Panie Łukaszu, świetny blog, przeczytałem wiele informacji o tym, na co zwrócić uwagę przy zakupie nowego roweru. Szukam teraz dla siebie (35 lat / 95 kg) roweru głównie do jazdy po mieście (dojazd do pracy i rekreacja), trochę poza miasto (do 30-50km) ale ścieżkami, bez szaleństw po lesie, czasem z 3-latką w siedzisku z tyłu. Dlatego rodzaj to pewnie trekkingowy, bo jesienią dobrze mieć błotniki i światła. Pytanie teraz jaki wybrać, aby był dobry, budżet max 2000, najchętniej do 1600. W lokalnym sklepie zaproponowano mi Onill HANOWER http://www.onill.pl/rower.php?id=42 Nie ma o nim zbyt wiele opinii, bo producent lokalny, ale rowery sprzedają długo. Warty uwagi patrząc na materiały / osprzęt? Jechało się bardzo przyjemnie, bardziej dostojna pozycja niż na tradycyjnym góralu. Przydałoby się jednak coś dla porównania. Może coś z Meridy? http://www.rowerymerida.pl/produkt971/drakar-freeway-9100-rower-merida.html http://www.rowerymerida.pl/produkt985/freeway-9300-rower-merida.html http://www.rowerymerida.pl/produkt983/freeway-9200-rower-merida.html Lub Krossa http://www.kross.pl/pl/trekking/trans-atlantic http://www.kross.pl/pl/trekking/trans-siberian http://www.kross.pl/pl/trekking/trans-pacific Wagant Rometu ma dynamo w piaście, a wolałbym światło na baterie (żeby świeciło w razie postoju). Prawdą jest że dynamo w piaście oznacza nieco większy wysiłek przy pedałowaniu?