Ten test gravelowego roweru Fuji Jari 1.5, przygotował czytelnik bloga – Michał Margas. Jeżeli także chciałbyś/chciałabyś podzielić się opinią o częściach/akcesoriach/rowerach, których używasz, zajrzyj do tego wpisu, na samej górze znajdziesz informację, jak to zrobić.
Postanowiłem podzielić się moimi przemyśleniami i spostrzeżeniami na temat roweru, który pomogliście mi wybrać na forum Rowerowych Porad. Poszukując roweru szukałem uniwersalności i szeroko rozumianej swobody, ale także bezobsługowego użytkowania. Generalnie rzeczy jakie kupuję, mają być w założeniach jak najmniej angażujące w obsługę z mojej strony.
Na początku zastanawiałem się na Authorem Roninem, później zamówiłem Rometa „Widmo” Boreas 2. Ta ostatnia opcja nie doszła do skutku i po krótkich poszukiwaniach stanęło na Fuji Jari 1.5 2018, cena katalogowa 6300 PLN, o cenie zakupu będzie trochę więcej na końcu.
Specyfikacja
RAMA: A6-SL CUSTOM-BUTTED ALLOY, SEMI-INTERNAL CABLE ROUTING, FLAT-MOUNT DISC & CONVERTIBLE AXLE DROPOUT
ROZMIAR: XXS (46CM) / XS (49CM) / S (52CM) / M (54CM) / L (56CM) / XL (58CM) mój rozmiar / XXL (61CM) nigdy nie widziany w sklepach
WAGA: 22.15 LBS / 10.06 KG
WIDELEC: FC-440 CROSS CARBON MONOCOQUE, 12MM THRU-AXLE W/ FLAT-MOUNT DISC TABS, TAPERED STEERER, RACK/WATER BOTTLE MOUNTS
STERY: FSA NO. 42, 1 1/8″ – 1 1/2″, INTEGRATED CARTRIDGE
KIEROWNICA: OVAL CONCEPTS 325, 6061 ALLOY, 31.8MM CLAMP, 125MM DROP, 25° FLARE, 4° SWEEP
WSPORNIK KIEROWNICY: OVAL CONCEPTS 313, 3D-FORGED 6061 STEM BODY, +/-7°
SIODŁO: OVAL CONCEPTS 238, STEEL RAIL
SZTYCA: OVAL CONCEPTS 300, 6061 ALLOY, 27.2MM DIAMETER
MANETKI: SRAM APEX 1X, 11-SPEED
PRZERZUTKA PRZÓD: gdzie moja zmieniarka?
PRZERZUTKA TYŁ: SRAM APEX 1X, LONG CAGE
KORBA: OVAL 300 1X, 40T
ŁAŃCUCH: KMC X11EL-1 W/ MISSINGLINK, 11-SPEED
KASETA: SRAM PG1130, 11-42T, 11-SPEED
HAMULCE: TRP SPYRE C MECHANICAL DISC, 160 MM ROTORS
OBRĘCZE: WTB SX19, 32/32H, 12MM THRU-AXLE CARTRIDGE BEARING HUBS
PIASTY: WTB SX19, 32/32H, 12MM THRU-AXLE CARTRIDGE BEARING HUBS
OPONY: CLEMENT X’PLOR USH, 700 X 35C, 30TPI, WIRE BEAD
Wybór modelu
Po wyborze modelu i konsultacji na forach, popytaniu znajomych, wyborze oferty sklepu i dokładnym zmierzeniu sobie części ciała, których nigdy nie mierzyłem, rower został zamówiony przez internet, w sklepie mającym również stacjonarną siedzibę lokalnie w Dzierżoniowie.
Rower został dostarczony do Wrocławia kurierem w ciągu 2 dni od zamówienia, w kartonie, zabezpieczony folia bąbelkową… całą masą folii. Żałuje, że jej nie zostawiłem, zaoszczędziłbym kupę kasy na zabawkach dla córy i siebie. A tak to… Rower złożony, bez pedałów, z przykręconym kołem i wstępnie wyregulowanym napędem. Zawiozłem go do serwisu, gdzie został wyregulowany dokładnie napęd i hamulce, sprawdzone momenty dokręcenia śrub, uszkodzony lakier na tylnym trójkącie.
Akcesoria
Jeszcze tylko buty, kask, uchwyt na telefon, pedały SPD, spodenki z pampersem, spodnie zimowe, koszulka termiczna, koszulka termoaktywna, skarpetki, bluza, wiatrówka, buff, rękawiczki, oświetlenie tył/przód, koszyki na bidon, zestaw naprawczy, zapasowa dętka, pompka, pompka stacjonarna z manometrem, torba podsiodłowa, lusterko, okulary i dwa tysiące później (albo dwadzieścia, nie ma granicy w zależności od fantazji), możemy jeździć. Oczywiście można też jeździć bez większości z tych rzeczy, albo dokupić je sukcesywnie w razie potrzeby, ale moim zdaniem na początek obowiązkowo musimy mieć kask, pedały, bo rzadko można kupić rower z zamontowanymi (najlepiej zatrzaskowe) i buty (dużo lepiej się w nich jeździ, a nie są drogi), rękawiczki (też taniocha), oświetlenie, coś ciepłego na wierzch, ale odpowiednio długie z tyłu, żeby zakrywało nerki i w zależności od pory roku jakieś ciepłe spodnie lub spodenki z wkładką.
Geometria ramy
Wracając do dzisiejszego bohatera. Na pierwszy rzut oka można zauważyć, że rama (podobno produkowana w Polsce, ale nie znam szczegółów, czy od początku do końca, czy tylko rozpakowanie kontenera z Chin) jest wykonana bardzo solidnie, ładnie wyprofilowana, ze szlifowanymi ładnymi spawami, z charakterystycznym wygięciem tylnych widełek i asymetrycznymi rurami tylnego trójkąta. Fuji twierdzi, że poprawia to komfort i jest to sposób w jaki rama amortyzuje wstrząsy. Skoro tak twierdzą, to musi być prawda. Nie wiem, nie mam porównania. Wiem jednak, że geometra ramy jest dla mnie wygodna i pomimo nieprzymierzenia się w sklepie do mojego egzemplarza, bez większego problemu znalazłem wygodne dla mnie ustawienie kierownicy i siodełka.
Można powiedzieć, że jestem przykładem na to, że można kupić wygodny rower bez mierzenia na miejscu. Czy polecam taką metodę. Absolutnie nie. Oczywiście idealnie byłoby wypożyczyć rower na np. 14 dni, przejechać się i zobaczyć czy w miarę jest ok. Ja miałem przy wyborze rozmiaru łatwiej, mam 195 cm wzrostu, ważę obecnie 110 kg (w styczniu 118 kg), przekrok 91 cm. Jaki miałem wziąć, jak nie największy? Jeżeli ktoś jest standardowego rozmiaru, to lepiej jest nawet na sucho stanąć przy rowerze i zobaczyć jak długa jest np. górna rura, czy mogę tak ustawić siodło, żeby było wygodnie, czy sięgam wtedy do ziemi.
Pamiętajmy jednak, że przy zakupie przez internet możemy odstąpić od umowy sprzedaży bez podawania przyczyny, w ciągu 14 dni. Jest to prawo konsumenta, z którego każdy może skorzystać. Nie miejcie obaw, że to nieuczciwe względem sprzedawcy, że korzystacie ze sprzętu przez klika dni za darmo. Macie do tego prawo i już. Jest to coś, co Canyon, Rose, Radon, Decathlon dawno zrozumiał, z naszymi sprzedawcami bywa jednak różnie.
Geometria ramy jest rekreacyjna, jednak mamy szerokie pole do regulacji podkładkami pod kierownicą w liczbie czterech sztuk. Jak pisałem, nie miałem większego problemu z uzyskaniem wygodnej pozycji, mimo gabarytu. Na ramie mamy wiele punktów montażowych, trzy na bidon na ramie, jeden na górze ramy przy kierownicy, dwa na widelcu, standardowo na bagażnik i błotniki. Dodatkowo na spodzie górnej rury, w pobliżu rury podsiodłowej wklejono sylikonową podkładkę, ułatwiającą przeniesienie roweru przez przeszkodę na ramieniu. Dolna rurka tylnego trójkąta jest również oklejona osłoną. Rama jest pomyślana pod sakwy, bidony, długie i wygodne wyprawy.
Opony
A za wygodę w tego typu rowerze odpowiadają w głównej mierze amortyzatory… a nie czekaj, opony. 28 cali o szerokości 35 mm, drobny bieżnik w postaci kostki po bokach opony, a na środku pas gładkiej gumy. Na standardowych kołach zmieści się opona do 42 mm. Koła lekko się toczą i zarówno po asfalcie jak i na luźniejszym gruncie, dając odpowiednią przyczepność. Przy mojej masie, na te odczucia duży wpływ ma zastosowanie sztywnych osi. Przeważnie pompuję je na max – 5%, bo poruszam się głównie po asfaltach i swoje ważę. Same koła są ciężkie i odporne na uszkodzenia, opony również.
OK, wsiadam na rower. Najpierw w kuchni, na sucho, sprawdzam jak się nie zabić w pedałach zatrzaskowych, kilka razy wsiadam i zsiadam. Jest ok, pomaga poluzowanie sprężyny. Następnie pierwsza trasa, koło domu, 10 kilometrów łącznie, może mniej. Jest koniec stycznia 2018 r. Jadę na rowerze pierwszy raz od 15-20 lat. I już wiem, że jest super. Kilka razy powtarzam każdą czynność i już wiem, co i jak. Moja zieloność w tym wypadku jest plusem, nie mam nawyków z innych rowerów, nie znam innych rozwiązań, więc szybko się przyzwyczajam do mojej Maszyny. Tak, tak ją nazywam, Maszyna.
Napęd
Wsiadam i zaczynam kręcić na dobre. Pierwsze spostrzeżenie – napęd. SRAM Apex działa bez zastrzeżeń, obsługa klamkomanetki jest intuicyjna. Działa ona w taki sposób, że wychylenie w lewo dźwigienki, znajdującej się pod dźwignią tylnego hamulca, zwalnia sprężynę, tj. biegi zmieniają się w dół kasety, na cięższe przełożenia. Towarzyszy temu wyraźnie indeksowany klik manetki i dość charakterystyczne bum na koronkach, taki urok mocnej sprężyny. Jeżeli wychylimy dźwignię dalej w lewo, do następnego kliknięcia, napinamy sprężynę, bieg zmienia się na lżejszy, w górę kasety. Jeżeli wychylimy do oporu, to biegi wskakują wyżej, po dwa przełożenia.
Napęd jest na początek wystarczający, zakres wyliczony w kalkulatorze przełożeń nie kłamał, wystarcza na moje tereny i możliwości. Przełożenia są miękkie, raczej nie powinno brakować na podjazdach. Brak przedniej przerzutki to dla mnie przede wszystkim wygoda i prostota użytkowania. Jednak po jakimś czasie może się okazać, że zaczynie brakować twardych przełożeń i pewnie pojawi się potrzeba wymiany przedniej zębatki 40 T na 44 T. Z drugiej strony kolejny wyjazd w Karkonosze, to będzie znowu przekładka. Czy ja żałuję wyboru napędu 1X11? Nie, nigdy nie nastawiałem się na prędkość. Tak naprawdę ścigam się z samym sobą i mogę to robić na obecnym napędzie. Jak go zajadę, będę się zastanawiał. Czy go polecam? Nie na początek, bo można się zrazić. Ten napęd jest specyficzny i jeżeli ktoś szuka roweru na co dzień, to lepiej mieć szerszy zakres. Poza tym jeżeli ktoś nastawia się na kolarstwo szosowe, to lepiej od razu przyzwyczajać się do dwóch zębatek z przodu.
Baranek
Niebagatelny wpływ na wygodę ma również kierownica, tzw. baranek. Mnogość chwytów oraz fakt, że dół jest wygięty na zewnątrz, daje możliwość odpoczynku w dłuższej trasie. Najwięcej czasu spędzam w górnym chwycie „na łapach”, ale coraz częściej zdarza mi się zgiąć do dolnego chwytu, co bardzo ułatwia jazdę np. pod wiatr.
Niemniej ważne jest bezpieczeństwo. W okresach jesień-wiosna podstawa to dobre oświetlenie. Ja mam z przodu polecaną latarkę Convoy S2+ z kolimatorem (zasilany ogniwem 18650), z tyłu Mactronic Walle wersja 1 (2x AAA). Nigdy mnie ten zestaw nie zawiódł, a gwarantuję, że jestem doskonale widoczny na drodze zarówno w dzień, jak i po zmroku, we mgle itp. Na zakończeniu kierownicy z lewej strony zamontowałem lusterko Zefal Spin, w nocy z daleka widzę zbliżający się samochód, poza tym wygodniej jest rzucić okiem w dół i skontrolować drogę, niż się obracać.
Hamulce tarczowe
Hamulce jakie zastosowano w tym modelu to mechaniczne tarczówki TRP Spyre. Z jednej strony mogłyby być hydrauliczne, ale ponownie – prostota obsługi. Taki hamulec łatwiej serwisować, łatwiej naprawić za pomocą sznurówki w środku jakieś wsi, a działanie jest pewne i skuteczne. Wynika to po części z tego, że na tarczy hamulcowej zaciskają się szczęki po obu stronach tarczy. Nie narzekam na siłę w dłoniach, która przekłada się na siłę hamowania. Bez problemu w każdej sytuacji byłem, jak do tej pory, w stanie się zatrzymać. Na początku miałem problemy z ich wyregulowaniem, ale po kilku próbach i dotarciu klocków działa to wszystko bardzo dobrze.
Z całym szpejem rower waży niewiele ponad 11 kg, fabrycznie mój rozmiar 10,5 kg.
Cena
Odnośnie ceny. Rower kupowałem w styczniu, fajny moment na taki zakup, trochę jak sanki w lipcu. Po decyzji o zakupie, jeden sprzedawca zaproponował cenę z dwumiesięcznym okresem oczekiwania. Sklep w Dzierżoniowie, do którego trafiłem przez przypadek, miał go na półce i spuścił jeszcze parę złotych. Ostatecznie zapłaciłem niecałe 5000 złotych. Ale nie cena przeważyła, tylko kontakt ze sprzedawcą. Miło było porozmawiać z osobą, która zna się na tym co robi, potrafi doradzić. To, że jest to sklep 60 km od domu, również miało znaczenie.
Podsumowując
Czy polecam ten rodzaj roweru na początek? Z jednej strony tak, bo jest to tak naprawdę wygodna szosa z grubszą oponą i masą punktów montażowych. Jednak jest to relatywnie drogi rower na początek, w tej cenie nawet po przecenie, można spokojnie znaleźć lepiej wyposażony MTB czy szosę. Dla mnie jednak Fuji Jari 1.5 okazał się doskonałym wyborem – jest wygodny, ładny, niezawodny i dający masę frajdy. Samo to, że zacząłem regularnie się ruszać i jeździć cały rok, niech służy za rekomendację. Dlaczego nie kupiłem szosy? Bo większość ma limit wagi do 120 kg.
P.S. Jeżeli ktoś się zastanawia nad zakupem roweru i jaki rodzaj wybrać. Tak naprawdę od kwoty powiedzmy 3000 PLN nie można teraz kupić złego roweru. Co najwyżej za mały/duży lub brzydki. Jeżeli chcemy rower wykorzystywać na co dzień, do czysto amatorskiej jazdy, to doskonale sprawdzi się w tej roli zarówno MTB, Gravel, Fitness, Szosa lub cokolwiek innego, pod warunkiem, że ma dobrze dobrany rozmiar i jest dla nas ładne. Tyle ode mnie. Dzięki, jeżeli ktoś dotarł do tego miejsca i do zobaczenia na trasie.
„Skoro tak twierdzą, to musi być prawda.” – to sarkazm czy naprawdę jesteś tak naiwny?
Podajcie adres tego sklepu w dierżoniowie :)
Ciekawe czy coś ciekawego w tym roku mają.
Tekst długi ale bez wartości. Jak można opiniować rower nie mając porównania do innych rowerów?
Ponadto już sama potrzeba zakładania pampersa i kasku świadczy o tym, że gość nie jest codziennym rowerzystą tylko rowerzystą internetowym.
Ocena napędu bez jazdy w terenie górskim i bez bagażu? Wątpliwa.
Co ma kask do regularności w jeżdżeniu? Autor wyraził swoją opinię na ten temat i już. Kto chce jeździć w kasku, ten jeździ, kto nie, to nie.
W 100% zgadzam się z Tobą Robercie, ten tekst to tylko lanie wody, pisze go osoba która nie bardzo jest obyta w temacie, zero konkretów i fachowej oceny tylko takie pierdzielenie kotka za pomocą młotka, to jest następny ekspert jakich jest pełno w internetach, żeby tylko zaistnieć i się sprzedać, bez obycia w temacie, sorry ale mam już dosyć tych pseudo fachowców od siedmiu boleści.
Jest to, jak zresztą bardzo wyraźnie zaznaczyłem na samym początku tekstu (czytałeś go w ogóle?) tekst napisany przez jednego z czytelników bloga. Nie eksperta, tylko po prostu użytkownika tego roweru.
Robercie, zachęcam do przygotowania testu jednego rowerów na których jeździsz, tak abym mógł opublikować go na Rowerowych Poradach. Jestem ciekawy co fajnego przygotujesz.
Również kupowałem na odległość i też ze sklepu w Dzierżoniowie w bardzo podobnej cenie :-)
Kilka spostrzeżeń:
– rozgięcie baranka w dolnym chwycie spore, dla mnie mogłoby być mniejsze
– geometria trochę na poziomie szosowych endurance, brałem rozmiar mniejszy niż przewiduje dla mnie producent
– rama sztywnością nie grzeszy, ale to nie rower do sprintów
– jakość wykończenia ramy i detale bardzo na plus – czuć że rower wart swej ceny
– gravelking 43c wchodzi z zapasem o ile nie ważymy sporo. Inaczej przy podjazdach na stojąco opony ocierają o tylne widełki i widelec. Dlatego zmieniam na 38c
– fabryczne opony są słabe. Kiepsko się toczą, wymagają sporych ciśnień, a relatywnie komfortowo jest poniżej dolnej granicy ~3bar. Gravelkingi SK w tubeless to niebo a ziemia.
– polecam dokupić zapasowe haki przerzutki. U mnie dopiero trzeci okazał się prosty i można było poprawnie ustawić przerzutkę w pełnym zakresie
– kultura pracy 1×11 mimo wszystko zostawia sporo do życzenia. Na długie wyprawy zdecydowanie 2×11
Gdybym miał drugi raz kupować rower na dojazdy do pracy, bikepacking itp. to właśnie brałbym coś z brandu Fuji i na Jari by na pewno trafił mój wybór, tyle że na ramie CroMo. NIestety. :) mój Touring jest pancerny jak czołg i nie da się go tak łatwo zajeździć. Dobry wybór. I wiatru w plecy!
ps.mógłbyś napisać jak się spisują opony Clementa na żwirkach i asfaltach bo od dłuższego czasu chodzą za mną i rozważam ich zakup na Amazonie.
A jak oceniasz sztywność tych kół?jezdzileś z dodatkową torbą podsiodłową/foteliku emocje dziecięcym? Znalazłeś może informacje o maksymalnym obciążeniu Jari?
Jak pisałem w tekście koła są ciężkie i pancerne. Nie jeździłem z torbami tylko z plecakiem i z dodatkowym obciążeniem nie narzekałem ani na napęd ani kola. Ile ma ten model udzwikgu nie pamiętam ale gdzieś widziałem info, że więcej niż 120. Jak trafię na to, to wrzucę
Super pomocny artykuł, zastanawia mnie dobór rozmiaru, miałem okazję mierzyć rozmiar L 56cm i wydawał mi się ok, a jestem podobnych gabarytów 110kg, 188cm, przekrok ok 93. Po dłuższej eksploatacji nie czujesz że rozmiar moglby być mniejszy, będę kupował Jari 1.5 2019 i trochę mam dylemat z rozmiarem…
Mniejszy rozmiar dla mnie
byłby za mały. Ja zastanawiałem się na 61cm, taka musiałbym mieć szose. Dla mnie 58 jest w sam raz. Zawsze można trochę skrocic mostek. Ale lepiej jest mieć ramę trochę za dużą niż za mala. W razie czego łatwiej dostosować pozycje.
Małe sprostowanie, lepiej mieć trochę mniejsza ramę. W moim przypadku 58 jest ale jest właśnie trochę mniejszą niż powinienem miec.
Dobrze, że dałeś sprostowanie :) Zdecydowanie lepiej mieć ciut (podkreślam – ciut!) za małą ramę, niż za dużą. Na za dużej ramie chociażby możemy mieć problem z obijaniem sobie kroku o ramę, gdy nad nią staniemy.
więc dlaczego twoje rowery przeważnie mają za dużą ramę jak dla ciebie?
Bish faktycznie był odrobinę za wysoki, dlatego zmieniam w nim obecnie ramę na mniejszą. Ale poprzednio jeździłem na Giancie AnyRoad i na dwóch Cube SL Road’ach i tam ramy były wielkościowo w porządku.
Świetny tekst, merytoryczny, dobrze opisuje rower i odpowiada na pytania które mamy z tył głowy. Serdecznie pozdrawiam i Wszystkiego Dobrego z okazji Świąt i Nowego Roku. Jerzy Pawełka.