AdamG Opublikowano 28 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2020 Hej Planuję w tym roku pierwszy raz w życiu pojechać na kilkudniową trasę rowerową, Wrocław-Międzyzdroje, wzdłuż Odry. Plan jest taki, żeby jechać z namiotem i ewentualnie jeden nocleg spędzić w jakimś pensjonacie-na trasę przewiduję 4 dni. Będę się pakować minimalistycznie-tylko co naprawde potrzebne a do kempingu namiot ważący 1.6 kg, jakaś mała mata samopompująca,lekki i kompaktowy śpiwór. Mam prośbe o kilka wskazówek od doświadczonych w tym temacie, podkreślam, że jestem laikiem ? 1) Bickepacking czy sakwy? Tutaj dosyc ważna jest cena, nie chcę na początek zabawy wydać majątku na torby itp więc chyba rozsądniejszym cenowo rozwiązaniem będą sakwy? Skłaniam się raczej do asfaltu i szutrów (jadę gravelem) więc rozwiązania na teren mają mniejszy priorytet. 2) Kwestia hgieny, jak rozwiązujecie kwesite mycia się po drodze? teoretycznie rzeka będzie w pobliżu ale woda raczej za czysta nie jest. Ewentualnie jakieś 2 butelki wody ze sklepu i opłukanie się? 3) Ładowanie elektroniki?- Macie jakieś sprawdzone patenty? Na pewno zabieram power bank który może naładować mi telefon ok 5 razy. Do tego jakaś tania ładowarka solarna? 4) Inne wskazówki? Pozdr Adam Odnośnik do komentarza
pepe Opublikowano 28 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2020 Ad1. Bikepacking. Można kupić we w miarę rozsądnej cenie, z tym ze musisz mieć naprawdę mały i lekki sprzęt. Np. materacyk zamiast maty samopompującej, lekki śpiwór, itp. Jak nie masz, to mogą być i sakwy. Ja używałem też prostego worka wodoodpornego montowanego u góry bagażnika. Koszt kilkadziesiąt złotych, a podobnie jak torba bikepackingowa podsiodłowa nie pogarsza stabilności roweru. Ad2. Najlepiej mieć pojemnik na wodę 2-4 litry (ja zabieram 2 litry plus dwa bidony). Uzupełniam zwykle zwykłą kranówką, np. jak się trafi jakaś toaleta w sklepie, to tam można uzupełnić. Takie 2 litry wody wystarczają spokojnie na jedną "kąpiel", jak się dojdzie do wprawy to i na dwie. Mycie wygląda tak, że najpierw namydlasz całe ciało z użyciem np. gąbki, potem to spłukujesz i tyle. Dużo wody wcale nie trzeba. Ad3. Tylko powerbank, nawet mały wystarczy. Do tego wywalenie z telefonu zbędnych aplikacji i przełączenie go w tryb średniego oszczędzania energii.Na kilka dni spokojnie wystarczy. Tym bardziej że masz w planach nocleg to sobie podładujesz. Te ładowarki słoneczne to zbędny wydatek i dodatkowy ciężar a efektywność zwykle znikoma, szkoda zachodu. Ad4. Zrób sobie wcześniej próbne biwaki z jednym noclegiem w okolicy, przetestujesz sprzęt i siebie. Unikał bym kempingów, spanie w lesie jest znacznie przyjemniejsze i bezpieczniejsze. Odnośnik do komentarza
AdamG Opublikowano 28 Maja 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2020 2 minuty temu, pepe napisał: Ad1. Bikepacking. Można kupić we w miarę rozsądnej cenie, z tym ze musisz mieć naprawdę mały i lekki sprzęt. Np. materacyk zamiast maty samopompującej, lekki śpiwór, itp. Jak nie masz, to mogą być i sakwy. Ja używałem też prostego worka wodoodpornego montowanego u góry bagażnika. Koszt kilkadziesiąt złotych, a podobnie jak torba bikepackingowa podsiodłowa nie pogarsza stabilności roweru. Ad2. Najlepiej mieć pojemnik na wodę 2-4 litry (ja zabieram 2 litry plus dwa bidony). Uzupełniam zwykle zwykłą kranówką, np. jak się trafi jakaś toaleta w sklepie, to tam można uzupełnić. Takie 2 litry wody wystarczają spokojnie na jedną "kąpiel", jak się dojdzie do wprawy to i na dwie. Mycie wygląda tak, że najpierw namydlasz całe ciało z użyciem np. gąbki, potem to spłukujesz i tyle. Dużo wody wcale nie trzeba. Ad3. Tylko powerbank, nawet mały wystarczy. Do tego wywalenie z telefonu zbędnych aplikacji i przełączenie go w tryb średniego oszczędzania energii.Na kilka dni spokojnie wystarczy. Tym bardziej że masz w planach nocleg to sobie podładujesz. Te ładowarki słoneczne to zbędny wydatek i dodatkowy ciężar a efektywność zwykle znikoma, szkoda zachodu. Ad4. Zrób sobie wcześniej próbne biwaki z jednym noclegiem w okolicy, przetestujesz sprzęt i siebie. Unikał bym kempingów, spanie w lesie jest znacznie przyjemniejsze i bezpieczniejsze. Do opcji z sakwami trzeba dodać też koszt bagażnika więc faktycznie tak jak mówisz, bikepacking ma sens. Co do reszty także się zgadzam i zastosuję ? Ad.4 fakt nie dopisałem tego, kemping tak roboczo opisałem jako spanie pod namiotem, ogólnie to założenie jest takie żeby spać w ładnych miejscówkach z dala od ludzi ? Dzięki za pomoc! Odnośnik do komentarza
pepe Opublikowano 28 Maja 2020 Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2020 Spoko, ogólnie polecam taki sposób podróżowania. Na kilkudniową trasę starczą torby do bikepackingu. Z przodu pakuję śpiwór (torba: topeak frontloader) . W razie potrzeby można dołożyć drugi pakunek, np. namiot. Ten Topek ma możliwość zapakowanie dwóch worków, jeden jest w zestawie, drugi trzeba dokupić. Do torby tylnej (u mnie topeak backloader 10 l, jest też wersja 15l) wrzucam hamak z moskitierą, tarp, materacyk, poduszkę pompowaną (must) i starcza jeszcze miejsca na kilka innych drobiazgów. U góry mocuję worek z wodą 2 litry (Ortlieb). Do trójkątnej torby w ramie pakuję wszystkie narzędzia rowerowe, do tego wejdą tam też ubrania (cienkie), jedzenie, itp.Dodatkowe bidony z wodą albo mocowane do widelca, albo pod ramą (jeden się mieści) Czasami zabieram też plecak rowerowy, nie jest konieczny, ale mi w jeździe nie przeszkadza a jest wygodny przy robieniu zakupów, nie trzeba ich upychać po torbach. W plecaku trzymam też dokumenty, telefon, itp. ważniejsze rzeczy żeby ich nie zostawiać przed sklepem (kilkudniowy wyjazd oznacza robienie zakupów przynajmniej raz dziennie). Zapasów jedzenia nie wato zabierać, wszystko da się kupić na trasie. Warto też tak rozplanować wycieczkę, żeby nie robić jednego dnia zbyt wielu kilometrów, co pozwala np. na zwiedzenie ciekawych miejsc. Zwykle robię też tak, że od godziny 13 do 15 mam przerwę w jeździe, w tym czasie jest wypoczynek, robienie obiadu, czytanie książki, itp. Jak jest upał, to jest to wręcz konieczne, bo to jest najgorętsza pora dnia. Warto wyszukać sobie fajne miejsce najlepiej w lesie liściastym który daje więcej chłodu. Ja zwykle rozwieszam wtedy hamak, co zajmuje kilka chwil, ale równie dobrze sprawdza się dowolna mata. Odnośnik do komentarza
AdamG Opublikowano 28 Maja 2020 Autor Udostępnij Opublikowano 28 Maja 2020 1 godzinę temu, pepe napisał: Spoko, ogólnie polecam taki sposób podróżowania. Na kilkudniową trasę starczą torby do bikepackingu. Z przodu pakuję śpiwór (torba: topeak frontloader) . W razie potrzeby można dołożyć drugi pakunek, np. namiot. Ten Topek ma możliwość zapakowanie dwóch worków, jeden jest w zestawie, drugi trzeba dokupić. Do torby tylnej (u mnie topeak backloader 10 l, jest też wersja 15l) wrzucam hamak z moskitierą, tarp, materacyk, poduszkę pompowaną (must) i starcza jeszcze miejsca na kilka innych drobiazgów. U góry mocuję worek z wodą 2 litry (Ortlieb). Do trójkątnej torby w ramie pakuję wszystkie narzędzia rowerowe, do tego wejdą tam też ubrania (cienkie), jedzenie, itp.Dodatkowe bidony z wodą albo mocowane do widelca, albo pod ramą (jeden się mieści) Czasami zabieram też plecak rowerowy, nie jest konieczny, ale mi w jeździe nie przeszkadza a jest wygodny przy robieniu zakupów, nie trzeba ich upychać po torbach. W plecaku trzymam też dokumenty, telefon, itp. ważniejsze rzeczy żeby ich nie zostawiać przed sklepem (kilkudniowy wyjazd oznacza robienie zakupów przynajmniej raz dziennie). Zapasów jedzenia nie wato zabierać, wszystko da się kupić na trasie. Warto też tak rozplanować wycieczkę, żeby nie robić jednego dnia zbyt wielu kilometrów, co pozwala np. na zwiedzenie ciekawych miejsc. Zwykle robię też tak, że od godziny 13 do 15 mam przerwę w jeździe, w tym czasie jest wypoczynek, robienie obiadu, czytanie książki, itp. Jak jest upał, to jest to wręcz konieczne, bo to jest najgorętsza pora dnia. Warto wyszukać sobie fajne miejsce najlepiej w lesie liściastym który daje więcej chłodu. Ja zwykle rozwieszam wtedy hamak, co zajmuje kilka chwil, ale równie dobrze sprawdza się dowolna mata. Wielkie dzięki za tyle szczegółów, zdecydowanie zgadzam się co do taktyki na dzienną jazdę. Planuję kilkadziesiąt km po czym przerwa, zwiedzanie miejsca, odpoczynek,jedzonko itd ok 12-150 km dziennie. Nie chcę jechać od 8:00-16:00 i potem zastanawiac sie co tu dalej robic do wieczora ? Przy okazji podpowiem patent który czasem wykorzystuje w turystyce oraz ostatnio rowerze-i na pewno zastosuję też na trasę. Taśma/rzep firmy Velcro. Nie wiem jak sprawują się tańsze zamienniki ale Velcro oryginalne (stosowane głównie do porządkowania okablowania w biurach) jest bardzo fajnym patentem, można dociąć fragmenty taśmy na długości jakie Ci pasują i łączyć je ze sobą. Rzep bardzo mocno trzyma dzięki czemu można coś zabezpieczyć dodatkowo (np jakieś zakupy zrobione na trasie czy inne dodatkowe picie jak jest upał) ja zazwyczaj mam pasek długości 1m owinięty o sztycę i zawsze jest pod ręką w razie czeg. Nawet jako element naprawczy jakbym złamał uchwyt na lampkę czy coś. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się