amator30 Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Witam, Dotychczas jeżdże na rowerze MTB, jednak nosze się z zamiarem kupna roweru szosowego. Z moich preferencji to chciałbym aby był to rower typu endurance. Zależy mi na komforcie to znaczy , wyższa główka ramy,krótsza górna rura, wiem też że tylne widełki mają wpływ na komfort. Jeżdże różnie generalnie nie chce aby był to rower typowo wyścigowy. Chce aby sylwetka była bardziej wyprostowana. Z firm które przeglądam to Giant,Scott,Trek,Cannondale,Cube. Oto je typy,proszę o doradzenie i komentarz odnośnie modeli. Fundusze jakie przeznaczam to 7-8 tys maks, może być też mniej ważne żeby sprzęt był spoko. 1.http://www.scott.pl/...edster-20-Disc/ 2.-http://www.cannondal...-105-disc,drogigościu w sklepie mowi ze moze dac 15% rabatu ale rower marzenie. 3.-http://www.trekbikes.../p/1445000-2016 4.https://www.giant-bi...y-advanced-2-hd 5.-http://cube.pl/rower...-flashred-2016/ 6.http://rower.com.pl/...f-1-3-28-521425 7.http://rower.com.pl/...o-2-3-28-521117 8.https://www.cube.eu/en/2017/road-triathlon/attain/cube-attain-gtc-carbonnred-2017/ Ewentualnie proszę o podpowiedź z modeli 2017, Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 4 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 4 Października 2016 Prosta zasada przy tym budżecie jest taka: tylko rama full carbon, tylko osprzęt Shimano, tylko 11 biegów, nie niżej niż Shimano 105 5800 więc w praktyce 5800 lub Ultegra. Rozumiem że masz dobre doświadczenia z tarczówkami skoro chcesz rower na tarczówkach hydraulicznych. Moje doświadczenia są negatywne. Odnośnik do komentarza
amator30 Opublikowano 5 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Prosta zasada przy tym budżecie jest taka: tylko rama full carbon, tylko osprzęt Shimano, tylko 11 biegów, nie niżej niż Shimano 105 5800 więc w praktyce 5800 lub Ultegra. Rozumiem że masz dobre doświadczenia z tarczówkami skoro chcesz rower na tarczówkach hydraulicznych. Moje doświadczenia są negatywne. Odnośnik do komentarza
amator30 Opublikowano 5 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 A jeśli chodzi o model roweru co sądzisz o tym Giantcie? Albo Cube? Wydaje mi się że najwygodniejszy będzie Giant,Trek też fajny ale kolory na 2017 z serii Domane takie sobie. Jeśli chodzi o hamulce to bardziej się skłaniam ku hydraulicznym bo szosa chyba teraz w tym kierunku idzie,wiadomo że tarcze mogą się wykazywać pod wpływem temperatury może coś ocierac ale chyba lepiej hamują od zwykłych. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 5 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Wizualnie Giant piękny. Widziałem że na FB ktoś sprzedawał Defy 3 Disc z zeszłego roku za 4800. I był to bardzo sensowny rower. Cube wyjątkowo wizualnie mi się nie podoba. Jest jeszcze kwestia sztywności. Endurance w założeniu to miała być rama długodystansowa i komfortowa. Dlatego dłuższa główka rury sterowej, powinna też być dłuższa baza roweru/ jego długość czy jak to polsku zwał (wheelbase) bo rower dłuższy z dłuższym tylnym trójkątem jest bardziej komfortowy i mniej narowisty w manewrowaniu niż wyścigowy. W praktyce między sztywnością rowerów są duże różnice. Poczytałbym recenzje w sieci. Zmontowaliśmy w zeszłym roku koledze przełajówkę na topowej ramie karbonowej Focusa i jest mega wygodna jeśli chodzi o pozycję ale okazała się cholernie sztywna i mnie się na przykład nie podoba. Natomiast i on i jak mamy starsze Spece Roubaix SL2 i są to mega komfortowe rowery i czuć to od pierwszych przejechanych na nich kilometrów. Tłumią wszelkie nierówności drogi i śmiem twierdzić że robią to lepiej niż niejeden amortyzowany, aluminiowy, cross. Szosa rzeczywiście idzie w kierunku hamulców hydraulicznych. Jest wielkie ciśnienie ze strony branży. Po to żeby ludzie zmieniali rowery i żeby przysporzyć zysków sprzedawcom i serwisom. Pytanie czy słusznie. Jest to kierunek wyśmienity dla właścicieli serwisów rowerowych bo takie hamulce generują nieustające koszty serwisowe. Trzeba rozważyć za i przeciw. Takie hamulce są kosztowniejsze w zakupie, cięższe, szybciej się zużywają a co za tym idzie częściej trzeba zmieniać klocki, przeciekają tłoczki przez co okrutnie zaczynają wyć (mam taki właśnie problem w MTB w swoich XT z trzecią już parą klocków), tarcze krzywią się pod wpływem temperatury podobnie jak w tarczach samochodowych, przewody czasem się zapowietrzają, hamulce te narażają koła i widelce na większe przeciążenia ze względu na moment przyłożenia siły z jednej strony i nie są naprawialne samemu na bezdrożach z dala od przygotowanego do tego serwisu. No i przy każdym wyjęciu i wsadzeniu koła jest problem z ustawieniem klocków. Rozwiązaniem tego problemu miało być wprowadzenie sztywnej osi. Nie do końca się to jednak udało. W zamian zyskujemy hamulce które jak działają, to mają dużo większą moc niż hamulce obręczowe. I tu jest właśnie bardzo istotny punkt "jak działają" i "dużo większą moc". A co jak przestaną działać? A bywały takie przypadki że płyn się zagotował, człowiek cisnął heble i nic! Hamulce nie działały. I gleba przy 60-80 km/h i długotrwała trauma. Ostatnio wprowadzono mające je chłodzić radiatory. Natomiast ich zdecydowaną przewagą jest krótsza droga hamowania przy mokrej i zimowej pogodzie. A dużo większa moc? Jeżdżę na szosie od wielu lat i mam przejechane w różnych miejscach w Europie ponad 100 tys km. Głównie po górach. Miałem kilka wypadków. Żaden z nich nie był związany z niewystarczającą siłą hamulców. A wręcz odwrotnie. Miałem takie wypadki kiedy siła była zbyt duża w związku z czym pocisnąłem heble w panice i zablokowałem tylne koło wpadając w poślizg. Trzeba więc rozważyć co kto potrzebuje. Ja osobiście nie widzę żadnej potrzeby posiadania hydraulicznych hamulców tarczowych w szosówce. Natomiast na przykładzie mojego partnera treningowego, który ma w swojej przełajówce hamulce tarczowe mechaniczne Hayes CX-5, dostrzegam ich zaletę przy gorszej pogodzie. Mechaniczne tarczówki hamują wystarczająco dobrze a nie są narażone na większość problemów i przypadłości tarczówek hydraulicznych. Mam też znajomych, ścigających się w maratonach MTB, którzy przeszli na mechaniczne tarczówki w MTB ze względu na ich mniejsze koszty serwisowe. Sam również to rozważam w jednym ze swoich rowerów. Natomiast nowe hamulce Shimano, 105 5800 czy Ultegra hamują bardzo dobrze. Wchodzą też nowe standardy hamulców obręczowych, np. Direct Mount. Jechałem ostatnio z gościem, który jechał na nowym Treku Madone. Zobacz jak wyglądają w nim hamulce: http://cyclingtips.com/2015/07/first-look-review-2016-trek-madone/ Odnośnik do komentarza
NoOnesThere Opublikowano 5 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Wg mnie w budżecie 8tys.zł bardzo ciekawą propozycje na sezon 2017 przedstawił Romet: http://www.romet.pl/Rower,HURAGAN_CRD,10,713,714,14569,2017.html Rama full karbon, osprzęt ultegra i koła DT Swiss R23. Cena katalogowa to 7999zł, a na pewno można jeszcze coś utargować w sklepie. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 5 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Sorry ale nie jestem rowerowym patriotą i za 8 tys nigdy w życiu bym nie kupił Rometa. W tej cenie chciałbym mieć rower uznanego producenta, z długotrwałą gwarancją na ramę, którą w razie czego będzie można zrealizować. Czytałem bardzo niepochlebne opinie o obsłudze reklamacji w Romecie. Za 5999 może była by to sensowna propozycja. Ale za 8 temat nie istnieje. Nie wspominając że w tym konkretnym przypadku nie jest to rama endurance. Odnośnik do komentarza
NoOnesThere Opublikowano 5 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 No fakt, nie jest to rama typu endurance. Jeśli chodzi o jakość szosowych ram karbonowych Romet to recenzje czytałem pozytywne (ramy z zeszłego sezonu). Co do warunków gwarancji nawet nie dyskutuje, to jest bardzo ważne. Ale jedno Jacku musisz przyznać, znalezienie roweru karbonowego z osprzętem ultegra i kołami klasy DT R23 (1600g) w budżecie 8k jest bardzo trudne. Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 5 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Full carbon + Ultegra za 8k nie jest łatwe. Ale bym z tymi kołami nie przesadzał. Owszem, większość producentów da koła klasy Mavic Aksium ale jest całkiem sporo którzy dadzą np. Fulcrum Racing 4. Te DT Swiss odpowiadają mniej więcej Campagnolo Zonda / Fulcrum Racing 3. Oba te koła to w zasadzie to samo, 1550g. Akurat mam Campagnolo Zonda i mam też DT Swiss R1700 Tricon (1700g) i wolę Zondy. DT Swiss są bardziej delikatne i zdarzyły mi się pęknięte szprychy. Campa/Fulcrum to koła ppanc. Katowałem je gdzie tylko można i ani razu nie centrowałem od nowości, ani nie wymieniałam ani jednej szprychy. Odnośnik do komentarza
amator30 Opublikowano 5 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Wizualnie Giant piękny. Widziałem że na FB ktoś sprzedawał Defy 3 Disc z zeszłego roku za 4800. I był to bardzo sensowny rower. Cube wyjątkowo wizualnie mi się nie podoba. Jest jeszcze kwestia sztywności. Endurance w założeniu to miała być rama długodystansowa i komfortowa. Dlatego dłuższa główka rury sterowej, powinna też być dłuższa baza roweru/ jego długość czy jak to polsku zwał (wheelbase) bo rower dłuższy z dłuższym tylnym trójkątem jest bardziej komfortowy i mniej narowisty w manewrowaniu niż wyścigowy. W praktyce między sztywnością rowerów są duże różnice. Poczytałbym recenzje w sieci. Zmontowaliśmy w zeszłym roku koledze przełajówkę na topowej ramie karbonowej Focusa i jest mega wygodna jeśli chodzi o pozycję ale okazała się cholernie sztywna i mnie się na przykład nie podoba. Natomiast i on i jak mamy starsze Spece Roubaix SL2 i są to mega komfortowe rowery i czuć to od pierwszych przejechanych na nich kilometrów. Tłumią wszelkie nierówności drogi i śmiem twierdzić że robią to lepiej niż niejeden amortyzowany, aluminiowy, cross. Szosa rzeczywiście idzie w kierunku hamulców hydraulicznych. Jest wielkie ciśnienie ze strony branży. Po to żeby ludzie zmieniali rowery i żeby przysporzyć zysków sprzedawcom i serwisom. Pytanie czy słusznie. Jest to kierunek wyśmienity dla właścicieli serwisów rowerowych bo takie hamulce generują nieustające koszty serwisowe. Trzeba rozważyć za i przeciw. Takie hamulce są kosztowniejsze w zakupie, cięższe, szybciej się zużywają a co za tym idzie częściej trzeba zmieniać klocki, przeciekają tłoczki przez co okrutnie zaczynają wyć (mam taki właśnie problem w MTB w swoich XT z trzecią już parą klocków), tarcze krzywią się pod wpływem temperatury podobnie jak w tarczach samochodowych, przewody czasem się zapowietrzają, hamulce te narażają koła i widelce na większe przeciążenia ze względu na moment przyłożenia siły z jednej strony i nie są naprawialne samemu na bezdrożach z dala od przygotowanego do tego serwisu. No i przy każdym wyjęciu i wsadzeniu koła jest problem z ustawieniem klocków. Rozwiązaniem tego problemu miało być wprowadzenie sztywnej osi. Nie do końca się to jednak udało. W zamian zyskujemy hamulce które jak działają, to mają dużo większą moc niż hamulce obręczowe. I tu jest właśnie bardzo istotny punkt "jak działają" i "dużo większą moc". A co jak przestaną działać? A bywały takie przypadki że płyn się zagotował, człowiek cisnął heble i nic! Hamulce nie działały. I gleba przy 60-80 km/h i długotrwała trauma. Ostatnio wprowadzono mające je chłodzić radiatory. Natomiast ich zdecydowaną przewagą jest krótsza droga hamowania przy mokrej i zimowej pogodzie. A dużo większa moc? Jeżdżę na szosie od wielu lat i mam przejechane w różnych miejscach w Europie ponad 100 tys km. Głównie po górach. Miałem kilka wypadków. Żaden z nich nie był związany z niewystarczającą siłą hamulców. A wręcz odwrotnie. Miałem takie wypadki kiedy siła była zbyt duża w związku z czym pocisnąłem heble w panice i zablokowałem tylne koło wpadając w poślizg. Trzeba więc rozważyć co kto potrzebuje. Ja osobiście nie widzę żadnej potrzeby posiadania hydraulicznych hamulców tarczowych w szosówce. Natomiast na przykładzie mojego partnera treningowego, który ma w swojej przełajówce hamulce tarczowe mechaniczne Hayes CX-5, dostrzegam ich zaletę przy gorszej pogodzie. Mechaniczne tarczówki hamują wystarczająco dobrze a nie są narażone na większość problemów i przypadłości tarczówek hydraulicznych. Mam też znajomych, ścigających się w maratonach MTB, którzy przeszli na mechaniczne tarczówki w MTB ze względu na ich mniejsze koszty serwisowe. Sam również to rozważam w jednym ze swoich rowerów. Natomiast nowe hamulce Shimano, 105 5800 czy Ultegra hamują bardzo dobrze. Wchodzą też nowe standardy hamulców obręczowych, np. Direct Mount. Jechałem ostatnio z gościem, który jechał na nowym Treku Madone. Zobacz jak wyglądają w nim hamulce: http://cyclingtips.com/2015/07/first-look-review-2016-trek-madone/ W takim razie chyba wybiore ten model https://www.giant-bicycles.com/pl/defy-advanced-2-hd, chodz zastanawialem sie jeszcze nad tym https://www.giant-bicycles.com/pl/defy-advanced-3-hd,ma gorszy osprzet i w kolorze białym tak troche srednio heh, bo po jakims czasie okaze sie ,że będzie czarny. Myśle , że uda się w sklepie jakis rabta chociaz 10% uzyskać , zawsze coś. I wlasnie z tego co czytam to wartości typu wyższa główka ramy itp to Giant ma w tym modelu super jesli chodzi o geometrie endurance. Cena 8399 zl z czego bylby rabat 10% zakup chyba rozsądny? za wartość sprzętową tego roweru? Póki co zbieram fundusze więc myśle ze w przyszlym roku albo moze na gwiazdke zakupie. Póki co jak pogoda dopisuje jeżdże tym rowerem http://katalog.bikeworld.pl/2015/web/produkt/rowery/mtb_650b_hardtail/fuji/44575/tahoe_27_5_1_5_disc Odnośnik do komentarza
jajacek Opublikowano 5 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 5 Października 2016 Advanced 3 ma nieprzyszłościowy osprzęt. Jak wyrwiesz za ok 7,5-8k tego Advanced 2 to wydaje mi się że będzie to bardzo rozsądna cena. Ta przełajówka kolegi o której pisałem, którą składaliśmy na Tiagrze i kołach Mavic Aksium wyszła 7k, więc nie tanio. A jak Ci się sprawuje ten amor Manitou? Był już serwisowany? Jakie koszty serwisu? Ja jeżdżę na takim: http://najlepszerowery.pl/rowery-testowe/796-specialized-crave-pro-2014.html Odnośnik do komentarza
amator30 Opublikowano 6 Października 2016 Autor Udostępnij Opublikowano 6 Października 2016 Advanced 3 ma nieprzyszłościowy osprzęt. Jak wyrwiesz za ok 7,5-8k tego Advanced 2 to wydaje mi się że będzie to bardzo rozsądna cena. Ta przełajówka kolegi o której pisałem, którą składaliśmy na Tiagrze i kołach Mavic Aksium wyszła 7k, więc nie tanio. A jak Ci się sprawuje ten amor Manitou? Był już serwisowany? Jakie koszty serwisu? Ja jeżdżę na takim: http://najlepszerowery.pl/rowery-testowe/796-specialized-crave-pro-2014.html amortyzator wporządku , chodź wydaje mi się , że jest ciężki, serwisowany jeszcze nie był, ogólny przegląd roweru już był w sumie robie w miare systematycznie. Jeśli chodzi o serwis to różnie w zależności czy rower cały rozbierany i myty,ale coś w granicach 200 zl , 150 płaciłem bez serwisu amortyzatora jakoś tak. Z szosą to bakcyla złapałem jak jade swoim MTB to prędkość tak 25-30kmh, generalnie staram się nie schodzić poniżej 20 kmh wtedy jakiś rytm jest. W tym roku na mtb przejechałem 1700 km poki co to taki moj pierwszy powazniejszy sezon. Wiadomo że fajnie mieć dwa rowery jeden mtb drugi szosa:) Wysoko poprzeczke sobie postawiłem bo te rowery które patrze tanie nie sa jak na pierwsza szose,zobaczymy może uda mi się nazbierać fundusze na przyszły sezon. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się