Skocz do zawartości

Nakama

Użytkownicy
  • Postów

    17
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia Nakama

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. Nie chodzi mi o masę, ale oto z jakich komponentów złożony jest rower. Wydawało mi się że po prostu tracę dużo watów jeżdżąc na tanim aluminiowym HT z marketu ( Indiana Pulser 6.9). Przesiadka na karbonowego Cube jest dużym jakościowym skokiem, i liczyłem że będzie to widoczne (choć trochę) w średniej prędkości.
  2. W zeszłym roku kupiłem tego Cube w rozmiarze XL. Do rekreacyjnej jazdy mtb jest w porządku. Z pozytywów: jestem zaskoczony jakością kół, są naprawdę pancerne. Amor chodzi, choć nie czułem tej mitycznej "pluszowości". Rama karbonowa leciutka, i to jej główna zaleta. Z minusów, mogę powiedzieć że lakier jest dosyć słaby: łatwo o porysowanie ramy, czy odpryski od kamieni. Przerzutkę ciężko wyregulować tak by chodziła idealne. Z usterek w sezonie: skrzywiony hak przerzutki, i (nie rozwiązany do dzisiaj) problem głośnego skrzypienia z okolic napędu podczas jazdy na najmniejszych koronkach. Jeden pełny przegląd raz na rok jest wystarczający dla takich zastosowań. Podsumowując jest w miarę ok, choć jestem rozczarowany faktem iż względem marketowej ciężkiej Indiany, jaką jeździłem przed zakupem Cube, to średnia prędkość jest praktycznie identyczna. No i rower nie nadaje się do długich ponad 100 km wypraw, o czym przekonałem się na własnej skórze. Dlatego zacząłem rozglądać się za jakimś gravelem.
  3. Cóż, dla mnie robienie ponad 130-150 km tras na mtb, stało się już nieakceptowalnym masochizmem 😅 Po prostu zauważyłem że minimum 50% czasu i tak spędzałem po asfalcie. Z roku na rok stan dróg w moim regionie się poprawia, i są sytuacje że nawet przez las potrafią zrobić nawierzchnię asfaltową.
  4. Ja na początku tego roku stałem przed podobnym dylematem i wybrałem mtb (karbonowego Cube Reaction C:62). Teraz chyba jednak zdecydował bym się na gravela. Okazało się że i tak najwięcej jeżdzę po afalcie, a w trudniejszym terenie jadę powoli i ostrożnie, więc nie wykorzystuję w pełni możliwości jakie daje mtb. W kwestii amortyzacji, w moim siedzi Fox i oczywiście duże nierówności/dziury tłumi, ale jakoś nie odczułem tej mitycznej "pluszowości". Gravele co do zasady nie mają amorów, ale też nie są przeznaczone do jazdy w trudniejszym terenie. Zresztą gdyby jazda na nich była tak męcząca, jak tu niektórzy mówią, to mało kto by z nich korzystał. A przecież wielu ludzi robi na nich setki km na ultramaratonach. Trochę tego nie rozumiem, może to kwestia wyćwiczonego ciała ???
  5. Witam ponownie. Zamówiłem w końcu rower, i jednak padło na Cube. Właśnie mi go przywieźli. Wszystko wygląda ok, ale mam pytanie. W rowerze jest korba Deore (fc m6100) z zębatką 32t, większych nie ma w tej grupie. Czy zębatka 34t z wyższej grupy SLX wejdzie bez problemu na tą korbę ???
  6. L prawie 13, byłem przy ważeniu. Robiłem już takie kalkulacje. Gdybym chciał wymienić koła, amor, napęd, hamulce to sumarycznie wyszłoby ok 6-7 koła za kompenenty. Doliczyć trzeba jeszcze robociznę (500 zł ?), bo sam bym tego nie zrobił. Ze sprzedaży części można odjąć ok 1500. A więc 3500+6000+500-1500=8500. Plus/minus 500 zł.
  7. Po pierwsze, chodzi mi o zmniejszenie wagi - Chisel fabrycznie waży prawie 13 kg, nie wiele mniej od mojej Indiany. Chciałem mieć trochę lżej przy dżwiganiu. Po drugie, chcę mieć lepszy rower niż ten którym dotychchczas jeździłem - bez powtarzających się ciągle awarii, usterek, skrzypień, stuków itp. Lepsze koła - a nie jakieś kowadła krzywiące się od byle dziur, z pękającymi szprychami i nieszczelnymi piastami. Lepszy amor- który nie pada po 2 sezonach, i wybiera też mniejsze nierówności. Ta Judy to chyba poziom niżej od Recona. Lepszy napęd - a nie taki który trzeba nieustannie regulować i poprawiać. Lepsze hamulce, support itp. itd Niby jeżdzę rekreacyjnie, bez szaleństw, w ciepłym półroczu, a już po 3 sezonach, dotychczasowy rower, nadaje się do generalnego remontu. Nie chcę powtórki z rozrywki.
  8. Dobra trzeba się na coś zdecydować. A więc, pozostały mi dwie opcje: 1. Chisel z Bikein (plus stopniowy upgrade). 2. Cube Reaction Race z Bike Discount. Który byłby lepszy na moje jedniodniowe wyprawy ? Aluminium czy karbon ? Kupić tańszy i potem go stopniowo ulepszać, czy może droższy ale już porządnie wyposażony. Cube mi się bardzo spodobał, ale z drugiej strony może to przerost formy nad treścią (biorąc pod uwagę mój styl jazdy) ? Za Chiselem przemawia rama alu, przeciw - niskiej grupy komponenty. Oczywiście można je wymieniać, ale czy sumarycznie nie wyjdzie to wszystko drożej (kupując podobne elementy) niż gdbymym wziął Cube ? Już sam nie wiem, chyba wpadłem w paraliż decyzyjny. Będę wdzięczny za rady.
  9. Wybrałem się do Wawy aby przymierzyć te Cuby. W jednym sklepie był ten Reaction Race, ale tylko w rozmiarze 21 (pomarańczowy). Wydawał mi się wygodny, choć czułem się troszkę wyciągnięty. Przymierzyłem też Reaction Pro (rama ta sama co w Race) rozmiar 19 (niebieski), niby ok, choć sprzedawca powiedział że się trochę garbię. Tak to wygląda: Jeżeli bym się zdecydował (w necie są 19 i 21), to brać rozmiar większy czy mniejszy ???
  10. Fox AX - pierwsze podejście tej firmy do amorów gravelowych. Chyba średnio udane, skoro wypuścili nową linię - 32 Step Cast, bardziej dedykowane stricte pod gravela. Parafrazując słynne powiedzenie: gravel to taki rower, którego producenci bohatersko walczą z problemami które sami stwarzają. W gadaniu że gravele to czysty marketing jest trochę prawdy, a tego typu rozwiązania są tego dowodem. Przecież w tej cenie można mieć porządnego amora mtb o skoku 100 mm, a nie jakąś jego wykastrowaną wersję, która wygładzi tylko drobne nierówności. Zamiast baranka można wsadzić coś takiego: https://theradavist.com/surly-corner-bar-review/
  11. To był mój zeszłoroczny typ, jechałem do wawy go przymierzyć. Niestety nie było rozmiaru dla mnie. OK, czyli nie ma sensu pchać się w karbonowe ht pokroju Cube/Radon/Rose ??? Nie odczuję jakiejś zauważalnej różnicy (porównując ramy) ???
  12. 100-130 km, ale chciałbym robić więcej. Średnia prędkość na takich wyprawach wahała się w okolicach 20-23 km/h. Fabrycznie były Schwable Smart Sam 2.1, teraz mam Conti RaceKing 2.25. Hehe, raczej nie, wystarczy mi męczarni na Indianie. Mam nadzieję, że po przesiadce na coś wygodniejszego i lepiej wyposażonego, będę w stanie jeżdzić szybciej o te 2-3 km/h. Właśnie byłem dzisiaj w sklepie zobaczyć na żywo to cudo. Jestem pod wrażeniem wykonania ramy, jest taka cieniutka. Przymierzyłem rozmiar L, i zaskoczyło mnie (pozytywnie) że nie jestem na nim jakoś bardzo rozciągnięty. Miałem obawy, bo Indiana ma w reach 4-5 cm mniej. Zmartwiła mnie waga - prawie 13 kg. Ale biorąc pod uwagę badziewne wyposażenie, to nie powinno dziwić. W związku z tym pojawia się problem - konieczność wymiany tego i owego. A tak poza tym, to myślałem że Zapropononujesz coś z Decathlonu, skoro wszędzie tak zachwalasz te rowery. Zajrzałem i tam, ale u mnie w Lublinie nie bardzo mają co pokazać. Widziałem tylko Rockridera Race 740 i muszę przyznać że też fajnie wygląda. Producent twierdzi że tylko 1x. Zagięcie dolnej cześci rury podsiodłowej zrobiło swoje. Cóż taka moda, mi tam przednia przerzutka nie przeszkadzała. Jedyny HT z napędem 2x jaki jeszcze znalazłem to Merida Big Nine 700 z 2021 roku.
  13. Źle mnie zrozumiałeś. Napisałem że zabieram ze sobą tylko najpotrzebniejsze rzeczy - w domyśle, nie jeźdżę objuczony sakwami i torbami. Zresztą w tytule tematu jest jasno napisane: "jednodniowe wyprawy" 🙃. Dotychczas korzystałem jedynie z 2,5 litrowej podsiodłówki. Jeżeli chodzi o masę - biorę pod uwagę wszystko co jest lżejsze od mojej Indiany. @jajacek Czyli przykład Pitricha nie jest zbyt reprezentatywny, przynajmniej dla mnie. Moja waga oscyluje wokół 65-68 kg.
  14. Tak, zabieram tylko co najpotrzebniejsze rzeczy. To jeden z najpoważniejszych kandydatów, ale wiele podzespołów jest takich sobie. Więc trzeba by go trochę podrasować. Wiem po swojej Indianie, że wszelkie oszczędności producentów szybko się mszczą w trakcie jazdy. A potem bujam się z rowerem po serwisach, zamiast korzystać z pogody i jeździć. Jeżeli full, to raczej jakiś pod xc/dc i na karbonie. Często zabieram rower do pociągu, ale by dostać się na peron trzeba pokonywać dużo schodów. Więc waga jest dla mnie ważną kwestią - moja Indiana waży ok 14 kg, a po dołożeniu bidonów, torby itp. dochodzi kolejne 2 kilo. Raczej tak, stąd moje pytanie dotyczyło kwestii związanych z czystością. Jeżeli pył, brud i (w wyjątkowych sytuacjach) błoto nie prowadzą do jakiś większych problemów, to ok. W fullu jest więcej ruchomych elementów i zwyczajnie nie chciałbym spędzać zbyt dużo czasu na ich czyszczeniu. Dziwny ten rower, karbon i 13 kilo wagi 🤔 @Pitrich Dzięki, za wyczerpującą odpowiedź, daje mi trochę do myślenia. Choć widzę że twoje fulle to chyba bardziej z tych trailowych i cięższych. Przerabiałem sztycę tej firmy, a mianowicie thudbustera lt g4. Ustawienie siodełka w pożądanej pozycji to masakra. Wszystko przez zacisk na jedną śrubkę. W dodatku po jakimś czasie się luzuje, więc zabawa w ustawianie zaczyna się od nowa. Mimo że dokręcasz z momentem zalecanym z instrukcji. A jak dokręcisz za mocno to śrubę trafia szlag. W końcu miałem dość i wróciłem do normalnej sztycy. Tak więc podsumowując wyłaniają się trzy opcje: 1. Full 2. Chisel + upgrade 3. Inny ht, najlepiej na karbonie. Kupiony stacjonarnie albo wysyłkowo. We wcześniejszych tematach, czytałem pozytywne opinie na temat rowerów mtb z Decathlona. Plus że w Lublinie są dwa salony, więc mogłbym osobiście przymierzyć. Z rowerów "wysyłkowych" przewijały się Radony i Cube, ale zniechęca mnie trochę problem gwarancji.
  15. Chodzi mi to głowie, na fullu mógłbym więcej jeździć po nierównych nawierzchniach, i omijać drogi. Ale z drugiej strony rozsądek podpowiada że to jednak przesada. Obawiam się utraty prędkości, i nowych problemów wynikających z działania systemu zawieszenia. Stąd moje pytanie w pierwszym poście, o to czy to działa tak dobrze i zwyczajnie nic nie zaczyna trzeszczeć, piszczeć, zgrzytać po jakimś czasie. Hehe, to chyba jakiś mtb z barankiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...