Shimano WindBreak – test czapki pod kask

Starość nie radość, jak to mówią. Kiedyś, gdy jeździłem rowerem, a było zimno, wystarczała mi zwykła, cienka czapka, ewentualnie czapka z daszkiem. Na to kask (lub kiedyś nie) i żadne mrozy nie były mi straszne. Teraz sam jestem dziadkiem… i kupiłem w zeszłym roku rowerową czapkę pod kask Shimano WindBreak. Szukałem takiej, która dobrze zabezpieczy głowę przed przewianiem i dodatkowo osłoni uszy. I znalazłem taką, która spełnia moje oczekiwania, choć tak naprawdę przydałyby mi się jeszcze dwie inne, ale o tym za chwilę.

Na rynku mamy duży wybór czapeczek pod kask. Są cieniutkie, do użytku latem – sam w takiej jeździć nie planuję, ale z tego co wiem, taka czapeczka bardzo dobrze wchłania pot (dzięki czemu nie leci po oczach). Sam wolę lepszą wentylację, dlatego na razie podziękowałem. Są czapeczki lekko ocieplane, które zapewniają komfort jazdy w temperaturach powyżej 0 stopni i poniżej 10. To typowo wiosenno/jesienne czapki.

Jaką czapkę pod kask kupić
Po założeniu kasku, czapka nie rzuca się w oczy

Kupić możemy także ocieplone czapki z dodatkową warstwą przeciwwietrzną (to właśnie taka jak moja), która zwiększa komfort jazdy w niższych temperaturach. W WindBreak’u dobrze jeździ mi się od -10 do +5/6 stopni. Poniżej zaczynało się robić chłodno, ale dawała sobie jeszcze radę, chociaż nie testowałem jej na dłuższych dystansach przy tej temperaturze. Natomiast powyżej 5 stopni i przy intensywniejszej jeździe, robiło mi się w niej trochę za ciepło. Nie przeszkadzało to aż tak, ale głowa zaczęła mi się już trochę za bardzo pocić. Cóż, takie uroki dodatkowej warstwy, która z jednej strony chroni przed wiatrem, z drugiej niestety spowalnia odprowadzanie potu.

shimano windbreaker czapka pod kask

shimano-czapeczka-pod-kask-test

Czapka jest bardzo dobrze wykonana. Uszyto ją z pięciu paneli, dzięki czemu jest elastyczna i dobrze dopasowuje się do głowy. Górę czapki uszyto z ocieplanego materiału, natomiast front oraz boki chroniące uszy wykonane są z materiału wiatroszczelnego, który również jest ocieplony. Przy uszach znajdują się specjalne wycięcia na okulary, ja użyłem ich tylko raz, ale sprawdziły się wyśmienicie. Wciskanie okularów bezpośrednio pod czapkę nie jest już tak fajne, ponieważ tworzą się niepotrzebne dziury, przez które wpada zimne powietrze. W przypadku tej czapki problemu nie ma, jest to dobrze rozwiązane i okularnicy na pewno to docenią.

windstopper underhelmet cap test

Shimano podaje, że w okolicach uszu znajdują się w czapce mini-dziurki, które mają zniwelować tłumienie dźwięków przez materiał. Cóż, te otworki dobrze widać na zdjęciach producenta :) Biorąc ją w rękę, trzeba się bardzo dobrze przypatrzeć, najlepiej pod światło, aby je zauważyć. Czy faktycznie polepszają docieranie dźwięków do ucha, ciężko mi stwierdzić. W każdym razie czapka tłumi to co słyszymy. Z głośniejszymi dźwiękami, typu przejeżdżający samochód nie ma żadnego problemu, ale już rozmowa z czapeczką na głowie staje się trudniejsza.

shimano-windbreaker-test

Ikoną stylu raczej nie zostanę z taką czapką na głowie. Ale nie to jest jej zadaniem. Materiał z którego jest wykonana, wyśmienicie chroni przed wiatrem. W sumie nic więcej na ten temat pisać nie muszę, po prostu spełnia swoje zadanie w 100%. Czapka produkowana jest tylko w jednym rozmiarze, ale materiał jest na tyle elastyczny, że pasuje nawet na moją, niemałą głowę. Bardzo dobrze się dopasowuje i po założeniu kasku można szybko zapomnieć, że się w niej jedzie. Przynajmniej do czasu, gdy zdejmie się ją z głowy i zawieje wiatr :)

Na koniec wady. W zasadzie nie mam się do czego przyczepić, ale nie byłbym sobą gdybym czegoś nie znalazł. I jest to domena nie tylko Shimano, denerwuje mnie to praktycznie we wszystkich ciuchach. Drodzy producenci odzieży, apel do Was. Nie wszywajcie metek! Przypinajcie je agrafką, albo takim plastikowym, cienkim patyczkiem. Bo nie każdemu podoba się smyranie metką po głowie (czy czterech literach w przypadku spodenek). A przy jej wycinaniu, bardzo łatwo o uszkodzenie materiału. Co niestety zrobiłem w przypadku czapki :( I Monika musiała mi ją zszyć w jednym miejscu, na szczęście nie rozpędziłem się za bardzo i dziurka była niewielka.

Czy cenę tej czapki można uznać za wadę? Katalogowo kosztuje 89 złotych. Ale jeśli się dobrze poszpera na Allegro i Ceneo, uda się ją znaleźć za 59 złotych, a wersję bez membrany przeciwwiatrowej jeszcze 10-15 złotych taniej. 59 złotych za komfort dla głowy oraz uszu, odizolowanie się od wiatru, otwory na okulary i bardzo dobra jakość wykonania – ja jestem na tak.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

14 komentarzy

    • Można na szyję i dolną część twarzy założyć chustę. Ja wolę właśnie to rozwiązanie, ponieważ kominiarka nie daje takich możliwości zasłaniania i odsłaniania nosa i ust, w zależności od potrzeby.

  • Wstrzeliłeś się idealnie z tym wpisem, bo właśnie się za podobnym czepkiem oglądam :). Osobiście szukam czegoś cieńszego, może model Breath Hyper, albo klasycznym buff, jeszcze nie wiem.

    • Buff będzie bardziej uniwersalny, można go wykorzystać do wielu zastosowań. Ale za to taka czapka będzie wygodniejsza pod kask.

  • Ja kupiłam opaskę Stanteksa i czapkę tej samej firmy. Opaska rewelacyjna. Osłony na uszy wykonane z tego samego materiału do reszta (w zasadzie cała opaska jest jednym kawałkiem). Natomiast czapka ma osłonki na uszy doszyte w mikropolaru. Jest trochę odstający (wyglądam jak pilot kamikadze ;) i nie chroni uszu tak jak opaska. Skutek jest taki, że na czapkę nakładam opaskę i daje radę. Może jak się moja czapka zużyje, to kupię sobie tę shimano.

    • We wszystkich czapkach się tak wygląda :D A ta od Stanteksu nie wygląda źle, przynajmniej na zdjęciach. Ale jeśli nie chroni uszu, to nie za dobrze.

  • Na nieco cieplejsze ale wietrzne dni polecam zakupić najtańszy czepek kąpielowy z lycry. Najlepiej taki trochę za duży. Jak pisałeś, ikoną stylu się w nim raczej nie zostanie, ale stosunek cenafunkcjonalność jak dla mnie wygrywa ;)

    • Mmmm, dobry pomysł :) A jak się kupi cały czarny czepek, to nie będzie źle :) Tylko tak jak mówisz, nada się głównie na trochę cieplejsze dni.

  • Tyle lat na rowerze jeżdżę i nie wiedziałam, że taką czapkę można kupić. Zwykle ratowałam się buffem, a kiedyś nawet szalikiem.

  • Przymierzałem tego WindBreaka i wydał mi się trochę za ciepły, ale odpadł przede wszystkim za duże tłumienie dźwięków. Zdecydowałem się na inną czapkę Shimano Breath Hyper. Bardzo cienka, wygodna, niemal niewyczuwalna, ale ciepła.

    • Jest ciepły, zdecydowanie. Wersja Breath, jak sama nazwa wskazuje (Oddech) będzie bardziej przewiewna. Na pewno będzie się nadawać na wyższe temperatury niż Wind Break.