Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

Od kilku dni noszę się z zamiarem wymiany opon. Przez kilka lat pozostawałam wierna kierunkowym Kendom Koyote 26x1,95, ale drugi komplet powoli się ściera i rozważam wymianę. Obecne opony uwielbiam za to, że właściwie niewieloma przeszkodami muszę się martwić. Na odpowiednim przełożeniu da się przejechać przez błoto, śnieg oraz niezbyt głęboki piach (jak się opona w nim zapadnie, to nie ma zmiłuj i trzeba iść piechotką). Zdarzyło mi się też wielokrotnie jechać po asfalcie podczas różnych ulew, ale nad rowerem zawsze dało się spokojnie panować. Drugą zaletą jest to, że kapcia zaliczyłam tylko raz i to dopiero okazało się na trzeci dzień po powrocie do domu, mimo że kolec (z akcji czy innej róży) był dość wielki. Zdarza się także, jak chociażby podczas ostatniej mojej wycieczki, że nagle asfalt się skończył i zaczęła się droga pełna ostrych kamieni (takich jak są na nasypach kolejowych) - dobrze nie mieć wtedy pietra, że zaraz zostanę 30km od domu z rozharataną oponą.

Niestety, Koyoty mają też pewne wady, a właściwie jak dla mnie to jedną - opory toczenia (i/lub ich ciężar, ale na tym się zbyt nie znam). Jako że głównie jeżdżę po asfalcie, a obecnie robię dłuższe jak na MTB dystanse (50+), zaczynają mi one nieco doskwierać i muszę wkładać stosownie dużo siły w pokonywanie trasy. Kuszą mnie oczywiście jakieś semi-slicki o szerokości 1,75, a może nawet i 1,5, ale nie chcę się wpakować z deszczu pod rynnę. Zdaję sobie oczywiście sprawę, że o błocie czy większym śniegu będę musiała zapomnieć, jednak taka rzecz, jak na przykład przyczepność na piasku (często spotykam takie minipiaskowniczki na poboczu drogi) oraz podczas deszczu jest dla mnie bardzo istotna (chlapanie już nie - chlapać może, od tego mam błotniki, a poza tym po deszczu to i tak się wraca całym umorusanym). Tak jak pisałam, dobrze by było, aby w razie nagłego skończenia się drogi opona była na tyle odporna, by nie przecięła się na byle ostrzejszej krawędzi. No i nie wiem też, jak wygląda kwestia komfortu. Mam wprawdzie, jak wiele obecnych MTB, udawany amortyzator z przodu i niby chodzi on jak na sprężynach, ale najlepiej objawia się to przy zjazdach z krawężników, a na dziurawy jak szwajcarski ser szuter już nie starcza :P Poza tym polskie drogi - przynajmniej w mojej okolicy - też jakieś szałowe nie są, asfalt często jest łatany, kostki na DDRach powykrzywiane, studzienki zapadnięte i takie tam inne uroki.

Prosiłabym więc o poradę, czy w ogóle jest sens wymieniać opony na węższe przy zachowaniu cech, które są dla mnie istotne? Jeśli tak, to na jakie modele zwrócić uwagę? Przyznam, że fajnie byłoby zmieścić się w 100zł za komplet, najlepiej jak jeszcze taniej, bo ostatnio co i rusz rower jakieś oszczędności mi pochłania, na co zwyczajnie nie wyrabiam ;)

Odnośnik do komentarza

Witam

Wczoraj widziałem relację z wyścigu wzdłuż Gór Skalistych w USA - ponad 4000 km po szutrze, polach i asfalcie. Grzali na oponach terenowych :) Wracając do Naszych realiów: na oponie mtb spokojnie też można jeździć po asfalcie. Spróbuj swoje lepiej dopompować. Musisz zobaczyć jakie ciśnienia są dopuszczalne w Twoich oponkach. Pompuj bliżej górnej granicy, która jest dopuszczalna. Polecam Schwalbe Smart Sam i Maxxis CrossMark. Zakładanie do górala slików czy semi slicków ? No można... ale czy nie lepiej już kupić szosówkę :D

Odnośnik do komentarza

Góry Skaliste to w ogóle nie ta bajka, nie tylko ze względu na realia naszego kraju, ale przede wszystkim sprzętu i samego cyklisty :P Szosówka nie ma u mnie racji bytu, zdarza mi się jeździć z sakwami, a na drugi rower ani mnie nie stać, ani nie mam miejsca. A to, jak skomentują wygląd mojego jednośladu inni uczestnicy ruchu, to w zasadzie nie mój problem, bo zależy mi przede wszystkim na komforcie, jeśli więc jest możliwość jeszcze go polepszyć, to czemu miałabym nie skorzystać? ;) Przyznam skądinąd, że Twoja wypowiedź nieco mnie zaskoczyła :) Spotkałam się już z wieloma dyskusjami na forach, jak to ludzie kupują MTB, potem orientują się, że i tak jeżdżą głównie po asfalcie i nie tylko chcą wymieniać opony na semi-slicki, ale nawet się ich do tego zachęca. Moje pytanie pojawiło się dlatego, że mimo naprawdę bardzo mocnego dopompowania (o co dbam zawsze i od lat), jeździ się czasem dość ciężko (teraz przy startym bieżniku jest nieco lepiej, ale dość długo na asfalcie Koyoty są głośne i to potwierdzi chyba każdy, kto je miał). O ile jednak we wspomnianych dyskusjach wszyscy gremialnie wymienialiby opony na 1,5 (bo po co zatrzymywać się na 1,75), o tyle jakoś nikt nie raczy wspomnieć, jak się przedstawia taka zamiana w kwestii przyczepności i odporności.

Odnośnik do komentarza

I komfortu :)  Węższe opony, to mniejszy komfort jazdy na nierównościach. Gorzej się prowadzi rower w lesie np. po piachu, trawie, błocie. Jak spadnie deszcz to gładkie opony mogą mieć gorszą przyczepność ;) Jeżdżę góralami od 15 roku życia po wszystkich nawierzchniach (także dużo po asfalcie) i opony mi nie przeszkadzają. Od kilku lat mieszkam w mieście, które jest położone w górach, więc doszły częste i dłuższe podjazdy po asfalcie. Pomimo tego nie narzekam. Rower i opony mi odpowiadają. Ostatnio jeździłem po równinach - po 40 km asfaltu było extra i nie miałem ochoty zjeżdżać w teren :) Oczywiście opory toczenia opon szosowych są mniejsze, ale dzięki oponom terenowym jeżdżę gdzie chcę i nie martwię się o dziury. Sama musisz wybrać. Podałem Ci przykład opon, które według mnie sprawdzają się i w terenie i na ubitej nawierzchni. Jeżeli przeszkadzają Ci opony terenowe, to z nich zrezygnuj na rzecz bardziej gładkich, albo od razu kup sobie inny rodzaj roweru - fitness lub szosę, a górala sprzedaj. Do fitnessa zamontujesz bagażnik i błotniki. Wybór należy do Ciebie. Jednak rower czy opony same za Ciebie nie pojadą.

Odnośnik do komentarza

Jeśli głównie poruszasz się rowerem po asfalcie, a poza nim (las, pola) po utwardzonych ścieżkach, to opona MTB semi-slick jest dobrym rozwiązaniem. Trzeba tylko wziąć poprawkę na to, że błoto i ciężki teren górzysty będzie już zbyt dużym wyzwaniem dla nich.

 

Sam jeżdżę na oponach Geax Mezcal 26x2.1 (jest wersja 1.9) i uważam, że to bardzo dobra, i lekka (460g na koło przy zwijanej, i 570g drutowana) opona, szybka (jak na taki traktor) na asfalcie i w lesie, a nierzadko bywam na singletrackach czy też trasach, na których odbywają się maratony MTB. Korzenie i kamienie nie robią na niej wrażenia, gorzej z głębokim kopnym piachem i gdy jest mokro, chociaż kilka razy złapała mnie ulewa i przy zachowaniu rozsądnej prędkości obyło się bez gleby. Ale na błocie bym uważał, bo szybko traci przyczepność - to jednak cecha wszystkich opon o takim bieżniku.

Tu masz test Mezcala - http://bikestory.pl/test-opon-geax-mezcal-26-2-1-kevlar/

A tu przykładowy sklep - http://www.akcesoria-rower.pl/geax-opona-drutowana-26-mezcal-47-559-26x19-p-361.html

 

Podobnym semislickiem są opony Schwalbe CX Comp - https://www.centrumrowerowe.pl/czesci/opony-detki/opony-rowerowe-26-cali-559/p,opona-cx-comp-26-schwalbe,42645.html

A tu test tej opony - https://roweroweporady.pl/schwalbe-cx-comp-test-opony/

 

Ciekawą oponą, ale przewyższającą Twój budżet, jest też Schwalbe Marathon Mondial - to typowo opona miejsko-turystyczna. Na asfalcie jest szybka i cicha, ale w terenie ma słabszą trakcję niż te wcześniej wymienione. Po twardych ścieżkach w lesie czy szutrze jednak spokojnie da radę. Fajną cechą tej opony jest wkładka antyprzebiciowa.

A tu masz test - https://wiecejruchu.pl/rower-zima-i-nie-tylko-opony-schwalbe-marathon-mondial/

 

Rower górski na cienkich oponach 1.7 czy 1.5 wygląda, wg mnie, dziwacznie ? Dobra i lekka opona semislick nawet 2.1, przy ciśnieniu ok. 4.2bara wystarczy, aby sprawnie, szybko i bez większych oporów połykać kilometry. Wiadomo jednak, że rower górski to nie cross czy szosa, zawsze będzie wolniejszy, ale za to wjedzie wszędzie ?

Odnośnik do komentarza

Ostatecznie zdecydowałam się na tańszą opcję, czyli Kendy Khan 1,75. Na razie zrobiłam 120km, głównie po asfalcie, chociaż trafiło się też kilka wertepów oraz piachu i raczej jestem zadowolona. Raczej, ponieważ samym oponom nie mam absolutnie nic do zarzucenia, ale też nie miałam okazji na zbyt wiele testów (bo co to jest jedna setka). Trudno mi też stwierdzić, na ile jedzie się lepiej/szybciej, na ile mają na to wpływ pozostałe czynniki. W każdym razie na pewno jedzie się ciszej ;)

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...