Skocz do zawartości

[rower] model dla kobiety - mało wątków w tym temacie


Rekomendowane odpowiedzi

Witam,

 

poszukuję roweru crossowego dla siebie. Kobieta 165cm, waga 60kg.Do maksymalnie 3.000

 

Mało wątków odnośnie rowerów dla kobiet, tak więc liczę, na liczne podpowiedzi.

 

Do tej pory jeździłam ciężkim męskim MTB, Chciałabym zamienić rower na bardziej kobiecy (niższa rama, lżejszy).

Jeżdżę po mieście - do pracy oraz po utwardzonych nawierzchniach (czytaj asfalt) ok. 50km i szuter. Interesują mnie utwardzone drogi.

 

 

Na początku wahałam się co do tego roweru MTB

 

https://www.kross.pl/pl/2018/mtb-woman/lea-7-0pytanie tylko czy jest sens kupić MTB, jeśli nie wykorzystam zasobów roweru?

 

 

Typowe crossy

 

Liv Rove 2 Disc DD

https://www.liv-cycling.com/pl/rove-2-disc-dd

 

Liv Rove 2 DD (v-brake są w tym modelu)

https://www.liv-cycling.com/pl/rove-3-dd

 

Kross Evado 5.0 ( tylko ten przekrok nie bardzo mi się widzi)

https://www.kross.pl/pl/2018/cross/evado-5-0

 

Kross Evado 4.0

https://www.kross.pl/pl/2018/cross/evado-4-0

 

Trek Neko 2 ( za te cenę manetki 8 biegowe?)

https://www.trekbikes.com/pl/pl_PL/rowery/rowery-crossowe/rowery-hybrydowe/neko-damski/neko-2-damski/p/2325601-2018/?colorCode=white

 

 

Jak najbardziej jestem świadoma, że trzeba się przymierzyć do roweru. I taki jest plan.
Jednak chciałabym zawęzić pole, a i przy okazji może doradzicie w innych modelach.

Dzięki,
Iza

 

 

Odnośnik do komentarza

Cześć, Możesz jeszcze rzucić okiem na rowery bez amortyzatora, będzie lżejszy od 0.5 do 1 kilograma.

Na przykład w wersji sportowej/szybkościowej : http://www.rowerymerida.pl/produkt1521/speeder-100-juliet-rower-merida.html

Albo takiej bardziej rekreacyjnej, wygodniejszej : http://www.rowerymerida.pl/produkt1512/crossway-urban-40-d-lady-rower-merida.html.

Pierwszy to kategoria fitness, drugi city, obydwa na utwardzone nawierzchnie,.

Akurat te powyżej na dość słabym osprzęcie, można pewnie coś lepszego znaleźć, chodzi bardziej o typ roweru, nie o konkretny model.

(Ja w rowerze którym dojeżdżam do pracy też mam sztywny widelec i sobie chwalę).

Odnośnik do komentarza

Cześć, Możesz jeszcze rzucić okiem na rowery bez amortyzatora, będzie lżejszy od 0.5 do 1 kilograma.

Na przykład w wersji sportowej/szybkościowej : http://www.rowerymerida.pl/produkt1521/speeder-100-juliet-rower-merida.html

Albo takiej bardziej rekreacyjnej, wygodniejszej : http://www.rowerymerida.pl/produkt1512/crossway-urban-40-d-lady-rower-merida.html.

Pierwszy to kategoria fitness, drugi city, obydwa na utwardzone nawierzchnie,.

Akurat te powyżej na dość słabym osprzęcie, można pewnie coś lepszego znaleźć, chodzi bardziej o typ roweru, nie o konkretny model.

(Ja w rowerze którym dojeżdżam do pracy też mam sztywny widelec i sobie chwalę).

 Bardziej podoba mi się ten zadzior sportowy.

Boję się sztywnego widelca, że nie sprawdzi się na drogach szutrowych, kostkach brukowych.

Odnośnik do komentarza

 Bardziej podoba mi się ten zadzior sportowy.

Boję się sztywnego widelca, że nie sprawdzi się na drogach szutrowych, kostkach brukowych.

Na kostce, szutrach nie ma problemu, w razie czego można dać trochę szerszą oponę, dla mnie taka szersza to jest 40 mm, dla innych 28 albo 32 starcza.Gorzej jest tylko jak się w większe wyboje wjedzie.

A tak nawiasem, to moja koleżanka z pracy pomyka po mieście Warszawa na szosie Pegouta z lat 90'tych przerobionej na singla, rowerek jest stalowy, więc tłumienie drgań lepsze niż aluminium. 

Mniej więcej coś takiego : https://3gravity.pl/pl/rowery/21-polka-bikes-listonosz.html?id_product_attribute=3557&gclid=EAIaIQobChMI9-3Q9f252AIVQeAbCh2kAgynEAQYASABEgJ67PD_BwE(z tym  że tutaj mają nowe, są w opcji ostre koło lub z wolnobiegiem)

Chyba chciałaś zawężać możłiwości ? :)

Odnośnik do komentarza

Zaraz przyjdzie Elle i powie co i jak:)

Elle przyszła, ale nie bardzo doradzi. Mam dokładnie tyle samo wzrostu i też jestem totalnie sfrustrowana dyskryminacją kobiet w kolarstwie ;) Abstrahując od feminizmu (a pfe! ;)), im dłużej się w temat zagłębiam, tym bardziej dostrzegam różnice, które utrudniają, a czasem wręcz uniemożliwiają dobranie dla kobiety sensownego roweru. Problem zaczyna się od drobiazgów typu siodełko czy szerokość kierownicy, a kończy na takich rzeczach jak długość nogi, która potrafi być często znacząco dłuższa niż w przypadku mężczyzn o podobnym wzroście (co w przypadku krótszych ram może nieco komplikować sprawę i przestaje być wyłącznie kwestią wysokości siodełka). Z drugiej strony rowery damskie jakoś uparcie muszą być droższe i/lub gorzej wyposażone (patrz ten Tourney w rowerze za 2100zł), poza tym z powodu małego wyboru, trudniej znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.

Wskutek tego, co napisałam, trzeba iść na kompromisy i odpowiedzieć sobie, co jest dla Ciebie najważniejsze. Osobiście od wielu lat sięgam po rowery męskie i po prostu dopasowuję je do swoich potrzeb. No chyba, że kiedyś otrzymam spadek, to się może szarpnę na damską szosę za pięć koła ;)

 

Wbrew temu, co piszą i wielokrotnie pisali koledzy, w kwestii amortyzatora mam podobne odczucia - przy większych wybojach czuję różnicę na byle uginaczu, a na sztywnym widelcu i wciąż nie umiem się przekonać, że szerokość opon aż tak bardzo to zmienia. Druga rzecz, to przy tym wzroście zarówno w moim przypadku, jak i mojej siostry (169cm) cross okazał się najgorszym rowerowym wyborem życia, bo po prostu był krowiasty i mało zwrotny. Koła 28" mam w szosie, która jest wyraźnie lżejsza, niższa i krótsza, ale jeśli już porównam jazdę crossem 28" oraz MTB 26" (oba ważące porównywalnie), wygodniej jeździ mi się po dziś dzień na tym mniejszym. Tak więc dobrze byłoby takim crossem pojeździć i to nie tylko pod sklepem, bo dla mnie pod sklepem był dobry, a doskwierać zaczynał dopiero w trudniejszych warunkach niż kilkuminutowa jazda w kółko po kamyczkach. Zależy to oczywiście od Twojego stylu jazdy, ale skoro nie pytasz o holendra i wspominasz o tęsknym spojrzeniu ku wersjom bardziej sportowym, tym bardziej przemyślałabym wybór crossa raz jeszcze.

Odnośnik do komentarza

@Elle

Szerokość zmienia odczu- i samo- poczucie - poczułem tą różnice gdy przesiadłem się z 26" o szer 2,1 na 29" i szer 2,25

Na tym balonie mnięciutko jest na każdej kostce i kocich łbach

Odnośnie feminizmu (a fe ;-) co za szowinizm) to ułożenie na rowerze chyba można dostosować bikefittingiem (a fe ;-) co za łobcojezycznośc) - w sumie ja  swojego też modeluję właśnie zmieniając mostek, celując z ustawieniem siodełka (męskiego ;-0 ), ustawiając/ obracając kierownicę

 

Niestety w Giantcie i Treku trzeba zapłacić za markę więc osprzęt będzie słabszy (szczególnie ceni się Trek jak widzę)

Masowo i Kross i Giant i Trek wypadają tak samo ok 13,5-14,5 kg (zarówni pierwszy MTB jak i następne Crossy)

Evado 4 i 5 to różnica w osprzęcie - 5 ma lepszy

W Lea można zmienić opony na cieńsze i z bieżnikiem bardziej na ulice i będzie lżej

A i Giant wygląda ciekawie ;-)

Odnośnik do komentarza

Elle przyszła, ale nie bardzo doradzi. Mam dokładnie tyle samo wzrostu i też jestem totalnie sfrustrowana dyskryminacją kobiet w kolarstwie ;) Abstrahując od feminizmu (a pfe! ;)), im dłużej się w temat zagłębiam, tym bardziej dostrzegam różnice, które utrudniają, a czasem wręcz uniemożliwiają dobranie dla kobiety sensownego roweru. Problem zaczyna się od drobiazgów typu siodełko czy szerokość kierownicy, a kończy na takich rzeczach jak długość nogi, która potrafi być często znacząco dłuższa niż w przypadku mężczyzn o podobnym wzroście (co w przypadku krótszych ram może nieco komplikować sprawę i przestaje być wyłącznie kwestią wysokości siodełka). Z drugiej strony rowery damskie jakoś uparcie muszą być droższe i/lub gorzej wyposażone (patrz ten Tourney w rowerze za 2100zł), poza tym z powodu małego wyboru, trudniej znaleźć coś odpowiedniego dla siebie.

Wskutek tego, co napisałam, trzeba iść na kompromisy i odpowiedzieć sobie, co jest dla Ciebie najważniejsze. Osobiście od wielu lat sięgam po rowery męskie i po prostu dopasowuję je do swoich potrzeb. No chyba, że kiedyś otrzymam spadek, to się może szarpnę na damską szosę za pięć koła ;)

 

Wbrew temu, co piszą i wielokrotnie pisali koledzy, w kwestii amortyzatora mam podobne odczucia - przy większych wybojach czuję różnicę na byle uginaczu, a na sztywnym widelcu i wciąż nie umiem się przekonać, że szerokość opon aż tak bardzo to zmienia. Druga rzecz, to przy tym wzroście zarówno w moim przypadku, jak i mojej siostry (169cm) cross okazał się najgorszym rowerowym wyborem życia, bo po prostu był krowiasty i mało zwrotny. Koła 28" mam w szosie, która jest wyraźnie lżejsza, niższa i krótsza, ale jeśli już porównam jazdę crossem 28" oraz MTB 26" (oba ważące porównywalnie), wygodniej jeździ mi się po dziś dzień na tym mniejszym. Tak więc dobrze byłoby takim crossem pojeździć i to nie tylko pod sklepem, bo dla mnie pod sklepem był dobry, a doskwierać zaczynał dopiero w trudniejszych warunkach niż kilkuminutowa jazda w kółko po kamyczkach. Zależy to oczywiście od Twojego stylu jazdy, ale skoro nie pytasz o holendra i wspominasz o tęsknym spojrzeniu ku wersjom bardziej sportowym, tym bardziej przemyślałabym wybór crossa raz jeszcze.

 

 

Dzięki bardzo za odpowiedź. Przybijam piąteczkę. I oczywiście o żaden feminizm nie chodzi, ale wybór damskich rowerów jest znacznie mniejszy.

Cross jest przetestowany :) Pośmigałam w wakacje po Słowacji i przyjemnie się jeździło.

Ale nie powiem, że już wcześniej ta Merida Speeder wpadła w oko. Cross przetestowany, jak wcześniej wspomniałam, ale ze sztywnym widelcem już nie.

Odnośnik do komentarza

@Elle

Szerokość zmienia odczu- i samo- poczucie - poczułem tą różnice gdy przesiadłem się z 26" o szer 2,1 na 29" i szer 2,25

Na tym balonie mnięciutko jest na każdej kostce i kocich łbach

Odnośnie feminizmu (a fe ;-) co za szowinizm) to ułożenie na rowerze chyba można dostosować bikefittingiem (a fe ;-) co za łobcojezycznośc) - w sumie ja  swojego też modeluję właśnie zmieniając mostek, celując z ustawieniem siodełka (męskiego ;-0 ), ustawiając/ obracając kierownicę

 

Niestety w Giantcie i Treku trzeba zapłacić za markę więc osprzęt będzie słabszy (szczególnie ceni się Trek jak widzę)

Masowo i Kross i Giant i Trek wypadają tak samo ok 13,5-14,5 kg (zarówni pierwszy MTB jak i następne Crossy)

Evado 4 i 5 to różnica w osprzęcie - 5 ma lepszy

W Lea można zmienić opony na cieńsze i z bieżnikiem bardziej na ulice i będzie lżej

A i Giant wygląda ciekawie ;-)

 

Trafna uwaga. Też mam takie wrażenie, że za Treka w dużym stopniu płaci się po prostu za nazwę (mam na myśli rowery o niższym nazwijmy to pułapie cenowym :)

Odnośnik do komentarza

Ja nie wiem, czy jak masz trochę sportowego zacięcia i asfalt ma być, czy nie celować od razu w szosę w wersji endurance (taka bardziej amatorska) zamiast w crossy które są raczej takie trochę do wszystkiego a trochę do niczego :)

Ja sam obecnie jeżdżę do pracy na crossie (jak ktoś na forum jeszcze nie wiedział, to teraz już wie). Pseudo amortyzator który w nim był już został wywalony, jest sztywny widelec. Kierownicę też chętnie bym zmienił na baranka, ale nie za bardzo się opłaca, za dużo przeróbek by było. Używam rogów SQLab które dają trochę podobny chwyt jak w kierownicy baranek (http://themtblab.com/2016/08/review-sqlab-311-handlebars-411-innerbarends-and-711-sy-grips.html)

Spróbuj jakąś szosę, może znienawidzisz, a może się zakochasz. (A to są naprawdę lekkie rowery, a chciałaś lekki).

Dziwne, ze Jacka jeszcze nie ma, on by więcej w temacie szosówek powiedział :)

Odnośnik do komentarza

Ja nie wiem, czy jak masz trochę sportowego zacięcia i asfalt ma być, czy nie celować od razu w szosę w wersji endurance (taka bardziej amatorska) zamiast w crossy które są raczej takie trochę do wszystkiego a trochę do niczego :)

Ja sam obecnie jeżdżę do pracy na crossie (jak ktoś na forum jeszcze nie wiedział, to teraz już wie). Pseudo amortyzator który w nim był już został wywalony, jest sztywny widelec. Kierownicę też chętnie bym zmienił na baranka, ale nie za bardzo się opłaca, za dużo przeróbek by było. Używam rogów SQLab które dają trochę podobny chwyt jak w kierownicy baranek (http://themtblab.com/2016/08/review-sqlab-311-handlebars-411-innerbarends-and-711-sy-grips.html)

Spróbuj jakąś szosę, może znienawidzisz, a może się zakochasz. (A to są naprawdę lekkie rowery, a chciałaś lekki).

Dziwne, ze Jacka jeszcze nie ma, on by więcej w temacie szosówek powiedział :)

No prawda w tym moim przedziale cenowym to raczej uginacze niż amortyzator.

Tak, ma być lekki.

 

Podpowiecie proszę coś zbliżonego dSPEEDER 100 JULIET ? Karbonowy widelec, mile widziany :)

Odnośnik do komentarza

@pepe, ja bardziej jeszcze myślałam o fitnessie, ale też z geometrią bardziej rekreacyjną. Szkoda tylko, że Tribany FB są jakoś ciężko dostępne, bo tam wchodzą stosunkowo szerokie opony i bagażnik można dorzucić.

A Jacka może nie być, bo to nie temat z nagłówkiem szosa, tylko rower dla kobiety ;)

 

Szerokość zmienia odczu- i samo- poczucie - poczułem tą różnice gdy przesiadłem się z 26" o szer 2,1 na 29" i szer 2,25

Na tym balonie mnięciutko jest na każdej kostce i kocich łbach

Odnośnie feminizmu (a fe ;-) co za szowinizm) to ułożenie na rowerze chyba można dostosować bikefittingiem (a fe ;-) co za łobcojezycznośc) - w sumie ja swojego też modeluję właśnie zmieniając mostek, celując z ustawieniem siodełka (męskiego ;-0 ), ustawiając/ obracając kierownicę

Odnośnie szerokości opon - komfort odczuwałam na lichym amortyzatorze (czyli Suntour, który montuje się masowo), a przy szerokości 35c, stąd moja słaba wiara. Ale będę jeszcze testować :)

Co do bikefittingu, właśnie zbieram kasę i przed sezonem planuję zrobić w Krakowie. Dotychczas również uskuteczniałam ten domowy, ale wciąż mam pewne wątpliwości i dlatego wolę oddać się w ręce specjalisty. Prawda jest taka, że do wszystkiego prędzej czy później ciało się przyzwyczai, a czy jest to na dłuższą metę dobre, to już nie umiem rozsądzić. Dodatkowe wątpliwości biorą się stąd, że jestem po ośmiu operacjach na stawy biodrowe, mam krótszą nogę oraz wynikowo skoliozę, więc nie chcę tego stanu pogorszyć (o lekarzach mi nie mów, lekarze mi kazali siedzieć w domu i machać nogą góra-dół - dopiero wtedy chorowałam jak nigdy przedtem ani potem, a odkąd przestałam ich słuchać, jestem względnie zdrowa :D). Poza tym dostaję powoli kręćka z nadmiaru wiedzy, szczególnie, że wywróciła mi dotychczasowy świat do góry nogami. Mam tu na myśli wtłoczone mi przez lata stereotypy, które okazały się tylko częściowo prawdą; po pierwsze szerokie ramiona, po drugie wąskie biodra, po trzecie krótkie nogi, a wreszcie po czwarte rozbudowana tkanka mięśniowa - no i nagle dzięki rowerowi dowiedziałam się, że jest to prawda, ale jedynie w porównaniu do znanych mi kobiet, a już w stosunku do statystycznych mężczyzn przestaje mieć to rację bytu :D Wisienką na torcie został natomiast kalkulator podrzucany tu wielokrotnie przez Jacka - wyliczył mi taką ramę, że aż się boję, czy jakikolwiek bikefitting uratuje mojego Tribana (na którym skądinąd jeździ mi się bardzo dobrze :D).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...