-
Postów
80 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez WitoGda
-
-
@Elle - Kellys już się utarł jako producent ;-) i rowerów i akcesoriów (choć jestem pewien że tylko je markuje swoim znakiem)
To tak jak z samochodami VW, Opel mają już zdobyte zaufanie i wizerunek marki a Kia, Hyundai dopiero sobie przecierały szlak.
Albo jak z proszkami, Persil powinien (podkreślam powinien, czy jest nie wiem) być bardziej rozpoznawalny niż Pollena ;-) i być lepszym (przewaga dzięki technologii - to z reklamy moto ;-) )
@Edward - Z rozmiarem jak masz 180 to kalkulatory mówią o ramie ok 19 cali - niestety rozmiarówka zależy od producenta, w moim Spike B30 (rama 19) sztyce mam niezbyt wysuniętą (mieści się mocowanie torby i błotnika) i mam wrażenie że za bardzo leżę - zmieniam więc mostek na krótki na 60 mm z 80 mm
Mam 180 cm wzrostu i przekrok ok 84 cm
Koła 29 robią różnicę - do pracy mam 6,5 km i na 26 jechałem ok 25 min, na 29 urywam 2-3 min a droga jest pofałdowana (3 górki do zrobienia) - wydaje mi się że nawet pod górki podjeżdżam szybciej
29-kę też sprzedasz łatwiej - a patrząc po linkach i opisach to te same rowery tylko właśnie na różnych kołach
Edit: http://rowerykellys.com.pl/jak-dobrac-rozmiar-ramy-pm-14.htmlwg ich zaleceń 21 powinna być ok
Błotniki - szukaj w necie, wybór przeogromny: lekkie mocowane na sztycę, pod dolną rurę itd
Ja używam takiego kompletu: https://ctbike.pl/accent-black-hawk-komplet-blotnikow-rowerowych-20-29-bialo-czarny.html
tyle że kupiony na Alledrogo za ok 35 PLN ;-) a wzór powtarzają Kellys, Kros i inni + miękki z PU mocowany na amortyzatorze
-
Jacek - broń boże nie krytykuję posta bo podsunąłeś ciekawy wybór
Kands jest sprzętowo lepszy od od Kellysa ale :
a. cena - cóż pincet PLN robi różnice w portfelu, bo trzeba zapłacić za o wiele lepszy osprzęt całym zakresie (napęd, hamulce, amortyzator)
b. w moim odczuciu Kellys wygląda o niebo lepiej od Kandsa, samopoczucie miałbym lepsze na bardziej markowym Kellysie ;-) (Kands jest bardzo zachowawczy a wygląd siodełka to ma do d.... i tylko szaro pomarańczowy ratuje wizerunek)
c. v-brake też hamuje - nawet zimą - to są obręcze i klocek ma się czego chwycić, potrzeba dobrych klocków (używałem Mericy i Kellysa i były ok). oczywiście tarcza to tarcza - które zresztą można założyć do Kellysa w ramach stopniowej modernizacji (są mocowania)
d. sprzedać Kellys'a będzie łatwiej nawet po 2-3 latach jeżdżenia
Podsumowując
Kands
- droższy
- lepszy osprzęt, który suma summarum kosztowałby więcej przy próbie wymiany niż różnica do Kellysa
- możliwość wyboru rozmiaru ramy
- polski solidny producent, chwalony na wielu forach
świeży link
http://allegro.pl/tytan-kands-comper-29-acera-3x8-hydraulic-2017-i7109276027.html
lub słabsze podzespoły i 27,5 koło
http://castor24.pl/pl/p/Rower-MTB-KANDS-29-COMPeR-DISC-Acera-HYDRAULIC-R-2017/1909
Kellys
- lepiej wygląda i markowo wypada lepiej
- możliwość upgrejdu w przyszłości gdy się zużyją podzespoły
- pozostaje kasa na dodatki
- płacisz mniej ale i tak płacisz za markę dostając podstawowe podzespoły z niskiej półki - na których wiele osób jeździ i nie odczuwa dyskomfortu (psychicznego szczególnie)
A budżet jest określony i jeszcze są dodatki do kupienia
Tylko Kellys ma dużą ramę więc to rower dla wysokiego człeka i jeszcze aby kupować lepszy sprzęt potrzebny jest punkt odniesienia żeby dało się samodzielnie porównać różnice
Zresztą ja nie chcę być jakąś mega wyrocznią bo przesiadłem się z zmodernizowanej (przez 4 lata) samodzielnie Univegi Ht300 na Karbon (wyśmiany z nazwy) Spike B30 w pomarańczowym kolorze
Kupiony zresztą z premedytacją za 1330 bo była wyprzedaż we wrześniu ;-) i dopiero wtedy mogłem zobaczyć różnicę w kole, ramie osprzęcie.
Więc uważam że jak budżet jest napięty (a i tak cena podskoczyła z 900 na 1400) to Kellsy jest lepszym wyborem niż pierwsze dwa typy.
Gdy jest możliwość dołożenia to Kands się odwdzięczy i będzie doceniony
Życząc udanej łamigłówki: dobranoc ;-)
-
Widzę że temat się rozwinął ;-)
Ja jestem wciąż na etapie poszukiwań i eksperymentowania (na zasadzie trafię czy będzie półkownik).
Mam parę ciuchów z Chin - bluza Arsuxeo (można kupić na Banggood lub Gearbest), która się sprawdziła ale za to musiałem zamawiać dwa razy bo rozmiarówka (a dokładnie opis) jest skaszaniony (zdecydowanie zawyżona) - wcześniejsza bluza z Lidla to porażka - albo byłem zagotowany albo przewiany i zmarznięty.
Kupiłem też komplety koszulka + spodnie Arsuxeo i noszę je generalnie jako zewnętrzne i środkowe warstwy - wygodne, dobra wkładka, bez wiatroodporności - po prostu takie "obcisłe" co dobrze leży.
Mam też Muddyfox'a z Sportsdirect - tą markę mogę polecić ;-)
Wygodne spodnie (bez szelek bo mam do nich uraz wrrr...) stosunkowo ciepłe i ze sznurkiem w pasie żeby się trzymały tam gdzie trzeba, Fajna grubsza wiatrówka z siatką na zimne dni do założenia na bluzę. Przymierzałem się też do ich butów - ale poczekam jeszcze na przeceny ;-)
W Matres'ie też można kupić ciekawe ciuchy - mam wygodne krótkie spodenki nie jeżdżące na 4 literach z dobrą wkładką i koszulkę z krótkim rękawem którą zakładam latem na potówkę lub tylko samą.
W Gosporcie nabyłem drogą kupna dwie koszulki z długim rękawem, jedną taką cieplejszą (chyba była jako biegowa bo musiałem wsunąć gumkę aby był ściągacz na dole) i używam jej jako termiczną a drugą już typową i jest jako potówka pod bluzę lub koszulkę z krótkim rękawem.
Na jakiejś wyprzedaży w necie wyhaczyłem cienką wiatrówkę przeciwdeszczową z polskiego sklepu - akurat na lato lub wczesną jesień żeby na szybko wyciągnąć z sakwy pod ramą (zresztą Muddyfox ;-) )
W Decathlon'ie próbowałem coś znaleźć ale albo nie leży mi ich styl albo już nie ma moich rozmiarów
Nawet z Tchibo ściągnąłem sobie krótkie spodenki - i są takie sobie - dobra wkładka ale silikonowe wykończenia nogawek się odklejają i są tam przyciasne.
Natomiast co do Aliex to ja się zraziłem - komplet spodnie + kurtka przeciwwiatrowe wydałem bo rozmiarówka kompletnie była z czapy i krój zupełnie różny (zrtesztą czas oczekiwania na paczkę to mega porażka)
Podsumowując - zakup z Chin to loteria - nie zdecydowałbym się na kupno drogich rzeczy bo można się grubo przejechać i na jakości i na rozmiarach.
Za to zakupy rzeczy cenowo optymalnych (u mnie 50-100 zł) tu można dobrze trafić (tak samo w polskich sklepach internetowych i sieciowych) - jak ma się już dobrze obcykaną rozmiarówkę to jest duża szansa dobrego "strzału".
Trzeba dobrze wybrać sklepy, płacić Paypalem (żeby był haczyk przy ewentualnych reklamacjach) i podstawowa rzecz - dobrze się zastanowić czy cena (szczególnie ta super niska) nie będzie odpowiednikiem jakości ( i materiałów i wykonania).
W drugą stronę trzeba też zdroworozsądkowo podejść, czy super markowe (i też wtedy drogie ubrania) są potrzebne i będą w pełni wykorzystane
Pzdr
Witek
Xanes – lampki – światełka na przód - pierwsza z trzech ;-)
w Testy sprzętu rowerowego
Opublikowano
Uwaga linki afiliacyjne ;-) – może wpadnie kilka centów jak ktoś się skusi i stwierdzi że, może też spróbować poużywać sobie którejś z opisanych lampek
Tym nie mniej ten (i następne) wpis/ recenzja/ test (jak zwał tak zwał) nie jest (i nie będą) po to abym dostał jakieś centy z Banggod ale żeby przekazać parę informacji i subiektywnych ;-) wrażeń odnośnie produktów, które nabyłem dla siebie w ramach mojego buszowania po necie ;-)
A czemu takie?
Bo są już trochę markowe ;-) Xsanes branduje róże produkty głównie elektroniczne i wolę kupić coś co ma jakieś oznaczenie niż totalnego no name'a
Bo mają (wg mnie) dobrą cenę w stosunku do jakości
Bo kupuję je w sklepie (chińskim bo chińskim) sprawdzonym, z pewną gwarancją i płacąc Paypalem mam dodatkową ochronę i "haczyk" na sprzedawcę
Nie polecam tego typu światełek na Aliexpr..... z mojego doświadczenia to śmietnik i oferowanie podrób nawet chińskich marek
Pierwsza ;-)
Z czujnikiem ruchu - SFL-01
https://www.banggood.com/XANES-600LM-XPG-2-LED-Bicycle-German-Standard-Smart-Sensor-Warning-Light-Bike-Front-Light-Headligh-p-1142083.html?p=LX12031904914201507O
Cena od 24 do 50PLN w zależności od humoru Chińczyków - robią regularne promocje więc jak jest za wysoka to trzeba poczekać 2-3tyg aby się ogarneli ;-)
Lampka o zwartej budowie, z wbudowanym akumulatorem ładowanym przez USB.
Pojemność akumulatora wg danych sklepu 1200 mA
Wyposażenie:
- dioda główna led XPG 600 lm, dwie diody boczne led czerwone
- czujnik natężenia światła zewnętrznego
- złącze micro USB
- akumulator Li-Po, 1200 mA, niewymienny
- mocowanie na elastyczny, silikonowy O-ring w kształcie taśmy
- czujnik ruchu (chyba wstrząsowy) – wygasza lamkę po ok 3 minutach bezczynności
Pracuje w 5 trybach: wg danych z czujnika oświetlenia na zewnątrz, ostrzegawczym tylko boczne czerwone diody, ok 80% mocy, 100%, pulsujące
Uruchomienie następuje po długim przytrzymaniu włącznika, uruchamia się zawsze w trybie sensora, kolejne kliki to kolejne tryby, wybudzona po wygaszeniu wraca do wywołanego trybu pracy.
Jest wodoodporna – sprawdzone przy myciu roweru na myjni samoobsługowej (zlana od góry i dołu).
Złącze USB zaślepiane gumową zatyczką, stosunkowo miękką i łatwą w otwieraniu, jest za to dość głęboko osadzone w korpusie, za to jest dołączony ale bardzo krótki kabel USB
Reflektor jest kierunkowy, z odcięciem góry, dioda umieszczona w jego górnej części
Po bokach osobne dwie (wyglądają na zwykłe) diody led czerwone w osobnych zwierciadłach – pracują albo dioda XPG albo czerwone.
Świeci równomiernie z wyraźnym odcięciem góry, strumień światła ukierunkowany głownie na środek, ale boki też są doświetlane
Włącznik wyraźnie zaznaczony w kolorze pomarańczowym z miękkiej gumy o wyczuwalnym skoku i odczuwalnym kliknięciu
Nie zrobiłem testu odnośnie długości czasu pracy (nie miałem takiego wyjazdu abym ją całkowicie rozładował ;-) ) nie wiem też więc jaki jest czas do pełnego naładowania ;-( jednak w przeciągu godziny „nadąża” się doładować po wypadzie do lasu
Zalety:
- kompaktowa zwarta budowa
- matowy lekko chropowaty materiał obudowy
- stosunkowo pojemny akumulator jak na gabaryty lampki
- czujnik ruchu zapobiegający drenażowi akumulatora przy braku użytkowania
- praca też na podpiętym powerbanku !!!!!!!!!
- zaślepka na złączu USB, szczelna z dobrej gumy, dosyć głęboko gniazdo
- dostosowywanie siły świecenia wg czujnika
- siła oświetlenia wystarczająca do jazdy po lesie i po nieoświetlonych drogach
- „rozbieralna” obudowa - dla grzebaczy ;-)
Wady
- mocowanie na elastyczny o-ring – nie zapobiega przesuwaniu się i obracaniu lampki przy zmianie trybów
- konieczność silnego nacisku na włącznik – powoduje jak wyżej
- dość głęboko osadzone złącze USB (niektóre kable mogą nie pasować)
- delikatna konstrukcja mocowania na kierownicy – przy małej wywrotce wyłamało mi szyny z mocowania więc dopasowałem z jakieś stare mocowanie z innej lampki, które zaciskane jest na śrubę
- czujnik światła całkowicie wygasza lamkę gdy załapie odpowiednie dla niego natężenie światła zewnętrznego
- czerwone diody dodatkowe (w lampce przedniej – po co???) kolor powinien być zupełnie inny (a na tył są zdecydowanie za słabe)
Generalnie polecam ;-)
Mam 2 szt. (druga w zapasie jeździ w torbie podsiodłowej) – ma małe gabaryty, raczej wystarczającą pojemność akumulatora i siłę światła
Zdjęcia wrzucę gdy znajdę jakiś hosting i przygotuję pseudo box bezcieniowy, żeby nie robić ich na kocu lub parapecie
PS Polecam wybrać przesyłkę Priority Direct Mail (ciut droższa niż typowa rejestrowana) - mieszczą się z dostawą w 2 tyg