Oj nie wiem, czy za kilka miesięcy to nie zapomnimy o tym wpisie?. Ja jestem tzw. niedzielnym rowerzystą, to znaczy na tygodniu zdarza mi się zrobić 10/15 kilometrów, a w niedzielę koło 16 jeżdżę po 30 kilometrów około, z tatą, czy bez. Koledzy chcę w podróż jechać ok. 5 nad ranem. Pewnie zajmie nam to do 12, ważna jest czapka czy kask na głowię, aby nie dostać udaru. Wiem też z poradników p. Łukasza z kanału Rowerowych Porad, że woda bez jakiegokolwiek dodatku szybko się wytraca z ciała. Ja sam zrobię sobie jakiś izotonik, i drobne przekąski, a kolegę będę kontrolował. Jak p.Krzysiek pod moim postem zaproponował, więc tak zrobię, planuję zrobić okrążenie koło miasta, które wokół da nam 60/65 kilometrów.