Już chciałem polecić Muirwoodsa, którego 3 lata temu kupiłem nowego za 2,5k PLN i dobrze że sprawdziłem stronkę - 3,5k PLN, jakieś chore ceny.
Jestem fanem Marina do poruszania się po mieście, moja żona ma Kentfielda 2, ale pchanie się w tych cenach w Turney jest nieporozumieniem. Miałem kiedyś taką przerzutkę i kultura pracy czy wytrzymałość to żart. Może miałem pecha, ale nie polecam. Pewnie bym próbował szukać jakiś obniżek lub promocji, widziałem Kentfieldy 2 po 2,6k ale raczej się już sprzedały.
W tych pieniądzach wszystkie 'urban', 'fitness' czy inne bzdurne nazwy na te same rowery będą w zasadzie takie same. Kentfield 2 jest budżetowy na maxa ale jeździ się wygodnie, przerzutki chodzą, hamuje i da się do pracy dojechać więc nie ma obawy, że musisz mieć pełną grupę Deore żeby wyhamować przed światłami, czy podjechać lekką górkę w centrum miasta. Także wszystko poza wolnobiegiem. Sorry, ze nie polecę konkretnego modelu ale chyba albo musisz walczyć z sprzedawcami o jakieś rabaty albo jednak dorzucić parę stówek.