Cześć,
trafiłem na ten wątek trochę przypadkowo, ale jako użytkownik tego model wypowiem się w temacie – jezdziłem Viasem na hamulcach szczękowych półtora roku, przejechałem nim ok. 3000km. Rocznie robię 12,000-14,000km na różnym sprzęcie (szosa, mtb, grawel).
Konfiguracja, której używalem to wersja Pro (karbon Fact-11), koła CL z profilem 64mm (CLX maja lozyska ceramiczne, CL normalne) i Ultegra Di2 (przekładka z poprzedniego roweru). Dodatkowo „moje” siodelko, czyli ktores z katalogu Speca, pasujacy mi od lat, model wylecial mi z glowy.
Moje krótkie podsumowanie – rewelacyjny rower, który jedzie „sam”. Trzyma prędkość, i tnie powietrze pod wiatr mając przy tym komfortową geometrię jak na rower wyścigowy.
Di2 jest bezkonkurencyjne, używam od dobrych 4 lat i trudno mi sobie wyobrazić lepsze przerzutki (ogolnie, lepsze niż elektroniczne, eTap jest na pewno identycznie skuteczny). Tu nie tylko chodzi o precyzje zmiany biegów i ich łatwość, ale też mozliwosc podregulowania w trakcie jazdy jak cos z jakiegos powodu terkocze, ale i szybkosc przerzucenia biegow z dołu na górę gdy jestesmy na wyscigu i ze zjazdu robi sie podjazd, wowczas ekonomika i szybkosc zmiany biegow tez jest fajnym dodatkiem do dobrego sprzetu (i dobrej formy). Opis Di2 jednak troche nie dotyczy samego Viasa...
Odniose się do głównych punktów krytycznych poniżej:
Cena katalogowa – chora. Zgodzę się. Tyle Spec sobie życzy i trudno się nie zgodzic źe tak samo wyposazony rower aero mozna kupic taniej.
Hamulce – zwalniacze. Też się zgodzę. Tyle, że ich obsługi trzeba się nauczyć ! I przyzwyczaić, że do skutecznego hamowania trzeba mocniej na początku przycisnąć klamkę. I jest na poczatku uzytkowania poczucie, ze cos z tym hamowaniem jest gorzej. Mija. Jezdzilem w jednym wyscigu, sporo na wolnych i szybkich spotkaniach towarzyskich i tym da się hamować. Regulacja jest upierdliwa, ale do wykonania w domu. Tarczówki to nigdy nie będą i też trzeba mieć tego swiadomość. Podatnosc na boczny wiatr. Występuje. I co z tego ? Jak mozna porownywac rower o tak duzej powierzchni bocznej do zwyklych rowerow, nie-aero (jak Tarmac) ? Jak wieje to trzeba mocniej trzymac kierownice i jechac srodkiem pasa drogowego. Podmuchy zaczną działać na rower jak na żagiel jak tylko zmienimy azymut i bedziemy jechac „od wiatru”. Jazde z bocznym wiatrem trzeba opanować i jechać czujnie. Po zmianie kierunku wiatru aerodynamicznosc wynagradza wszelkie niedogodnosci. Mostek i niekofigurowalnosc roweru. Zgadzam sie. Tyle, ze jak kupujesz taki rower to masz juz zrobiony fitting albo wiesz dokladnie jakie dlugosci i odleglosci musi miec mostek, kiera, siodlo zanim go kupisz. I tak dopasowany dostajesz w sklepie. Cala dyskusja o tym, ze nie da sie podniesc kierownicy czy zmienic mostka jest zbędna. To robi sklep dopasowujac rower do zawodnika. Takiego roweru nie kupuje sie jako pierwszy rower. Waga – nie jest najlzejszy. Jest opływowy. Przekroje „kosztują”, cudów nie ma i nie bedzie.
Ten rower jest rowerem aerodynamicznym i kazdy element jego konstrukcji jest temu podporzadkowany. Czysty kokpit, ukryte hamulce, oplywowe ksztalty, gladka rama, zlicowane sruby. Wszystko ma sluzyc minimalizacji turbulencji i oporów powietrza. Za tym idą pewne kompromisy uzytkowe ale nie ma innej drogi. Do tego są inne rowery.
pozdrawiam
PK