Skocz do zawartości

Arqan

Użytkownicy
  • Postów

    9
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Arqan

Nowicjusz

Nowicjusz (1/4)

  1. Ty piszesz o Hr max, a ten pomiar 2x8 jest na pomiar progu mleczanowego (LT) .
  2. Ambicje mam zawsze duże w tym co robię, ale wysportowany to wręcz karykaturalne stwierdzenie przy mnie :). Osoba "wysportowana" na pewno by nie miała 120kg. Co mnie zastawia? Na pewno jakby miała wyglądać podróż do pracy, jeśli jest to poniekąd jedno z moich głównych środków transportu do pracy, i jednak myślę, że chyba lepiej byłoby w normalnych butach być w pracy. Czy dodanie nakładek z plastiki na pedały typu spd 520 ma sens? W sensie, czy jest to na tyle powiedzmy wygodne, że nie będę pluć sobie w brodę, że dałem tyle kasy ;)? Mi się mega podobają baranki i totalnie bym chciał mieć taką kierownicę, ale u mnie chyba by trzeba by było wymienić pół roweru a i tak byłoby to pewnie po prostu głupie. Co do nosków nie mam przekonania, nawet jak robię interwały na rowerku to jakoś nie mam przekonania, tylko mnie wkurzają, bo można się zaczepić przy schodzeniu, a co dopiero na ulicy. Zastanawia mnie czy do SPD da się też przyzwyczaić w mieście? Zazwyczaj zanim dojadę na jakąś trasę muszę minąć kilka oddalonych przejazdów i skrzyżowań ze światłami. Też pytanie czy są jakieś nie drogie buty do spd? Znalazłem coś takiego: http://www.alpebike.pl/buty-accent-tracker-brazowo-czarne-37-p-5579.html Ale wyglądają przynajmniej jak zimowe. A chciałbym buty kupić w sklepie by mieć pewność rozmiaru jak już.
  3. Da się w jakiś sposób pogodzić ten system spd z dojazdami w normalnym ubraniu do pracy? Czy jest sens np brać jednostronne jak a530 i temu podobne?
  4. Pewnie bym miał lepsze wyniki gdybym miał jakąś kondycję czy wydolność, a niestety w moim przypadku jest z tym słabo. Tym bardziej, że robię redukcję a moje lenistwo powoduje to, że potrafię jechać 4 godz bez jedzenia i w pewnej chwili często czuję się po prostu wypompowany z energii. Też podjazdy mi idą bardzo słabo, generalnie średnio na prostej jadę powyżej 26, z góry wiadomo szybciej. Ale już pod górę, albo na stojąco, albo jak już mam mniej sił to siedząc a wtedy te tempo spada do 9 lub gorzej, zazwyczaj z przodu jest wtedy 26 a z tylu cos w okolicy 28-32, bo po prostu nie wyrabiam (mam trochę fatu do zrzucenia). Co do tej jazdy z prędkościa 40-45 jestem o tyle przekonany o ile dokładna jest strava. Tyle, że moje pomiary są bardzo nierówne, nie mam w miarę średniej na tym wykresie tylko można powiedzieć, że rezonans prędkości, same szpilki.
  5. Nie no poświęciłem dosyć dużo godzin nad ustawianiem i poza tym, że czasem mi cierpną dłonie to raczej nie mam problemów przejechać +100km. Co prawda średnia mi się nie podoba bo jest z przedziału 17km/h-21km/h, ale w sumie nie jestem nawet amatorem tego sportu, więc mogę to znieść na razie :). Bardzo lubię na stojąco bo mogę wykorzystać nawet pod górę siłę nóg i najważniejsze co lubię mogę wtedy jechać stosunkowo szybko (a lubię szybką jazdę), na odcinkach około 5 km, potrafię bez dużych problemów utrzymać średnią powyżej 40-45km/h, co jest mega przyjemne. Zazwyczaj się rozpędzę tak a potem się dosłownie położę na kierownicy (co też lubię - wychylenie ciała do przodu wręcz na ramę i oparcie klatki o kierownicę)
  6. Ogólnie u mnie bardzo się sprawdza jazda na stojąco niezależnie czy to podjazd czy prosty teren. Mogę w taki sposób jechać dość sporo km nawet bez siadania, co przy w miarę mocnych nogach daje mi sytuacje, w której zazwyczaj jadąc na stojąco mam przełożenia minimalnie 48-23 lub 48-25, a przy okazji jestem w stanie dosyć fajnie kręcić korbą (niestety tutaj pojawia się problem tego, że im szybciej chcę kręcić na stojąco tym bardziej uciekają mi pedały spod nóg i zaczynam jechać zygzakiem co jest po pierwsze niebezpieczne a po drugie mało efektywne. Są jakieś kalkulatory, żeby sobie mniej więcej obliczyć prędkości i przełożenia jaka to kadencja? to bym popróbował, bo myślę, że jak się już wie to nie problem wyczuć tak +/- , prawda? Generalnie uważasz, że warto kupić SPD?
  7. Kolana nawet nie oba tylko jedno boli mnie nie tyle od samej siły co od kontuzji i w sumie boli mnie niestety niezależnie od szybkości pedałowania. Nawet jeśli 80% trasy kręcę do tego stopnia, że wręcz czuje jak ledwo nadaje jakiejkolwiek siły i aż tyłek podskakuje na rowerze. Tej samej prędkości niestety w wielu wypadkach nie daję rady uzyskać po przez uciekanie pedału i podskakiwanie tyłka większość tej energii, którą bym wygenerował pedałując trochę wolniej tracę. Dodatkowo przy mega kręceniu strasznie mnie palą dwójki i czwórki. Generalnie "wizualnie" jak z kimś jadę to ludzie mówią, że strasznie szybko kręcę i oni by tak nie dali rady. Więc tak pi razy sześcian obstawiam, że będę miał średnio w granicy powiedzmy 70-80 rpm (to tylko przypuszczenie). Zazwyczaj w mieście na prostej jadę na przełożeniu 2-4, 2-5 niestety w chwili obecnej ilości zębów i faktycznego przełożenia nie jestem w stanie podać. Z tyłu mam 10 przełożeń na kasecie 11-32 a z przodu 48x36x26.
  8. Jeżeli mowa o pracy, jest to droga 5 km i ma 2 przejscia dla pieszych i rondo. Ale też widziałem te nakładki na pedały spd. Generalnie nadal nie rozwiązuje to mojego dylematu - z czego będę miał większy korzyści podczas jazdy (rekreacyjnej) i treningów?
  9. Witam, mam trochę pieniędzy do wydania (brzmi śmiesznie) i chciałbym zainwestować trochę w rower (crossowy) i zastanawia mnie jedna z dwóch pozycji, która pozwoli mi poprawić kondycję, wagę, szybkość i wydolność powyżej 100km. Może brzmi głupio, więc reasumując coś co poprawi mi jazdę i usprawni treningi. Rozmyślam nad dwiema rzeczami a mianowicie : 1) Buty spd 2) Licznik (z funkcją liczenia kadencji) W obu przypadkach widzę ciekawe zalety, które myślę, że mógłbym jak najbardziej wykorzystać. Do 1 trochę bardziej mnie ciągnie, ponieważ z powodu dobrze wytrenowanych nóg lubię jazdę na stojąco w sensie sprintów czy podjazdów, a nogi lubią mi uciekać z pedałów jak chcę zwiększyć prędkość powyżej 40 km/h. Z drugiej strony wydaje mi się, że jeżdżę dosyć siłowo (predyspozycje włókien szybkokurczliwych) co bardzo negatywnie wpływa na kolano, które notabene jest chore po kontuzjach, stąd nr 2 także myślę, że dużo by poprawił. W obu przypadkach myślę o kwocie do 250zl (1 - pedały + buty). Minusem pedałów zatrzaskowych jest to, że rowerem chcę też dojeżdżać codziennie do pracy. I tutaj pytanie czy ma to sens? Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...