W 2016 roku miałem ciekawą sytuację w Krakowie. Wracałem z pracy stałą trasą i na Rondzie Czyżyńskim jakiś koleś jadący Alfą wymusił na mnie pierwszeństwo, poszły w ruch hamulce i zaliczyłem glebę. Koleś zwiał, a dlaczego o tym za chwilę. Kilka dni później wracając tą samą trasą o tej samej godzinie i w tym samym miejscu zatrąbił na mnie busiarz i poprosił żebym podjechał na przystanek. Nie wiedziałem o co chodzi ale OK podjechałem, i co się okazało, gość zarejestrował całe zdarzenie to z przed kilku dni i poznał mnie po kasku. Miał wszystko nagrane, wymieniliśmy się numerami telefonów, przesłał mi nagranie i zgłosiłem sprawę na policję. Facet który uciekł tą Alfą był na warunkowym zwolnieniu za, potrącenie rowerzysty ze skutkiem śmiertelnym. Wrócił za kraty. Po tym wszystkim zainwestowałem w kamerę, wiem że nie uchroni mnie ona przed idiotami za kierownicą ale przynajmniej mam wszystko czarno na białym w razie jakiegokolwiek zdarzenia.