Skocz do zawartości

Szwedacz

Użytkownicy
  • Postów

    74
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Szwedacz

  1. @vrinks82 Jak chcesz punktów montażowych do bagażnika (alternatywa to bagażniki na rzep, albo klony Tumbleweed T-rack mocowanego do sztywnej osi, po 5-6 stówek minimum) to niestety wybór jest dość skromny.

    • Decathlonowe EXPL 540 (700 jest na kołach 27.5")
    • Rodzina Cannondale Trail SL/SE (na 1 ramie wszystkie)
    • Canyon Grand Canyon 7-9
    • Rose Count Solo (QR z tyłu, główka taper!)
    • Rose Bonero (ale to już ze zdecydowanym górskim zacięciem)
    • Nie dam głowy, czy coś z linii Ghost Nirvana nie oferowało punktów montażowych
    • Salsa Timberack - trudno o dostępny w UE
    • Scott Aspect 920 (QR z tyłu, ale główka taper)
    • Marin Pine Mountain - egzotyka: rama stalowa, mix komponentów, tańszy na QR z tyłu, droższy wciąż bez Microspline'a (za ~10k!)
    • Kona Unit X, skoro już taka egzotyka tu wjechała, ale z amortyzatorem czeka cię rzeźba

    Dodatkowo, do boosta z tyłu trzeba szukać szerszych bagażników, bo 'typowe' często nie pasują albo będą za niskie, albo za wąskie. APZowi udało się bagażnik od KLS dopasować do EXPLa, ja po zwrocie Authora ACR-16 (za niski nad opony 29x2.6), czekam na doręczenie Ibery RA-5 oraz przedłużonych górnych wsporników od Sport Arsenala.

  2. Na niektórych trasach w lesie nawet drogowskazy do barku wiszą. Dodatkowo, na trailforksie pozaznaczane są trasy, które idą omijając najgorsze, kopne piachy. Trochę jest też kompletnie niepozaznaczanych na żadnych mapach singli przez las.

    Po większych opadach czy na wiosnę, gdy woda wyższa, przejście przez Mienię szlakiem po pniaku robi się problematyczne i trzeba na około przez ronda pod ekspresówką lecieć. Przy rzeczce, pod wiaduktem ekspresówki wszystko pogrodzone było.

  3. 27.5" przy rozmiarze M21 odpuść na starcie, skoro to ma być do rekreacyjnej jazdy (a nie skakania i wywijania ewolucji).

    Pulsery i Enduro poguglaj - na tym i pokrewnych forach przez ostatnie 2 lata masa dyskusji miała miejsce, sporo opinii ludzie zostawiali.

    Storm X6 ciężko ze zdjęcia ocenić po zdjęciach jakie dali, ale mnie ten Judy wygląda na model sprężynowy, a nie powietrzny - patrz od X7 wzwyż raczej.

    Storm X8 w nowej wersji (jako Torpado, nie Indiana) dostał napęd 1x bez zmian kasety, co wg mnie jest nieporozumieniem. Torpado X7 trochę będzie brakować przełożenia na strome podjazdy, bo kaseta jest do 36T, a nie 42T, za to hamulce i amor wyglądają już ok. O kołach nic nie powiem.

     

    Indianą Storm X8 zeszły sezon przejeździłem po wymianie i zamleczeniu opon i dorzuceniu droppera, i do jazdy turystycznej jest to w swojej cenie bardzo fajna pozycja. W górach natomiast dla nienajlżejszych osób amortyzator (Recon 100mm) zaczyna niedomagać - przydało by się coś o większym skoku lub szerszych goleniach. (Z resztą to jest jeden z powodów, dla których po roku się jej pozbywam).

  4. Szukałem niedawno roweru do wszystkiego - płaskopolska, góry, z bagażem i bez. Szybko wyszło mi, że albo próbuję tego Roscoe i jemu podobnych, albo szukam bardziej modnych u anglosasów HTków na SIDzie z golenią 35 i skokiem 120 oraz sporą liczbą punktów montażowych na bagaże.

    Jak piszesz, że głównie do zabawy w górach, to raczej bym się kierował ku pierwszej kategorii. Z resztą z nie nadawaniem się do jazdy po płaskim bym też nie przesadzał - kwestia zamontowanych opon dużo zmienia. Przełożenia identyczne jak w XC, a poza sprintem amortyzator nie pompuje nic.

    I co tam ciekawego w tym stylu jest na rynku? (Kolejność losowa)

    • Trek Roscoe 9
    • Rose Bonero 2/3
    • Orbea Laufey H10/HLTD (2024 dostał nową ramę, nieco bardziej płaską, ze schowkiem i hakiem UDH)
    • Canyon Stoic 4
    • Marin El Roy
    • Commencal Meta HT AM Race
    • Marin San Quentin 2/3 29" (w tym roku wszedł)
    • Kona ESD

    Pomijam egzotykę typu Pole Taival czy mało używane używki od Marino. Reszta to wyważenie ceny, do osprzętu, kosztów utrzymania i aspektu wizualnego. Fox vs RockShox vs Bomber czy Shimano vs SRAM to już raczej kwestia indywidualna i jest w czym wybierać. Niektóre mają hak przerzutki UDH, niektóre jeszcze nie. Ramy i aluminiowe, i CroMo. Bonero i Laufeye 2022-2023 długo były na przecenach za połowę ceny Roscoe 9. El Roy też czasami z 6 na przedzie był. Generalnie większość rowerów z powyższej listy ma taką specyfikację, że bliżej im do docelowych maszyn, niż baz pod modyfikacje.

  5. Który topeak, bo są 3. Modula Cage, ten z wyglądu tandetny (z kolorowymi podróbkami we wszystkich kolorach u majfrendów) - za to całkiem wytrzymały. Modula Cage II, która już jest ciut schludniejsza, ale nie ma tak prostego mechanizmu. I całkiem minimalistyczny i schludny z wyglądu Modula Cage XL (tylko z ceną od czapy). U majfrendów też znajdziesz sporo bardziej i mniej dziwnych uchwytów z różnymi paskami, opaskami czy rzepami do przytrzymania butelki.

    A niezależnie od koszyka, jak ci nie trzyma butelki, to zawsze możesz na ramie mieć pętlę z trytki, którą nasuwasz na szyjkę butelki, tak by łapała za zwężenie butelki pod korkiem.

  6. W sumie, to dobry asfalt powinien być na tyle gładki, że dla opon o porównywalnej szerokości wyniki z https://www.bicyclerollingresistance.com/ powinny być w miarę miarodajne? (Przy dodatkowym założeniu, że porównujemy względem siebie wyniki 2 opon, a nie patrzymy na bezwzględne wartości)

    Niestety o porównaniu tubelessa z dętką chyba nic nie pisał (a w kontekście strat tam pojawia się tarcie między dętką, a oponą czy zmiana sposobu odkształcania opony, co też jakiś wpływ na straty niesie), ale ogólnie w tym zagadnieniu sporo konkretów było na niedziałającym już blogu Uzurpatora:
    (Archiwum) Epopeja o oponach
    Przewodnik po bieżnikach

  7. Jak masz dętki, to te ciśnienia będą trochę wyższe niż na tubelessie. To też wypadkowa wymiarów i konstrukcji opony. Ważne przede wszystkim jest to, żebyś nie dobijał na nierównościach. Przy bezdętkowych masz nieco sztywniejsze opony i nie masz dętki którą łatwo przyszczypiesz i przebijesz (a dobicie i przebicie tak opony siłą rzeczy będzie trudniejsze niż dętki), więc możesz schodzić w dół z tym ciśnieniem (przy okazji to zawsze większa szansa, że ci mleko zaklei daną dziurę, a nie zrobi fontannę).

    Na asfalt to może wręcz w stronę jakichś szerszych gravelowych czy crossowych? Albo wręcz spojrzeć, co sprzedają z myślą o sakwiarzach do wypraw. Z takich lekkich XC to pierwsza do głowy przychodzi mi Vittoria Mezcal, tylko tam chyba nie za bardzo jest w ofercie wersja na mieszance z twardszą gumą na asfalty. Jeszcze mniej terenowa w ich ofercie jest Terreno XC Race, o której nic nie powiem. Często polskie sklepy miały w sieci niezłe promocje na opony Maxxisa, może tam coś na mieszance Speed czy Dual by się znalazło (Ikon? Aspen? Rekon Race? Pace?). Ogólnie bym patrzył na to, żeby była względnie twarda guma w mieszance, by się wolniej zdzierała. Żeby na środku opona była jak najgładsza i miała jak najmniej dziur w bieżniku. No i w przypadku opon niekoniecznie ze świata XC oczywiście zwrócenie uwagi na szerokość, by opona była kompatybilna z obręczą.

  8. Godzinę temu, jajacek napisał(a):

    Innych pedałów niż zatrzaskowe w MTB XC nie znam 🙂 Aczkolwiek są zwolennicy platformowych i pedały z pinami sparowane z odpowiednimi butami mają podobno zalety 🙂

    Nie rozkminiałem za bardzo dropperów ale porządny dropper do XC, który nie waży tonę coś kosztuje. (...)

    Czyli w skrócie jak zwykle za bardzo popłynęliśmy z rekreacją vs wyczynową jazdą 😁 Ja swoje uwagi zostawiam zawsze z perspektywy rekreacyjno-turystycznej. Tam te ~ +150g na budżetowym dropperze jest praktycznie nieodczuwalne (tyle co większa lampka raptem). Za to koszty zakupu czy wymiany mogą być już jak najbardziej odczuwalne. I tak, wiem że inne zdanie o wadze roweru będzie miał rowerzysta 60kg, a inne 95kg.

    Pedały to kwestia gustu. Tak jak ja sobie nie wyobrażam dłuższego marszu na podejściu w butach do zatrzasków czy utrudnionego zeskakiwania z roweru, w dowolną stronę, tak inni mogą sobie nie wyobrażać braku możliwości pociągnięcia za pedał do góry.

  9. 20 godzin temu, jajacek napisał(a):

    (...)
    Za 360 zł to można kupić przyzwoitą parę pedałów a nie przyzwoity dropper.

    Zależy o jakim dropperze mówimy. Jeśli to TranzX Hotlap (50mm), to faktycznie każdy wariant wychodzi po te 6 stówek. Zaryzykuję stwierdzenie, że jak każdy z dopiskiem 'gravel'. Sam musiałem solidny bonus dorzucić, by dorwać 90mm OneUpa, a nie więcej.

    Jeśli spojrzymy na modele MTB o większym skoku, to już się sytuacja zmienia. Przykładowe ceny podałem dla TranzX JD-YSP-18. W tej cenie przynajmniej nie warto za dużo się bawić z większym serwisem, bo jak kompletnie ładnie, to wymienisz.

    A co do pedałów, to chyba jakieś SPD? Platformy na potrójnych maszynowych to kwota 80±20zł, jak kupowane bez polskiego pośrednika.

  10. 3 godziny temu, jajacek napisał(a):

    (...)
    Geo jest rzeczywiście sprzed paru lat ale na płaskopolskę jest w pełni wystarczające. Wiele firm nie wypłaszczyło główki ramy bo taka geo do maratonów MTB jest bardzo dobra.
    (...)
    Nie jest prawdą że dropper o tej średnicy jest droższy. Ilość dropperów tego typu na rynku jest duża i można kupić np. dropper od gravela a takich jest zatrzęsienie. Tani dropper taki jak TransX kosztuje 600 zł. Więcej niż 50 mm skoku w takim dropperze też nie jest potrzebne, jeśli ktoś nie wybiera się w bardzo ciężki teren.
    (...)

    1) 'Taka geo jest bardzo dobra', czy 'w płaskopolsce nie robi większej różnicy'?

    2) No w przypadku 31.6mm to jest 360-370zł za taki dropper. To o 2/3 więcej, nie jest droższy? Jak ma być komfortowo, to może zaszaleć i sprawdzić jakie opinie zbiera ten dropper z amortyzacją od PNW? Przy częstszej, płaskopolskiej jeździe mniejszymi ścieżkami po lasach i tak główne zastosowanie droppera, to możliwość opuszczenia siodła tak, by jadąc pod zwalonymi gałęziami schować się za kierownicą, a nie zsiadać co chwilę i przeprowadzać rower.

  11. W poprzednim sezonie przy tym samym wzroście i może minimalnie większym przekroku ujeżdżałem X8 w rozmiarze M21. Wersja z 2021/2022, jeszcze pod logiem Indiany. Wersja jeszcze na 2x11 (26/36T + 11-42T 11s), efektywnie 13 przełożeń, do jazdy szosowej subiektywnie lepiej niż w 1x12 10-51. W 12-biegowej kasecie wydaje się być większa dziura między dwoma ostatnimi przełożeniami, przez co właśnie przy rekreacyjnej przelotowej prędkości szosowej brakuje tego idealnie pasującego przełożenia. Pomimo wyregulowania przerzutek i załączonego sprzęgła z tyłu, na rąbance łańcuch potrafił zlecieć po korbie na pedał, więc na zjazdy musiałem pamiętać o zrzuceniu łańcucha na mniejszy blat, co utrudniało chwilowe dokręcanie.

    Używany absolutnie do wszystkiego (amatorsko), od wypadów ze znajomymi szosowcami w kierunku Gassów/GK z przelotową pod 30, po beskidzkie szlaki, z namiotem czy bez. Hamulce z zatrzymywaniem nie mają żadnego problemu, natomiast na dłuższych, terenowych zjazdach mniejsze wzmocnienie siły pomiędzy klamką, a zaciskami daje o sobie znać. Z dorzuconymi rogami, piankowymi gripami i na tubelessie bardzo wygodny. Zdecydowanie zmiana opon i przejście na tubeless było gamechangerem ze względu na wygodę (za porównanie biorę 120-parę km po lubelszczyźnie na Rapid Robach na dętce oraz Krwawą Pętlę z dojazdem, rozbitą na 2 dni /z przerwą pomiędzy/ 156+128km na Vittoriach w wersji TNT). Amor bez zarzutu, ale przy obciążeniu ~100kg (ja + bagaż) na trudniejszych ścieżkach w Beskidach już regularnie dobijał mimo nabicia wyższego ciśnienia niż zalecane dla masy. Przegląd zerowy oraz w połowie sezonu zrobiłem bezproblemowo sam, wszystko było OK. Po sezonie, 1.5k km oddałem rower na gwarancyjny do Media Expert (z racji końca sezonu musieli odesłać do centralnego serwisu), bo zjeżdżałem z jednej z nadwiślańskich skarp na zablokowanym i przywaliłem na uskoku, na końcu zjazdu. Wpisali papiery, że dokonali przeglądu amortyzatora, ale blokada dalej była zepsuta. Oddałem potem prywatnie amortyzator na pełen serwis gdzie indziej i zgłoszono mi, że olej w tłumiku był wyjątkowo brudny (ale w dolnych goleniach idealnie czysto).

    Sporo się pobawiłem z tym, żeby przy tak małym jak na rozmiar XL przekroku wcisnąć w niego pasującego droppera (tylko OneUp 2.1 90mm ograniczony tokenem do 80mm wchodził) i dobrać wygodną dla mnie pozycję na długie dystanse, ale się udało. Może należało by więcej pokombinować i pobawić się ze zmianą ustawienia mostka, bo podejrzewam, że miałem za mało dociążony przód i przez to miałem problemy z niespodziewanymi uślizgami przedniego koła, co mnie kosztowało 2 solidne szlify i łącznie ponad miesiąc przerw.

    Ogólnie nie zgrałem się z rowerem nalepiej, ale jednocześnie nie powiem złego słowa o nim. Przerzuciłem się na trailówkę o mniejszej ramie, solidniejszym amortyzatorze i z punktami do montażu bagażnika, a Indiana będzie do sprzedania.

  12. 2 godziny temu, Bob napisał(a):

    Z Maxxisa coś z D w nazwie także polecano jako dobra opona. Ja szukam czegoś na Singletracki, gdzie także trafiają się ostre kamienie. 

    Macie jakiś sklep gdzie dobra cena na opony ? Oczywiście zagranica też. 

    DHF lub Dissector pewnie. Jeśli o kamienie chodzi, to patrz na adnotacje związane ze wzmocnieniami opony (EXO+, DD, DH). Temat ich opon bardzo obszernie opisany znajdziesz na jednym z łatwo googlających się blogów w polskiej części sieci.

  13. Zależy w jakim terenie jeździsz. Jak masz podeszwę o niskim, względnie płaskim bieżniku to piny trzymają mocno - nawet w deszczu, na kompletnej rąbance po kamieniach czy korzeniach noga ci się nie ześlizgnie. Jak teren lajtowy, to nawet jeśli się z plastikowego ześlizgniesz, to najwyżej obijesz trochę piszczel. Tempo niszczenia butów, zależy od butów - dedykowane do takich platform zdecydowanie dłużej wytrzymają niż zwykłe sportowe.

  14. 4 godziny temu, sl66 napisał(a):

    Aż taka będzie różnica? Jaki przykładowo mtb można by użyć jako bazę do takiej samoróbki? Chisela? A z karbonowych Cube Reaction C62? 

    Nie znam się na tym za bardzo, ale trzeba by dokładnie wyliczyć geometrię, większość mtb ma spory reach, a po dodaniu baranka ten reach jeszcze by się zwiększył.

    Do tego dochodzi koszt kierownicy, klamkomanetek, grupy napędowej (załóżmy, że bardzo dobra mechaniczna 1x), opon i robocizny.

    W jakiej kwocie mógłby się zamknąć taki projekt? 🙂

    Słowa klucze do kopania po tym co na zachodzie piszą to monster cross, monster gravel.

  15. No jak to gdzie? Po beskidzkich lasach i halach! Ja w miarę miło wspominam weekend z plecakiem i 26" ATB na tamtym szlaku (a na pewno lepiej niż nockę z próbą drzemki w TLK Karpaty). Jednak nie wyobrażam sobie niektórych zjazdów z barankiem i na hamulcach. Chętnie bym popatrzył na gravelowych wyjadaczy pokonujących zjazd na polanę z amboną, bodaj przed Rokitą (jadąc od wschodu), szczytowy fragment zjazdu z Lubania, czy niektóre rynny za Turbaczem 😉

  16. 4 godziny temu, APZ napisał(a):

    Albo "wjeżdżają" gravelem na Turbacz, co osobiście widziałem. Ja szedłem szybciej, bo nie miałem żadnego roweru, a gravelowiec musiał go prowadzić.

    Na taki Lubań z Krościenka na pewno szybciej z gravelem, niż e-fullem na plecach 😉

    Zależy jak potem zjeżdżał - niebieski do Zarębka czy GSB (najciekawsze fragmenty) to dobre propozycje dla wszystkich upierających się przy tym, jak bardzo jest idealna konstrukcja do wszystkiego... Ale takim żółtym, którym dowożą zaopatrzenie dla schroniska czemu nie?

  17. W dniu 14.03.2024 o 14:31, jajacek napisał(a):

    To jest ten singiel nad Menią? Bo kiedyś tam byłem i było bardzo sympatycznie. Szczególnie latem, gdzie wleźliśmy sobie do rzeki posiedzieć w niej i się schłodzić.

    Natomiast dziś w jednym z postów na FB, ktoś napisał o jakiejś trasie wąwozami z Modlina do Wyszogrodu i wkleił taka mapkę:

    (...)

    Nad Mienią idzie sąsiedni pieszy czerwony, z którego się potem obok jakiejś działki ABW przeskakuje na niebieski i drugie tyle jedzie do Wisły, już nieco szerszą ścieżką.

    Do zalinkowanej trasy dorzucę od siebie jako przerywnik fort Modlin i przyległe tereny, trochę fajnych ścieżek do pokręcenia się po wałach i pomiędzy, po skarpie. Fragmenty czarnego pieszego. Tylko w poprzednim sezonie było gęsto od pokrzyw po głowę, więc albo trzeba się pozasłaniać, albo w gratisie terapia na reumatyzm.

  18. 3 godziny temu, Oskarr napisał(a):

    (...) albo kupić indianę (torpado), który ma napęd 26/36 i kasetę 11-36. Jeśli masz dzieci, Indianą łatwiej ciągnąć przyczepkę, da się tym jeździć po singlach, ale dużo szybciej pojawia się granica na ostrzejszych zjazdach. 
    Brat miał tego storma X7 i po 2 latach wymienił na XC 100, ale my jeździmy typowo w lesie. Przy jeździe 70% asfalt / 30 las, szedłbym w takiego torpado. 
    (...)

    Ja bym najpierw sprawdził, bo w X9 i chyba X8 wywalili przednią przerzutkę bez zmian kasety!!!

    Ja akurat na X9 ostatni sezon przebujałem i po płaskopolsce na oponach do XC jeździło się bardzo dobrze. Taki rower do wszystkiego. W górach generalnie też było nieźle (choć porównanie mam z jazdą przez Sądecki i Gorce po GSB na 26", v-brake i ze sprężynowym obciążnikiem suntura 😉 ), ale na dłuższych, stromych i technicznych odcinkach konieczność solidnego zaciskania klamek od hamulców dawała się we znaki kondycyjnie oraz 85kg i 100mm Recona w trudniejszym terenie nie idą w parze i się dobija.

  19. Bez jakiejś gigantycznej rewolucji w ogniwach, w akumulatorach wiele się nie zmieni. Trochę żywotność Li-Ionów poprawili, ale to wciąż jest kilkaset cykli, no może okolice 1000 cykli ładowania i osiągamy te 65-70% pojemności, po których ogniwa jeszcze szybciej ulegają degradacji. Wszechobecne parcie na szybkie ładowanie tylko to pogarsza.

  20. Ja tylko nawiązując do wcześniejszych postów zostawię swoje 3 grosze po sezonie na zamleczonym combo Vittorii w wariancie trail (akurat za pół ceny dorwałem każdą w bikesterze i bikeinnie):

    Barzo 2.35 przód - bardzo fajnie się sprawdzała na niemal każdej nawierzchni, jedynie mam zastrzeżenia do niej w sytuacji typu mokry asfalt albo wilgotna, ubita niczym beton gleba - potrafiła dość nieprzewidywalnie tracić trakcję i bez ostrzeżenia wyjechać bokiem spod roweru.

    Mezcal 2.25 tył - no po prostu była. Na rozsądnych podjazdach trakcji nie brakowało. Ale opinie o problemach z czyszczeniem z błota to nie dość że prawda, a w zasadzie to za delikatnie opisują to co się dzieje w lepkich błocie. To nie są problemy, to jest brak czyszczenia. Spotkanie z glinobłotem Małej Fatry czy Beskidu Niskiego skutkuje tym, że zjazdy w terenie robi się na samym przednim kole. Tylne się z miejsca blokuje przy próbie hamowania i sunie na błocie zgromadzonym w bieżniku z minimalną trakcją.

    Opony pancerne zgodnie z założeniami. O oporach toczenia się nie wypowiem, bo albo nie mam dobrego porównania, albo nie mam szóstego zmysłu do takiej oceny. Na asfaltowe wypady ze znajomymi szosiarzami po prostu pompowałem mocniej opony.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...