Skocz do zawartości

Agnusia93

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Agnusia93

  1. Myślałem, oj dużo myślałem i... jakoś nie mogę zagrać, a jak zagram to najczęściej zapomnę sprawdzić numery :D .

     

     

    Przyznam, że nie pamiętałem ale przeczytałem i chyba jest w tym sporo racji. Świat idzie do przodu tylko ja się trochę przed tym bronię. Jeśli moja teściowa lat 70 kupuje sobie smartfona, a ja trwam przy klawiszach to o czymś to świadczy... ;). I tak dobrze, że korzystam z komputera :D.

     

    @Angusia swoją drogą tętno 42 jest dość niskie, skoro mówi się, że normalne dla człowieka to gdzieś ok 70. W każdym razie mówiło się kiedyś. U mnie wieczorem spada gdzieś do 50 i uważam, że to mało a 42?... Wynikało by z tego, że możesz cisnąć na pedały ile wlezie  :D.

     

    Wybaczcie, że dopiero teraz odpisuje, ale byłam na urlopie:)

     

    V02max wynosi u mnie 42 - dziś może zrobię sobie kolejny test. Jakie tętno przy tym wyniku mam, nie pamiętam. Technologia ma pomagać i motywować i u mnie to działa. Nie wierzę w nią ślepo, ale zawsze miło po powrocie do domu sprawdzić pewne statystyki:) 

    Miałam niestety wymuszoną przerwę na rower z powodu urlopu ale od jutra znowu zaczynam pedałować:) A co do tematu jak jak pisałam ja i kilka osób - lepiej pytać po to jest forum:) A przy okazji dyskusja się wywiązała. 

     

    A tak przy okazji czym się kierujecie pisząc, że to nie jest trening?:D Czy treningi to tylko te zaplanowane, w których występują interwały? (Tak, to pytanie, które ma sprowokować do dyskusji i zapewne każdy z was inaczej definiuje swój trening). 

  2. Wbrew Twoim przekonaniom, zaawansowane urządzenia takie jak Garmin czy Wahoo, na podstawie przeprowadzonych specjalnych treningów kontrolnych są w stanie dokonać bardzo dobrej oceny poziomu wytrenowania oraz takich kluczowych w kolarstwie parametrów jak Vo2Max czy próg FTP. Korzystają z nich wyczynowi kolarze w celu realizacji swoich planów treningowych.

     

    Nie widzę nic śmiesznego w pytaniu o to ile można trenować na rowerze. To tak ja zapytać czy trening codzienny na siłowni przyniesie dobre efekty. Nie , nie przyniesie. Bo miesnie potrzebują czasu na regenerację. Więc zależy to głównie od stopnia intensywności.

     

    Bardzo dobrze powiedziane.Na siłowni nie robi się codziennie tych samych partii ciała, nie biega się codziennie itp. Uważam, że moje pytanie nie jest śmieszne. 

    Od jutra będę mieć dwa tygodnie przerwy od roweru:( zobaczymy co wtedy powie polar, chociaż planuję biegać jak znajdę chwilę czasu chociaż dwa razy w tygodniu.

    Po dzisiejszym treningu mówi mi, że mieśnie są zmęczone i po sesji treningowej porzebuje 14 godzin przerwy. 

  3. Rzeczywiście petarda :lol: . Dobrze masz ustawione swoje dane w Polar Flow ? (wiek, waga, wzrost, HR max itp ).

    Załóż sobie darmowe konto na Stravie,uruchom automatyczne przesyłanie tam danych z Polar Flow, doinstaluj  Stravistix  i zobacz co ci wychodzi na tych wykresach :)

     

    Tak, na pewno dobrze. Jedynie strefy tętna na profil rowerowy są domyślnie bo nie wiem czy przelicza się je tak samo jak na bieganie, bo profil biegowy modyfikowałam z pomocą biegaczy i użytkowników polara. 

     

    Dlatego tak mnie zastanawia czy powinnam 5 dni w tygodniu wracać na rowerze z pracy. Z obserwacji widzę, że wg polara jazda na rowerze o wiele bardziej obciąża mój organizm niż trening biegowy. A ja czuje jakby było odwrotnie:D 

  4. Skoro masz M400 to przecież na platformie Polar Flow stworzono dla amatorów do tego celu ( nie przetrenowania się) fajną funkcję  Stan Regeneracji która pokazuje  na jakim etapie  jest twój organizm  - niedotrenowanie, równowaga, zmęczenie, duże zmęczenie

    Wystarczy tam wrzucać swoje aktywności. U mnie to się mniej więcej sprawdzało (odczucia z wynikami).

     

     

    Wiem, korzystam z serwisu oraz z aplikacji. Bardzo ja lubię. U mnie jednak wygląda to tak jak poniżej, dlatego zadałam pytanie na forum bo mnie to lekko zaskoczyło.

     

    xemoehdveoe1.png

     

    5lpsze9m0rss.png

  5. Tylko uważaj, bo endokrynolog endokrynologowi nie równy, a tarczycę i hormony to jak zaufanie: rozwalić nietrudno, a na naprawę trzeba czasem wielu lat. Z drugiej strony metabolizm też bywa rożny i nie ma co od razu panikować - miałam koleżankę, która przez całe liceum na każdej przerwie żarła batoniki, nie uprawiała żadnej aktywności i przy ponad 170cm ważyła poniżej 50kg. Ja nawet gdy uprawiałam sport i nie jadłam głupot, przy 165cm nigdy takiej wagi nie osiągnęłam (no, pewnie kiedyś po drodze jako dziecko ;)).

    I tak po prostu czasem bywa. Problem jest, jeśli mimo aktywności i zbilansowanej diety kilogramów by Ci przybywało.

     

    Nie przybywało jak si pilnowałam:) Niestety ale półroczny wyjazd za granicę zrobił swoje na studiach. Po tym nie mogę się pozbierać, ale tu akurat brak determinacji, bo jak człowiek przestrzega diety to waga idzie w dół, a jak zaczynają się jakieś odstępstwa no to stoi w miejscu. Wiem, kogo za to winić:D

     

    Ważne, że mówicie, że mogę śmiało często jeździć. Bo to lubię i coraz częściej planuje coraz dłuższe wyprawy w sobotę czy w niedzielę:) 

  6. Tętno spoczynkowe z polara wyszło mi 42, a maksymalne 195. Zakładam opaskę do pomiaru tętna i staram się go kontrolować. Podczas jazdy jeżdżę w 2 max 3 strefie. 

    Biegam w poniedziałki, środy i w niedziele. Sobota wolna od wysiłku i czasem również piątek. 

     

    Nie uważam, że moja waga jest duża, mogłabym zjechać do 55 km ale to max bo poniżej nawet krwi bym nie mogła oddawać. Jestem całkowicie zdrowa, nawet do dietetyka chodziłam całkiem nie dawno.

    Sport wcześniej uprawiałam, chodziłam na siłownię dwa razy w tygodniu. Moja kondycja nie jest zła. Ogólnie mam bardzo ciężką przemianę materii i bardzo ciężko mi schudnąć, ale ważne, że waga stoi w miejscu a nie idzie do góry. 

    W połowie lipca brałam udział w imprezie rowerowej, na której przejechałam 200 km w 13 godzin wliczając to przerwy po drodze. Było ciężko:) Ale od 120 km dopiero.

    Nie podałam wieku:D Mam 25 lat. 

    Mówicie, że mogę na spokojnie codziennie jeździć? 

  7. Witam,

     

    na początku maja zakupiłam sobie rower górski Merida i od tego czasu pokochałam jazdę na rowerze. Pracuje poza miastem i postanowiłam wracać na nim do domu po pracy - leśnymi ścieżkami wychodzi mi 22 km. Do pracy wsiadam z rowerem do pociągu, za mało czasu by rano też dojeżdżać na nim. 

    Zaczęłam również trochę biegać. 

     

    Tak się zastanawiam czy można codziennie jeździć na rowerze i ile km? By nie przetrenować się. Biegam 3 razy w tygodniu poniżej 10 km. 

    Mój sportowy zegarek polar m400 sugeruje mi, że mięśnie są zmęczone i że zaraz wejdę w fazę dużego zmęczenia. Nie czuję tego na razie. Czasem są takie dni, że wolę samochodem dojechać by był dzień lub dwa regeneracji. 

    Jak powinno to wyglądać? Jak uważacie? 

     

    PS: Czasem podczas biegu boli mnie zaraz poniżej kolan z tyłu nogi - tak zastanawiam się czy to własnie nie jest przemęczenie. 

     

    Ogólnie nie czuję bym dużo trenowała. Jazda po pracy jest dla przyjemności. Tryb pracy siedzący. Nadwagi też nie mam - 154 cm a waga 60 kg. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...