lukasz.przechodzen Opublikowano 31 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2016 Odnośnik do komentarza
NoOnesThere Opublikowano 31 Października 2016 Udostępnij Opublikowano 31 Października 2016 Droga dla rowerów jest lekko z góry, prędkość rzędu 36km/h (10m/s) na takim fragmencie jest czymś normalnym dla roweru, o większej nawet nie wspomnę. W momencie kiedy kierowca samochodu rusza rower jest jakieś 20-30m od skrzyżowania, czyli 2-3 sekundy. Zauważmy, że kierowca upewnia się czy może ruszyć jeszcze dodatkowe 2-3 sekundy wcześniej. Czyli rowerzysta w momencie, kiedy kierowca podejmuje decyzje o ruszeniu jest jakieś 40-60m od skrzyżowania. Rowerzysta mógł być zasłonięty przez pieszego, przez słup drogowy, albo słupek przedniej szyby w samochodzie, albo po prostu kierowca samochodu nie spojrzał 50m dalej. Nie wnikam. W momencie ruszania nie skupia się już na obserwacji pasów, gdyż decyzję podjął całą 0,1 sekundy wcześniej i NIE SPODZIEWA SIĘ, że ktoś może zbliżać się do pasów z dużą prędkością. Podsumowując. Kto zawinił? Ci którzy zaprojektowali światła. Sygnalizację należy projektować w taki sposób, aby nie prowokowała niebezpiecznych sytuacji. Rower nie ma dużych gabarytów, bez problemu może być zasłonięty przez kilku pieszych i pozostać niewidocznym. Wynikałoby zatem, że kierowca musi czekać, bo w każdej chwili może pojawić się rozpędzony rower. Skoro tak to po jaką cholerę ktoś tam zainstalował "zieloną strzałkę"? Tykająca bomba i tyle. BTW. Fajnie Łukaszu, że analizujesz takie sytuacje, bo dają one do myślenia. Uratuje to zdrowie/życie nie jednego człowieka. Odnośnik do komentarza
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się