Skocz do zawartości

empet

Użytkownicy
  • Postów

    92
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez empet

  1. Dziś próbowałem wejść na forum i Firefox na dzień dobry wypluł z siebie ostrzeżenie o niebezpieczeństwie na stronie.
    Witryny potwierdzają swoją tożsamość poprzez certyfikaty, które są ważne w określonym czasie. Certyfikat witryny „roweroweporady.pl” utracił już swoją ważność.
     

    Tak samo miałem dziś na Safari na MacOS, myślałem ze to u mnie coś tylko
  2. 4 godziny temu, thalcave napisał:

    Widziałem recenzję tego światełka w wykonaniu Cycling Chief ale nie wspominał on o takim bajerze jak komunikacja z Licznikiem. W przypadku tylnej żarówki jest to sensowny by z kierownicy włączać/wyłączać światło.

     

    CC pokazywał wersję tańszą, Flare R City. Mniejsza, z nieco mniejszym zasięgiem widoczności, bez interfejsu bezprzewodowego. Ale również z czujnikiem światła. Fajna, dostałem w prezencie świątecznym i baaardzo mi się podoba. Czas działania ze specyfikacji jest niezły, acz na mrozie w okolicach 2h w trybie dziennym już mi sygnalizowała słabą baterię (chyba w okolicach 25% zapala się sygnalizator)

  3. No patrz, ja z kolei (skoro ma być offtop) jeździłem w weekend po lesie na moim crossie Spartacusa i stwierdziłem, ze jednak teraz bym wziął MTB. Ale, że mnie nie stać, bo szosa kupiona, to zrodził się pomysł kupienia jakiejś fajnej ramy MTB i przełożenie osprzętu - w końcu mam Alivio, więc w miarę jakoś to działa. Potem sobie przypomniałem, że trzeba by dokupić jakieś koła 29 (chyba, że obręcze pod opony 29 są jak pod 28 w crossie) i hamulce tarczowe oraz dobry widelec, i to może się już okazać nieopłacalne :)

    Ale wrócę do tego pomysłu, drugiego nowego roweru szybko nie kupię. 

  4. 34 minuty temu, nctrns napisał:

    Na przód planuję sobie kupić PWR Road,

    Do mnie właśnie przyjechała przedwczoraj. Jest większa niż się spodziewałem ? Liczę na jej czas działania, bo jeżdżę non stop na światłach, nawet w lecie, więc większość lampek niestety nie daje rady z mocą, a te mocniejsze mają za krótki czas działania. Z tego względu zrezygnowałem z Bontragera ion 200, chociaż jest świetnie malutka. No a ten Knog do tego naprawdę pięknie wykonany, a i funkcja powerbanku może się przydać.

  5. 2 minuty temu, jajacek napisał:

    Nie wiem jaki przedział cenowy wchodzi w grę. Ale ja rozważam raczej tylko opony uznanych firm specjalizujacych się w oponach. Continental, Schwalbe, Vittoria, Specialized, Michelin.

    Dzięki za podpowiedzi. Jeśli wymienię, to z pewnością na 28, szersze raczej nie wejdą, zresztą - to nie gravel (Emonda, klasyczne hamulce). Za komplet nie chciałbym dać więcej niż 200, więc fajna byłaby taka promocja jak wspominasz, ale to się niekoniecznie uda :) Przewijała mi się w poszukiwaniach Vittoria Zaffiro i widzę, że do tańszych należy, a także od Schwalbe z serii Lugano jest kilka wersji w okolicach 80 za sztukę. Cóż, będę kombinował, bo może obecne sprzedam zanim będą jeżdżone - pewnie coś tam się za nie dostanie.

  6. Cześć,

    nie chwaliłem się, ale nabyłem kilka dni temu pierwszą szosę. Tak się stało, że ma zamontowane fabrycznie opony Bontrager R1 (700x25), co napawa mnie nieco strachem, bo jak widać na zdjęciu (jeśli się udało je dodać) są całkiem gładkie, a jako podstawowy model pewnie są też uznawane za liche. 

    I pytanie: czy od razu zmieniać te opony na jakieś z lekkim bieżnikiem (czytałem dobre opinie o tanich Duro Stinger) czy jednak nie muszę się bać aż tak o przyczepność i w typowych warunkach szosowych te, które są wystarczą do zajeżdżenia? Bo nie chciałbym zaliczyć gleby od razu jak zacznę jeździć, głównie z obawy przed zniszczeniem roweru :)

    Ach, jeśli chodzi o to jak planuję jeździć - na początku powoli, potem szybciej. Nie wyścigi, raczej bez zjeżdżania w szutry, ale także jak będzie po deszczu to nie będę siedział w domu.

    NYPbPzCqa7Zmf8sfQbNcdk3NaNcwKHhl2qccszIW

  7. Szukam miejsca gdzie można kupić pasek do butów Shimano SH-M089. Według specyfikacji jest to sprzedawane w zestawie o kodzie ESMSHLOLBLSS (sprzączki i paski, czarne), ale chętnie kupię nawet jeden pasek bo mi się zerwał w wypadku :(

    Polskie sklepy internetowe chyba nie mają dostępności, a chciałbym jakoś szybko.

     

    A może ktoś ma buty do wywalenia, a paski by oddał? :)

  8. @empet

    Cechą charakterystyczną tego forum są dyskusje offtopic przez stałe towarzystwo wzajemnej adoracji :) Więc się nie zdziw jak odpłyniemy gdzieś zupełnie nie na temat :)

    Dobrze to wiem i będę śledził. Jestem tu już jakiś czas, bo jakoś trzeba było kupić pierwszy rower po latach i zaglądam w każdy wątek, bo zawsze gdzieś może się trafić coś ciekawego :) Nie przeszkadzajcie sobie :P

  9. Nie jestem pewien czy to ten handlarz ale to może być on bo ma dużo szos:

    https://www.olx.pl/oferty/uzytkownik/APhL/

    Jeśli chodzi o używki mtb to temat jest śliski. Natomiast w szosie jest prościej bo z grubsza jaki koń jest każdy widzi. Jak się chwilę przejedziesz i rama nie trzeszczy i nie stuka to raczej nie jest uszkodzona. Manetki jak płynnie zmeniają biegi to też nie. a po korbie i tylnej przerzutce zwykle widać wyeksploatowanie.

    Dzięki, widziałem tego gościa na OLX, zastanawiałem się właśnie, czy nie o nim piszesz. Może lokalnie coś się dowiem.

    Myślałem, że sprawdzenie jest trudniejsze, dzięki za rady.

  10. Z grubsza mam podobne potrzeby i możliwości, jak Ty. Właściwie to chyba nawet poza kolorem mogłabym się podpisać. Ale podobnie jak Jacek, też stawiałabym wyłącznie na Roubaix albo Domane w karbonie. Zwłaszcza ten drugi idzie znaleźć w odpowiednim kolorze, natomiast gorzej chyba będzie pogodzić to z ceną. 

     

    Już pal licho ten kolor :) Jak teraz PRZEZ WAS :D znowu przeglądam katalogi i allegro, to oczywiście już mam mętlik. Ten Roubaix to jest w tylu wersjach (ramy, nie kolorystycznych), że nie ogarniam. Domane jakoś bardziej mi podchodzi, dość standardowo wygląda. Ale ceny nowych to jakiś kosmo dla mnie. Używki - no tu trzeba komuś zaufać, coś tam ogarniam w rowerach, rozebrać i złożyć potrafię, ale naciąć się niekoniecznie bym chciał.

    Coś czuję, że ten zakup znowu się odsunie w czasie. A Spartacusa już mam nieco dosyć...

  11. 1. Waga roweru na płaskim nie ma prawie ŻADNEGO znaczenia. Jazdy z szosowcami zaczynałem od trekkinga ważącego 15 kg. Po paru przerobkach, węższe opony i lemondka, wyciągałem na nim z grubsza tyle co i na szosie. Więc zapewniam że kilo w te czy wewte nie robi ŻADNEJ róznicy, chyba że w górach.

     

    2. Grupa osprzętu. Z jednej strony nie ma znaczenia. Ale z drugiej niższa grupa taka jak Sora czy Tiagra skazuje Cię na napęd nie do końca optymalnie zestopniowany. A zestopniowanie na płaskim w jeździe rekreacyjnej nie ma znaczenia. Ale w jeździe w ustawce z lokalną koniną ma DUŻE znaczenie. Napęd dobrze zestopniowany co jeden ząb, pozwala kręcić zawsze w optymalnej kadencji. A napędy 11-biegowe są ŚWIETNIE zestopniowane. Więc doradzam zakup roweru co ma 105, jeśli to możliwe. 11-biegowy napęd daje też dostęp do bardzo szerokiej gamy kaset zarówno na płaskie jak i na górskie warunki.

     

    3. Mając 40+ szanuj swój kręgosłup. Zapewniam Cię że karbon tłumi drgania DUŻO lepiej niż alu ze względu na sprężystośc materiału i jest dużo bardziej wytrzymały zmęczeniowo. Moja rada jest żeby odpuścić te nowe rowery alu i skupić się na karbonowych. Albo używka albo trochę dołozyć i nówka, może teraz na posezonowej wyprzedaży. Jak używka to masz w Toruniu znanego handlarza. Handluje Trekami i Specami. Pogadał był co Ci potrzeba i niech szuka. Dwa najwygodniejsze rowery szosowe na których w życiu jeździłem to Specialized Roubaix i Trek Domane. Więc proponuję jeden z nich. Powinien w wersji na 105, kosztować ok. 4k. A jak nówka to Rose PRO CGF: https://www.rosebikes.com/rose-pro-cgf-105-bike-now-2651194

    Tym nie jeździłem ale ma dobre review, spotkałem też użytkownika, który miał i chwalił. Kwestię czerwony pomijam, bo jeśli czerwony i widzimisię żony jest ważniejsze od komfortu, potrzeb i przyjemności z jazdy to ja nie nadaję się do tej dyskusji :) Rower oczywiście musi się podobać użytkownikowi. Ale z pewnością można taki znaleźć. Producenci oferują ramy w różnych kolorach.

     

    1. w góry się nie wybieram zbyt szybko, skoro lokalne podjazdy mnie zabijają :P Może w bardziej odległej perspektywie. Też uważam, że ten kilogram nic nie zmieni, zwłaszcza jak się waży sporo i można z siebie zrzucać.

    2. tym mnie zmartwiłeś. Wprawdzie ta „konina” to pewnie nie taka jak podejrzewam silna, ale jednak trochę jeżdżą. Chociaż moje chciejstwo by z nimi jeździć jest szczątkowe, dotychczas preferowałem samotne podróżowanie. Jestem kondycyjnie leszczem, stąd nie planowałem kupowania roweru ponad moje możliwości.

    3. argument zbyt mocny na mnie i teraz będę miał zagwozdkę, zdrowie nie jest coraz lepsze. Możesz coś więcej o tym handlarzu? Bo nie obił mi się o uszy nikt od używek w okolicy, a to faktycznie fajna opcja by była zlecić poszukiwanie. Bo podbijanie budżetu na zakup nówki raczej w grę nie wchodzi.

    Co do koloru - no tak, trochę się sam uparłem, ale faktycznie niewiele rowerów mi się podoba kolorem :P A Bianchi jakoś drogie są w tym swoim dziwnym malowaniu. Oczywiście komfort ważniejszy, no ale nie może wyglądać tragicznie jak jakiś Giant Anyroad.

  12. Cześć, będzie długo

     

    nadejszła ta chwila, że muszę doprecyzować co kupić. Miało to potrwać sezon, były dwa, pojeździłem na crossie i upewniłem się, że kupić muszę szosę. Mam już trochę lat, bo >40, a nie <30, ważę też nieco (obecnie 100, ale od roku leci w dół, więc na sezon plan na kolejne -10), ścigać się nie mam zamiaru, ale nie wykluczam, że z lokalsami pojeżdżę na jakieś wypady, bo w okolicach Torunia sporo osób na szosie śmiga, a i Michała Kwiatkowskiego nietrudno spotkać poza sezonem letnim (no dobra, z nim nie będę jeździł).

     

    Wiem, że musi to być rower typu endurance, bym miał jakikolwiek komfort. Wiem, że ma być czerwony - bo ja lubię, koledzy mówią, że szybki, a żona uznała, że jak ma stać w salonie, to niech wygląda jakoś. Budżet? Wolałbym bliżej 4000, ale jakoś przeżyję więcej. Nie muszę odkładać na ciuchy, pedały, akcesoria, bo już mam. Pierwotnie planowałem po czytaniu tego forum Tribana 540, ale zwyczajnie mi się nie podoba jego kolorystyka.

     

    Od kilku tygodni miałem pewność, że wyboru dokonałem i zapisałem sobie, że kupię na wiosnę Canyona Endurace AL 6.0. Kolor pasuje, cena w normie, Tiagra to zapewne dla mnie i tak zbyt wiele, ale nie wiem czy iść np. w Sorę (myślałem o Treku Domane AL3 2019, do wzięcia poniżej 3500, taki https://goo.gl/SCiS58) i martwić się o... no właśnie, czy jest o co? Tak więc miał być Canyon, a dziś zobaczyłem, że ROSE wypuszcza swój podstawowy model w kolorze czerwonym  :) Na Shimano 105, ale już wychodzi jakieś 4800 złociszy. To już trochę dużo dla mnie, nie potrafię znaleźć sensownego „za”.

     

    Zrobiłem sobie małą tabelkę, można ją zobaczyć tutaj: https://www.evernote.com/l/AAhUqpBWFhdH-6aRvvJ4ZkwJojW4vdk2eX0 Poza grubą osprzętu właściwie różnic brak. Waga rowerów to tylko dane producenta, mówi się, że ROSE ściemnia. Koła - ROSE podaje, że wersja Elite, Canyon nie, ale to raptem kilkaset gram wagi, to ja łatwiej zrzucę z siebie kilka kilo. Chyba, że koła wytrzymalsze, co akurat ma znaczenie dla grubasa. Opinie o Canyon znam, słyszałem o problemach z gwarancją, ale też znam ludzi, którzy sobie chwalą. ROSE - nie wiem za wiele o nich, na żywo nie widziałem nigdy.

     

    A może jednak Trek? Mam tu dobry sklep partnerski i serwis, robią też bike fitting, ponoć w cenie roweru, a jak nie, to pewnie ze zniżką przy zakupie tegoż. Słyszałem legendy o jakości systemu gwarancyjnego na ramy w Treku. Więc może ta Sora mi w zupełności wystarczy i lepiej kupić tańszy model z założeniem, że jak nie zmienię całego, to kiedyś grupę przełożę? Jak sądzicie? Bo jak dłużej będę się zastanawiał, to kolejny rower wymyślę i nie kupię na sezon 2019 tylko na kolejny  :(

     

    Pozdrawiam wszystkich!

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...