-
Postów
81 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Odpowiedzi opublikowane przez Acia
-
-
hej a co smarujemy w torpedo? Tylko łożyska?
-
Marek tu są wymiary wszystkie tego stojaka, jak wspominałam nie trzeba go na maksa rozstawiać ja czasami tylko trochę rozkładam i nadal jest stabilny ale ja mam lekką szosę:)
STABILNY- podparty na szerokiej podstawie - wymiary podstawy po rozłożeniu 97x71cm
WYTRZYMAŁY max. obciążenie to aż 30 kg!
płynna regulacja wysokości od 110 do 190cm
regulacja szerokość uchwytu od 25 do ponad 60mm
-
Chwilowo jestem 668 km o stojaka ale jak dojadę to zmierzę, zależy też jak mocno sobie te nóżki rozłożysz, ja czasem nie daje ich na maksa i nadal jest stabilny:)
-
Dziękuję za odpowiedź. Na sterach mam lekki luz tym sie też zajmę. A cóż smarować w sztycy? No i jakie lagi zabezpieczyć?
W sztycy smarować sztycę:) I otwór do której wchodzi:) Ja bez smarowania nie byłam w stanie swojej wcisnąć.
-
Ja szczerze mówiąc nie przypominam sobie ostatniego razu kiedy jeździłem samotnie a jeżdżę głównie na szosie. Ale po latach jeżdżenia w ustawkach ilość znajomych z którymi można wspólnie pojechać bardzo wzrasta. Ale kobietom znaleźć kogoś do wspólnej jazdy jest z pewnością trudniej. W kwestii kolorów jak widać opinie kobiet i mężczyzn się chyba znacząco różnią, o częściowym daltonizmie chłopów nie wspominając. Ja uważam kolory w jakich zwykle występuje Bianchi za najbrzydsze z możliwych. Ten wstrętny podobny do sałatkowego to jest turkusowy?
haha, nie wiem z czego te sałatki jesz ale to chyba toksyczne trochę:)
Zapewne jednak chodzi nam o ten sam kolor:
Bluzki bym takiej nie ubrała ale rower tak:)
-
Jazda samotna:) No tak na szosie to raczej samotnie się jeździ, też bym chciała taki prezent ale ja jednak wolałabym coś retro, np bianchi turkusowe:)
-
U mnie na końcu tej śrubki były nakrętki, ja wymieniłem i śrubkę i nakrętki. Jeśli nie masz z tyłu nakrętki to może gwint do montażu jej jest w tylnej części hamulca więc spróbuj włożyć hebel w imadło jeśli to możliwe i oczywiście delikatnie co by nie porysować :D klucz i musi się odkręcić :)
Mateuszeek jesteś pewien, że to da się odkręcić?
-
Jak masz chwilę i chęci warto jest rozebrać te szczęki. Wyczyścić dokładnie, włącznie z tulejami, na których pracują. Ja swoje tak rozbierałem, czyściłem, w tuleje kapkę oleju, skręciłem na nowych śrubach tych głównych M6 (na imbus) i powycierałem szmatką. Efekt? Porównanie przed czyszczenia i po kosmiczne, dużo lżej pracowały i wyglądały jak nówki! :)
Hej, ja nie mogę jednej śruby odkręcić w nich bo jest chyba na stałe z tyłu jest tylko wgłębienie takie i zardzewiałe wszystko. Ta z czerwoną podkładką, nie wiem jak to zrobić a wiadomo nerwica mi nie pozwala też na zostawienie tego tak:) Co do kierownicy to też nie robiłam głębokiej polerki bo się bałam, to co było brzydkie przykryła niestety owijka, niestety bo nie lubię takich rzeczy zostawiać ale bałam się to anodę bo chyba to anoda zdzierać do zera.
A poniżej śrubka problem
-
Pikny! Kocham te piasty i słoneczko ;) Gratuluję polerki bo wiem że to maaasa zabawy -sam się teraz bawię się z heblami ZZR
Powiedz mi tylko czemu tam jest tyle przelotek na górnej rurze?
No taką ramę trafiłam a że nie chciałam jej lakierować to nie urżnęłam przelotek jeszcze:) Ale też mnie wkurzają. Linki nie pasują do francuskich hamulców więc też chyba muszę trochę ich zakończenie spiłować bo nie haczą. I wyszło, że jest za duży na mnie:) Co do polerki chciałabym wiedzieć więcej, większość robię ręcznie, nie chce mi się kupować tych tarcz na wiertarkę bo i tak za dużo sprzętów ale zastanawia mnie jak unikać wżerów czy takich małych czarnych kropeczek czasem, nie wiem czy to kwestia grubości papieru czy nie.
-
Dzień dobry czas na update, doszła nam owijka na kierownicę czerwona a właściwie bardziej różowa, pedały, z którymi nadal się mocuję żeby je mocno dokręcić. Mamy też sztycę na której złamałam brzeszczot bo była za długa:) Siodło usiadło i powiem, że to najbrzydszy element tego roweru. Są też francuskie hamulce, mafac racers, właśnie je poleruję:) Brakuje mi jeszcze tylko pozakładanych linek i pancerzy, łańcuch jest ale założę go na koniec. Trochę za wielki wyszedł ten rower ale mój:)
resztę zdjęć chyba jednak dorobię aparatem bo telefon sobie nie poradził:)
-
nie odkręcam ich, są na śrubę w środku do której mega słaby dostęp, pierwsze odkręcenie i objechałam ją już więc będę polerować dookoła:)
-
Wydaje mi się, że ktoś już to zrobił wcześniej bo mam mega rysy na baranku, ja nie mam jak się do tej śruby dostać, ciasno tam:) A zaraz wrzucę fotę jakiego baranka dorwałam:)
trochę brudny i pozdzierany ale pracuję nad nim
-
Hej czy ktoś z was zdjął kiedyś klamki shimano z baranka?:) Czy to jest możliwie?
-
Ale przewody mają znaczenie! :) wiem co mówię, jestem muzykiem :D No ok, sieciowy niekoniecznie (a przynajmniej nie na jakość) NIe wyobażam sobie połączenia mojego Rotela z B&W przewodami po 5zł/metr
wiem wiem, że mają tak jak i przerzutki i odpowiedni smar itp i tak co chwila będzie powstawało coś nowego co nam ulepszy życie.
-
Ech a gdzie te czasy gdy nogi napędzały rower do przodu? To trochę jak z manią gramofonową, można ustawiać wkładkę i ramię i igłę gramofonu aby idealnie grał potem dochodzą takie zmiany jak głośniki, wzmacniacz a na koniec absurd, że kabel sieciowy ma też wpływ. Wydaje mi się, że w dzisiejszych czasach za dużo tego sprzętu dookoła a za mało frajdy z niego, wiem bo sama trochę temu uległam ale w końcu doszłam do momentu kiedy słucham muzyki a nie kalibruję sprzęt a co do roweru to składam singla by napędzać go 'tylko nogami" :) Czasami zapominamy o prostocie i czystej przyjemności no ale dla niektórych to właśnie kolejne ulepszone przerzutki są przyjemnością. Nie neguję, zadumałam się :) Kiedyś po prostu szło się do sklepu i do wyboru był albo romet albo flaming ostatecznie wigry, teraz to już tyle tego, że można zwariować.Koniec offtopu:)
-
Właśnie zrobiłem 80km na mojej szosie przy słonecznej choć już chłodnej, jesiennej pogodzie, więc jestem w dobrym nastroju na podzielenie się paroma informacjami.
Gdybym miał kupować pierwszą szosę to zwróciłbym uwagę na:
1. Rozmiar ramy. Nie ma nic ważniejszego przy zakupie szosy niż odpowiedni dobór ramy. Jest kilka sposobów dokonania pomiarów. Jeden z najlepszych znajduje się tu:
http://www.competitivecyclist.com/Store/catalog/fitCalculatorBike.jsp
Jak zrobić pomiary jest pokazane u nich na stronie oraz na video na youtube.
Gdybym wiedział wcześniej o tym punkcie uniknąłbym nietrafnego kupienia trzech rowerów
2. Jak ktoś nie jeździł wcześniej na szosie i chce spróbować czy mu się to spodoba to ma dwa wyjścia. Albo kupi:
2a. Rower używany.
2b Rower nowy.
2a. Kupienie jakiegoś starszego na próbę może być lub nie być dobrym pomysłem. Jeśli chodzi o ramy to kupno używanej ramy aluminiowej lub stalowej jest stosunkowo bezpieczne. Mała jest szansa że taka rama będzie uszkodzona a nawet gdyby się tak zdarzyło to nie jest ciężko ja naprawić i nie kosztuje to dużo. Kupno używanej ramy karbonowej to już jest duże ryzyko. Na Allegro jest sporo podróbek ram czołowych producentów więc hasło typu "nowa rama Spec Roubaix za pół ceny" śmierdzi z daleka. Druga sprawa to uszkodzenia karbonu. Zdarzają się one często po kraksie lub wypadku komunikacyjnym. Czasem ramy takie są naprawiane tak żeby nie było tego widać i idą do sprzedaży na Allegro lub komisu/sklepu rowerowego. Uszkodzenie takie jest ciężko zdiagnozować. Więc kupno używanej ramy karbonowej jest obarczone dużym ryzykiem chyba że kupujemy z "dobrej reki" od kogoś zaufanego. Jeśli chodzi o osprzęt to nie ma sensu kupowanie jakiegoś starego strucla z przedpotopowymi przerzutkami na ramie. "Prawdziwe" szosówki zbliżone do obecnych geometrii i osprzętów to takie które mają szosowe klamkomanetki i napęd przynajmniej 9-rzędowy. Z tańszych grup osprzętu to będą Shimano Sora, Shimano Tiagra, Shimano 105, Campagnolo Xenon, Campagnolo Mirage, Campagnolo Veloce i SRAM Apex. Ważne żeby kupić rower który będzie zbliżony parametrami do nowego który chcemy kupić. I tu jest pies pogrzebany gdyż zwykle rowery które mają owe grupy osprzętu są raptem kilkaset złotych tańsze niż rower nowy na podobnej grupie. Kupując rower używany musimy liczyć się z tym że napęd jest mocno wyeksploatowany więc jest bardzo duża szansa że będzie wymagał wymiany. Nie wiadomo też czy klamkomanetki nie mają niewidocznych na zewnątrz, wewnętrznych uszkodzeń i czy koła nie wymagają serwisowania/wymiany piasty. W związku z tym kupno kilkaset złotych tańszego roweru od nowego, z gwarancją, ma znikomy sens. Chyba że mamy super okazję i kupujemy od kolegi który przesiada się na wyższy model.
2b. Rower nowy. Dobrze kupić rower który nie jest stosunkowo drogi i ma niezłą wartość odsprzedażną. Nie jestem specjalnie obeznany z ofertami wielu producentów ale z pewnością Decathlon ma sensowną ofertę rowerów podstawowych. Rower na osprzęcie Shimano 105 z karbonowym widelcem to już całkiem fajna maszyna. Na Shimano Sora tez daje radę chociaż klamkomanetki już nie będą tak komfortowe jak w Shimano 105. Ja swego czasu kupiłem szosę z Decathlonu na jesiennej wyprzedaży za 2200, pojeździłem na niej jakieś 3-4 lata i sprzedałem za 1500. Można więc powiedzieć że miałem całkiem fajny rower za 200 zł rocznie plus serwis i wymiana zużytych części.
Myślę że połowa tych którzy nie zaszczepili się na szosę to ci którzy mieli źle dobrany/skonfigurowany rower a druga połowa to ci którym to rzeczywiście nie podeszło.
A składanie roweru to temat na dosyć długi post. Co do kupna prawie nowego roweru za ok. połowę wartości to rzeczywiście zdarzają się takie okazje ale nie jest łatwo na nie trafić. Połowa ceny to może już przesada ale 30-40% taniej można trafić. Mój partner treningowy kupił karbonowy Specialized Roubaix SL2 na Shimano 105 za 1500 Euro. Cena w tym czasie w Polsce 10 tys PLN, czyli jakieś 2500 Euro. Rower miał dwa odpryski na ramie. Musieliśmy się po niego przejechać w okolice Salzburga ale akurat mieliśmy po drodze jadąc na rowery w Alpy. Rower kupiony u austriackiego dealera Specialized z dożywotnią gwarancją na ramę. W tymże samym sklepie kupiłem frameset Roubaix SL2 z jakimś małym drapnięciem za 800 Euro podczas gdy u nas kosztował 6000 zł czyli jakieś 1500 Euro. Też dożywotnia gwarancja na ramę. Drugi kolega kupił karbonowy Focus Cayo na Shimano 105, posezonowy, wystawowy ze sklepu, bodajże za 4200 PLN. Nie wiem jaka była cena nowego ale na pewno ponad 6 tys. Dwa lata temu w Czechach widziałem że Specialized miał akcję posezonową i wyprzedawał potestowe rowery ze zniżką rzędu 30-40%. Więc można trafić ale trzeba polować. Ostatnio kupowałem dla kolegi na Ebay'u z niemieckiego sklepu karbonowy frameset przełajowy, Focus Mares, rocznik 2013, nówka sztuka za 700 Euro. U nas tyle kosztuje byle jaka chińska rama karbonowa.
Dobrze napisane ale zaraz po doborze ramy polecałabym odpowiednie ustawienie siodełka i kierownicy gdybym tego nie zmieniła chyba pożegnałabym się z szosą albo raczej jęczała co noc i to nie z przyjemności a z bólu jaki można sobie zafundować złymi ustawieniami. Teraz już jest wszystko wyregulowane a jazda to sama przyjemność:)
-
Oj bez przesady też mieszkam w bloku i stojak mi się mieści w salonie, ja nie mówię o czymś skomplikowanym ale wymiana i zaplatanie kół, centrowanie czy czyszczenie napędu to chyba można samemu zrobić? :) Może się nie znam może w rowerach mtb jest jakoś trudniej ale ja z moją szosą nie mam problemów.
Co do zakupionych rowerów @jajacek też nie ma pewności, że od razu przypasuje nam od razu plus cena serwisowania często przewyższa tak naprawdę wartość tego ile powinno to kosztować.Starym dobrym sposobem książka i nauka to jest coś :) To nie jest budowa rakiety. No ale tak, trzeba mieć zapał, czas i cierpliwość albo po prostu pasję,
-
Składać samemu! Drożej ale wie się na czym się jeździ i dlaczego. :D Poza tym chłopaki nie mówcie, że nie serwisujecie sami, tylko dziewczynki nie potrafią niby:)
-
ścieżkami w Gdańsku a jak nie ma to chodnikiem ale wtedy nie trąbię na przechodniów:) U nas mało miejsc bez ścieżek ale zdarzają się, wtedy ostrożnie, powoli do przodu choć dziś widziałam szalonego kuriera jadącego obok ciężarówek główną ulicą, chyba dopiero co sprowadził się do Gdańska:)
-
Trochę update`u ale nie wiele bo zabrakło mi kasy:)
tak to stoi na oponach schwalbe Lugano i obręczach Rigida z małym stożkiem:) Nad korbą muszę popracować albo oś za długa albo nie wiem co tam się dzieje ale nie leży.
na razie ją celowo zamontowałam niżej żeby sprawdzić jaki mam odstęp od ramy.
i taka tam piasta:)
-
Świetny film, chłopaku :) Umieściłam go na swoim profilu rowerowym ale nie będę robić kryptoreklamy. Poleciał daleko:) Rower piękny, pasje obie idealne. Rozczulająca podróż i spakowana torba, pies najlepszy, może czas na przyczepkę dla niego:)
-
@Acia może chodzi ci o Zefal Spy? Przymierzam się do zakupu tego malucha :)
@endo, gdyby jeszcze było aluminiowe:)
@wikrap1 właśnie im więcej osób tym większy sens:)
-
Lusterko tak, też myślałam ale jak już to takie mini, trochę większe niż dentystyczne:) Gdzieś raz u kogoś widziałam do kolarzówki właśnie zamontowane przy baranku ale tak delikatnie, że nie było go prawie wcale widać.
ps. Czy tylko ja nie wiem co oznacza barsta? :)
Ach, to ksywka już wiem, myślałam, że jakieś południowe określenie brata czy coś:)
-
Do jazdy w duecie, imho szkoda wydawać miliony monet $$$ :D Rozwiązanie miałoby sens gdyby jechać grupą < 4 osób i to w trasie. Do czystej rekreacji po mieście, śmigać gęsiego, a do rozmowy pitstop sobie zrobić lub po skończonej trasie gadka-szmatka i tyle :P No i ostatnia opcja, #gangstawannabe całą szerokością ścieżki #likeaboss czego nie polecam i szczerze odradzam, ale można bo niestety bardzo często sam mam z tym do czynienia (prostaki nawet nie zjeżdżają jak się na czołowe jedzie z nimi -_- ).
Coś o tym wiem, jeżdżą tacy wielcy panowie z wielkimi łydkami i kierownicami jak byki na za małych kółkach i pchają się łokciami bo im śpieszno ale są też durne niby romantyczne pary, które jadą non stop rozmawiając nie patrząc przed siebie:P
Renowacja Szosówki
w Wasze rowery
Opublikowano
Cześć kupiłam coś takiego za 50 zł, niby wicher ale raczej nie, czeka mnie to co Ciebie, nie wiem czy dam radę:) Właśnie rozkładam ale nie mam siły na niektóre śruby:)