Przebicie dętki – awaryjny powrót do domu

Wiadomo, że na dłuższe wyjazdy rowerowe należy zabrać ze sobą komplet łatek i zapasowe dętki. Jednak zdarzają się sytuacje, gdy takiego zestawu nie mamy ze sobą (np. krótka wycieczka), a potrzebujemy koniecznie ruszyć dalej w drogę, by choćby dojechać do najbliższego schronienia i poczekać na transport. Lub dotrzeć do sklepu rowerowego i założyć nową dętkę. Zdarzają się również przypadki losowe i złośliwość rzeczy martwych. Ja kiedyś jednego dnia, przedziurawiłem dwa razy dętkę. Jak się dopiero później okazało, miałem rozdartą oponę przy samym rancie obręczy i tego po prostu nie zauważyłem. Przy okazji napiszę jeszcze, że koniecznie przy zakładaniu w późniejszym czasie nowej dętki, lub po załataniu starej, trzeba sprawdzić oponę od wewnątrz o na zewnątrz – czy nie ma w nią nic wbitego.

Przebita dętka - jak wrócić do domu
fot. Sjoerd Lammers

Są dwa niezłe sposoby, by z przebitą dętką awaryjnie przejechać nawet kilka kilometrów.

1) W miejscu przebicia zawiązujemy na dętce supeł, tak by odciąć dziurkę od dostępu powietrza, zakładamy ją na koło, pompujemy i możemy ostrożnie jechać. Bardzo dobrze jest to pokazane na filmie poniżej.

2) Jeżeli pierwszy sposób nie zadziała, albo na przykład nie mamy pompki, wyjmujemy dętkę, a oponę wypychamy dużą ilością trawy, liści czy gazet tak, by podczas montażu wchodziła ciasno na obręcz, oraz nie miała tendencji do zsuwania się.

Oczywiście oba te sposoby są bardzo, bardzo awaryjne (zapada noc, leje deszcz, jesteśmy na odludziu). W ładną pogodę, gdy nam się nie spieszy – lepiej poczekać na jakiś przejeżdżający samochód czy PKS, który dowiezie nas bliżej domu.

Jadąc którymś z tych sposobów ryzykujemy zniszczenie opony, dlatego należy jechać powoli i ostrożnie – tak by dodatkowo jej nie uszkodzić. Zwłaszcza drugi sposób może się nie sprawdzić na cienkich, szosowych oponkach. Gdy mamy grube opony z terenowym bieżnikiem – będzie o wiele łatwiej tak wrócić do cywilizacji.

Po powrocie do domu, warto zastanowić się również, jak zabezpieczyć dętkę przed przebiciem. W przeciwnym razie problem może się szybko powtórzyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

24 komentarze

  • Zamiast wiązania można miejsce z dziurą odseparować zaciskami z zipów ew. załatać ductapem. Kiedyś zdarzyła mi się sytuacja, kiedy skończyły się dętki (2 zapasowe) i klej do łatek; Próbowałem zastąpić „klejem do butów” (butapren) z pierwszego napotkanego sklepu i niestety, w związku ze zmianą przepisów, klej ten nie jest już tym samym butaprenem który znamy z wczesnych lat 90tych…

  • Jest jakiś sposób na naprawę dętki która pękła tuż przy wentylu (nieumiejętne pompowanie)? Sytuacja jak na obrazku https://i.imgur.com/BxTSlRM.jpg

  • Eksperymentatorzy z fobią dętkową mogą wypróbować sznury gumowe z gumy litej bądź porowatej o średnicy kilkudziesięciu milimetrów. Niestety, są bardzo drogie.

  • Próbowałeś kiedyś wykorzystać awaryjnie zamiast dętki ruloników z pianki/taśmy dylatacyjnej? Jest bardzo tania (50 metrów można mieć z kilkanaście złotych). Montaż jest nieco kłopotliwy, ale działa. :)

    • Awaryjnie w domu zawsze mogę iść do sklepu rowerowego i kupić dętkę. Chyba, że myślisz o wożeniu ze sobą takiej taśmy, to nie miałem okazji :)

  • Najciekawsze, że nowy rower za 2000 € i dętka miała po roku podobny problem. Tym razem rozszczepienie (gwiazdka, ok.0,1mm)
    Kiedyś jeżdżono na dawnych dętkach lata. Bez gwoździa, nie miało być prawa czegoś takiego. Teraz High Tech produkcja i … Aż, wstyd

  • Ostatnio powietrze schodziło powoli. Po wymontowaniu nie wykazywało dziury. Dopiero kiedy napompowałem na maxa…, pod naciskiem puszczało od czasu, do czasu bąbelki. Też styk.
    Aż nie do wiary, że taka firma puszcza taki bubel. Poprzednia „Schwalbe” z firmy za 6,50€ wytrzymała 6miesiecy i ten sam defekt. Mam anty pannen opony. Więc Null dziur. Jedynie miejsce zgrzania. To już 3/4 raz! Kto ma ten wie…Demontaż tylnego koła z silnikiem w eBiku uciążliwy. Wszystko schodzi na psy. Chce założyć antyprzebiciowa oponę. Koszt ok 16€ . Nie ma sprawy, ale….pytanie ….czy to nie będzie podobnie??? Bo jeżeli szlauch nie jest całością, to żadnej gwarancji.
    Ma ktoś nazwę firmy co robi dętki calosciowe??? Pzdr.

  • To już norma? Mam Ebike’a, już dwa razy zakładałem dętkę na tylne koło( mam silnik w tylnej piaście więc…) I w przeciągu 3 tygodni dwa razy uchodziło powietrze. Dętki Schwalbe oryg. Po sprawdzeniu wyszło, że puszcza powietrze na styku , gdzie fabrycznie jest złącze. Teraz trzeci raz…. dętka po kilku kilometrach znowu puszcza. To katastrofa. Firmowe dętki ( ok 5€ ) i taki stan rzeczy.
    Nie ma już nie klejonych stylowo dętek?!

  • Ja ostatnio odkryłem sposób na dziurę w dętce. Dętkę pompuje aż, będzie takiej wielkości jak opona, w międzyczasie nalewam trochę kleju do gumy na dziurę. Nie wiem czy to coś daje, bo dalej przepuszcza, ale robię tak kilkukrotnie, aż trochę coś załapię, podpompywuje jeszcze i powietrze dalej uchodzi ale nalepiam na dziurę jakąś taśmę klejąca, np. ja używałem dużej brązowej przeciętej na pół i robię taki krzyżyk z dwóch kawałków taśm. Podpompywuje trochę ponad to jak wygląda koło, w międzyczasie przylepiam taśmę mocniej żeby nie odchodziła i potem wypompowywuje dętkę z powietrza. Taśma zostaje trochę luzem to trochę dotykam żeby się jakoś trzymała i wkładam dętke do koła. Potem zaczynam pompować aż będzie w miarę dało się jechać i lecę na stację dopompować na maksa. Na razie próbowałem tak 2 razy i jedna dętka trzyma mi nieźle już 24 godziny. Powietrze się trzyma. Dam znać jak to będzie za parę tygodni.

  • Bardzo dobry sposyb popieram go lecz jak ja tak zrobiłem w domy i mi się udało to od tego naprężenia dętka się rozdarła znam lepszy sposub.
    1.Jak ktos ma rozwaloną dentkę to wystarczy obwiązać dzu=iure jakąś szmatą i dzięki temu powietrza się miej pompuje no i jest wszystk OK. I co podoba wam się?

  • Ja od dość długiego czasu wożę ze sobą łatki + prep.wulkanizacyjny i było by ok, gdy by nie jedna przygoda… Na wiosnę tego roku wybrałem się rowerem do Pszczyny. Niestety, w drodze powrotnej – o zmierzchu pojawił się deszcz, czego oczywiście nie przewidzieli „fachowcy” od pogody. Jakoś w połowie drogi powrotnej – ok. Strumienia złapałem kapcia w przednim kole.

    I tu pojawił się problem – jak załatać dętkę? Jedyne co mogłem na szybko zrobić, to przejść się razem z rowerem na pobliski zajazd – spacerek ok. 2 km i tam rozpocząć łatanie. Niestety, po zdjęciu opony okazało się, że do wnętrza dostała się woda. Dętkę wysuszyłem za pomocą chusteczek higienicznych i na wszelki wypadek, jeszcze przed nałożeniem kleju, podgrzałem delikatnie dętkę zapalniczką, aby mieć pewność, że jest w miarę sucha.

    Dopiero w tym momencie polepiłem i poskładałem koło. Gdybym miał zapasową dętkę, to miałbym w tym przypadku łatwiej, bo starczyłoby ją zamienić, a uszkodzoną załatałbym na spokojnie w domu. Aktualnie, zawsze mam przy sobie – tj, w rowerze zestaw łatek + preparat wulkanizacyjny, a jak jadę dalej, to na wszelki wypadek zabieram zapasową dętkę. I tu pojawia się ciekawostka – od tamtej przygody, czyli od wiosny, nie złapałem żadnego kapcia :)

    Czy warto wciskać np. trawę do opony? Myślę, że to rozwiązanie może sprawdzić się jedynie w przypadku opon tzw. drutowych, bo one są sztywne. Problem może się natomiast pojawić z oponami -tzw. zwijanymi. Obawiam się, że w tym przypadku dawanie czegokolwiek do opony nic nie da, bo opona zapewne spadnie nam z obręczy.

    @Łukasz, te łatki z naniesionym klejem, to wbrew pozorom, również wyjście awaryjne, ponieważ te łatki po jakimś tam czasie lubią się odklejać, no chyba, że miałem pecha i kupiłem zestaw łatek, w których klej był już w jakimś stopniu wyschnięty.

  • Ja tam woze trytytki i przy przebiciu z obu stron monstuje po jednej a potem pompuje co prawda powietrze powoli schodzi ale da sie tak przejechac naprawde sporo km. Czasami zapomne detki albo latek a trytytki wrzucam do podsiodłówki i sobie spokojnie czekaja:-)

  • Dużo zależy od opon, stylu i miejsca jazdy. Nikt Ci nie odpowie kiedy przebijesz dętkę. Ja kiedyś przetarłem sobie oponę z boku i nie zauważyłem tego. Przez to przebiłem dwie zapasowe dętki zanim odkryłem co było przyczyną.

    A od praktycznie roku nie złapałem żadnego kapcia, więc to naprawdę trudno powiedzieć.

  • No tak, ale czy częste są uszkodzenia wymagające wymiany dętki, czy raczej spokojnie wozić łatki… Przejechałem na razie nie wiele (1200-1300 km) i nigdy tego typu przygód nie miałem, ale wiadomo wszystko przede mną….

  • Na jazdę po okolicy wystarczą łatki, zwłaszcza jeżeli masz opcję, że w razie czego ktoś może po Ciebie przyjechać samochodem.
    Na dalszy wyjazd koniecznie dętka/dętki + łatki. Łatki ważą niewiele, ja mam takie z już naniesionym klejem które mieszczą się w pudełeczku wielkości 1/5 pudełka zapałek.

  • Pytanie za 100 pkt, czy radzicie wozić w zapasie raczej dętki czy łatki – czy oba warianty na raz(tylko po co)???

    • Najcześciej kupuje się łatki jeśli się jedzie gdzieś dalej bo co staniesz na ulicy i będziesz zmieniał dentkę tylko się oplaca miec ze sobą dętkie bo szybciej sie naprawi rower bo niebędziesz musiał lokalizować dziury tylko odrazu zmienisz. Moja rada jest taka uważaj na przebijanie ale jeśli jóż to dętka jest troszkę większa ale szybciej naprawisz

    • Na długą trasę kilkadziesiąt-kilkaset kilometrów, obligatoryjnie dużo łatek i dużo kleju. Zapasowa dętka też, ale używaj jej z rozsądkiem – ja, gdy jadę w kilkudniową trasę, zawsze łatam dziury, a dętkę zapasową trzymam na nagłe okoliczności typu deszcz, ciemna noc lub skrajne zmęczenie, bo wtedy nie bawisz się w łatanie, tylko chcesz szybko wymienić dętkę i jechać dalej.

      • Jeżeli na każdym wyjeździe łatasz dziury, to albo masz dużego pecha, albo kiepskie opony, albo nie dbasz o to, po czym jeździsz. Częste łapanie kapci, to nie jest normalny stan na rowerze.

  • Bardzo ale to bardzo chciał bym się dowiedzieć jak można dętke zawiązać na supeł. a….. a wiesz, że chyba masz rację !!!