Cześć!
Szukam kasku dla dziecka 2,5-letniego przewożonego na foteliku rowerowym. Teren miejski, ale raczej boczne uliczki i ścieżki (bez bicia przyznam, że chociaż staram się unikać, czasem też chodniki, bo infrastruktura w moim mieście jest dra-ma-ty-czna, więc kiedy czuję, że robi się niebezpiecznie wolę mandat niż narażanie dzieciaka). Czasem park, leśne ubite ścieżki. Póki co mamy kask dziecięcy btwin 300 - taki z decathlonu za 40 zł. Był kupiony na rowerek biegowy, na którym dziecko dopiero powooooli się uczy popylać i przemieszcza się jeszcze znacznie wolniej niż biegając, więc mam poczucie, że taki kask wystarczy ;) Co innego jednak kiedy dziecko siedzi w fotelu na rowerze o znacznie większej prędkości - wiadomo, z dzieckiem jeździmy powoli i bardzo ostrożnie, ale mimo wszystko wypadki chodzą po ludziach. Szukam więc kasku dla 2,5-latka (ma sporą głowę, więc może lepiej powiedzieć, że dla 3, 4-latka), który będzie wystarczająco dobry, żeby cokolwiek dać "w razie wu". Nie chciałabym, żeby to był drogi kask, wolę niższą półkę cenową, ale jednak wiadomo - bezpieczeństwo tutaj najważniejsze. A może ten kask z decathlonu jest wystarczająco dobry?
Będę wdzięczna za Wasze opinie :)