Skocz do zawartości

WojtekWawa

Użytkownicy
  • Postów

    72
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez WojtekWawa

  1. Dzięki za ofertę. Póki co sprawdzę do końca to co mam. Jestem mistrzem w wyciąganiu od producentów czego się da na gwarancji, gdy się skończy pewnie albo nauczę się lepiej jeździć i nie giąć tych kół w lesie, albo poszukam lepszych kół jak Twoje.
  2. Teraz rozumiem hejty na marketowe rowery. Moje tylne koło już lekko bije. A nie zrobiłem nawet 150 km, nie uprawiałem downhillu. W serwisie dowiedziałem się, że piasty są no name. I po raz kolejny ta jedna krytyczna opinia (sklep decathlon) była prawdziwa. Jest to świetny rower, taki 4/5. Z kołami nic nie będę robił, na gwarancji może je zareklamuję, a kiedyś zmienię na lepsze. Czego, jak czego, ale plastelinowych kół po mtb za okolice 4k się nie spodziewałem. Może to też nic wielkiego, bicie to max 3 mm, zobaczymy co przyniesie dalszy dystans.
  3. WOW, gratulacje dla syna. Choć teraz dzięki mtb odkrywam, że to nie dystanse rządzą, a satysfakcja z kilometra. Ale wiem o tym dopiero od soboty.
  4. Popieram jajacek z całej siły. Mój syn ma 135cm i pomyka na lekkich 24 calach. Ale na najmniejszy rower w klasie, często się wstydzi. A najlepiej z całej klasy jeździ, mimo bycia takim maluchem machnął ostatnio 57 km dobrym tempem. To jest dramat, co ludzie robią dzieciom, te inne duże klasowe rowery nawet wv lecie głównie stoją. Dzieci nimi nie jeżdżą, na wycieczkach rowerowych wloką się z tyłu i po 5 km chcą wracać. Masakra. Znam nie jeden przypadek, gdy za duży rower (kupiony na zapas) zniszczył w dziecku miłość do cyklizmu. Świetna tabelka z EVO Jajacek. Zawsze intuicyjnie tak dobierałem rowery i fajnie widać, że to "oficjalne".
  5. Dzięki za dzielenie się takimi sytuacjami. Od przerażenia, że akurat gdy mam czas na wycieczkę do lasu, drogi są białe, do kompletnego zaufania przyczepności opon (i upadku) w moim wypadku minęły niecałe 3 h ? Dlatego dobrze przeczytać, że warto jeździć ostrożniej.
  6. Dzięki za rady, nie miałem pojęcia, że trzeba tak mocno ściskać dętkę przy klejeniu (na jak długo? ten klej strasznie wolno schnął, ale w wodzie bąbelki nie leciały i teraz myślę, że założyłem tę dętkę za szybko) ? Uroki łapania flaka raz na ćwierć wieku i zapomniałem, jak to robić dobrze, ale na instrukcji łatki nie było o tym mocnym ściskaniu. Dzięki za linka do spodni, tych mtb nie ma, ale wrzucę alarm i kupię, jak się pojawią. A co łapania wiatru w żagle, pożyjemy, zobaczymy. Bieganiem wyleczyłem skłonność do szybkiej jazdy samochodem (a przede wszystkim driftowania i przepalania tysięcy złotych na opony), aż przestraszyłem się że kompletnie nieświadomie wskoczyłem w coś innego co daje adrenalinę. I nie chcę za bardzo się rozpędzać. Ale już się nie będę oszukiwał, gdy obok szlaku trekingowego pojawia się wąska kręta ścieżka, zawsze wybieram trudniejsze rozwiązanie i wtedy czuję po co mam mtb. A serio kupiłem myśląc, że to tylko na te lekko kamieniste/piaszczyste drogi w puszczy. Niemniej zwichnięty obojczyk mnie przeraża, na pewno będę jeździł jeszcze ostrożniej. Jak zdążę z mlekiem to w ten weekend pojadę celowo identyczną trasę, żeby wiedzieć czego się po drodze spodziewać. BTW chyba jechałem pod prąd, gdzieś jest oznaczony kierunek single tracków? A może to żadne single, tylko dzikie ścieżki? Analizując jednak ślady (gdzie lądowały rowery), wjeżdżałem pod górki, z których inni zjeżdżali. Mijałem jeden rower na godzinę, więc ciężko zgadnąć, czy to ja, czy inni jechali pod prąd, następnym razem spróbuję na odwrót (tym razem jechałem przeciwnie do wskazówek zegara patrząc na mapę puszczy).
  7. A jeszcze pytanie - czytałem na stronie roweroweporady o myciu roweru. Po wyjeździe z lasu do Warszawy skorzystałem z myjni - użyłem czystej wody, bez naciskania na lance (niskie ciśnienie), by spłukać wodę i błoto. Niestety przez następne 5 km przedni (tylko) hamulec tarczowy przeraźliwie hałasował przy hamowaniu. Wiem, że nie wolno go zatłuścić, ale że czysta woda to spowodowała, to byłem zdziwiony. Na szczęście mu przeszło. Można używać płynu z alkoholem do mycia szyb na przyszłość do mycia tarczy? W sumie samo przechodzi (zgaduję, że po wysuszeniu), ale zastanwia mnie, jakie macie rady.
  8. Dzięki za rady! Mój przypadek to była zła technika (napisałem o tym od razu), ale widzę, że zawodnicy tę złę taktykę polecają. Oczywiście jest przepaść między pierwszą jazdą mtb po lesie versus ludźmi, którzy biją rekordy przejazdu tras na stravie (takie rzeczy potrafię wyłącznie na nartach). Znów zgodzę się z BrudnymHenrykiem. Kiedy poleciałem do tyłu? Gdy właśnie przesunąłem się do przodu. Tylne koło zabuksowało i straciłem stabilność, wylądowałem wbijając sobie siodełko obok krzyża, rower był pode mną, ja leżałem głową w dół, na plecach. Bo było zbyt stromo, a zakochany w przyczepności opon nie wziąłem pod uwagę, że wciąż muszą mieć nacisk by zapewnić przyczepność. Każdy następny podjazd siedziałem na siodle, by dociążać tylne koło, jedynie maksymalnie się pochylałem i było ok. Strach jednak czuję do dziś, choć uzależnienie od adrenaliny też. Co do spodni w Decu, to chętnie przytulę linka, znam Was na tyle, że wiem iż nie ma tu marketingu szeptanego :-). Zgaduję, że to jednak nieaktualna oferta. Pewnie wywołam burzę, ale mi na razie wystarczają stare jeansy. Ceny ubrań rowerowych mnie rozwalają, chyba marynarki kupuję (na promocjach) taniej niż kosztują same pielucho-majty. Ale do niedawna uważałem, że rower za więcej niż tysiąc złotych to przesada, aż przejechałem się mtb 29' kumpla i dziś sam mam coś podobnego. Może to kwestia różnych sportów i grubej/gładkiej skóry, ale nic mnie nigdy nie obciera, jedynie zimno mi w palce stóp - to mój jedyny problem podczas wielogodzinnych jazd rowerem. Sam obecnie jestem rozdarty - te (prawdopodobnie) single obok ścieżek rowerowych są rewelacyjne i wiem po co mam mtb (bo główne szlaki to raczej na treking), z drugiej strony siniaki mówią, że może to się źle skończyć. Nie zliczę też ile razy uciekało mi przednie koło (oblodzone kamienie/szyszki i korzenie pod ostrym kątem do ścieżki). Raz nawet (drugi raz podczas jednej wycieczki, pierwszy to ten podjazd j.w.) się przewróciłem - miałem ze 4 ścieżki do wyboru, więc rzuciłem okiem na zegarek gdzie jest właściwa trasa i akurat wtedy wpadłem na skuty lodem korzeń trzymając kierownicę jedynie prawą ręką. W ogóle na 5 h jazdy 2:12 błądziłem, ale to inna para kaloszy. Przeskok między jazdą ścieżkami rowerowymi po Warszawie/Krakowie, a lasem, gdzie mamy niesamowitą liczbę kombinacji ścieżek, jest ogromny. Dość napisać, że opcji planowania trasy w zegarku podczas jazdy rowerem użyłem pierwszy raz w życiu w mtb (dotąd wyłącznie na szlakach pieszych/górskich, do jazdy rowerem crossowym wystarczał mi smarphone). Wracając do tytułowego xc100 - ciężko mi nie jeździć, aż mnie nosi, a to dopiero jeden dzień. Załatana dętka średnio trzyma ciśnienie (nie polecam łatek i kleju z decathlonu! Dętkę też kupiłem, ale skoro flak przypieczętował decyzję o mleku, chciałem tylko nauczyć się ściągać i zakładać koło/dętkę by nie ćwiczyć tego kiedyś pierwszy raz w lesie), ale ciągle liczę że temperatura spadnie poniżej zera i jutro do pracy polecę mtb. Wierzę, że kolce są super, ale dla mnie, po latach stawiania na szybkość na codzień (gładkie opony na crossie) ta przyczepność na śniegu/lodzie jest więcej niż wystarczająca. Pewnie wiosną/latem mtb będzie tylko do lasu, ale póki jest zima, na miasto tylko rockrider. Jaram się też logiem, kojarzy się z bardzo tanimi rowerami, choć są i dwa razy droższe niż mój (jak np. xc100s), to liczę, że nie kuszą tak złodziei jak Scott, czy Trek. Na koniec wspomnienie weekendu. Może na ten rower trafiłem sam, ale ten wątek utwierdził mnie w przekonaniu, że dobrze wybrałem. Ile to razy wybieramy coś sami, a po zakupie okazuje się, że można było lepiej/taniej/bardziej do naszych potrzeb coś wybrać? Przynajmniej w wypadku mtb mi się bardzo udało i za to poczucie, że nie trafiłem źle Wam dziękuję.
  9. A i jeszcze podziękowania do Jajacek za uświadomienie mi, że w terenie to opona robi za amortyzator w mtb ? Tak, teraz mi się chce śmiać z mojego napalenia na sztyce ważące okolice 700 gram, choć pożyjemy zobaczymy. Przez upadek na plecy, dwa dni od zdarzenia, odczuwam siniaki. Aż zastanawiam się, czy nie zainwestować w strój do mtb, ale może po prostu daruję sobie strome podjazdy...
  10. Dzięki BrudnyHenryk za linka, z samego rana zamówiłem i jak przyjdzie, to zaczynam konwersję. Zakupiłem też wentyle btwin w Decathlonie, ktoś z Was na nich lata? 40 zł za dwa zamiast 70 zł za jeden dobrej klasy, który wygląda niemal identycznie.
  11. Ja też widzę i dałem Kudosa. Co do łapania flaka raz w roku, to ja złapałem podczas czwartej jazdy mtb, i to tak małego, że na 100% nawet trizado dałoby radę, a Stans już do mnie idzie. Myślę, czy samemu oklejać, czy jednak zrobić to w serwisie. Niby serwis ma doświadczenie, ale rozwala mnie zmanierowanie tych rowerowych. "Zostawi pan rower, zrobimy do dwóch tygodni. Nie ma możliwości umówienia się na konkretny dzień". I żebym w jednym serwisie tak usłyszał... Gdyby taśma do oklejania była tańsza (a zakładam, że trochę jej mogę zmarnować) to już bym ją kupił i robił próby. A tak jeszcze się waham. Co do ciśnienia, na mleku chcę latać 1.5, choć ciężko na mrozie oszacować ciśnienie. Z 20 stopni Celsjusza, gdzie pompuję rower zjazd do 0 to około 0.2 bara.
  12. Kolega zawodnik mi powiedział, że największą dla niego zaletą jazdy na flaku jest przyczepność na podjazdach. Ale moja mizerna technika też miała znaczenie (później uważniej przenosiłem środek ciężkości i było super).
  13. Xc100 świetnie poradził sobie w puszczy! Nie potrzebuję nic innego. 66 km czystej frajdy, pierwsze single tracki w życiu, adrenalina buzowała. I oczywiście mleko to dla mnie must have. Na szczęście tylko ostatni kilometr przeszedłem na piechotę, już w Warszawie, na ścieżce rowerowej, tylną oponą złapałem wkręta, powietrze zeszło momentalnie. Załatałem dętkę już w domu, założyłem koło i teraz przerzutki mi nie działają, coś nie tak z linką, pancerz się obsunął i nie wiem jak to ogarnąć. Tyle roboty, a gdyby było mleko, nawet bym tego nie zauważył. I jeszcze na stronym podjeździe miałem dziś upadek. Tylne koło straciło przyczepność mimo tylko 1.8 bara. Na tublessie bym nie poleciał na plecy (dobrze, że to był zmrożony piach). Dętki to archaizm IMHO.
  14. BrudnyHenryk ma dokładnie takie samo zdanie, jak kolega z pracy-zawodnik. Odłożę przejście na tubless tylko dlatego, że muszę poczekać, aż mi przyjdzie z allegro Stans. Jak ktoś pisze, że w 5 minut zmienia dętkę, to kapelusz z głowy. Przez tysiące kilometrów miałem tylko jedną przebitą oponę (a raczej poszła szprycha i wbiła się w dętkę), ale nie latałem mtb, tylko crossem przerobionym 3 lata temu na rower miejski. Dziś rano dokształcałem się, jak ściągnąć koło przy sztywnej osi, z przednim sobie chyba łatwo poradzę, z tylnym zobaczymy (ale co to jest sprzęgło i jak działa też oglądnąłem filmik na youtubie:-). Dla kompletnego laika mtb wejście w zatykanie sznurkami dziur i dolewanie mleka jest uważam prostsze. Ba, dziś rano uczyłem się pompować koła z wentylem presta, bo tego g... zawsze nienawidziłem i nawet w innych rowerach zleciłem rozwiercenie do wentyli samochodowych, które są bezobsługowe i nie da się ich zniszczyć. Ale już tutaj musiałem znów kombinować, oczywiście przejściówka z presta->samochodowy już zakupiona. A co do tytułowego xc100, właśnie przyjechałem do biura odpisać na emaila, choć cały dzień pracowałem z domu. Każdy powód jest dobry, by przejechać się choćby 15 km. Moim miejskim rowerkiem jest ciszej, ale przy takich temperaturach już czuć, że robi się ślisko, gdy pruszy śnieg. A tu przyczepność jak żyleta. A jeszcze przede mną zejście z ciśnienia do 2.0 (przed konwersją). Dziękuję Wam wszystkim za odpowiedzi! Te za dętkami też mi pasują, w końcu latam na dętkach (jeszcze). I dzięki Wam jutro będę miał większy komfort w kampinosie (o ile nie złapię flaka:-/).
  15. Używasz Stans zwykłego, czy Race? Co to znaczy, że Race nie da się aplikować przez wentyl, trzeba nalać do opony i umiejętnie ją zakładać, żeby się nie wylało/ściągnąć gumę z obręczy i łyżką zamknąć?
  16. Dzięki za Twój punkt widzenia! Chwila, czy dobrze widzę iż na dętkach można jeździć z ciśnieniem 1.2 bara? Zależy mi, żeby i na asfalcie w zakręcie nie spadła mi opona. Teraz mam 2.2 bara i jest twardawo, na ile mogę zejść z dętką, żeby było bezpiecznie (także na snake bity jadąc spokojnie)? Kumpel jest zakochany w tublessie, sam pamiętam samochody na dętkach (126p i 125p) i szczerze to była przepaść w komforcie, gdy wskoczyło się na tublessy (polonez caro), stąd gdy zobaczyłem, że rower mi pozwala pozbyć się dętki, to nawet się nie zastanawiałem. Wg kumpla, wystarczy wozić ze sobą gumowe sznurki i przyrząd (razem z 25 gram wszystko waży) i pompkę, nie ma potrzeby z dętką się męczyć... A ściąganie koła, dbanie o tarczę (żeby się klocki nie zacisnęły) na mrozie i w błocie, to dopiero masakra... Ale jeśli mogę zejść bezpiecznie przy 78 kg (ale jeszcze ubrania zimowe i bagaż -> 80) na kołach cx100 do 1.8 to może rzeczywiście mleko sobie daruję, bo nienawidzę robić przy rowerach (dlatego preferuję bieganie), uwielbiam jeździć/biegać, gdy mam wolny czas. Ale komfort jest dla mnie bardzo ważny.
  17. Dzięki za wszystkie odpowiedzi. Zaimponował mi ten gif: Jeśli mi się uda w weekend zrobić kółko po puszczy kampinoskiej, to będę miał pojęcię, czego potrzebuję najbardziej. Nie jestem typem, który będzie bił rekordy przejazdu na singlach. A bardzo lubię swoje ciało, nie chcę uszkodzić kręgosłupa od jazdy po terenie (fajnie nie mieć z nim żadnych problemów, co dla osób w moim wieku nie jest regułą). W poniedziałek przechodzę na tubless, może są wady, ale przede wszystkim komfort i bezpieczeństwo. Wiem, że na forum panuje inne opinia, ale jak pisałem, komfort jest wszystkim. Moje plany na najbliższe dni to test w puszczy -> tubless -> decyzja co ze sztycą (fakt, 700 gram to bardzo dużo (poniżej 400 zł), ale 1000 zł za ~400 gr to dla mnie jeszcze więcej, może jednak decathlonowy carbon za ~200 zł (z pastą do carbonu) wleci). Kocham mojego xc100, wytrzymałem dwa dni z rowerem miejskim i już zacząłem latać po mieście na mtb. Ale na plecach teraz dźwigam ciężkie zapięcie, cieńka branzoletka za 30 zł na kod już nie wystarczy zapinając nowy (dla mnie drogi) sprzęt. Coś za coś ?
  18. Dzięki za rady! Co do sztycy, to można prosić o przykładowy link? Generalnie nie ma tragedii. Nie mam nawet spodenek z pampersem, od tego zacznę.
  19. To mnie zmartwiłeś, bo może rzeczywiście trzeba było kupić używanego fulla. Jedyne na czym czuję nierówności, to siodełko. Coś co ma 5 cm skoku rozwiałoby problem zupełnie. Rozpadła się ta sztyca? Po ilu kilometrach wertepów? W serwisie widać się pomylili, bo wychodzi, że musiałbym wskoczyć w bezdętkowe rozwiązanie, a to dla mnie za duży kłopot.
  20. Wow, dzięki za odpowiedź Jajacek! Bardzo wiele się z niej dowiedziałem. Natomiast czy mniej niż 0.7 kg amortyzowanej sztycy to tak wiele? Dlaczego do MTB się nie nadaje? Pytam, bo ciągle jestem napalony i jako inżynier doceniam pomysł, jak działa. Polecana przez Ciebie https://www.amazon.com/Ergon-CF3-Carbon-27-2-330mm/dp/B00ATP4FLG/ref=cm_cr_arp_d_bdcrb_top?ie=UTF8 Jest niedostępna i zapewne baaaardzo droga (widzę "carbon"), to ma dla mnie znaczenie. Fajny hint z poliuretanowymi dętkami i nazwami tras w puszczy! Po drodze do domu zajechałem do osiedlowego serwisu i dowiedziałem się, że jest specjalna gąbką, coś jak w samochodach rajdowych, która pozwoli wrócić na flaku do cywilizacji. Kosztuje około 200 zł. I chyba zdecydowanie wybieram to niż wymianę w błocie/lesie dętki, ale szczegóły mam dostać na email. Mleko sobie daruję, nie miałem pojęcia ile z tym roboty. Kolega na nim lata, a sam mam niby obręcze i opony do tego, ale zostaję przy dętce. Piwa i alkoholu nie piję (jak to wkręceni w rekordy zawodnicy), mogę Ci podrzucić coś co dostanę na prezent (zwykle raczej niezłe whisky, bo kiedyś piłem i dalej od znajomych dostaję) ? Na forum mx5 pisuję za darmo, ale spox ? Zasłużyłeś!
  21. Odebrałem rower, jestem oczarowany. Nie dam rady traktować jazdy na nim, jako uzupełnienie biegania. Nie wiem, czy dam radę nim jeździć tylko do lasu, a nie zacznę do pracy. Co za komfort, jak doda się ruchomą sztycę, to będzie bez wad dla mnie... Aż mi się z adrenaliny ręcę trzęsą, a specjalnie do decathlonu pobiegłem te 4 km, żeby trochę emocje uspokoić. Nic z tego ? Niestety wylosowałem przednią zębatkę 30, nie 32, a z tyłu mam microshifta 46 na największej tarczy. Wg scpeyfikacji można mieć też 32 z przodu i 52 z tyłu. Zmienię, jak dojadę tę konfigurację. Aż poważnie myślę o urlopie w pracy, żeby zrobić jakieś szybkie 150 km tym sprzętem. A nawet uchwytu na bidon nie mam w nim jeszcze ?
  22. Cześć wszystkim, to mój pierwszy post. Bardzo dużo dało mi to forum w nocy z piątku na sobotę (ale czytałem zupełnie inny wątek! Wyczytałem, że np Deore jest ok a to znaczyło sporo dla mnie), więc po zamówieniu mojego pierwszego MTB w życiu postanowiłem założyć tu konto. Wszyscy powyżej o wieku, to przedstawię się - Wojtek, Warszawa, 42 lata, biegacz (półmaratony i krótsze zawody), tak w 1/3 stawki, czyli bez szału, bez biedy, dla mnie wspaniale (5 lat temu nie potrafiłem przebiec 1 km). Wszędzie jeżdżę po mieście rowerem (czy do pracy, czy do kina) 24-letnim Author Horizon crossem (kupiłem go sobie za kasę za maturę, dotąd zjeździłem kilka kompletów opon, łańcuchów, zębatek itd). Mój rower spełniał w 100% moje oczekiwania, ale raz skoczyłem do kampinosu, zrobiłem w deszczu i błocie oraz po kamieniach (leciałem na żywioł patrząc na mapy googla) ~120 km i do wymiany miałem wszystkie nowe części, co było dla mnie szokiem. Poza tym na kostce przed Palmirami ręcę mi odpadały (nie mam żadnego amortyzatora). Do tego smog sprawił, że strach biegać po mieście, nosi mnie, decyzja zapadła. Mój kolega z pracy, zawodnik, dał mi świetną radę - pojedź do dużego sklepu rowerowego, pojeździj rowerem za 3-6-9 i 12 k zł i zobacz, czy czujesz różnicę. Najbliżej mam Treka (Jerozolimskie 200), korzystając że były tam duże promocje na Black Friday (-20%) pojeździłem rowerem za 5.5 (~6.5 przed rabatem) k zł i za 9.5 (~12) k zł (alu/carbon XT/deore). Jeden ważył 14.5 kg, drugi 12.5 kg. Ten pierwszy był dla mnie za ciężki, drugi nie sprawiał mi jakiejś frajdy. Robiłem kółka po kilometrze (2 razy dookoła centrum handlowego, szacun dla sklepu, że nawet o dowód nie zapytali), jeździłem po progach zwalniających, wiadomo, to regulacja, ale nie była to moja bajka. Podjechałem do Decathlonu i oglądałem tamtejsze MTB i zakochałem się w xc100! Był tak samo lekki jak carbon Treka, choć beznadziejnie hamował, to reszta była super. Gdyby nie był porysowany, już bym go miał. A tak zapłaciłem w aplikacji i czekam na dostawę do sklepu. I tu moje pytania: 1. zależy mi na komforcie, czy mogę poprosić o napompowanie sztycy dla około 70 kg, choć ważę 78 kg (czy to bezpieczne)? Czy można żyć bez pompki amortyzatora (czy ciśnienie jest trzymane, czy są przejściówki do pompki samochodowej?). Z drugiej strony niedawno usłyszałem "single track" i chcę spróbować... 2. czy taka sztyca będzie ok? https://www.centrumrowerowe.pl/sztyca-amortyzowana-sr-suntour-sp12-ncx-pd15885/ zależy mi na max komforcie, ale by waga nie zabijała 3. Jakie pedały platformy z decathlona (i nie tylko), żeby dużo wytrzymały, ale były lekkie? W swoim authorze kupiłem w 2000 roku aluminiowe, lekkie amerykańskie (nie mam pojęcia jakiej firmy) z maszynowymi łożyskami i służą do dziś, są rewelacyjne i bezobsługowe, kilkadziesiąt tysięcy km, często w deszczu. Niestety dziś wybór jest ogromny, w samym decathlonie chyba 120 rodzajów pedałów. Można oszaleć (tak przeglądnąłem wszystkie, jak można to wrzucę ostatnie 6, które rozważam, ale może to zły wybór, często nie mają żadnej opinii). Wiem, że seryjnie są plastiki, dadzą radę na kilka wycieczek, czy nie wrócę z Kampinosu do Warszawy? Z tych 120 zostawiłem takie: https://www.decathlon.pl/p/mp/rockbros/pedaly-rowerowe-platformowe-rockbros-3721307/_/R-p-09e8108a-67dc-414c-a879-47828f8b9f0b https://www.decathlon.pl/p/pedaly-platformowe-do-roweru-mtb-700/_/R-p-344021 https://www.decathlon.pl/p/mp/nexelo/pedaly-rowerowe-platformowe-nexelo-freeride-aluminiowe/_/R-p-002535ff-bb67-49d3-8c4a-b604402bc290 https://www.decathlon.pl/p/mp/jet/pedaly-aluminiowe-cnc-jet-625/_/R-p-08539019-eb04-46fb-934f-e6cddd3ff0cd 4. bezdętkowo jeździć, czy na dętce? Żeby wrócić do domu z lasu... Kumpel ma sprzęt za 32 k zł i miękkość opon z mleczkiem zrobiła na mnie wrażenie, ale dowiedziałem się że na single tracku w Świeradowie przeciął oponę tylną (hard tail, pewnie to jest przyczyną), i chcę poznać Waszą opinię. Komfort i bezpieczeństwo moim celem. 5. co kupić na wyprawy po lesie, pompkę, łatki, zestaw kluczy (czy zestaw z Decathlonu będzie ok)? https://www.decathlon.pl/p/zestaw-naprawczy-do-roweru-pompka-lyzka-do-opon-multitool/_/R-p-306765 Najbardziej boję się takiej sytuacji, że jestem kilkadziesiąt km od cywilizacji i mam flaka... 6. Jakieś rady dla kompletnego beginera? Będę jeździł, gdy nie mogę biegać, czyli w zimie (smog, liczę że w puszczy go nie ma (?)), lub po zawodach/ostrych treningach (regeneracja, np mocny bieg w sobotę, mtb w niedzielę) i cieszę się niesamowicie. O MTB marzyłem od lat, bo puszczę mam pod domem (max 20 km w jedną stronę, akurat się rozgrzeję). Niesamowicie cieszę się, że kompletnie intuicyjnie i przypadkiem trafiłem na XC100 (rozmiar L, mam 181 cm), którego polecają niesamowici kozacy z tego forum. Dla mnie cena miała znaczenie, nie czułbym się komfortowo, gdyby wchodził do sklepu parkując na zewnąrz rower z pięciocyfrową sumę. I zawsze marzyłem o lekkim rowerze, a mój codzienny Author jest cro-mo ciężki. P.S. 7. Nikt nie polecał, a sam znalazłem taki rower, niestety nie miał podanej masy i dlatego go skreśliłem. Ale choćby przełożenia ma lepsze niź XC100, co sądzicie o nim? https://sprint-rowery.pl/rower-gorski-unibike-evo-29-2021
×
×
  • Dodaj nową pozycję...