Witajcie.
Od jakiegoś czasu bębenek zaczął dość mocno chrobotać w moim tylnym kole, piasty nie były smarowane, kulki nie wymieniane, a całe koła są lekko krzywe co czuć podczas hamowania. Same obręcze są w niezłym stanie, jeszcze pociągną kolejne klocki hamulcowe. Jednak moje pytanie jest takie, czy warto bawić się w centrowanie kół, smarowanie i wymianę kulek w łożyskach oraz kupić nowy bębenek czy raczej rozejrzeć się za jakimś nowym kołem chociaż na tył, a przód zrobić. Sam się tym nie zajmę bo o ile łożyska, kulki i smarowanie będzie się dało zrobić (jednak nie potrafię wyczuć siły dokręcenia konusów) o tyle wymiana bębenka jak i centrowanie to już nie zabawa dla mnie. Myślałem o serwisie w decathlonie niedaleko mnie, w Krakowie. Co myślicie, co uważacie. Mój rower ma przejechane ponad 6 tysięcy, a w piastach od tego czasu nic nie było robione. Czas najwyższy się tym zająć. Dotąd wszystkie mechaniczne wymiany, usterki robiłem sam, jednak to mnie przerasta.