Otrzymałem niedawno do testów zestaw lampek rowerowych Energizer Bike Light. Jako, że pogoda zrobiła się świetna, ruszyłem w teren by je przetestować. Pamiętajcie też, że po zmroku oraz w złych warunkach pogodowych przepisy rowerowe zobowiązują nas do włączania oświetlenia (choć ja polecam jeździć w odpalonymi lampkami także w dzień). Zestaw składa się z lampy przedniej i tylnej. Przednia – ma trzy diody, jedną główną i dwie mniejsze boczne. Zasilana jest trzema bateriami AA i powinna świecić ciągłym światłem ok. 12 godzin. Lampkę wsuwa się w uchwyt montowany do kierownicy. Choć sam uchwyt montuje się całkiem łatwo – niestety odniosłem wrażenie, że zaprojektowany został na ciut grubsze kierownice, niż moja. Kawałek gumowej podkładki załatwił sprawę, ale producent powinien dodawać w komplecie jakieś adaptery. Po zamocowaniu lampka trzyma się bardzo stabilnie i nie było problemów z jej przemieszczaniem się podczas jazdy, nawet po sporych wertepach (mam sztywny widelec).
A jak świeci? Byłem bardzo miło zaskoczony strumieniem światła, jakie wydobywa z siebie Energizer. Zdjęcia nigdy nie oddadzą mocy z jaką świeci lampka, ale specjalnie wjechałem do lasu, żeby sprawdzić jak poradzi sobie w bardzo ciemnych warunkach i spróbuję to opisać. Moim zdaniem, można z nią bez problemu jechać przez głuchą, ciemną noc i spokojnie oświetli nam drogę. Oczywiście, do nocnych wyścigów między drzewami się nie nadaje, ale w takim przypadku zalecam mocny reflektor z zewnętrznym zasilaniem :) Na asfalcie jest równie dobrze, oświetla nam drogę na kilka metrów do przodu – tak, że jadąc 25 km/h nie wpadłem w żadną dziurę. Producent podaje, że lampka wykorzystuje technologię Road Beam – co po naszemu oznacza, że nie oślepia ona osób poruszających się z naprzeciwka. I ta funkcja działa bardzo dobrze.
Tylna lampka wyposażona jest w trzy diody i zasilana jest dwoma bateriami AAA. Według producenta powinna palić się przez ok. 30 godzin. Uchwyt do niej mocujemy do sztycy gumką i jest to również bardzo stabilne połączenie. Szkoda, że producent nie dodał do zestawu klipsa umożliwiającego przypięcie lampki do np. plecaka. Lampka świeci bardzo dobrze, widać ją z naprawdę daleka. Co mi się podobało – za rowerem tworzy na drodze mocny czerwony punkt, który widać gdy jedzie się z naprzeciwka.
Przednia lampka ma trzy tryby świecenia: ciągły, migający oraz taki w którym główna dioda pali się, a boczne migają. Tylna lampka ma tryb ciągły, migający oraz naprzemienny. Przyciski od zmiany trybów są duże i przyjemne w dotyku, ale jedna rzecz wymaga przyzwyczajenia. W innych lampkach, każde kolejne wciśnięcie przycisku to zmiana trybu świecenia. Tutaj też tak jest, ale wystarczy zrobić kilkusekundową przerwę i wcisnąć przycisk – a lampka zgaśnie, zamiast zmienić tryb. Trochę się czepiam i po prostu wymaga to przyzwyczajenia, ale wspomnieć o tym muszę.
Dla dbających o każdy gram: przednia lampka waży 124 gramy (z bateriami) + uchwyt 25 gramów. Tylna 51 gramów (z bateriami) + 18 gramów uchwyt.
Podsumowując – zestaw lampek Energizer Bike Light kosztuje ok. 100 zł. Wydaje mi się, że jest to bardzo dobra cena na tle innych producentów. Lampki są bardzo solidnie wykonane – sprawiają świetne wrażenie. Będą idealne do miasta lub na wyjazdy poza miasto (awaryjnie gdy zaskoczy nas noc). Ciągle mam w pamięci powrót do domu (kilka lat temu) przez las, z małą diodową lampeczką pozycyjną. Na samą myśl nadal ciarki przechodzą mi po plecach. Testując te lampki, ani przez chwilę nie przechodziły mnie po plecach ciarki – a nawet powiem więcej – na ustach pojawiał się uśmiech.
Ta recenzja to jakiś masowy produkt czy efekt zwykłego lenistwa?
Kilka informacji z opakowania i nic nie znaczące zdania – wkjki pasujące do 'recenzji’ każdego podobnego produktu.
Autor nie zadał sobie wysiłku by sprawdzić podstawowe funkcje. Nie zauważył nawet, że lampka nie jest szczelna. Nie dowiedzieliśmy się nic o długości i kastalcie snopa światła. To naprawdę zbyt duży wysiłek wykonać kilka zdjęć na gładkiej nawierzchni z jakimś odnośnikiem odległości? Ale uraczono nas anegdotką o jechaniu przez las z diodą pozycyjną. Jak mam to interpretować? Jest tak słaba, że nie można jej porównać do niczego lepszego? Nie zrobiłeś, nie chciało Ci się, nie miałeś czasu przetestować – nie pisz, że przetestowałeś, nie nazywaj laurki dla producenta testem. Nie okradaj proszę ludzi szukających konkretnych, solidnych informacji z ich czasu.
używam kilka lat światło mi odpowiada tylko że bateria przód trzyma 1.5 godziny używam aku energizer 1300 mah no i nie mam jej jak zamocować po zamontowaniu le mondki (to nie wina latarki akurat)
Kupiłem te lampy po przeczytaniu tego artykułu. Stanowczo odradzam.
Wady: – brak solidnego wykonania – produkt dosłownie jedno razowy – przednia lampa bardzo energochłonna
Plusy: – mocne przednie światło
Nie doczytałeś że baterie świecą 12 godzin???
Moim zdaniem na dzis dzien tak mizerne swiatlo rowerowe na nic sie nie zda. Jezdzac noca poza miastem i po lasach z takim lichym swiatlem bym sie zabil. Najlepiej zaiwestowac 50 zl w lampke na diodzie CREE i cieszyc sie slupem swiatla na paredziesiat metrow.
Wreszcie jakaś przednia lampka na duże paluszki. Nie rozumiem mody na wciskanie tych małych bateryjek AAA. Maksymalnie da się wyciągnąć z takiej baterii 1000 mAh, a normalne paluszki mają jakieś 2700 mAh.
No są większe i cięższe, ale działają dłużej. Dużo dłużej.
Dobrze się czyta :) Ale stówka za nieszczelne lampki? Podziękuję. DeOne lub CatEye to z pewnością lepsza opcja. Tańsza także.
Prawy zaczep klapki od baterii trzyma się dobrze, za to po lewej stronie jest luz na ok 1 mm. Przez to mogę sobie rozsuwać klapkę małym palcem. Na taśmie klejącej się trzyma :)
Hmmm… w moim egzemplarzu klapka trzymała się całkiem stabilnie. Z uszczelnieniem to prawda, ale zawsze można sobie coś samemu dorobić.
Jeżeli chodzi o mocowanie tylnej lampki to już potrzebny jest test długodystansowy i ciągłe zakładanie i zdejmowanie mocowania. Jeżeli używa się lampki na jednym rowerze, to powinno wytrzymać wieki.
Sporo przejechałem z tym zestawem (Jakieś 3 lata) Przednia mimo kiepskiej klapki trzyma się cały czas. Tylna niestety kilka razy była gubiona po skokach z krawężnika i niestety ostatnio zgubiłem samą czerwoną osłonkę. Więc nie nadaje się do dalszego użytkowania. Stosunek cena jakość tego zestawu mogę ocenić na 4- w skali od od 1 – 6
Lampki kupiłem wczoraj i jak na początek jestem średnio zadowolony.
Na początek dwie uwagi, reszta po głębszych testach:
1. Klapa baterii przy przedniej lampie nie trzyma się stabilnie. Obkleiłem ją taśmą na początek by jej nie zgubić. Poza tym brak jakiegokolwiek uszczelniania w/w klapy.
2. Guma mocująca lampkę tylnią podczas montażu „mówiła” do mnie, żebym się tak nie cieszył łatwością montażu bo niedługo pęknie i będzie po lapmce.
A moim zdaniem to nawet lepiej, ze po kilku sekundach ponownie nacisniecie przycusku powoduje wylaczenie lampki. Z mojego doswiadczenia wynika, ze na samym poczatku wlaczam tryb jaki bedzie mi potrzebny, a nastepna interakcja z lampka to jej wylaczenie. Dzieki zastosowanemu tu systemowi nie musze 'przeskakiwac’ przez kolejne tryby swiecenia. Chyba wlasnie dzieki temu skusze sie na kupno. :)
Dzieki za opis!