Skocz do zawartości

Rot

Użytkownicy
  • Postów

    203
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Rot

  1. Pochwalę się wam jak zmieniłem wczoraj łańcuch - najpierw uciąłem o dwa ogniwa za dużo, mimo że liczyłem chyba z pięć razy, potem mi spadał z korby.

    Dziś coś mi przeskakiwało jak jechałem do pracy. 

    Po zaparkowaniu zauważyłem, że przeplotłem go na zewnątrz takiej wypustki w ramieniu przerzutki. Nie wiem jak to zrobiłem, nie wiem czy da się to naprawić bez rozpinania łańcucha, fakt jest taki, że muszę sobie wyciąć z tektury odznakę łajzy roku. 

    Szczególnie że próbowałem też dziś dolać mleka - specjalnie wstałem parę minut wcześniej - i za nic nie chciało spływać do wentyla, nawet przy ściskaniu butelki. Zdecydowałem więc zdjąć kawałek opony i tędy - i jak wczoraj te opony zdejmowałem gołymi rękami, tak tym razem nawet łyżką nie dawało rady podejść. 

    Finalnie coś tam udało się zalać, ale nie wiem czy czasem większość mleka nie wylądowała poza oponą. 

     

    BTW - ma ktoś pomysł, jak skutecznie wyczyścić te kółka w przerzutce? Nawet myjka nie daje sobie z tym rady. 

  2. W dniu 29.04.2024 o 18:46, pcela napisał(a):

    Odnośnie sytuacji, o której pisze @Rot to.

    Jadąc ulicą Kazimierza wielkiego, na skrzyżowaniu ustawiasz się na pasie do skrętu w lewo i jak zapali się światło zielone, ruszasz i ustępując pierwszeństwa pojazdom jadącym z naprzeciwka prosto lub skręcającym w prawo. Sygnał czerwony na przejedzie rowerowym, cię nie interesuje.  Ewentualnie skręcasz w lewo w ruchu ogólnym, a następnie w prawo już za skrzyżowaniem i wjeżdżasz na ścieżkę. Chyba drugi sposób będzie prostszy i bezpieczniejszy.

     

     

    Już to ogarnąłem, inna sprawa że teraz na tym skrzyżowaniu jadę prosto do samej stacji benzynowej i tam wjeżdżam na ścieżkę rowerową będącą częścią Młynówki. Prościej, szybciej, tylko piesi się tam często pchają na ścieżkę. 

  3. Godzinę temu, jajacek napisał(a):

    Wszedłem w ten wątek żeby właśnie to napisać 🙂
    Z tym że promo jest tylko na biały. Swoją drogą co to za głupota żeby robić biały rower do jazdy terenowej. Mam czarno-białego gravela i wkółko jest brudny tam gdzie białe.
    Hamulce nędzne ale cena pozwala kupić lepsze.  

    Jak się wybiera nie-biały czyli niebieski to nazwa zmienia się na XC100. 

    Co ciekawe opis zostaje ten sam, nawet w zdjęciach Race dali geometrię podpisaną jako XC100 więc zakładam, że to dokładnie ten sam rower, tylko w innym malowaniu (ładniejszym IMO). 

  4. W dniu 23.04.2024 o 21:03, jajacek napisał(a):

    No wiadomo ze to budżetówki. Ale nie znam żadnego traila na powietrznym amorze w tym budżecie oprócz tych.

    Ja tam nie mam dużo doświadczenia, ale czegoś zdążyłem się już nauczyć.

    Kolega nie sprecyzował co ma na myśli przez ciężkie warunki - to może być równie dobrze błoto po kolana, rock gardeny, korzenie grubości ramienia ale też podjazdy i zmiany przewyższeń. 

    Te marketowe rowery - oprócz tego o czym wspominał Oskar - ważą sporo, a powietrzny amor masz też w EXPL 540, który przynajmniej będzie miał sztywne osie i napęd 1x. 

    @oskarbdg pisze że ma dopiero 14 lat - z nowego roweru wyrośnie w dosłownie chwilę, myślę też, że taki Recon nie będzie wart pchania się w te marketowe, jeśli ich ramy są poniżej obecnych standardów. To trochę jak pchanie mocnego V8 do Żuka, tak mi się wydaje. Budowanie roweru wokół amora jest zdaje się mniej sensowne, niż ewentualna wymiana amora po czasie - szczególnie że autor właśnie i tak po jakimś czasie będzie potrzebował nowego sprzętu. 

     

    Co do samego terenu -  mi też się wydawało, że las to musi być zawsze wymagający i trudny teren, i że tam to koniecznie trail albo enduro, a XC to najwyżej na lekki szuter. Potem sam kupiłem XC100, a w lesie tam gdzie ja walczyłem o życie na podjeździe minął mnie ziomek na gravelu który latał na nim jak chciał. 

    Oglądanie wyścigów XC na YT również utwierdziło mnie w przekonaniu że to rowery o wiele bardziej "terenowe" niż mi się wydawało. 

    A poza tym to ten Torpado już zbliża się cenowo do XC100 właśnie. 

     

    Myślę że warto czasem zerknąć na Decathlon 2nd Life:

    AM100 (Rozmiar S - 150-164 cm - może być za mały, kolega nie napisał ile ma wzrostu)

    https://www.decathlon.pl/p/mp/rockrider/second-life-rower-gorski-mtb-all-mountain-rockrder-am-100-stan-doskonaly/_/R-p-c9f7d92d-5bee-4b81-82c4-323150a61826

    Jest jakiś EXPL 540 tam też, ale biorąc pod uwagę że nówka sztuka chodzi obecnie bo 3200 na promocji, to nie ma sensu używany

    https://www.decathlon.pl/p/rower-gorski-mtb-rockrider-expl-540-29/_/R-p-329414

    Chyba że dołożyć 500 i wziąć XC100.

     

    Była mowa ostatnio na forum Specialized Chisel - miało być jakieś promo na niego, ale nie jestem obecnie w temacie więc tu się ktoś inny musi wypowiedzieć. 

     

     

  5. 2 godziny temu, Oskarr napisał(a):

    Treka odrzucam, jest tam ultegra mająca minimum 7 lat, od 2018 ultegra ma 11 biegów, więc ten rower to taki lekki dinozaur, może być problem z dostępnością części a jakość zmiany biegów w przerzutce minimum 7 letniej będzie gorsza niż na nowej sorze. 

    Ridley moim zdaniem przesadzony cenowo. 4k za używaną, aluminiową szosę na tiagrze to dużo. Dużo tu dopłacamy za hamulce tarczowe. Hamulce tarczowe są fajne, jeśli chciałbyć wsadzić tam karbonowe koła i jeździć w górach, połączenie vbrake z karbonowymi kołami daje słabe hamowanie i możliwość przegrzania na długich zjazdach. Ale nikt do ramy alu nie będzie wsadzał karbonowych kół, bo mija się to z celem, więc tarcze nie będą tu super plusem. Plusem w rowerach z tarczami jest zwykle możliwość wsadzenia szerszej opony, tu ledwo mieści się 25 c, więc też bym odrzucił. 

    Zostają 2 propozycje, czyli 2 sensy, jedna na tiagrze, druga na 105. Ta na Tiagrze ma tiagrę - wyposażenie poziom niższy. Jakość działania, żywotność i wytrzymałość identyczne co 105, tylko mamy jeden bieg mniej niż 105, więc 105 wygrywa. Rama i widelec te same. Na minus - wersja na 105 jest używana a wersja na Tiagrze jest nowa z gwarancją. 

    Dziś cena za sense na tiagrze wynosi już 3100, dalej dobra cena, ale już nie tak super cena jak wczoraj, wczoraj ja na 100% brałbym nową, dziś tak na 90%. 

     

    Dostałeś strasznie słabą opcję zakupu na raty, wychodzi rrso 20% na rok, jeśli nie masz, polecam założyć konto w Revolucie, można tam też wziąć później pożyczkę z oprocentowaniem 7,8% na rok. Jeszcze większa cebula to operacje na karcie kredytowej. Bierzesz kartę kredytową z limitem na 5k, kupujesz rower za 3k, jeśli kartę spłacisz w ciągu 51 dni, masz 0% oprocentowanie. Jak dostajesz wypłatę to spłacasz kartę kredytową a później albo płacisz za zakupy itp z karty, albo jeśli potrzeubjesz "gotówki" na głównym koncie, obciążasz tą spłaconą kartę kredytową revolutem następnie przelewasz z revoluta pieniądze na Twoje główne konto. W praktyce wygodniejsze jest płacenie później kartą kredytową niż przelewanie, ale w praktyce wychodzą Ci koszty 0%. Bank liczy tylko na to, że dając Ci nieoprocentowaną kartę kredytową, zaczniesz kupować na tyle dużo, że w pewnym momencie nie będziesz w stanie jedną wypłatą spłacić karty i rozłożysz sobie spłatę karty na raty - wtedy wchodzisz w okolice 18% RRSO. 

     

     

    Czyli tak na prawdę kwestia wyboru między dwiema Sensami na różnym osprzęcie, z czego ty osobiście się bardziej przychylnie nastawiasz do nowej na gorszym, niż używanej na lepszym? 

     

    Z tymi finansami to może się wstrzymam przynajmniej do 10ego - wchodzi mi pierwsza wypłata po awansie plus jakiś bonus kwartalny, więc możliwe, że wcale nie będę musiał się aż tak przejmować ratami - albo część sypnę od razu a część ogarnę we własnym banku. 
    A nuż się trafi coś innego, ciekawszego. 

  6. W tym sklepie na FB polecili mi takie coś:

     

    TREK ALPHA 1.9 62 Ultegra | 2699 PLN
    https://www.facebook.com/bernard.rowery/posts/871273318379862

     

    SENSA ROMAGNA 105 SLE R7000 61 | 2699 PLN
    https://www.facebook.com/bernard.rowery/posts/872756691564858

     

    RIDLEY FENIX DISC XL Tiagra | 3999 PLN
    https://www.facebook.com/bernard.rowery/posts/874000681440459

     

    Jest trochę rozstrzał cenowy, piszą że jest opcja rat 0%, przymajmniej dla tego Ridleya, jak z pozostałymi tego nie wiem do końca ale obstawiam że też. 

     

  7. 3 godziny temu, gosc napisał(a):

    Zgadza się. 🙂 Taki pierwszy link z brzegu 😉 https://grodzisk-wielkopolski.policja.gov.pl/wl5/ruch-drogowy/26544,O-tym-jak-korzystac-ze-sciezek-pieszo-rowerowych.html

    Ale.

    "I w sytuacji kiedy już na tej ścieżce się znajdą spełniając powyższe warunki, są zobowiązani do ustępowania rowerom. Z tym mam największy ból tyłka w sumie, bo oni zawsze, ale to zawsze idą jak święte krowy myśląc, że do czerwony dywan specjalnie dla nich. "

    I "walisz" tym dzwonkiem, a oni łaskawie się, najpierw, obracają i po chwili, jak im się "system" odwiesi, dopiero robią krok w bok, żeby był metrowy korytarz na przejazd intruza na ich czerwonym dywanie. 😉 Potem i tak dalej nie kumają co chodzi/ło. Bo oni idą, a tu jakiś/eś rower/y im jeździ/żdżą. 😉

    Gorzej, bo oni się często w ogóle nie odwracają, nawet jak są na ścieżce rowerowej z chodnikiem obok. 

    Przykładowo parę dni temu wracałem z Nowej Huty, lekko z górki, odcinek na którym bez problemu można się rozpędzić do ponad 40km/h - grupka biegaczy omija przystanek po ścieżce rowerowej, choć z drugiej strony przystanku mają chodnik. Zero reakcji na dzwonek, dosłownie. Jak im zwróciłem uwagę to wielkie oburzenie, bo "gdzie oni mają biegać w takim razie". 

    Podobnie wczoraj na bulwarach. 

  8. 16 godzin temu, Oskarr napisał(a):

    Jeśli chcesz tylko zbić czas jazdy - moim zdaniem słaby zysk czasu za włożone pieniądze. Czy kupować, to sam musisz sobie odpowiedzieć. Ja mam 5 rowerów, z czego 90% jeżdżę na MTB HT. W moim przypadku nie opłaca się trzymać pozostałych 4, jednak je trzymam, bo lubię rowery, o jeść nie krzyczą, utraty wartości tam prawie nie ma bo kupowałem używane. Ja mam karbonową szosę, którą w zeszłym roku wyciągnąłem z domu z 5 razy, ale daje mi ona możliwość wyskoczenia na ustawkę szosową a w domu stoi wpięta w trenażer. Na mtb HT na wystawkę szosową nie wyjdę. 
    Mam też fulla down country 120mm skoku, jest z alu, więc do ścigania się nie nadaje, na bielskich singlach na karbonowym ht kręcę podobne czasy na zjazdach co na tym fullu, więc też się nie opłaca, ale daje mi 3 razy w roku sporo radości jak go zabiorę w góry i sprawdzam nim nowe hopki na terenie, gdzie trenuje na HT. 

    Możliwe, że się wkręcisz, pokochasz szosę i stwierdzisz, że teraz będziesz robił trasy po 100 km, albo zaczniesz na niej robić treningi, albo zaczniesz się ścigać, poznasz nowych kumpli, zobaczysz świat kolarski z innej strony, pod tym względem warto kupić drugi rower, dla samej prędkości przy 30-40 km trasach tak średnio 🙂 

    No właśnie o taki trening mi chodzi. 

    Na ustawki nie za bardzo, bo trochę ze mnie piwniczak był i nie mam wielu znajomych, a już wśród rowerzystów to w ogóle. 

    Ale tak dla odmiany i uzupełnienia HT? Myślę że jednak inaczej się na tym by jeździło, mniej bym się może męczył po asfalcie a dalej wyrobił trening dla sprawności i siły? 

  9. Czyli waszym zdaniem kupowanie szosy nie ma sensu w tej sytuacji? 

    8 godzin temu, Oskarr napisał(a):

    Fast tracki są szybkie, ale jeszcze szybsze są po zalaniu mlekiem albo wsadzeniu dętek tpu, dętki tpu trzeba częściej pompować. 

    Jeżdżę bez dętek, ale muszę mleko uzupełnić. Właśnie czekam na paczkę z Decathlonu. 

  10. 4 godziny temu, Oskarr napisał(a):

    Ja proponuje szybkie opony, mleko + lemondka do XC 100. Możliwe, że będziesz potrzebował wtedy korby 36, bo będzie Ci brakowało przełożeń. W weekend się ścigałem na moim XC 900, na wyścigowych oponach zalanych mlekiem na 7 km odcinku szutrowym trzymam średnią prędkość 30,7 km/h. Chyba, że chcesz robić na nowym rowerze więcej niż 30-45 km to wtedy szosa endurance, różnica w czasie na szosie endurance a XC 100 z lemondką na 30 km to okolice 2 minut. 

     

    Spec Fast Trak, one są już chyba dość szybkie same w sobie? 

    Lemondki nie założę, bo już nie bardzo mam miejsce wolne na kierwonicy (światło + uchwyt na telefon). 

    Nie wiedziałem, że 36T się zmieści w tej ramie - koniec końców napędu chyba mi nie brakuje:

    https://www.strava.com/activities/11218489550

     

    42km, znaczna większość tego po ścieżce rowerowej wzdłuż Wisły. 

    Na odcinku od Niepołomskiej - w miarę możliwości rozpędziłem się w okolice 30km/h i starałem się trzymać takie tempo, w zależności od tego jak wiatr zawiał mogło spadać 2 okolice 26-27km/h. 

    Prawie w ogóle nie korzystałem z 11ego biegu - starałem się trzymać wyższą kadencję. 

    Nie wiem, czy dałbym radę jechać szybciej w tych warunkach, w każdym razie do momentu kiedy zjechałem z Velo w Nową Hutę średnia prędkość całej trasy była zbliżona do 24km/h wliczając pseudo-singiel na Młynówce na samym początku. Potem już była jazda w normalnych warunkach miejskich czyli światła itd. 

     

    Z szosą liczyłem na to, że pozycja bardziej aero i mniejsze opory na oponach pozwolą mi wyciągnąć znacznie wyższe prędkości. 

    Ale te 2 minuty na każde 30km to chyba nie jest dużo - to by znaczyło że taką trasę na szosie pokonam łącznie o 3 minuty szybciej.

    W takich okolicznościach przyrody zaczynam się zastanawiać, czy to ma sens - na Stravie widziałem jak ludzie na tych samych segmentach mają po 50km/h na szosach, ale problem w takim razie może tkwić we mnie. 

     

  11. Jako że właśnie dostałem w korpo awans i jednocześnie ciut lepiej mi idzie z tatuowaniem, to pomyślałem, że może powrócę do koncepcji szosy. 

    Udało mi się chyba doprecyzować czego właściwie szukam - mianowicie roweru, który wypełni lukę wynikającą z posiadania MTB, czyli brak prędkości na gładkim. 

    Robię sobie ostatnio niemal codziennie po pracy wypady po 30-45km co moi XC100 przy mojej kondycji oznacza ok. 2h samej jazdy. 
    Większość tego to trasa velo wzdłuż Wisły, gdzie moim obecnym XC jestem w stanie się poruszać w okolicach 30km/h. Chciałbym móc jechać szybciej. 
    Przynajmniej dopóki nie wyrobię sobie mocniejszej nogi i ogółem lepszej kondycji, wtedy powrót do Wolskiego i singli głównie - wciąż po pracy jednak miło się przejechać po czymś niewymagającym dla oczyszczenia głowy. 

    Po mieście jako takim poruszam się właściwie tylko po to żeby dojechać do interesujących mnie miejsc. 

    Wobec powyższego, rower o który mi chodzi ma być tyko odskocznią i uzupełnieniem obecnego MTB do za..suwania jak najszybciej się da. 

  12. 4 godziny temu, Oskarr napisał(a):

    choć z małym Vmax - do lasu spoko, jeśli chcesz jednego dnia jeździć po singlach a drugiego jechać 40 km/h po asfalcie, to będzie dupa. 

    Nie wiem, jak wy jesteście w stanie takie prędkości utrzymywać - dla mnie to prędkość krótkiego sprintu dla zabawy, "bo mogę" - ale za nic w świecie nie utrzymam takiej prędkości na płaskim dłużej niż parę chwil. 

     

    Jeżdżę na XC100, jest w porządku. 

    Parę spostrzeżeń:

    Czeka mnie serwis amora - mam wrażenie że nie działa tak gładko jak na początku, ale to może być kwestia ustawienia reboundu akurat. W każdym razie mam go już niemal rok, w tym czasie przejechałem 3,900km. Ale komfort pokonywania drobnych nierówności typu niskie krawężniki wydaje mi się że dość szybko się obniżył. Nie winię o to amortyzatora jeszcze, bo to było X czasu temu, kiedy naprawdę różne rzeczy mogły mieć na to wpływ, choćby właśnie ustawienie reboundu które w którymś momencie "samo" się magicznie przestawiło na skrajną pozycję. 

    Ostatnio kaseta wymagała dokręcenia, bo latała na boki jak wściekła czego nie zauważyłem sam, dopiero ojciec mi pokazał jak zjechałem na święta do rodziny. 

    W sklepie musieli mi też go źle skręcić - po miesiącu czy dwóch zaczęła mi sama z siebie odpadać lewa połówka korby, ale serwis mi to ogarnął na gwarancji i od tej pory mam 32T - 11x46. Prędkość wzrosła o jakieś 2km/h mniej więcej. 

    Fabrycznie montowane Krakeny - nie polubiłem się z nimi. Zjadłem je w pół roku i w zimie zamontowałem Fast Traki. 

    Przy okazji zerknąłem na obręcze - nie wiem, nie jestem wielkim znawcą, ale wykonanie kół jest IMO takie se, teoretycznie tubeless ready, w praktyce i tak będzie potrzebna taśma jeśli chcesz przejść na tubeless - mimo że już teoretycznie mają takie plastikowe coś pełniące tę rolę. 

    Nie jestem również fanem manetki blokady amora - myślę, że lepsza byłaby standardowa, jednak mój kokpit jest już lekko zabudowany, więc może w tej konfiguracji to ma sens.  Mała niedogodność i tyle - szczególnie że inne rowery w tym budżecie najczęściej w ogóle tego bajeru nie miały więc nie narzekam. 

    Wracając do napędu - drażni mnie przeskok między 8 a 9 biegiem, szczególnie jadąc pod górę lub pod wiatr. Nie wiem nawet czemu, bo teoretycznie to są 2 zęby różnicy, podobnie jak między 9 a 10, i z racji stosunku 2 zębów do ich ogółu na tych biegach to ten przeskok powinien być nawet mniejszy - ale jest wybitnie niewygodny dla mnie i bardzo dziwny. 

     

    Co do prędkości - Oskarr się ściga, więc coś mam wrażenie, że ma na to trochę inną perspektywę. Ja ze swoją przeciętną kondycją wyniszczoną dodatkowo nałogiem nikotynowym poruszam się przeciętnie z prędkościami w zakresie 25-30km/h - zależnie od włożonego wysiłku, warunków, pogody, nawierzchni, wiatru... W bardzo dobrych warunkach przekraczem te 30, może do 35 jeśli faktycznie chcę się trochę zmęczyć.

    Sprintem mogę przekroczyć 40 bez problemu, problemem staje się utrzymanie tej prędkości - to już kwestia wysokiej kadencji, zapotrzebowania na tlen i zwyczajnie pary w nogach. Np. dla mnie nie sądzę, żeby większe przełożenie magicznie rozwiązało ten problem, bo większość czasu siedzę na 10 biegu, nie 11. Przełożenia nie brakuje więc - najszybciej jechałem na "płaskim" 52km/h, z wiatrem w plecy, i wg ojca wcale tam tak idealnie płasko nie jest - jednak da się, ale niezbyt długo. 

    Całkiem niedawno też trafiłem na gościa na czymś, co wyglądało mi na XC900 nad Wisłą. Dogoniłem, wyprzedziłem bez większych problemów, potem dałem jemu się wyprzedzić, usiadłem mu na kole i znowu go wyprzedziłem na podjeździe - więc wydaje mi się że aż taki wolny rower to to nie jest i więcej będzie zależało od nogi i kondycji niż zestopniowania przełożeń, dopóki się nie ścigasz.

     

    Pomijając te dygresje - całościowo jednak to serio dobry rower. Miałem porównanie bezpośrednie do Northec Cayon, który kiedyś wydawał mi się świetny - kiedy jeszcze jeździłęm starym Giantem - ale przy XC100 staje się on niezdarny, ociężały i leniwy. 
    XC100 nie jest wolny od mankamentów, ale to raczej drobnostki, w zamian masz osprzęt lepszy i przeciętnie 2kg mniej niż konkurencja daje w ten samej cenie

  13. 51 minut temu, tomasz90 napisał(a):

    Wiesz to chyba odwieczna walka jak rowerzyści na drodze dla kierowcy samochodu;)

    Niby tak, ale z pewnymi oczywistymi wyjątkami jazda rowerem po ulicy jest zasadniczo legalna. Też raczej nie widziałem, żeby rowerzyści jechali środkiem pasa wstrzymując samochody za nimi.

    Pieszy na ścieżce już teoretycznie nie powinni się znajdować, chyba że z chodnika nie da się korzystać albo nie ma go w ogóle. Pobocza też zresztą. 

    I w sytuacji kiedy już na tej ścieżce się znajdą spełniając powyższe warunki, są zobowiązani do ustępowania rowerom. Z tym mam największy ból tyłka w sumie, bo oni zawsze, ale to zawsze idą jak święte krowy myśląc, że do czerwony dywan specjalnie dla nich. 

  14. 4 godziny temu, ozzmozz napisał(a):

    Panowie mam pytanie: zrobiłem w swoim EXPL 540 wreszcie serwis amortyzatora x-fusion rc32. Pierwszy raz w życiu rozbierałem i serwisowałem amortyzator. Po złożeniu i zamontowaniu w/w pojawiła się jedna istotna różnica w jego pracy.

    Mianowicie przed serwisem blokada działała praktycznie od razu, amortyzator blokował się i nie uginał praktycznie wcale (może odrobinkę, ciut-ciut), a teraz po serwisie, po zablokowaniu ugina się (ciężej niż bez blokady) około 1-1,5cm i dopiero dalej twardnieje i nie ugina się już wcale. Pytanie - tak ma być, czy coś zrobiłem nie tak?

    Mam podobnie fabrycznie - ugina się ten centymetr czy dwa nawet na blokadzie. 

     

    4 godziny temu, jajacek napisał(a):

    A przecież na gwarancji miałeś i serwis amora chyba a free? Miał jakiś olej? 1-1,5 cm ugięcia po zablokowaniu jest prawidłowe.

    Czekaj, serwis amora jest za darmo jak się ma gwarancję? Serio?

     

    Szukam taśmy do uszczelnienia obręczy w moim XC100, ale nie mogę nigdzie znaleźć informacji o ich szerokości wewnętrznej. Ktoś-coś? 

     

    EDIT: Dobra, chyba znalazłem że 23C. 

  15. XD o tym nie pomyślałem, ale obawiam się że sianie paniki i chaotyczne ucieczki na wszelkie strony to może być nietrafiona strategia.

    Z ciekawości - podejrzewam, że taki sprzęt może być nielegalny w Polsce, o ile pamiętam przepisy nie są zbyt konkretne, ale wymagania są takie że rower ma być wyposażony w dzwonek o "nieprzeraźliwym dźwięku". Mało konkretnie, ale jednak. 

  16. W Krakowie dla mnie to jakaś plaga i źródło narastającej frustracji. 

     

    Jeżdżę właściwie codziennie, szczególnie po pracy robię sobie okolice 30km, w tym wzdłuż Wisły. Większość tego to ścieżki rowerowe, na których powinienem być w stanie bezpiecznie, z gracją i elegancją jechać sobie swoim tempem i nikomu nie wadzić. 

    Problem w tym, że ludzie mają zwyczajnie wy...walone na to, że jest ścieżka, i po prostu sobie spacerują tam jakby nigdy nic. 

    Przykłady: 

    1. zapadło mi w pamięć bo sytuacja kuriozalna - niedługo po tym, jak kupiłem rower, ścieżka rowerowa wyraźnie oznaczona, w tym miejscu rozchodząca się z chodnikiem, no ciężko o pomyłkę. Babsko idzie z naprzeciwka, zatrzymuję się i tłumaczę, że tu ścieżka i niech sobie zejdzie na chodnik - zaczęła się ze mną wykłócać, że gdzie, jaka ścieżka, że mnie pogięło i żebym jej pokazał gdzie tu niby oznaczenie jest. Sama niemal na jednym stała XD

    2. również część Młynówki, obok stacji benzynowej, niedaleko domu, dojazd do pracy - tam ludzie dosłownie notorycznie wchodzą na ścieżkę, która jest oddzielona od chodnika pasem zieleni i nawet żywopłotem. Bardzo często matki z wózkami. Kiedyś zwróciłem uwagę grupie młodzieży, w odpowiedzi jakiś typek spojrzał na mnie spod byka jakby chciał mi krzywdę robić - co jest o tyle zabawne, że w starciu nie miałby szans. 

    Innym razem pani z wózkiem, zatrzymałem się nawet i mówię, żeby nie łaziła po ścieżce bo niebezpiecznie - tylko spojrzała, uśmiechnęła się i bez cienia refleksji popyla dalej.

    3. apropos wózków - rónwież Młynówka, po zmroku, malutka szykana z drzewem, które ciut zasłania widoczność. Jadę swoim tempem, z mroku zza drzewa wyłania się właśnie paniusia z wózkiem. Stoi i gapi się w telefon, nie reaguje na dzwonek, nie reaguje na rower gwałtownie i głośno hamujący obok. 

    4. ścieżka rowerowa w parku wzdłuż Wisły w stronę Alei Pokoju - jedno z moich ulubionych miejsc ostatnio - będąc na podjeździe mijam z naprzeciwka starszego typa jak wyprowadza sobie pieska. Tym razem słowem się nie odezwałem, ale chwilę później skojarzyłem, że gdyby to się działo minutę - dwie później, to by była kicha - chwilę przed podjazdem jest lekki zjazd z dwoma ślepymi zakrętami w lewo, między którymi, jeśli warunki są sprzyjające, jestem w stanie bez wysiłku rozpędzić się do ponad 35km/h - gdybym tam się z "panem" spotkał, byłby kłopot. Nie muszę chyba dodawać, że tam ścieżka rowerowa jest wyraźnie oddzielona od normalnego chodnika, a facet mijając mnie patrzył na mnie jak na intruza. 

    5. podjazd do Kładki Bernatka - akurat chodnik połączony ze ścieżką, więc zachowując elementarną kulturę można sobie jechać - znowu jakiemuś dziadkowi się nie spodobało, że kolarze mu jeżdżą, próbuje mi zablokować drogę kulami drąc się na mnie "co robisz" 

    6. Z dzisiaj - paniusia wyprowadza pieska. Na ścieżce rowerowej, mając obok chodnik. Bo piesek się musi załatwić akurat w te krzaki a nie tamte. Tu mi już puściły nerwy szczerze powiedziawszy - wdałem się w krótką aczkolwiek intensywną potyczkę słowną. 

    7. Creme de la creme - ul. Królewska, obok uniwersytetu. Ścieżka rowerowa obok chodnika, ale wyraźnie oznaczona, nawet inna nawierzchnia. Po zmroku, chodnik właściwie pusty, ale dwie siksy idą sobie całą szerokością ścieżki. Nie reagują na dzwonek, więc wymijam je po chodniku - a właściwie próbuję, bo w tej chwili okazuje się, że mają psa (zauważyliście pewną tendencję?) który wybiega gwałtownie akurat w moją stronę. Ja daję po heblach, siksy w pisk, a właściwie wrzask. Tym razem obyło się bez strat w ludziach i zwierzętach, ale kiedyś komuś coś się na pewno przytrafi. 

     

    Ogółem takich sytuacji jest masa i właściwie nie ma dnia, kiedy bym się z czymś takim nie spotkał. 

    Piesi chodzą jak święte krowy, źle reagują na prośby, jeszcze gorzej na groźby, zwracanie uwagi w ogóle nic nie daje. 

    Nie mam już pojęcia jak sobie z tym radzić, i szczerze powiedziawszy frustracja narasta do niezdrowego poziomu. 

    Nie spodziewam się, że znajdę tu jakiś magiczny patent który rozwiąże problemy, więc można ten wątek bardziej potraktować jako wylanie z siebie goryczy, ale kto wie - może jednak jest jakieś genialne rozwiązanie na które nie wpadłem. 

  17. Ja słyszałem o takim patencie, że co niektórzy noszą ze sobą ciekły azot. Po potraktowaniu zapięcia czymś takim podobno wystarczy kopnąć w zapięcie i rozpada się jakby było ze szkła. 

    Nie wiem na ile to tylko miejska legenda, nie zostawiam roweru nigdzie na zewnątrz bez opieki na dłużej niż tych parę minut w czasie których załatwiam swoje sprawy np. w sklepie. Normalnie parkuję go w sypialni i nawet nie zostawiam na balkonie, choć teoretycznie nawet nie ma jak się na niego wspiąć od zewnątrz w żaden sposób. 

    Już mi jeden rower ukradli kiedyś i od tamtej pory jestem bardzo wyczulony. 

  18. 20 minut temu, Makowsky napisał(a):

    Panowie i Panie, poradźcie nowicjuszowi 🙂

    Stoję przed wyborem dokładnie jak w temacie - EXPL 540 vs XC100.

    Poprzedni rower - kross hexagon 5.0 2020 rama L - nie mogłem sobie na nim znaleźć miejsca, cały czas sztywniał mi kark(zbyt pochylona pozycja jak dla mnie), męczyłem się tak 4 lata, aż postanowiłem go sprzedać i kupić coś fajniejszego.

    Mam 187wzrostu,88,5 przekroku, ważę 98kg. Jeżdżę 50/50 miasto i lasy(woj. Łódzkie więc z reguły płasko), chciałem spróbować w przyszłości pojeździć coś bardziej pochyłego(powiedzmy trasy na moje średnie umiejętności w okolicach bielska). 

    Najbardziej skłaniam się w kierunku EXPL540, ze względu na cenę, Xfusion rc32 oraz ponoć lepszą, mniej "sportową" geometrię, jednakże zastanawiam się czy nie będzie to pozorna oszczędność, oraz jak będzie z wygodą użytkowania napędu 1x10 11-46. XC100 ma (podobno) lepszy napęd 1x11 11-51, i niby bardziej znanego markhora, ale wyższą cenę i golenie 30mm które ponoć mogą ciężej pracować przy mojej wadze.

    Z góry dziękuję za wszelkie podpowiedzi 🙂

    Z tym 11-51 to różnie bywa, ja bym się raczej nastawiał, że to będzie 11-46 Microshift. 

    2 godziny temu, Greg29 napisał(a):

    Właśnie też chciałem zaproponować pedały deustronne platforma/spd - mam takie co prawda nie Shimano EH500 tylko MZYRH i używałem je w Tribanie, który był moum commuterem a po pracy jeździłem nim na wycieczki po okolicy bliższej i dalszej (pracuję teraz na kontrakcie poza domem). Do pracy czy do sklepu jeździłem przeważnie w butach trekkingowych i na platformie a na wycieczki już w stroju rowerowym i butach spd. Kosztują dużo mniej niż Shimano i może na początek byłoby to jakieś rozwiązanie. Mam takie:

    Screenshot_2023-10-14-11-50-58-392-edit_com.alibaba.aliexpresshd.thumb.jpg.42ff95676cdcc6bb81d8da962e941d08.jpg

    https://a.aliexpress.com/_EG44vDd

    Możesz spróbować też te, są trochę tańsze:

    https://a.aliexpress.com/_EQYRu4r

     

     

    No właśnie nad takim rozwiązaniem też dziś myślałem. 

    W Decathlonie mi poradzili dziś znaleźć sobie PD-M520 używane na OLX - i faktycznie wychodzą niemal groszowo - ale tu dochodzi koszt butów. 

    To co podlinkowałeś wygląda na niezłą alternatywę, ale ciekawi mnie jak z jakością w porównaniu do Shimano. Gdyby były one dostępne w Decathlonie to brałbym od razu, a tak to muszę pomyśleć. 

     

    Inna sprawa, że chyba mi tam dziś to niechcący naprawili, nawet jeśli tymczasowo - to póki co przestało klikać, więc pewnie będę miał jeszcze chwilę do namysłu. Jak przyjdzie co do czego to najwyżej za miesiąc się szarpnę już na coś dobrego. 

  19. 3 godziny temu, Oskarr napisał(a):

    Jeśli dojeżdżasz do pracy takim rowerem, to ja bym został przy platformach, jeśli rower bardziej rekreacyjnie, to wtedy spd. Tak, Twoja jazda zasługuje na SPD 😄 

    Te shimano są fajne, 
    SHIMANO XC3 BOA SH-XC300M

    niestety buty spd są dość drogie. Polecam głównie z systemem boa. 
    mam też takie tańsze z decathlona:
    https://www.decathlon.pl/p/buty-rowerowe-mtb-rockrider-st-500/_/R-p-301219

    te są na tyle wygodne, że jak jadę na wycieczkę paro dniową na mtb, to nie zabieram żadnych zapasowych butów zwykłych, nie lubię za to skorup szosowych, bo nie da się w nich normalnie chodzić. W butach mtb dasz radę normalnie biegać. 

    Do pracy, rekreacyjnie... w zasadzie to wszędzie gdzie mam się dostać, to jadę rowerem, dzięki temu jedyny moment, kiedy płacą za komunikację miejską, to jak wracam zawiany nad ranem do domu z miasta. 

    Spoko, myślę w takim razie jedno z dwóch podejść:

    a) na razie ogarnąć tamte platformy MZYRH - na Ali wychodzą za grosze w sumie - i pomału sobie potem dozbierać do SPD

    b) od razu zbierać i słuchać tych klików z (prawdopodobnie) pedałów i za parę miesięcy kupić od razu SPD. 

    Dylematy.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...