Skocz do zawartości

HSM

Użytkownicy
  • Postów

    48
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez HSM

  1. Dowolny łańcuch opisywany przez KMC jako "1 narrow" czyli właśnie 1/2" x 3/32 " będzie spełniał warunki (K1 narrow, Z1 narrow, B1 narrow itp). Prawdę mówiąc, to nawet nie wiem, czym ten K1N różni się od K1 albo Z1... chyba łańcuchy serii K mają rodowód bmxowy i specyficzny kształt (stad też są sprzedawane w krótszych odcinkach 96-100 ogniw), a te serii Z to takie jednorzędowe ogólnego zastosowania. Najtańsze i pewnie bardziej tandetne są chyba serie S i B.. Spinka się nada do założenia i spięcia łańcucha, ale żeby skrócić go do 60 ogniw, to będziesz potrzebował jednak jakiegoś skuwacza/rozkuwacza - czegoś, żeby w odpowiednim miejscu wypchnąć pin i z łańcucha 100-112 ogniw zrobić te 60. Jak nie masz nic takiego w domu, to w dowolnym serwisie zrobią Ci to na miejscu. Tylko dobrze policz ogniwa, pamiętając że spinka to jedno ognowo więcej. Można założyć, że w tej odpowiedzi od Wooma chodzi o całość łańcucha, więc to byłoby 59 ogniw normalnych (zewnętrznych) + spinka. Zresztą najłatwiej będzie, jak weźmiesz rower i sam policzysz w dotychczasowym łańcuchu...
  2. @dragonek możesz oczywiście bawić się w używanie starego łańcucha z Kellysa, jak jest odpowiedni (choć pewnie będzie za krótki, bo rozumiem, że to jeszcze mniejszy rowerek z 16" kołami), ale w sumie to łańcuchy nie są jakieś drogie i nawet jak szarpniesz się na jakiś niklowany/powlekany o zwiększonej odporności na korozję jak np. łańcuchy z powłoką EPT od KMC (np. Z1 Wide EPT / Z1 Narrow EPT) to też nie zbankrutujesz... a kupując jakiś zestaw pudełkowy od razu masz spinkę w komplecie i nie bawisz się w zakuwanie łańcucha pinami. Przyszła mi jeszcze do głowy jedna rzecz, która może być dla "świeżego" użytkownika/domowego mechanika napędu single speed sporym zaskoczeniem. W napędach bez przerzutki (gdzie nie ma ciągle napinającej łańcuch sprężyny) łatwo widoczne i wyczuwalne przy majstrowaniu z łańcuchem jest zjawisko nierównomiernego napięcia. Po prostu w wybranym położeniu korby łańcuch jest napięty najmocniej, a w innym jest napięty najmniej. Coś jak tym filmiku z reddita: https://www.reddit.com/r/bikewrench/comments/12nm64c/woom_2_different_chain_tension_in_1_rotation/ Jest to niestety powszechna przypadłość w pracy z napędami jednobiegowymi i bierze się z dwóch rzeczy: -nieidealnie okrągłych zębatek - nawet torowe blaty za grube pieniądze nie są idealne, a co dopiero mówić o tanich komponentach do dziecięcych rowerków, a dodatku zużywające się blaty i tylne zębatki w takich sytuacjach nie zużywają się jednolicie (zęby wycierają się nierówno), co powoduje, że oplatający je łańcuch przestaje być prowadzony po równym okręgu, a zaczyna po elipsie, więc wraz z obrotem korby zmienia się odległość miedzy najdalej położonymi ząbkami blatu i zębatki tylnej; -to może też wynikać z nierównoległości płaszczyzny blatu oraz płaszczyzny zębatki tylnej i to wcale nie z powodu zwichrowania blatu, czy jego tandetnego wykonania. Po prostu blat może być nierówno zamocowany na korbie, a dodatkowo tylne koło (więc i tylna zębatka) nierównolegle do płaszczyzny blatu (to drugie niemal zawsze). Dla Ciebie w związku z powyższym istotne są dwie informacje: 1. Ustawiając napięcie łańcucha, nie możesz tego robić w najluźniejszym położeniu korby, bo w ekstremalnym przypadku (jeśli za bardzo tam napniesz łańcuch) po pokręceniu korbą i dojściu do tego "najciaśniejszego" punktu nie da się dalej kręcić pedałami, albo będzie to wymagało za dużo siły. Dlatego zaleca się napinać łańcuch w położeniu "najciaśniejszym" i robić to tak, by nie było nadmiernego oporu, ale też bez luzu (bo ten luz i tak się zwiększy po przekręceniu w położenie "luźne"). 2. Przy bardzo zużytych zębatkach albo nierównoległym osadzeniu blatu i tylnej zębatki (duża różnica między położeniem "ciasnym" a "luźnym") może być problem z sensownym naciągiem łańcucha, a w przypadku roweru z osłoną łańcucha (jak w Woomach właśnie), gdzie odległość między łańcuchem a jakimś elementem, o który ten łańcuch może się obijać, pozostawia mały "margines błędu", może w ogóle nie pozwolić na wyeliminowanie tego obijania/ocierania.
  3. Oj Panowie, chyba żaden z Was nie bawił się dorosłym single speedem lub ostrym kołem, bo inaczej ten naciąg łańcucha w Woomie od razu byłby dla Was znajomy 🙂 Żeby była jasność - nie mam żadnego Wooma (widuję je tylko w parku, jak na rodzinnych spacerach pomykają nimi dzieciaki, a że rowery są charakterystyczne - medal temu gościowi od marketingu - to z daleka widać, że Woom). Natomiast na tych filmach instruktażowych wszystko jest jasne i znajome: Co do zasady w tego typu przesuwnych hakach tak naprawdę liczy się tylko dokręcenie śrub (1 na zdj.) unieruchamiających element mocujący oś. Dlatego zazwyczaj są dwie, bo siły, które tam się pojawiają są spore i przy jednej śrubie byłoby trudno na tyle mocno ją dokręcić, by na 100% unieruchomić dropout, a za słabe dokręcenie spowoduje przy nacisku na pedały i napięciu łańcucha przesunięcie osi i koła w stronę suportu (zazwyczaj puszcza jedna strona i koło wówczas wędruje po skosie, blokując się o widełki). Śruba regulacyjna 2 nie jest tam po to, by przyjmować jakieś znaczne siły i nie należy jej traktować jako części mechanizmu mocowania osi koła. Równie dobrze mogłoby jej tam nie być, a sam mechanizm naciągu, by w niczym nie ucierpiał. Natomiast jest tam przede wszystkim dla łatwego naciągu z zachowaniem równoległości koła do linii jazdy. Można naciągać łańcuch (przesuwać koło do tyłu) na oko, na wyczucie, ale można też starać się wykorzystać do tego te śruby, równomiernie wkręcając je w otwór tym samym wypychając dropout do tyłu jednakowo po obu stronach. Dlatego na filmie mówią, żeby jednakowo wkręcić tę śrubę z obydwu stron. Przy czym trzeba mieć na uwadze, że: -to jest naprawdę niewielka śruba (hex 2,5 ?), więc jest naprawdę delikatna jak i gwint w ramie. dlatego nie należy wykonywać tej regulacji z jakimkolwiek oporem ze strony śrub nr 1. Przy regulacji dropout ma luźno chodzić - ślizgać się po prowadnicy. -z powodów jak wyżej trudno traktować tę śrubę jako główne zabezpieczenie przed przesuwaniem osi koła w trakcie użytkowania. To, że w razie potrzeby przyjmie ona na siebie nacisk ciągniętego łańcuchem dropoutu nie znaczy, że nie może to się skończyć jej zgnieceniem, uszkodzeniem gwintu. Dlatego po regulacji trzeba się upewnić, że koło trzymają dobrze dokręcone śruby nr 1 a nie te niewielkie nr 2. Inna sprawa, że z tego co widzę, to z tymi śrubami nr 1 też nie można za bardzo przesadzać, bo pewnie używając zbyt dużego momentu w trakcie ich dokręcania (hex 4?) da się obrobić gniazdo i będzie problem. Sam naciąg łańcucha jest banalny i oczywiście polega na odpowiednim przesunięciu do tyłu dropoutów po obu stronach w rowkach regulacyjnych tak, by łańcuch nie spadał, nie obijał się, ale jednocześnie nie był napięty niczym struna fortepianowa... W dorosłych rowerach można mierzyć/patrzyć na ile da się go odciągnąć w górę i w dół na środku widełek. W tym Woomie są oczywiście króciutkie dziecięce chainstaye, więc nie ma co stosować tej metody. Dlatego łańcuch należy napinać do momentu, w którym w trakcie ruchu korbą nie czuć jeszcze nadmiernego oporu wynikający właśnie z nadmiernego napięcia łańcucha. Stan napięcia łatwiej ocenić, jeśli nie ma osłony, ale to by wymagało dodatkowych prac w rodzaju - przed napięciem łańcucha zdjąć osłonę, a potem ją ponownie zamontować. Druga sprawa, to widzę, że w tym Woomie zakres regulacji (przesunięcia dropoutów) nie jest jakiś znaczny (wygląda na niecały centymentr). Jeżeli @dragonek przesunąłeś dropouty maksymalnie do tyłu (punkt B), a łańcuch dalej jest luźny to są tylko dwie możliwości: 1. zamontowano za długi łańcuch (raczej mało prawdopodobne i możliwe wyłącznie w zupełnie nowym rowerze), 2. łańcuch jest najzwyczajniej zużyty (nie piszę wyciągnięty, bo przecież same blaszki się nie wyciągają, tylko wyrabiają tuleje na sworzniach) co efektywnie wydłuża łańcuch. W takiej sytuacji możesz albo usunąć ogniwa (czego nie polecam, bo zużyty łańcuch będzie niszczył blat i tylną zębatkę, a poza tym po takiej operacji łańcuch może być za krótki - zakres regulacji tych dropoutów nie jest wielki), albo po prostu kupić nowy łańcuch i wymienić (nie wiem jakie jednorzędowe łańcuchy stosuje Woom 1/8" czy może 3/32") @dragonek Zwróć też uwagę, że w tym filmie od Wooma z napinaniem łańcucha jest mowa, że nawet dobrze napięty łańcuch może uderzać w osłonę. Ja rozumiem to tak, że każda regulacja położenia tylnego koła, zmiana łańcucha, jego ponowne napięcie powodują pewne niedostosowanie położenia tej osłony, więc w sumie także jej położenie trzeba dopasować.
  4. HSM

    Alan Carbonio 303

    Żeby tylko w tym autobusie jechał dentysta-protetyk..., ale generalnie rozumiem ideę 🙂
  5. HSM

    Alan Carbonio 303

    Piękna rzecz do podziwiania, ale raczej bałbym się tym jeździć. Technologia łączenia rur karbonowych z aluminiowymi mufami początku lat 90. to nie było coś dopracowanego w ostatnim szczególe i nic dziwnego, że umarło śmiercią naturalną. Zresztą echa tamtej epoki kładą się cieniem nawet na współczesnych pogrobowcach tego pomysłu. Ci, którzy robią obecnie takie ramy (głównie dla wyróżnienia się z tłumu jednakowych rowerów zalewających rynek), bez względu na zapewnienia, jak to technologia klejenia, zapobiegania korozji galwanicznej poszła do przodu i tak muszą liczyć się, że potencjalni klienci będą z tyłu głowy mieli: "ale czy to naprawdę bezpieczne?".
  6. Lampki Treka/Bontragera (poza najdroższą przednią Commuter Pro RT) w kwestii złącza ładowania są mocno zacofane. Być może kiedyś je uaktualnią, ale póki co mają to nieszczęsne micro USB... Karoo chyba ogrania łączność z lampkami po Ant+, więc powinien działać także z Flare RT, a to ze czasem zdarzają się problemy (tak na szybko przejrzany internet), to raczej kwestia złożoności tego profilu Ant+. Uzytkownicy potrafią się skarżyć na problemy zarówno z różnymi lampkami bontragera, ale i radarami varia od garmina - np. https://support.hammerhead.io/hc/en-us/community/posts/1260802068630-ANT-Lights-Problem-Experience
  7. Do tych szerokości montażowych 68/73 chyba dochodzi się przy pomocy tych podkładek właśnie wsuwanych na oś między miski, razem z tuleją - jak tu https://www.youtube.com/watch?v=n_jHF3rLJlI Po co? Nie wiem. Świat BMXa i podobnych jest dla mnie wielką zagadką...
  8. Kolega @mike21 mnie ubiegł, ale to dobrze, bo ma większą wiedzę niż ja... W wątku padło trochę podpowiedzi i propozycji, które - moim skromnym zdaniem - go zagmatwały. Skoro w tym eskerze jest korba nie-shimano i suport nie-shimano, to pokazywanie zdjęć innych rowerów z suportem shimano i taką też korbą, celem ustalenia, czy tam są jakieś podkładki, nie ma zbyt wiele sensu. Bo przecież to zależy wyłącznie od tego, jak długa jest oś korby i jak szeroko rozstawione są zewnętrzne powierzchnie łożysk po zamontowaniu suportu - a to z kolei zależy nie tylko od standardowej szerokości mufy, ale też od rozmiaru tych wkręcanych misek. Próbowałem znaleźć jakieś informacje na stronie tego Prowheela, ale widać, ze to producent pełną gębą, bo żadnych instrukcji montażu dla korby ani suportu nie podaje, żadnych diagramów, a specyfikacja zawiera jedynie tę niepokojącą linię łańcucha 51 mm. Coś czułem, że ta korba jest na swój sposób "wyjątkowa"... choć opisana po prostu jako "grawelowa". A pomysł z podłożeniem odpowiedniej ilości (grubości) podkładek po lewej stronie, ale pod miskę - zamiast tego dystansu między miską a korbą - jest sensowny, skoro dystans może tylko poprawić zbieranie syfu w tym miejscu... Tylko, że być może nie zrobiono tego sensownie, bo gwinty misek nie są wystarczająco szerokie, żeby coś pod te miski jeszcze pchać... Takie tam gdybanie. Inna sprawa, że to ciekawe - u SRAMa jest (dla aktualnego po tamtej stronie suportu DUB) oficjalna tabelka z rozpisaniem, gdzie i jaką podkładkę dać. Nie pozwala się pomylić. Wystarczy wybrać, czy szosa/grawel, czy mtb, a potem tylko rodzaj i szerokość suportu oraz rodzaj korby. Oczywiście to dotyczy oryginalnych sramowskich suportów, ale daje dobry punkt odniesienia. Jak się chce zastosować nie-sramowski suport, to można coś tam mierzyć, albo wziąc taki, którego producent nie leci sobie w kulki i w ogólnodostępnej instrukcji montażowej także rozpisuje użycie podkładek. Czy w Shimano nie ma takiego dokumentu, który by zbierał np. wszystkie suportu i korby z osią 24 mm i podawał rozmieszczenie ewentualnych podkładek?
  9. To masz odpowiedź. W katalogu archiwalnych modeli Cube https://archiv.cube.eu/pl chyba wszystkie wersje tego modelu mają blaty 38T, więc wsadzenie tam 44T może być kłopotliwe. Nie wiem, czy producent w ogóle przewidział montaż czegoś większego, zwłaszcza, że przeskok na 44T jest spory. Jeżeli tam są korby FSA, to musiała być większa rzeźba, bo znów wg specyfikacji te rowery były z korbami Acid - marka własna komponentów Cube. Do tego blat ze zdjęcia nie jest ani KMC, ani FSA. Oznaczenie EMS05-BHV04-NS-C50 sugeruje blat zupełnie nieznanego mi wcześniej producenta - Samox. Google wypluwa np. coś takiego https://best-bike-parts.de/Samox-Kettenblatt-Bosch-Gen4-direct-Mount-38-Zahn-Narrow-Wide-CL50mm_1?srsltid=AfmBOoq64E2YfWffNCnCkvPctye3ivPobh-zOnNBGxOc745KXB3NLwaf Tylko to blat 38T. Zakładam też, że to C50 na końcu, to właśnie linia łańcucha (50 mm) dla tego konkretnego blatu. Gdzie szukać instrukcji serwisowych, czy montażowych do Boscha, nie mam pojęcia... Linię łańcucha po prostu mierzysz, ale tu masz niepewny blat, więc nie ma co mierzyć. Albo zakładasz na podstawie konstrukcji ramy (tylnych widełek) - po prostu rozmiaru montażowego piast. W sumie wiele się nie pomylisz - 135 mm QR,/142 sztywna oś to standard 49-50 mm, oś 148 to boost 52-53 mm, 157 mm to superboost 55-56 mm. Ale ja się tam mtb nie interesuję, więc mogę pisać głupoty...
  10. To jest rower w oryginalnej specyfikacji? Jaki to model, jaki jest blat? Poza wadą fabryczną ramy (bardzo mało prawdopodobne) widzę co najmniej dwa wytłumaczenia: -ktoś założył za dużą zębatkę, niedostosowaną do tej ramy, -ktoś założył zębatkę z właściwą ilością zębów, ale niedostosowaną do linii łańcucha - np. blaty 38T pod system Boscha widziałem pod linię łańcucha 47,5 mm, 50 mm oraz 52 mm, Inna sprawa, że chyba dla systemów 3. gen. ten wielowypust na osi jest inny niż dla systemów 4. gen. -albo połączenie obydwu - ktoś zamienił małą zębatkę z linią łańcucha np. 55 mm na coś większego, ale nie zauważył, że ten większy blat jest np. w wersji pod mniejszą linię łańcucha. -niewłaściwy montaż - nie wiem, może tam powinny być np. jakieś elementy dystansowe na osi pod blatem, które by odsunęły całość na zewnątrz. Musisz porównać z instrukcjami montażu dla tego systemu. Choć po przejrzeniu kilku filmów na YT z wymiany blatów w tych silnikach, nie wydaje mi się, by było to przyczyną. Tam chyba jednak nie daje się żadnych dystansów, a nawet jak gdzieś jest podkładka, to na pewno nie na tyle gruba, by cokolwiek zmieniła. To może być pomyłka montażu u producenta jak i radosna twórczość użytkownika (większy blat, to będę jeździł szybciej...). W każdym razie obstawiam po prostu niewłaściwy (niedostosowany do roweru) blat...
  11. @Oskarr C'mon to tylko zabawa... co tu mierzyć. Właśnie próby unaukowienia i stechnicyzowania takich absurdalnych pomysłów - jak dla mnie - sprawiłyby, że ten materiał byłby natarczywie nieciekawy... A tak z przymrużeniem oka - może właśnie dlatego nie masz skali Cade Media, tylko 1000 subów - bo kreujesz treści, które nie są rozrywką 🙂 Zmień linię, zaczniesz trzepać kasę 🙂
  12. tak mi się przypomniało: https://youtu.be/jCEU3I6Kw4M?si=B-NUmiXekk8nq8rN
  13. Ale tu są trzy podejścia i tylko jedno uwzględnia fakt, że "świat poszedł dużo do przodu": 1. Masz stary rower na grupie z końca lat 80. i może chciałbyś zachować jego pierwotny wygląd (tak jak to jest możliwe). Wówczas niewiele cię obchodzi "ile świat poszedł do przodu", bo po prostu chcesz takie szimanochy z wąsami wystających pancerzy... Możesz być kolekcjonerem, i wówczas dasz naprawdę grube pieniądze za rzeczy w tzw. new old stock, albo po prostu chcesz mieć lekko zużyte ale wciąż działające klamki i kupujesz jakieś zalegające komuś w szafie klamki za te 20 dolców... 2. Nie zależy Ci na utrzymaniu oryginału, albo po prostu chcesz mieć komponenty nowe, ze sklepu, chociażby po to, żeby ,móc dokupić do nich elementy eksploatacyjne, zużywające się - jak na przykładzie klamek mówimy chociażby o gumowych osłonach (no bo spróbuj znaleźć nowe, czyste, nieprzepocone, niesparciałe gumy do tych BL-1050). A mimo wszystko chciałbyś zachować klimat roweru (klamki z wąsami) albo twoja kierownica ma nieco archaiczne gięcie i najlepiej do niej pasują takie klamki w starym stylu. Wówczas szukasz takich rzeczy jak przywołane przeze mnie Dia Compe i kupujesz np.: 3. Masz gdzieś spójność stylistyczną roweru, nie dbasz o niedostosowanie współczesnych klamek do archaicznie giętej kierownicy, albo wymieniasz ją od razu na współczesną ergonomiczną, kompaktową, więc możesz rzeczywiście "pójść dużo do przodu" i kupić coś naprawdę współczesnego (choć z nutką retro klimatu): albo wypasione karbony o profilowanym chwycie:
  14. Merlin był super źródłem do brexitu. Teraz już niestety nie... Oferta dostępna dla klientów z UE (wysyłana z magazynów na kontynencie) jest zdecydowanie uboższa niż ta dostępna dla klientów na wyspach (wysyłana z własnych magazynów Merlina). Zresztą wystarczy sobie przełączyć opcję dostawy z UK na Poland i na odwrót. To szkoda, bo w Merlinie często były grube przeceny (nawet 60%) na włoskie framesety (są m.in dystrybutorem Williera). A teraz - w aktualnej akcji obniżek - w ogóle nie oferują ram klientom spoza UK. Podobne ceny na grupy (nawet czasem lepsze) ma teraz niemiecki bike-discount https://www.bike-discount.de/en/bike/bike-parts/mountain-bike-parts/mtb-group-sets/ Trzeba tylko wybrać Polskę jako kraj dostawy, żeby od razu liczyło z właściwym VATem.
  15. Myślę, że prędzej kupisz całą klamkę niż ten konkretny element. Allegro, olx, albo raczej ebay Twoim przyjacielem: https://www.ebay.com/itm/275605498237 albo coś pod białą owijkę: https://www.ebay.com/itm/156373732569 Jak Ci nie zależy na oryginalnych Shimano, to takie klamki w klasycznym kształcie ma w ofercie Dia Compe (współcześnie produkowane i dostępne w sklepach) - np. modele 202, 204...i pewnie inne (to tak na szybko).
  16. Ten rower nie jest nowością. Jego recenzje - np. doskonała z kanału YT Radelbande ma już 9 miesięcy: https://www.youtube.com/watch?v=IP8Q4JfJgdk Rowery w Europie są chyba dostępne od jakiegoś czasu... Pozostaje pytanie - czy za te 11,5 tys. zł (promocja z 14 tys.) warto dziś kupować bardzo specyficzny rower z całkowicie nietypowymi komponentami. Wprawdzie Dec uchodzi za wzór obsługi reklamacyjnej, ale chyba nie chciałbym mieć roweru z zespołem napędowym (silnik połączony z bezstopniową przekładnią w jednym układzie), który można naprawić tylko w Decu...
  17. Kupowanie teraz za dużego roweru ma wyłącznie sens wówczas, jeśli chcesz po prostu go kupić "na zaś", żeby wiosną nie szukać, nie zastanawiać się, co kupić, nie żałować, że może ceny wzrosły... Oczywiście pod warunkiem, że trafisz z rozmiarem i rzeczywiście córka dobije ze wzrostem do tych spodziewanych centymetrów - a jak nie...? Natomiast kupowanie go teraz, bo ma urodziny w listopadzie z myślą, że na niego wsiądzie teraz, to najlepszy sposób na zniechęcenie jej do roweru. @stpman Spójrz na polskie roko.bike - nie ma ich w zestawieniu powyżej, a szkoda... Wersja na teraz - 20" ma wszystko, czego oczekujesz i wagę 7,6 kg (niestety u producenta wyprzedana, ale może gdzieś jeszcze znajdziesz, jakbyś się zdecydował). Wersja na później - 24" również ma wszystko, czego oczekujesz i wagę 8,6 kg - czyli mniej niż kilka rowerów 20" z tabelki powyżej. Niestety cena jest powyżej budżetu, ale i tak uważam, że najlżejszy i dopasowany do dziecka (w znaczeniu np. komponentów uwzględniających specyfikę dziecięcego użytkownika) rower jest najsensowniejszą inwestycją w jej rowerowe życie.
  18. Nie, to nie ja. A koncepcja wyłożona wyżej raczej pasuje na regularny commuting, a nie wycieczki dla przyjemności. Błotniki do szosy na trasę mogą być na jesienną przejażdżkę - zwłaszcza jak się jedzie w grupie, ale nie cały rok… Natomiast podoba mi się, że człowiek z doświadczeniem jak @JestemAndrzej też dochodzi do podobnych wniosków (amortyzator nie musi być, z trzech blatów z przodu może zostać jeden…). Szkoda tylko, że takie rowery są raczej traktowane w Polsce po macoszemu A jak już się popatrzy na wielkich producentów w stylu przywołanego wyżej Treka, Speca (linia rowerów ze sztywnym widelcem Dual Sport u pierwszego, czy Sirrius a raczej Sirrius X u drugiego), to jest albo pełno kompromisów (oczy przecierałem ze zdumienia, że któryś Spec ma widelec ze zwykłej stali hi-ten), albo ponad 4 tys., albo i jedno i drugie. A jakby nawet doradzać komuś rowery spoza kręgu wielkich producentów - jak Cube Hyde Pro albo Race na pasku, to też będzie w okolicach 1 tys. euro.
  19. Skoro już jeździsz do pracy na rowerze, to powinieneś dokładnie wiedzieć, co się sprawdza, a co nie… W tej sytuacji być może moje uwagi uznasz za bzdurne, a może jednak coś tam się przyda (sam jeżdżę do pracy, choć nie ten dystans i nie na najlepiej przystosowanym rowerze - torowym single speedzie). Cross jest rowerem uniwersalnym, ale wcale nie uznaję go za najlepszy rower do codziennych dojazdów, zwłaszcza po nawierzchniach utwardzonych. Dlaczego? Bo rower, który wykorzystujesz powiedzmy 200 dni w roku (średnio w roku jest 250 dni roboczych), co daje 400 przejazdów, gdzie wykręcisz (tylko tym jednym rowerem) niewyobrażalny dla niedzielnego rowerzysty dystans 6000 km, nie musi być aż tak uniwersalny, za to musi być idealnie dopasowany do tego jednego zadania i spełniać kilka wymogów, które dla crossa będą problematyczne. Stawiałbym na rower maksymalnie uproszczony, bez zbędnych elementów, które będą się zużywały, wymagały serwisu/konserwacji. To, czego nie ma, się nie zepsuje, a Ty nie musisz się martwić, czym jutro pojedziesz do pracy. Czyli: -sztywny widelec (lżej, odpada problem konserwacji, zwłaszcza w/po okresie jesienno-zimowym), -napęd 1xX bo nie jestem przeciwnikiem biegów, choć w płaskim terenie uważam, że nic nie pobije prostoty napędu jednobiegowego (jak znasz trasę na pamięć, mnogość przełożeń dzięki przedniej przerzutce nie jest aż tak potrzebna, a wymagane na trasie biegi można uzyskać odpowiednim doborem blatu i kasety; tu można też pomyśleć o pieścić wielobiegowej - jak wolisz ograniczać codzienną rutynową konserwację, a w wersji premium z napędem na pasek zamiast łańcucha), -na 200% wyposażenie w standardowe, pełne błotniki (chcesz do tej pracy dojechać raczej nieuwalany w syfie) i nie zastąpią ich żadne pseudoblotniki, telepiące się plastikowe cuda mocowane np. tylko do sztycy, -przyjemnie jest mieć choćby minimalistyczny bagażnik pod nawet niewielką sakwę albo sakwo-plecak, -oświetlenie z dynama jest ciekawe i jednym tchem wymieniane jako must have w codziennym korzystaniu z roweru (nie musisz o niczym pamiętać, ruszasz i oświetlenie działa), ale w dobie współczesnych poręcznych ładowanych lampek akumulatorowych to akurat kwestia do dyskusji - zwykłą piastę przeserwisuje Ci każdy, z dynamem trzeba znaleźć kogoś, kto ma pojęcie…, -dobrze jakby rower był w miarę lekki (będziesz go wprawiał w ruch codziennie) i pozwalał na montaż opon conajmniej 40-45 mm (już z błotnikami) pod inne opony na okres jesieno-zimowy. Rowery spełniające te warunki nie są żadną wyodrębnioną kategorią wśród producentów. Czasem znajdziesz je między fitnessami z szerszą oponą, zwanymi dziś rowerami hybrydowymi, czasem opisuje się je jako grawele w płaską kierownicą, a czasem będą po prostu przemyślanymi rowerami miejskimi. Niekiedy źródła anglojęzyczne wyodrębniają kategorię commuter, ale i tak mogą tam trafić różne rowery, w zależności od widzi mi się autorów. Niestety cenowo również poruszamy się po rozległych falach oceanu - bo jak sobie zamarzysz ładny rower z przekładnią planetarną i paskiem Gatesa, to musisz przygotować te 6-8 tys. A tak przy okazji, ile czasu zajmuje Ci te 15 km w jedną stronę?
  20. W punkt! @Locomotiv21 w kwestii rowerów - zwłaszcza na tym poziomie - trudno w ogóle mówić o "racjonalnych powodach", a już w ogóle, jak to jest po prostu "kolarstwo romantyczne" w średnim wieku... Jeżeli tylko przejście z 25 mm na 28 mm dało Ci odczuwalną poprawę komfortu i nie czujesz potrzeby większych zmian, to powiedzmy, że nie jesteś specjalnie w tym zakresie wybredny i gonienie tego karbonowego króliczka można sobie uzasadniać inaczej niż tylko komfortem. Nowy rower mimo że będzie karbonowym średniakiem i tak będzie bardziej przyszłościowy od obecnego. Nie wiem jak bardzo "doszedłeś do ściany" ze swoim endurace'em, ale podejrzewam, że nawet jak zostały Ci jakieś opcje usprawnień, to już niewielkie (w kwestii wagi może jeszcze ze 150-200 g na kołach, może karbonowy kokpit i sztyca - jak jeszcze nie wymieniłeś; w kwestii komfortu - znów zostaje Ci jedynie wymiana sztycy na jakiegoś VCLSa, i ewentualnie przejście z oponami na 32-35 mm - ale to już max). W nowym rowerze (tak wiem to brzmi śmiesznie po wydaniu 16 tys.) wciąż masz pole do popisu - np. koła (do ugrania zarówno w zakresie wagi jak komfortu - bo tam wchodzą nawet 38 mm). A przede wszystkim nie musisz się bać, że tych usprawnień nie da się wprowadzić, bo trendy branży poszły gdzie indziej, niż Ty chciałeś. W sumie to koła są dobrym tego przykładem. Pod szczęki chyba już nie kupisz nowych, markowych kół w karbonie (jakbyś nawet chciał zaszaleć). Zostają Ci chińskie wynalazki, ale i one będą raczej znikać... Za to do współczesnego roweru dłużej będziesz miał wybór (zarówno w kwestii kół pod tarcze jak i innych rzeczy). I to nie chodzi o to, czy w ogóle na rynku nie dostaniesz czegoś, ale o fakt, że powoli wybór z różnych półek cenowych różnych komponentów będzie malał. Co mi się w tym Defy nie podoba? Suport (PF 86), choć chyba w Canyonie też masz taki i autorska sztyca (D-fuse ogranicza Ci pole do zmian). Chyba więcej w tym temacie nie wymyślę, bo nie ma sensu powtarzać tych samych uwag.
  21. @Pepe75 nie chcę się sprzeczać, bo każdy ma swoje odczucia, ale masz 100% pewności, że Twoje porównanie karbonowej ramy z aluminiową było fair - takie same koła, opony, rowery ważyły podobnie i miały podobną geometrię...? Bo nasze odczucia z jazdy dotyczą tzw. całokształtu - wszak nie jeździmy na ramach i ale całych rowerach. Stąd moja hipoteza, że miedzy dwoma rowerami o podobnej wadze, podobnych komponentach, tam gdzie nie ma potrzeby korzystania np. ze współczesnych hydraulicznych hamulców tarczowych nie będzie różnic w odczuciach z jazdy na poziomie, który byśmy wycenili na te 16 tys. - zwłaszcza jeśli poruszamy się w obrębie średniej półki tego karbonu, a nie jakichś odjechanych rejonach, gdzie sama rama to 25-30 tys. No i nie wiemy w sumie, czy w tej różnicy @Locomotiv21 chodzi bardziej o komfort (więcej by pisał o chociażby sztycy w rodzaju VCLS) czy o zrywność, prędkość (dwa razy wspomina o stożkach), choć w sumie cały czas się poruszamy po podwórku endurance... więc jestem zagubiony. Może chodzi przede wszystkim o radość z nowego roweru i to jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć 🙂.
  22. Hmm... ja to nawet kolegę @Locomotiv21 i jego dylematy rozumiem. Kiedyś było prościej 🙂 - miałeś takiego aluminiowego średniaka. Jak ci czegoś brakowało, to stopniowo "doposażałeś", a jak chciałeś radykalnej zmiany, to przeskakiwałeś high-endowy karbon i od razu było czuć różnicę w wadze. A dziś...? Kolega swojego endurace'a na szczękach już tam jakoś dopieścił i chciałby "bardziej"... Jakie ma możliwości (przede wszystkim w kwestii wagi i wszystkiego, co z tym się wiąże): -kupić nowy karbon na tarczach i może elektronice - jak ten przywołany Defy. Tylko to taka zmiana bez zmiany - masz lżejszą, bardziej przyszłościową ramę, współczesne komponenty, a i tak waga zostaje ta sama (i to za grube pieniądze), Żeby w nowoczesnym karbonie przebić barierę wagową średniego nawet aluminiaka na szczękach, trzeba jednak sięgnąć zdecydowanie głębiej do kieszeni; -nie patrzeć na trendy i przyszłość - kupić karbonowy high end na szczękach (nie wiem, czy gdzieś jeszcze da się nowy, czy tylko używki). Same zalety: zdecydowana różnica w wadze, jak używka to za śmieszne pieniądze, jak za śmieszne pieniądze, to zostaje środków na takie dopieszczenie maszyny, że może wyjść prawdziwe cudo poniżej 6,5 kg. Jest tylko jeden mały minus - to kompletnie bez przyszłości. No i zazwyczaj nie cieszymy się tak z rowerów, któe nie są nówka sztuka, nie śmigana... -nie robić nic i jeździć na tym, co się ma, wzdychając czasami do monitora z tymi wszystkimi pięknymi, współczesnymi rowerami... Jak by nie robić, będzie człowiek - że tak powiem - w kropce. Ot sytuacja nie do pozazdroszczenia 🙂
  23. @Locomotiv21 Czy się rozczarujesz...? Jeśli chodzi o emocje związane po prostu z nową zabawkę (bo w sumie te rowery, zwłaszcza w takim wydaniu, to rodzaj hobby, więc o zabawkach rozmawiamy), to będziesz pewnie zadowolony. Nowe zawsze poprawia humor... W kategoriach czysto obiektywnych, to trudno powiedzieć. Wszystko zależy od tego, jak jeździsz. Wydając te -+ 20 tys. (rower plus nowe koła) pozornie nic nie zyskasz na wadze (pozornie, bo mimo wszystko będziesz miał lżejszą ramę tylko z cięższymi komponentami - hamulce, napęd -więc to zawsze jednak jest krok do przodu), ale będziesz miał elektroniczną zmianę biegów i ramę pod hamulce tarczowe (więc pod koła, z których zakupem, wymianą na nowszy, bardziej high-endowy model nie będziesz miał problemów, w odróżnieniu od tych pod szczęki). Ale raczej nie spodziewaj się jakichś cudownych zmian w odczuciach z jazdy (może poza działaniem elektronicznego napędu). Koła 38 mm to w sumie taki "pies ni wydra" - nisko żeby było lżej, za nisko żeby jakoś odczuwać aerodynamikę (zresztą stożki mają sens jak jeździsz z odpowiednimi prędkościami (sam sobie odpowiedz, czy...). Natomiast niewątpliwie poprawiają samopoczucie właściciela. Czy sama rama z innego materiału da Ci coś odczuć (w dodatku czy ta konkretna rama)? Dobre pytanie... Wychodzę z założenia, że odczucia z jazdy na dwóch rowerach, jeżeli nie są to jakoś skrajnie odmienne konstrukcje, są w sumie pomijalne (w granicach placebo). Jak już różnicę czujesz, to to wynika ona właśnie z wyraźnej przewagi w wadze (nie ten przypadek), geometrii (musisz sam sprawdzić), użytych kół, a zwłaszcza ogumienia, czy jakichś super-hiper rozwiązań (te wszystkie isospeedy itp.). Więc rzeczywiście na sam koniec możesz dojść do wniosku (jak już opadną emocje związane z zakupem nowej zabawki), że to nie było warte wydania tych pieniędzy. Ale taki już urok hobby - to rzadko kiedy jest racjonalne...
  24. Taki niestety urok komponentów brantowanych przez producentów rowerów. Na stronie ten Reveal 04 ma sztycę opisaną jako "ROSE D-Shape Carbon Seat Post I 25 mm Setback I 490 mm Length 490mm", więc wydawałoby się, że jesteś skazany na akcesoria do tej sztycy tylko od Rose (jeśli w ogóle je oferują)... Tylko, że trochę się nie popisałeś, bo skoro na stronie Rose znalazłeś już to zdjęcie adapterów pod owalne pręty - czyli mniemam, że dotarłeś tu: https://www.rosebikes.pl/ritchey-wcs-carbon-1-bolt-seatpost-replacement-clamp-for-oval-rails-7-x-96-mm-2720635?article_size=6075&product_shape=1 to bez problemu możesz stwierdzić, że do swoich sztyc Rose poleca akcesoria innego producenta - Ritcheya - wszak piszą wyraźnie: Tip: Also suitable for the D-shape seat post of our ROSE XLITE, REVEAL, REVEAL PLUS as well as BACKROAD and BACKROAD PLUS. Stąd już powinieneś mieć z górki... Szukasz po prostu nie elementów jarzma od Rose, tylko od Ritcheya - a dokładnie zacisków do karbonowych sztyc z mocowaniem na jedną śrubę - https://ritcheylogic.com/bike/seatposts/wcs-carbon-1-bolt-seatpost-clamp One występują w trzech wersjach: pod pręty 7x7 mm (standard) o kodzie 55055467001, 7x10 mm (niekiedy opisywane jak u Rose 7x9,6 mm) o kodzie 55055467003 i 8x8,5 mm o kodzie 55055467002. Jak masz kod produktu, albo po prostu już wiesz czego szukać (Ritchey WCS Carbon 1-Bolt Seatpost Clamp), to bez problemu znajdziesz w jakimś polskim czy zagranicznym sklepie. Zwróć tylko uwagę, że Ritchey ma też wymienne elementy jarzma pod inne sztyce (aluminiowe na jedną śrubę, karbonowe i aluminiowe na dwie śruby). Zamów takie, jak zaleca Rose...
  25. @krix masz dwie możliwości: -wersja DIY - czyli wygięty pręt zbrojeniowy, czy inny płaskownik, najlepiej z rozbudowaną częścią służącą osadzeniu w murze (te wąsy jak u @APZ). Zalety: najtaniej, efekt końcowy może być maksymalnie dopasowany do Twoich potrzeb i oczekiwań. Wady: nie jestem metalurgiem, ale wydaje mi się, że zwykła stal zbrojeniowa czy jakaś konstrukcyjna nie jest specjalnie utwardzana jak materiał na komercyjne u-locki, więc chcąc zapewnić wytrzymałość takiego uchwytu DIY na poziomie co najmniej u-locka, który będziesz w niego wpinał, powinieneś mocno przewymiarować średnicę pręta lub wymiary płaskownika; no i druga wada, która jest chyba poważniejsza - żeby to miało sens, musisz bardzo postarać się przy osadzeniu w murze (nie za płytko, najlepiej z szerokimi wąsami u podstawy), a to oznacza mega rycie ściany, no i na koniec wszystko zależy od Twoich umiejętności murarskich i solidności zaprawy... Żeby się nie okazało, że łatwiej będzie to ucho obruszyć w murze, waląc solidnym młotem, niż przeciąć fleksem... -wersja sklepowa (od ręki) - kupujesz gotową kotwę mocowaną do ściany koniecznie na stalowe kołki, a nie zwykłe nylonowe rozporowe... rozwiązanie eleganckie i solidne, tylko w sensownej wersji będzie kosztowało nie mniej niż dobry u-lock. Ważne, żeby taka kotwa miała ucho z pręta o średnicy nie mniejszej niż Twój u-lock, a najlepiej największej, jaką znajdziesz, bo u-locka możesz zmienić, raz zamontowanej kotwy raczej nie... No i może byłoby miło żeby mocować ja na 4 kołki. Kotwy z rynku rowerowego mają mają średnicę pręta 14-16 mm (ten onguard akurat jest na dole skali) - zobacz Abus WBA 100 czy Kryptonite Stronghold Anchor. A jak chcesz potwora, to zobacz ofertę motocyklową Oxforda - np. Oxford RotaForce Ground Anchor. Oczywistą zaletą rozwiązania sklepowego jest estetyka i łatwość zamocowania, a wadą... Widzę tylko jedną - te kotwy mają niewielkie ucho, więc musisz dobrze zaplanować montaż, żeby np. dosięgnąć u-lockiem do kotwy. Choć z drugiej strony to też pewna zaleta. Jak jest ciasno, to i z fleksem trudniej podejść.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...