U mnie przygotowaniem napojów i w naszym przypadków batoników zajmuje się mąż, za bardzo nie musi się namęczyć, bo przed rozpoczęciem sezonu rowerowego zamawiamy w sklepie internetowym większą ilość produktów, zwykle używanych przez nas. Więc on musi je tylko przynieść z piwnicy i włożyć do plecaków :)