Specjalizacja, specjalizacja, specjalizacja – rowery trailowe (ścieżkowce), enduro, all mountain, XC – w głowie się może zakręcić od liczby różnych typów rowerów górskich. I choć na pozór może się wydawać, że to klęska urodzaju, to dobrze, że mamy wybór i każdy w tym gąszczu sprzętu, znajdzie coś dla siebie. Ale co mają powiedzieć Ci, którzy z jednej strony szukają dobrze wyposażonego roweru, który poradzi sobie z amatorskimi, górskimi singletrackami i pozwoli na start w pierwszym maratonie – ale jednocześnie potrzebują wygodnej pozycji za kierownicą i możliwości przykręcenia turystyczno-miejskich dodatków?
Giant Talon
Odpowiedzią może być rodzina rowerów Talon od Gianta. Sam miałem okazję pojeździć modelem Talon 1 GE na kołach 27,5 cala (dostępna jest także wersja z kołami 29 cali). I faktycznie – ten rower jest na tyle uniwersalny, na ile to możliwe – o ile jego cechy będą pasowały do naszego stylu jazdy.
Napęd
W czasach gdy odchodzi się od trzech tarcz z przodu (w rowerach do ambitniejszej, sportowej jazdy nie ma ich już od dawna), Talon oferuje zestaw 40/30/22 na korbie. I wiem, że taka opcja spodoba się wielu miłośnikom rowerów. Do tego korba posiada zintegrowaną oś (moment gdy wszystkie korby takie będą, w końcu nadejdzie, mówię Wam), co zwiększa jej sztywność. Model MT500 to pozagrupowa korba, plasująca się gdzieś pomiędzy Alivio a Deore – czyli jest dobrze.
Do zmiany biegów nie mam żadnych zastrzeżeń, łańcuch płynnie przechodzi pomiędzy tarczami, a przednia przerzutka (Deore) działa bez większego zawahania.
Oprócz szerokiego zakresu na korbie, także kaseta oferuje dużą rozpiętość. 11-36 i 10 zębatek wystarcza do płynnej zmiany biegów oraz pokonywania stromych wzniesień. Na najtwardszym przełożeniu można spokojnie rozpędzić się do 45 km/h, a potrafiący szybko naciskać na pedały, pojadą jeszcze szybciej.
Przerzutka z grupy Shimano XT działa jak na tę klasę sprzętu przystało – szybko i bez większego zawahania. Mam tu tylko dwa małe zastrzeżenia – szkoda, że Giant nie zamontował przerzutki w wersji ze sprzęgłem (np. RD-M786) – mimo, że sprężyna w zastosowanym modelu jest dość mocna, zdarzało się, że łańcuch obijał się o tylne widełki ramy. Warto pomyśleć o założeniu osłonki.
Drugą sprawą są manetki (a w zasadzie prawa) klasy Deore. Same w sobie są dobrze wyprofilowane, mają czytelny monitorek, oferują 2-Way Release (mała dźwigienka działa w dwóch kierunkach) oraz tylna pozwala na redukcję o 3 biegi naraz. Ale do przerzutki XT powinna być założona manetka tej samej klasy – w tym momencie potencjał tylnej zmieniarki jest częściowo marnowany. Manetka taka jak np. Shimano SL-M780 działa szybciej, a zmiana biegów jest bardziej wyczuwalna. To nie jest „grzech” tylko Gianta, tak robi ogromna rzesza producentów. Niemniej, jeżeli miałbym cokolwiek wymienić w tym rowerze przy zakupie, byłaby to właśnie prawa manetka (koszt niewielki, bo różnica w cenie to ok. 65 złotych).
Rama i geometria
Ramę Talona zbudowano z cieniowanego aluminium 6061. Malowanie oraz wykończenie ramy może się podobać, do tego Giant wszystkie przewody schował w ramie, a ostatnie odcinki linek do przerzutek są osłonięte pancerzami. Wszystko jest dobrze spasowane (nic nie dzwoni na nierównościach), a otwory techniczne dobrze zabezpieczone przed dostawaniem się brudu.
Tak jak pisałem wcześniej, geometria została dobrana komfortowo. Mamy dość długi tylny trójkąt, dający większą stabilność prowadzenia, wyższą główkę ramy i łagodniejsze kąty w porównaniu z agresywnymi rowerami do XC. Tak dobrana charakterystyka spodoba się rowerowym turystom, lubiącym trochę ostrzej pojeździć, ale zachowując przewidywalność prowadzenia.
Turystyczne możliwości
No właśnie – turystom. A co rowerowy turysta może mieć wspólnego z rowerem górskim? Przecież oni jeżdżą tylko na trekkingach! Ano nie tylko :) Jeżeli chcecie szybciej pojeździć po bezdrożach i lasach, wybrać się w lekkie góry czy bardziej egzotycznie – do Maroka czy w Himalaje – szerokie opony i amortyzator to będzie zbawienie. A jeżeli do tego dojdzie fabryczna możliwość zamontowania bagażnika oraz błotników – tym lepiej.
I tak jest właśnie w Talonie 1 GE – są tu fabryczne otwory do montażu i to nie tylko bagażnika czy błotników. Mamy także dwa miejsca na koszyczek na bidon (niestety bywają rowery gdzie bez kombinowania, da się zamontować tylko jeden) oraz otwory o rozstawie 18 mm do montażu stopki w systemie Direct Mount (tych, którzy na hasło „stopka w MTB” złapali się za głowy, zapraszam do obejrzenia tego odcinka Rowerowych Porad).
Dzięki temu możemy – ale nie musimy – przystosować swój rower do jazdy w różnych warunkach. Od turystyczno-wyprawowych, przez terenowe po miejsko-wycieczkowe.
Amortyzator powietrzny
Za amortyzację w Talonie odpowiada powietrzny Suntour XCR Air. Zastosowano tu golenie o średnicy 32 mm, co daje większą sztywność widelca. Do takiego roweru w zupełności wystarcza, sprawnie wybierając większe nierówności. Jak to przy powietrznym widelcu, koniecznie trzeba zaopatrzyć się w pompkę do amortyzatorów – tak aby precyzyjnie dopasować go do naszej wagi oraz preferencji.
Dodatkowo w XCR-ze znajdziemy manetkę na kierownicy, służącą do blokowania skoku, która działa bardzo sprawnie i jest wygodna. Natomiast na dole prawej goleni, w pięknym czerwonym kolorze, świeci się pokrętło do regulacji tłumienia powrotu. Warto poświęcić chwilę, by ustawić ten parametr (na początek sprawdzając różnicę pomiędzy skrajnymi pozycjami pokrętła).
Hamulce tarczowe
Hydrauliczne hamulce tarczowe Shimano BR-M315 to nieśmiertelny klasyk na poziomie grup Altus/Acera. Są one często montowane nawet w dużo droższych rowerach. Czy słusznie? Ja do ich działania nigdy nie miałem zastrzeżeń. Póki nie traficie na naprawdę długi i ostry zjazd, gdzie klamki hamulcowe będą zaciśnięte non-stop, M315 powinny wystarczyć. Mają wystarczającą siłę hamowania oraz modulację, a ich eksploatacja nie będzie kosztować dużo. A jeżeli będziecie potrzebowali mocniejszych hamulców, na początek wymieniłbym klocki na metaliczne i jednocześnie kompatybilne z nimi tarcze (z przodu przy okazji pomyślałbym o tarczy 180 mm).
Opony 27,5 cala
Opony to także klasyk – Schwalbe Smart Sam o średnicy 27,5″ i szerokości 2,25 cala. Nieźle trzymają w zakrętach, choć nie za szybko oczyszczają się z mokrego piasku, a na asfalcie… skłamałbym, gdybym napisał, że nie stawiają zbyt dużego oporu. Ale w końcu szerokość i terenowy bieżnik do czegoś zobowiązują. Powtarzam to jak mantrę, ale fabryczne opony to nie jest coś, z czym zostajemy na zawsze. Jeżeli ktoś potrzebuje roweru z porządną amortyzacją i szerokimi oponami, ale jednocześnie chce jeździć w sporej mierze po asfalcie, od czasu do czasu zjeżdżając na bezdroża – może pomyśleć nad wymianą opon np. na któreś z serii G-One, Big Ben czy Hurricane od Schwalbe. A jeżeli ruszacie w teren, Smart Samy śmiało dadzą sobie radę.
Czy nie wolałbym wersji z kołami 29 cali? Jest to decyzja mocno indywidualna, zawodowcy w większości stawiają właśnie na duże koła. Ale że ze mnie ani zawodowiec, ani się nie ścigam, wolę koła 27,5 cala – rower na nich jest zwinniejszy i bardziej skrętny. Choć oczywiście opony 29 cali też mają swoje zalety, w postaci większej stabilności i lepszego pokonywania przeszkód.
Pozostałe części
Giant poszedł w Talonie za obowiązującym obecnie trendem na poszerzanie kierownicy i skracanie mostka. W testowanym przeze mnie rozmiarze M, wspornik kierownicy miał długość 60 mm, a kierownica (we wszystkich rozmiarach ramy) ma szerokość 74 cm. Osobiście przyzwyczajony jestem do węższych kierownic, ale szybko oswoiłem się z „wiosłem” i szybko je doceniłem – sterowanie rowerem jest pewniejsze, a jednocześnie szybsze.
Siodełko Giant Connect również dopasowano do uniwersalnego stylu Talona. Ma ono szerokość 15 cm, co sprawia, że plasuje się gdzieś pomiędzy wąską, sportową „deseczką”, a szerokimi, miejskimi kanapami. Mi taka szerokość pasuje idealnie, a samo siodełko jest po prostu wygodne. Temat odciążenia wrażliwych miejsc załatwiono nie dziurą, a estetycznie wykonanym kanałem.
Podsumowanie
Podsumowując – Talon 1 GE sprawdzi się u tych, którzy szukają sprawnej maszyny do poruszania się w terenie – ale jednocześnie nie zależy im na mega sportowej pozycji za kierownicą. Do tego dostaniemy dobrze dobrany osprzęt, wagę (13,5 kg w rozmiarze M) z potencjałem do jej zbicia, oraz zwinność pozwalającą na czerpanie dużej przyjemności z jazdy.
Zapraszam do obejrzenia testu w wersji wideo. Zabrałem Talona na Górę Kamieńsk:
Dziękuję firmie Giant za użyczenie roweru do testu.
Specyfikacja roweru Giant Talon 1 GE 2018
Cena – 3599 zł (sprawdź najniższą cenę)
Rama – Aluminium ALUXX
Widelec – SR SUNTOUR XCR 32 Air, RL-R 27.5″, skok 100 mm, manetka blokady
Przednia piasta – Giant Tracker Sport, QR
Tylna piasta – Giant Tracker Sport, QR
Opony – SCHWALBE Smart Sam, 27.5 x 2.25″
Obręcze – Giant GX03V 27.5″, dwuścienna, szerokość wew. 21 mm, 32H/32H
Przednia przerzutka – Shimano Deore FD-M611
Tylna przerzutka – Shimano XT RD-M781-L SGS
Przedni hamulec – Shimano BR-M315 (hydrauliczny), tarcza 160 mm
Tylny hamulec – Shimano BR-M315 (hydrauliczny), tarcza 160 mm
Dźwignie hamulca – Shimano BL-M315
Manetki – Shimano Deore SL-M6000, 3×10
Korba – Shimano FC-MT500-3, 40/30/22T
Suport – Shimano SM-BB52 BSA
Łańcuch – KMC X10
Kaseta – Shimano CS-HG50, 11-36, 10s.
Kierownica – Giant Connect TR, 730 x 31.8 mm, aluminiowa
Wspornik kierownicy – Giant Sport, 50 mm (S), 60 mm (M), 70 mm(L), 6°, aluminiowy
Wspornik siodełka – Giant Sport, 30.9 x 375 mm, aluminiowy
Siodełko – Giant Connect
Pedały – VP 992S
Witam,
Czy istnieje możliwość aby porównać czy zaznaczyć główne różnice miedzy Giant Talon 1 a 2?
Rozumiem, że chodzi o model 2019 na kołach 29″.
Za katalogowe 500 zł więcej dostajemy:
– powietrzny amortyzator zamiast na stalowej sprężynie (zdecydowanie warto)
– oczko wyższy napęd z 10. przełożeniami z tyłu, zamiast dziewięciu
– korbę ze sztywną osią na łożyskach zewnętrznych, zamiast tradycyjnego kwadratu
– trochę niższą masę
Już Talon 2 jest przystępnie wyposażony, natomiast jeżeli ma się taką możliwość, to ja bym dołożył do modelu 1, ze względu na powietrzny widelec (możliwość ustawienia go pod swoją wagę) i korbę ze sztywną osią.
Zachęcający ten test :-)
Szukam właśnie roweru dla amatorki który pozwala na trochę bardziej wyprostowana pozycję i jeździ się na nim łatwo i przyjemnie po prawie każdym terenie.
Pewnie na moje potrzeby ” za dobry” ale kusi.
Obawiam się tylko czy ogarnę sama powietrzny amortyzator na tyle żeby zbyt dużo na sewis nie wydawać.
Hej, serwisowanie amortyzatora tak czy owak lepiej oddać w ręce serwisu, natomiast zależy to od intensywności z jaką będzie się jeździć.
Przyda Ci się tylko pompka do amortyzatora (60 zł np. za jakąś Beto), żeby go ustawić pod siebie. Natomiast samego amortyzatora nie ma się co bać, nawet gdyby mu się coś kiedyś stało bardzo poważnego, to na Allegro kosztuje niewiele ponad 400 zł :)
No to mam pytanie z serii niemądrych :-)
Podoba mi się ten rower. Przymierzalam się do niego w sklepie, przejechalam się (29 cali, M) i jest super.
Tylko że przesiadam się z totalnego grata i ciężko mi ocenić czy ja realnie odczuje większy komfort jazdy na tym rowerze niż na takim za 2500(np indiana x-pulser 5.9)?
Rower jest na lata i jestem gotowa wydac więcej, jeśli warto do jazdy rekreacyjnej kupić dość drogo rower.
No i szukam usprawiedliwienia dla mojej zachcianki ;-)
Pytanie wcale nie jest niemądre, choć odpowiedź nie jest aż tak prosta.
W Indianie dostaniesz zapewne słabsze koła, trochę słabsze hamulce (choć te Tektro wcale takie złe nie są), zakładam, że lepsze siodełko, choć to akurat część, którą się i tak czasem wymienia pod siebie, zwykły sprężynowy amortyzator, ale za to od Rock Shoxa :) No i tylna przerzutka w Indianie ma sprzęgło (ogranicza latanie przerzutki na wybojach i obijanie się łańcucha o ramę), za to w Giancie jest dwie klasy wyższa przerzutka ale bez sprzęgła. W Giancie rama ma wewnętrzne prowadzenie linek, jest estetyczniej przygotowana i być może jest lżejsza.
Niemniej, X-Pulser w tym budżecie robi duże zamieszanie i jest chyba najlepiej wyposażonym rowerem z tej półki cenowej. A do rekreacyjnej jazdy w zupełności wystarczy. Robiąc rachunek sumienia, jeżeli chcesz przejechać max. 1000 km rocznie w niewymagającym terenie, postawiłbym na Indianę,
a zaoszczędzone 1400 złotych wydał na kask, lampki, pompkę (może także stacjonarną), jakieś fajne buty rowerowe i czego tam tylko potrzebujesz :)
Udało mi się kupić ten rower w fajnej cenie, i szczerze go polecam. Można nim wjechać wszędzie pobawić się w terenie i pośmigać po mieście. Co do hamulców, jeśli myślimy o bardziej agresywnej jezdzie napewno warto je wymienić na conajmniej deorki. Przekonałem się o tym boleśnie zjeżdzającnz airlaina na żarze.
Ano zdecydowanie, zdecydowanie :) Airline wygląda świetnie, ale warto przed szybszym zjazdem pomyśleć o lepszych hamulcach i tarczach: https://youtu.be/0GemS8N_G7Q
Jestem właśnie na etapie kupowania gianta talona 0 i chciałem zapytać jaki rozmiar powinienem kupić (182 cm wzrostu i 81 cm przekroku), dodam że jeżdżę raczej po lesie i górach. Byłem w dwóch sklepach i w pierwszym powiedzieli że M-ka a w drugim że L-ka :/
Rozmiar powinieneś wybrać biorąc pod uwagę własne preferencje, tj. w jakiej pozycji się czujesz lepiej jak jeździsz na rowerze? czy wolisz być bardziej wyprostowany (turystyczne podróże) czy lekko pochylony – bardziej sportowa pozycja? Druga sprawa dotyczy wyczucia roweru na trasach bardziej technicznych, mniejszy rozmiar zapewni Ci lepsze wyczucie i zwinność w porównaniu to większego odpowiednika. Pamiętaj, że jeszcze musisz się zastanowić jaki rozmiar kół wybrać 27.5 czy 29 cali?
Mniejsze koła lepsza zwinność i wyczucie na technicznych trasach, większe koła to lepszy komfort podróżowania. Podsumowując – musisz wielkość ramy i kół dostosować pod własne preferencje i styl jazdy, będziesz miał ciężki wybór ponieważ jesteś gdzieś w okolicach rozmiaru M-L.
Pozdrawiam i życzę spokojnego wyboru rowerka.
Ale to przymierzałeś się do tych rozmiarów, czy tylko Ci „powiedzieli”. Bo bez sprawdzenia roweru na żywo to trochę lipa. No i jakie koła 27,5 czy 29?
To co napisał Paweł, o większym i mniejszym rozmiarze, zgadza się głównie gdy oba sąsiednie rozmiary są na Ciebie okej i musisz się zdecydować. Jeżeli tylko jeden jest idealny, to większy będzie już lipą.
Wrzucam Ci tabelki udostępnianie przez Gianta. Na 182 cm wzrostu (5’11 lub 6′) i 81 cm przekrok (ok. 32″) wychodzi na to, że dobra będzie M-ka w obu rozmiarach kół. Ale ociera się już o L-kę, tak więc faktycznie może być tak, że i L-ka będzie Ci pasować. Ja osobiście wolałbym M-kę, ale to już musisz sam przymierzyć się do OBU rozmiarów i rozstrzygnąć.
https://uploads.disquscdn.com/images/cbcaf50941c735241ec136cbd6660e0a8656c9842c509709af5a9fce00555a99.jpg https://uploads.disquscdn.com/images/ca67e3a3d4366a9bfb55f7486b5e9c7d3a9c10f6608a031933b7ef209abb14c3.jpg
Byłem jeszcze w innym sklepie, mieli akurat M-kę (talona 0) i L-kę (talona 1) na kołach 27,5. Przejechałem się na obu i wybrałem M-kę ponieważ z L-ki jakoś źle mi się schodziło i wydawała mi się trochę długa. Jak stawałem nad ramą to miałem ok. 2 cm luzu :/ Dzisiaj wypróbowałem mój nowy nabytek w lesie na niebieskich i czerwonych trasach. Naprawdę jeździ się świetnie ?
Dziękuję bardzo za odpowiedzi i pozdrawiam Wszystkich miłośników rowerów.
Jestem ciekaw Talon 3 GE, ciut tanszy. Na bikster jest tez rower SERIOUS Shoreline obnizona cena do 2 tys. a wyposazona w DEORE…. ale marka roweru chyba malo znana
Hej,
Talon 3 GE to ta sama rama, za co duży plus. Fajnie, że jest manetka do blokowania amortyzatora i hamulce od Shimano. Korba Prowheel do mnie nie przemawia, ale to jest akurat część, która się zużywa, więc jak kiedyś zetrzesz zęby na tarczach, możesz założyć coś fajniejszego.
Jeżeli chodzi o Seriousa, to zwróć uwagę jak się złapałeś na „wyposażona w Deore”. Pisałem o tym tutaj: https://roweroweporady.pl/mit-tylnej-przerzutki/
Deore w tym przypadku to jedynie tylna przerzutka. I tak nie wiem po co ją tam wsadzili (to znaczy wiem :) skoro kaseta ma zaledwie 8. przełożeń. Jednak celowałbym przynajmniej w 9. biegów, nie tylko dlatego, że da Ci to większą płynność w zmianie przełożeń, ale także pozwoli w przyszłości na założenie w razie potrzeby lepszych komponentów (łańcucha i kasety).
Poza tym amortyzator to niższy model niż w Giancie i bez manetki do blokowania, wyższa waga niż w Giancie, brak wewnętrznego prowadzenia linek i otworów do mocowania bagażnika (jeżeli są Ci potrzebne).
Po doliczeniu kosztów wysyłki, różnica między nimi nie jest przesadnie duża (a przy Giancie jeszcze warto ponegocjować cenę). Ja bym wolał w tym wypadku Gianta, do którego możesz się przysiąść przed zakupem i sprawdzić, który rozmiar ramy Ci bardziej odpowiada.
Witam. Czy można gdzieś znaleźć zestawienie miejsc i dni testowych danego producenta? Piotrek
Hej, myślę, że najlepszą opcją jest szperanie po stronach producentów, a jeszcze lepszą wpisywanie w Google nazwy danego producenta z dopiskiem np. dni testowe.
Niektórzy producenci, tak jak np. Giant, mają także stałe punkty, gdzie można wypożyczyć ich rowery: http://endurotrails.pl/
Ile kosztuje ten rower? Faktycznie bardzo uniwersalny. Tylko zakres przełożeń pozwalający rozpędzić się do 45 km/h jest trochę bez sensu w takim rowerze.
Katalogowa cena to 3600 złotych.
Jeżeli chodzi o zakres przełożeń, to uwierz mi, że jest cała masa ludzi, dla których tarcza 40T jest niezmiernie istotna. Chociażby po to, aby móc dokręcić na zjeździe. I ja to doskonale rozumiem.
Reszta musi szukać czegoś z korbą 2x albo 1x. I taki wybór też doskonale rozumiem :)
Bardzo mi się podobają Twoje testy i sporo się z nich dowiaduję, ale jako belfer nie mogę nie zwrócić uwagę na słowo „także”. W zdaniu „Model MT500 to pozagrupowa korba, plasująca się gdzieś pomiędzy Alivio a Deore – także jest dobrze.” powinno być tak że (osobno)
http://www.jezykowedylematy.pl/2011/07/takze-i-tak-ze/
Dziękuję za zwrócenie uwagi. Błąd poprawiłem, ale zmieniając słowo na inne, ponieważ tak jak napisał Pan Paweł w podlinkowanym artykule:
„Po pierwsze także jest w pisowni używane zdecydowanie częściej niż spójnik tak że, stąd na oko pierwsza forma wygląda lepiej – można by powiedzieć normalnie.”
Postaram się zapamiętać, aby więcej nie robić tego błędu.
Rowerek dla dobrego amatora MTB (początkującego zawodnika), który robi od czasu do czasu wypady w teren – sprawdza się super. W tej grupie cenowej otrzymujmy sprzęcik na grupie w większości DEORE, co zapewnia dobry poziom i komfort podróżowania. Dużą zaletą modeli Talon z 2018 jest rama, która oprócz swojej jakości ma poprowadzone linki wewnątrz. GIANT, jak mało który producent daje gwarancję na ramę dożywotnią po rejestracji na stronie www, a to świadczy o wysokiej jakości wykonania. Przy obecnych przecenach modeli z 2018, model ten można kupić już za około 3200 zł , co już staje się naprawdę opłacalne w tej klasie rowerków.
Tak, warto polować na obniżki. Zawsze to powtarzam :)
A jak wypada ten Giant lub Giant 0 w stosunku do Meridy big nine 500 lite?
Porównywać ją będę z Talonem 0 GE 29er, ponieważ to ta sama półka cenowa i ta sama wielkość kół.
Zacznijmy od tego, że Big Nine ma trochę bardziej sportową geometrię – mamy niższą główkę ramy i ostrzejszy kąt pod jakim jest skierowana. Do tego trochę krótszy tylny trójkąt ramy i rozstaw kół. Nie są to duże różnice, ale mimo wszystko ta Merida bardziej skręca w stronę sportowej jazdy.
Plusem w ramie Meridy jest sztywna oś z tyłu, szkoda, że nie dali jej także w widelcu.
Jeżeli chodzi o napęd, to Meridę zbudowano od początku do końca na Shimano Deore 2×10 – dotyczy to także hamulców. Giant to w dużej mierze oczko wyższa grupa Shimano SLX 2×11, z tylną przerzutką XT (także jeszcze oczko lepiej), za to z hamulcami podstawowej klasy Altus/Acera. W tym wypadku plus dla Gianta, ponieważ 11. rzędów z tyłu to przyszłościowa sprawa i mniejsze przeskoki pomiędzy biegami. Deore też nie jest złe, ale moim zdaniem 10. biegów przy rozpiętości kasety 11-42 może czasem przeszkadzać.
Koła ciężko mi porównać, ponieważ są to produkty własne obu firm. Opony stoją na podobnym poziomie.
Także nie mam jednoznacznego wskazania, który rower bym wybrał. Każdy ma pewne mocniejsze strony w porównaniu z drugim.
Upychanie starych części. Wolał bym dorzucić 100zl i zamówic Canyona który daje części z bieżącego katalogu, a nie wypycha złogi magazynowe jak Giant.
Poza tylną przerzutką (bo nie ma nowszych, 10. rzędowych XT), nie wiem o jakich „złogach” mówisz. Poza tym Shimano nadal je produkuje, to nie jest tak, że natłukli ich kiedyś milion i teraz leżą :)
Mówisz o Grand Canyonie 4.0? To dość podobnie wyposażony rower. Różnica jest taka, że dali tylną przerzutkę Deore ze sprzęgłem, zamiast XT bez sprzęgła jak w Giancie. No i ma korbę 2x (dokładnie tej samej klasy co w Talonie) i szerszą kasetę, no ale to jest już kwestia gustu, a nie co jest lepsze.
Głownie chodzi mi o podejście do klienta. Klient kupuje znane logo i zazwyczaj nie popatrzy co kupuje. Dla porównania dałem Canyona, który rok w rok daje komponenty z nowych katalogów Shimano. Przykładowy Giant już nie tak bardzo. Nie twierdzę, że XT z 2012 roku będzie działać gorzej niż Deore z 2018 (chociaż to sprzęgiełko robi robotę) tylko jak dla mnie trochę to słabe jak na taką firmę.
Napisałem, że mogliby dać wersję ze sprzęgłem. Ale nie jest to aż taki minus.
Dla Ciebie nie, dla mnie już tak :]
I właśnie czegoś takiego mi potrzeba. Ostrzę sobie zęby na wyjazd z Jackiem i jego ekipą z UC do Nepalu. A tam konieczny będzie góral, a możliwość założenia bagażnika bez kombinowania będzie bezcenna.
Myślisz, że ten wystarczy, czy myśleć nad dołożeniem do Talona 0?
Hej, Talon 0 ma amortyzator oczko lepszy i do tego napęd 2×11 z wyższej grupy SLX. Ma dwie tarcze na korbie, co bardzo mi się podoba w kwestii uproszenia zmiany biegów, a dzięki kasecie z większym zakresem, najlżejsze przełożenie będzie identyczne co w Talonie 1. Poza tym Talon 0 ma fajniejsze opony.
Czy warto dopłacać katalogowe 1100 złotych? To trudne pytanie. Osobiście chyba bym wybrał jednak Talona 1, a zaoszczędzone pieniądze wydał na dobre sakwy, bagażnik + jeszcze zostanie na jakieś ciuchy.
PS Tylko zanim gdziekolwiek pojedziesz, pojeździj trochę na kupionym rowerze i zobacz jak sprawdzają się hamulce na większych wzniesieniach. W Talonie 1 zastanowiłbym się nad zmianą tarczy z przodu na 180 mm, bo po obciążeniu sakwami i wyjeździe do Nepalu, 160 mm to może być mało.
Hej, Tak jak Łukasz napisał kup Talona 1, wymontuj oryginalny zestaw hamulcowy Shimano M315 wraz z tarczami – sprzedaj go i dokładając około 300 – 350 zł jesteś w stanie wymienić ten cały zestaw hamulcowy na klasę Deore. Wtedy już masz cały rowerek na pełnym Deore, co na wyprawy długodystansowe jest dobrym wyborem. Myślę nawet, że korba 3-rzędowa na płaskim terenie pozwoli Ci się poruszać troszkę szybciej w porównaniu do rowerków z korbami dwurzędowymi – ale to już sam musisz ocenić biorąc pod uwagę swoje potrzeby i preferencje. Pozdrawiam :)
To dobry pomysł, przy założeniu cięższej jazdy obciążonym rowerem, pomyślałbym nad założeniem Deore albo nawet SLX (są droższe o 130 złotych za komplet).
A ja bym się zastanowił czy nie jest to zbyt dobry rower jak na wyjazd w takie okolice. To nie jest Europa i serwisowanie amortyzatora powietrznego może być problemem.
Nie byłem nigdy w Nepalu, a jedynie czytałem o nim. Także o tym, jakie panują warunki i jaki jest dostęp do serwisu. Dopytaj zanim wyjedziesz takim sprzętem w bezludne okolice.
Dlatego jedzie się przygotowanym i przeserwisowanym sprzętem.
Druga sprawa – jeżeli jedziesz na zorganizowany wyjazd, gdzie nikt na Ciebie nie będzie czekał kilku dni, aż serwis ściągnie potrzebne do ew. naprawy części, to i tak lepiej wyjdzie po prostu wymienić amortyzator na nowy.
Ale tak jak napisałem, jeżeli przed wyjazdem zrobi się przegląd sprzętu, to nie ma się czego obawiać.