytkowania.

@Elle i inni mają sporo racji. Nas też robi się marketingowo w bambo bo co. W moim rowerze mam 30 biegów ? W teorii tak ale nie jeżdżę z przekosami łańcucha zwłaszcza pod większym obciążeniem.

Dalej. Co to znaczy przerzutka(ki) Shimano często bez podania grupy osprzętu. Pomijam zagadnienie mitu tylnej przerzutki (użyj google) Nie rozpisuję się już o kolejnych cudach typu hamulce takie a takie i klocki z ekologicznego bambusa z dziesiątego odzysku a szczęki, zaciski  po krótkim czasie latają jak połamane. Klamki hamulców bezpieczne i ergonomiczne bo wyginają się pod wpływem nacisku palców. W swoim rowerze mam ponoć amortyzator ale dla mnie i wielu innych to tak naprawdę kowadło, uginacz ale w opisach - skuteczny, z regulacją, z blokadą itp. takie drobne podkolorowanie rzeczywistości. Cała reszta miodnych opisów to naginanie coś jak oferta cenowa a że klient nie zapytał neto czy brutto to problem klienta. Podobnie jak termin dożywotnia gwarancja

 

Albo podchodzisz do ludzi na tym forum z minimum przyzwoitości albo idź swoją drogą. Mamy różne nieporozumienia, słabości ale bez przesady. Z twojej strony nie ma żadnej, popartej czymkolwiek merytoryki. Może po prostu ten wątek źle idzie.

Inni też pytają o rowery za około 1000 zł ale mają inne założenia i inaczej reagują na to co się im przekazuje. Nawet jeżeli kogoś nie stać na droższy to wybieramy co najlepsze w danym momencie ale uświadamiając jak może być finalnie.

 

Nie miałem weny do filozofowania czy snucia teorii spiskowych ale zalatuje mi tu i innych tematach nalotem troli albo ludzi inteligentnych inaczej.