Skocz do zawartości

HSM

Użytkownicy
  • Postów

    42
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia HSM

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. Do tych szerokości montażowych 68/73 chyba dochodzi się przy pomocy tych podkładek właśnie wsuwanych na oś między miski, razem z tuleją - jak tu https://www.youtube.com/watch?v=n_jHF3rLJlI Po co? Nie wiem. Świat BMXa i podobnych jest dla mnie wielką zagadką...
  2. Kolega @mike21 mnie ubiegł, ale to dobrze, bo ma większą wiedzę niż ja... W wątku padło trochę podpowiedzi i propozycji, które - moim skromnym zdaniem - go zagmatwały. Skoro w tym eskerze jest korba nie-shimano i suport nie-shimano, to pokazywanie zdjęć innych rowerów z suportem shimano i taką też korbą, celem ustalenia, czy tam są jakieś podkładki, nie ma zbyt wiele sensu. Bo przecież to zależy wyłącznie od tego, jak długa jest oś korby i jak szeroko rozstawione są zewnętrzne powierzchnie łożysk po zamontowaniu suportu - a to z kolei zależy nie tylko od standardowej szerokości mufy, ale też od rozmiaru tych wkręcanych misek. Próbowałem znaleźć jakieś informacje na stronie tego Prowheela, ale widać, ze to producent pełną gębą, bo żadnych instrukcji montażu dla korby ani suportu nie podaje, żadnych diagramów, a specyfikacja zawiera jedynie tę niepokojącą linię łańcucha 51 mm. Coś czułem, że ta korba jest na swój sposób "wyjątkowa"... choć opisana po prostu jako "grawelowa". A pomysł z podłożeniem odpowiedniej ilości (grubości) podkładek po lewej stronie, ale pod miskę - zamiast tego dystansu między miską a korbą - jest sensowny, skoro dystans może tylko poprawić zbieranie syfu w tym miejscu... Tylko, że być może nie zrobiono tego sensownie, bo gwinty misek nie są wystarczająco szerokie, żeby coś pod te miski jeszcze pchać... Takie tam gdybanie. Inna sprawa, że to ciekawe - u SRAMa jest (dla aktualnego po tamtej stronie suportu DUB) oficjalna tabelka z rozpisaniem, gdzie i jaką podkładkę dać. Nie pozwala się pomylić. Wystarczy wybrać, czy szosa/grawel, czy mtb, a potem tylko rodzaj i szerokość suportu oraz rodzaj korby. Oczywiście to dotyczy oryginalnych sramowskich suportów, ale daje dobry punkt odniesienia. Jak się chce zastosować nie-sramowski suport, to można coś tam mierzyć, albo wziąc taki, którego producent nie leci sobie w kulki i w ogólnodostępnej instrukcji montażowej także rozpisuje użycie podkładek. Czy w Shimano nie ma takiego dokumentu, który by zbierał np. wszystkie suportu i korby z osią 24 mm i podawał rozmieszczenie ewentualnych podkładek?
  3. To masz odpowiedź. W katalogu archiwalnych modeli Cube https://archiv.cube.eu/pl chyba wszystkie wersje tego modelu mają blaty 38T, więc wsadzenie tam 44T może być kłopotliwe. Nie wiem, czy producent w ogóle przewidział montaż czegoś większego, zwłaszcza, że przeskok na 44T jest spory. Jeżeli tam są korby FSA, to musiała być większa rzeźba, bo znów wg specyfikacji te rowery były z korbami Acid - marka własna komponentów Cube. Do tego blat ze zdjęcia nie jest ani KMC, ani FSA. Oznaczenie EMS05-BHV04-NS-C50 sugeruje blat zupełnie nieznanego mi wcześniej producenta - Samox. Google wypluwa np. coś takiego https://best-bike-parts.de/Samox-Kettenblatt-Bosch-Gen4-direct-Mount-38-Zahn-Narrow-Wide-CL50mm_1?srsltid=AfmBOoq64E2YfWffNCnCkvPctye3ivPobh-zOnNBGxOc745KXB3NLwaf Tylko to blat 38T. Zakładam też, że to C50 na końcu, to właśnie linia łańcucha (50 mm) dla tego konkretnego blatu. Gdzie szukać instrukcji serwisowych, czy montażowych do Boscha, nie mam pojęcia... Linię łańcucha po prostu mierzysz, ale tu masz niepewny blat, więc nie ma co mierzyć. Albo zakładasz na podstawie konstrukcji ramy (tylnych widełek) - po prostu rozmiaru montażowego piast. W sumie wiele się nie pomylisz - 135 mm QR,/142 sztywna oś to standard 49-50 mm, oś 148 to boost 52-53 mm, 157 mm to superboost 55-56 mm. Ale ja się tam mtb nie interesuję, więc mogę pisać głupoty...
  4. To jest rower w oryginalnej specyfikacji? Jaki to model, jaki jest blat? Poza wadą fabryczną ramy (bardzo mało prawdopodobne) widzę co najmniej dwa wytłumaczenia: -ktoś założył za dużą zębatkę, niedostosowaną do tej ramy, -ktoś założył zębatkę z właściwą ilością zębów, ale niedostosowaną do linii łańcucha - np. blaty 38T pod system Boscha widziałem pod linię łańcucha 47,5 mm, 50 mm oraz 52 mm, Inna sprawa, że chyba dla systemów 3. gen. ten wielowypust na osi jest inny niż dla systemów 4. gen. -albo połączenie obydwu - ktoś zamienił małą zębatkę z linią łańcucha np. 55 mm na coś większego, ale nie zauważył, że ten większy blat jest np. w wersji pod mniejszą linię łańcucha. -niewłaściwy montaż - nie wiem, może tam powinny być np. jakieś elementy dystansowe na osi pod blatem, które by odsunęły całość na zewnątrz. Musisz porównać z instrukcjami montażu dla tego systemu. Choć po przejrzeniu kilku filmów na YT z wymiany blatów w tych silnikach, nie wydaje mi się, by było to przyczyną. Tam chyba jednak nie daje się żadnych dystansów, a nawet jak gdzieś jest podkładka, to na pewno nie na tyle gruba, by cokolwiek zmieniła. To może być pomyłka montażu u producenta jak i radosna twórczość użytkownika (większy blat, to będę jeździł szybciej...). W każdym razie obstawiam po prostu niewłaściwy (niedostosowany do roweru) blat...
  5. @Oskarr C'mon to tylko zabawa... co tu mierzyć. Właśnie próby unaukowienia i stechnicyzowania takich absurdalnych pomysłów - jak dla mnie - sprawiłyby, że ten materiał byłby natarczywie nieciekawy... A tak z przymrużeniem oka - może właśnie dlatego nie masz skali Cade Media, tylko 1000 subów - bo kreujesz treści, które nie są rozrywką 🙂 Zmień linię, zaczniesz trzepać kasę 🙂
  6. tak mi się przypomniało: https://youtu.be/jCEU3I6Kw4M?si=B-NUmiXekk8nq8rN
  7. Ale tu są trzy podejścia i tylko jedno uwzględnia fakt, że "świat poszedł dużo do przodu": 1. Masz stary rower na grupie z końca lat 80. i może chciałbyś zachować jego pierwotny wygląd (tak jak to jest możliwe). Wówczas niewiele cię obchodzi "ile świat poszedł do przodu", bo po prostu chcesz takie szimanochy z wąsami wystających pancerzy... Możesz być kolekcjonerem, i wówczas dasz naprawdę grube pieniądze za rzeczy w tzw. new old stock, albo po prostu chcesz mieć lekko zużyte ale wciąż działające klamki i kupujesz jakieś zalegające komuś w szafie klamki za te 20 dolców... 2. Nie zależy Ci na utrzymaniu oryginału, albo po prostu chcesz mieć komponenty nowe, ze sklepu, chociażby po to, żeby ,móc dokupić do nich elementy eksploatacyjne, zużywające się - jak na przykładzie klamek mówimy chociażby o gumowych osłonach (no bo spróbuj znaleźć nowe, czyste, nieprzepocone, niesparciałe gumy do tych BL-1050). A mimo wszystko chciałbyś zachować klimat roweru (klamki z wąsami) albo twoja kierownica ma nieco archaiczne gięcie i najlepiej do niej pasują takie klamki w starym stylu. Wówczas szukasz takich rzeczy jak przywołane przeze mnie Dia Compe i kupujesz np.: 3. Masz gdzieś spójność stylistyczną roweru, nie dbasz o niedostosowanie współczesnych klamek do archaicznie giętej kierownicy, albo wymieniasz ją od razu na współczesną ergonomiczną, kompaktową, więc możesz rzeczywiście "pójść dużo do przodu" i kupić coś naprawdę współczesnego (choć z nutką retro klimatu): albo wypasione karbony o profilowanym chwycie:
  8. Merlin był super źródłem do brexitu. Teraz już niestety nie... Oferta dostępna dla klientów z UE (wysyłana z magazynów na kontynencie) jest zdecydowanie uboższa niż ta dostępna dla klientów na wyspach (wysyłana z własnych magazynów Merlina). Zresztą wystarczy sobie przełączyć opcję dostawy z UK na Poland i na odwrót. To szkoda, bo w Merlinie często były grube przeceny (nawet 60%) na włoskie framesety (są m.in dystrybutorem Williera). A teraz - w aktualnej akcji obniżek - w ogóle nie oferują ram klientom spoza UK. Podobne ceny na grupy (nawet czasem lepsze) ma teraz niemiecki bike-discount https://www.bike-discount.de/en/bike/bike-parts/mountain-bike-parts/mtb-group-sets/ Trzeba tylko wybrać Polskę jako kraj dostawy, żeby od razu liczyło z właściwym VATem.
  9. Myślę, że prędzej kupisz całą klamkę niż ten konkretny element. Allegro, olx, albo raczej ebay Twoim przyjacielem: https://www.ebay.com/itm/275605498237 albo coś pod białą owijkę: https://www.ebay.com/itm/156373732569 Jak Ci nie zależy na oryginalnych Shimano, to takie klamki w klasycznym kształcie ma w ofercie Dia Compe (współcześnie produkowane i dostępne w sklepach) - np. modele 202, 204...i pewnie inne (to tak na szybko).
  10. Ten rower nie jest nowością. Jego recenzje - np. doskonała z kanału YT Radelbande ma już 9 miesięcy: https://www.youtube.com/watch?v=IP8Q4JfJgdk Rowery w Europie są chyba dostępne od jakiegoś czasu... Pozostaje pytanie - czy za te 11,5 tys. zł (promocja z 14 tys.) warto dziś kupować bardzo specyficzny rower z całkowicie nietypowymi komponentami. Wprawdzie Dec uchodzi za wzór obsługi reklamacyjnej, ale chyba nie chciałbym mieć roweru z zespołem napędowym (silnik połączony z bezstopniową przekładnią w jednym układzie), który można naprawić tylko w Decu...
  11. Kupowanie teraz za dużego roweru ma wyłącznie sens wówczas, jeśli chcesz po prostu go kupić "na zaś", żeby wiosną nie szukać, nie zastanawiać się, co kupić, nie żałować, że może ceny wzrosły... Oczywiście pod warunkiem, że trafisz z rozmiarem i rzeczywiście córka dobije ze wzrostem do tych spodziewanych centymetrów - a jak nie...? Natomiast kupowanie go teraz, bo ma urodziny w listopadzie z myślą, że na niego wsiądzie teraz, to najlepszy sposób na zniechęcenie jej do roweru. @stpman Spójrz na polskie roko.bike - nie ma ich w zestawieniu powyżej, a szkoda... Wersja na teraz - 20" ma wszystko, czego oczekujesz i wagę 7,6 kg (niestety u producenta wyprzedana, ale może gdzieś jeszcze znajdziesz, jakbyś się zdecydował). Wersja na później - 24" również ma wszystko, czego oczekujesz i wagę 8,6 kg - czyli mniej niż kilka rowerów 20" z tabelki powyżej. Niestety cena jest powyżej budżetu, ale i tak uważam, że najlżejszy i dopasowany do dziecka (w znaczeniu np. komponentów uwzględniających specyfikę dziecięcego użytkownika) rower jest najsensowniejszą inwestycją w jej rowerowe życie.
  12. Nie, to nie ja. A koncepcja wyłożona wyżej raczej pasuje na regularny commuting, a nie wycieczki dla przyjemności. Błotniki do szosy na trasę mogą być na jesienną przejażdżkę - zwłaszcza jak się jedzie w grupie, ale nie cały rok… Natomiast podoba mi się, że człowiek z doświadczeniem jak @JestemAndrzej też dochodzi do podobnych wniosków (amortyzator nie musi być, z trzech blatów z przodu może zostać jeden…). Szkoda tylko, że takie rowery są raczej traktowane w Polsce po macoszemu A jak już się popatrzy na wielkich producentów w stylu przywołanego wyżej Treka, Speca (linia rowerów ze sztywnym widelcem Dual Sport u pierwszego, czy Sirrius a raczej Sirrius X u drugiego), to jest albo pełno kompromisów (oczy przecierałem ze zdumienia, że któryś Spec ma widelec ze zwykłej stali hi-ten), albo ponad 4 tys., albo i jedno i drugie. A jakby nawet doradzać komuś rowery spoza kręgu wielkich producentów - jak Cube Hyde Pro albo Race na pasku, to też będzie w okolicach 1 tys. euro.
  13. Skoro już jeździsz do pracy na rowerze, to powinieneś dokładnie wiedzieć, co się sprawdza, a co nie… W tej sytuacji być może moje uwagi uznasz za bzdurne, a może jednak coś tam się przyda (sam jeżdżę do pracy, choć nie ten dystans i nie na najlepiej przystosowanym rowerze - torowym single speedzie). Cross jest rowerem uniwersalnym, ale wcale nie uznaję go za najlepszy rower do codziennych dojazdów, zwłaszcza po nawierzchniach utwardzonych. Dlaczego? Bo rower, który wykorzystujesz powiedzmy 200 dni w roku (średnio w roku jest 250 dni roboczych), co daje 400 przejazdów, gdzie wykręcisz (tylko tym jednym rowerem) niewyobrażalny dla niedzielnego rowerzysty dystans 6000 km, nie musi być aż tak uniwersalny, za to musi być idealnie dopasowany do tego jednego zadania i spełniać kilka wymogów, które dla crossa będą problematyczne. Stawiałbym na rower maksymalnie uproszczony, bez zbędnych elementów, które będą się zużywały, wymagały serwisu/konserwacji. To, czego nie ma, się nie zepsuje, a Ty nie musisz się martwić, czym jutro pojedziesz do pracy. Czyli: -sztywny widelec (lżej, odpada problem konserwacji, zwłaszcza w/po okresie jesienno-zimowym), -napęd 1xX bo nie jestem przeciwnikiem biegów, choć w płaskim terenie uważam, że nic nie pobije prostoty napędu jednobiegowego (jak znasz trasę na pamięć, mnogość przełożeń dzięki przedniej przerzutce nie jest aż tak potrzebna, a wymagane na trasie biegi można uzyskać odpowiednim doborem blatu i kasety; tu można też pomyśleć o pieścić wielobiegowej - jak wolisz ograniczać codzienną rutynową konserwację, a w wersji premium z napędem na pasek zamiast łańcucha), -na 200% wyposażenie w standardowe, pełne błotniki (chcesz do tej pracy dojechać raczej nieuwalany w syfie) i nie zastąpią ich żadne pseudoblotniki, telepiące się plastikowe cuda mocowane np. tylko do sztycy, -przyjemnie jest mieć choćby minimalistyczny bagażnik pod nawet niewielką sakwę albo sakwo-plecak, -oświetlenie z dynama jest ciekawe i jednym tchem wymieniane jako must have w codziennym korzystaniu z roweru (nie musisz o niczym pamiętać, ruszasz i oświetlenie działa), ale w dobie współczesnych poręcznych ładowanych lampek akumulatorowych to akurat kwestia do dyskusji - zwykłą piastę przeserwisuje Ci każdy, z dynamem trzeba znaleźć kogoś, kto ma pojęcie…, -dobrze jakby rower był w miarę lekki (będziesz go wprawiał w ruch codziennie) i pozwalał na montaż opon conajmniej 40-45 mm (już z błotnikami) pod inne opony na okres jesieno-zimowy. Rowery spełniające te warunki nie są żadną wyodrębnioną kategorią wśród producentów. Czasem znajdziesz je między fitnessami z szerszą oponą, zwanymi dziś rowerami hybrydowymi, czasem opisuje się je jako grawele w płaską kierownicą, a czasem będą po prostu przemyślanymi rowerami miejskimi. Niekiedy źródła anglojęzyczne wyodrębniają kategorię commuter, ale i tak mogą tam trafić różne rowery, w zależności od widzi mi się autorów. Niestety cenowo również poruszamy się po rozległych falach oceanu - bo jak sobie zamarzysz ładny rower z przekładnią planetarną i paskiem Gatesa, to musisz przygotować te 6-8 tys. A tak przy okazji, ile czasu zajmuje Ci te 15 km w jedną stronę?
  14. W punkt! @Locomotiv21 w kwestii rowerów - zwłaszcza na tym poziomie - trudno w ogóle mówić o "racjonalnych powodach", a już w ogóle, jak to jest po prostu "kolarstwo romantyczne" w średnim wieku... Jeżeli tylko przejście z 25 mm na 28 mm dało Ci odczuwalną poprawę komfortu i nie czujesz potrzeby większych zmian, to powiedzmy, że nie jesteś specjalnie w tym zakresie wybredny i gonienie tego karbonowego króliczka można sobie uzasadniać inaczej niż tylko komfortem. Nowy rower mimo że będzie karbonowym średniakiem i tak będzie bardziej przyszłościowy od obecnego. Nie wiem jak bardzo "doszedłeś do ściany" ze swoim endurace'em, ale podejrzewam, że nawet jak zostały Ci jakieś opcje usprawnień, to już niewielkie (w kwestii wagi może jeszcze ze 150-200 g na kołach, może karbonowy kokpit i sztyca - jak jeszcze nie wymieniłeś; w kwestii komfortu - znów zostaje Ci jedynie wymiana sztycy na jakiegoś VCLSa, i ewentualnie przejście z oponami na 32-35 mm - ale to już max). W nowym rowerze (tak wiem to brzmi śmiesznie po wydaniu 16 tys.) wciąż masz pole do popisu - np. koła (do ugrania zarówno w zakresie wagi jak komfortu - bo tam wchodzą nawet 38 mm). A przede wszystkim nie musisz się bać, że tych usprawnień nie da się wprowadzić, bo trendy branży poszły gdzie indziej, niż Ty chciałeś. W sumie to koła są dobrym tego przykładem. Pod szczęki chyba już nie kupisz nowych, markowych kół w karbonie (jakbyś nawet chciał zaszaleć). Zostają Ci chińskie wynalazki, ale i one będą raczej znikać... Za to do współczesnego roweru dłużej będziesz miał wybór (zarówno w kwestii kół pod tarcze jak i innych rzeczy). I to nie chodzi o to, czy w ogóle na rynku nie dostaniesz czegoś, ale o fakt, że powoli wybór z różnych półek cenowych różnych komponentów będzie malał. Co mi się w tym Defy nie podoba? Suport (PF 86), choć chyba w Canyonie też masz taki i autorska sztyca (D-fuse ogranicza Ci pole do zmian). Chyba więcej w tym temacie nie wymyślę, bo nie ma sensu powtarzać tych samych uwag.
  15. @Pepe75 nie chcę się sprzeczać, bo każdy ma swoje odczucia, ale masz 100% pewności, że Twoje porównanie karbonowej ramy z aluminiową było fair - takie same koła, opony, rowery ważyły podobnie i miały podobną geometrię...? Bo nasze odczucia z jazdy dotyczą tzw. całokształtu - wszak nie jeździmy na ramach i ale całych rowerach. Stąd moja hipoteza, że miedzy dwoma rowerami o podobnej wadze, podobnych komponentach, tam gdzie nie ma potrzeby korzystania np. ze współczesnych hydraulicznych hamulców tarczowych nie będzie różnic w odczuciach z jazdy na poziomie, który byśmy wycenili na te 16 tys. - zwłaszcza jeśli poruszamy się w obrębie średniej półki tego karbonu, a nie jakichś odjechanych rejonach, gdzie sama rama to 25-30 tys. No i nie wiemy w sumie, czy w tej różnicy @Locomotiv21 chodzi bardziej o komfort (więcej by pisał o chociażby sztycy w rodzaju VCLS) czy o zrywność, prędkość (dwa razy wspomina o stożkach), choć w sumie cały czas się poruszamy po podwórku endurance... więc jestem zagubiony. Może chodzi przede wszystkim o radość z nowego roweru i to jestem w stanie jak najbardziej zrozumieć 🙂.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...