Skocz do zawartości

WojtekWawa

Użytkownicy
  • Postów

    75
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Profile Information

  • Płeć
    Mężczyzna

Ostatnie wizyty

Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.

Osiągnięcia WojtekWawa

Forumowicz

Forumowicz (2/4)

  1. @jajacek dzięki za namiar na zapięcie. Co do łańcucha - ja nie lubię go czyścić i smarować, i tak go mieć będę w mtb (xc100), którym jeżdżę raz/dwa razy na miesiąc. W rowerze miejskim zdarza się i jazda w deszczu. A wtedy szybko pojawia się pisk. W authorze horizonie nie mogę zliczyć ile zębatek poszło z tyłu, a ile z przodu. Jestem idealnym kandydatem na pasek. Do tego żyję z przyszłości (to co mam na ekranie zwykle materializuje się za 10+ lat) i pasek to coś bez porównania bardziej dla mnie niż łańcuch, który mi spadał w rowerze w latach 80', gdy jeździłem po moim osiedlu. Choć wiem, że paski są historycznie pewnie starsze niż łańcuchy. M.in. samochód rodzinny zmieniłem na teslę, bo nie wymaga corocznych (czy jak wcześniejszy ford co-dwuletnich) przeglądów. Lubię rzeczy bezobsługowe. W xc100 dolewam mleko raz na 2 lata (czyli raz to zrobiłem), amortyzatora nie ruszam, bo działa świetnie (a wiem, że trzeba niby co rok, ale zgaduję przy codziennej jeździe, a nie po śmiesznych 1000 km rocznie mtb). Ale w miejskim rowerze łańcuch nie jest dla mnie.
  2. Mam ciut powyżej 180 cm wzrostu, dzięki za pomysł z używanymi, wtedy mniej boli, gdy ukradną. Oczywiście jak pasek, to zawsze wyskakują elektryki, ale te normalne rowery też tu są (w google szukając na pasek właśnie same elektryki mi wyskakiwały - elektryczny to mam samochód, rower jest do jazdy:)
  3. Pękła mi rama w Author Horizon z 1999 roku (koła 28 cali). Chyba go pospawam, ale zawsze marzyłem o rowerze na pasku. Przyznaję, że robię kilka tysięcy km rocznie, rower często parkuje na deszczu, zostawiam go pod kinem/teatrem w centrum Warszawy (np. pod złotymi tarasami) zapięty za pseudozabezpieczcenie za 20 zł i po 5 h wciąż tam stoi. Oczywiście ma na sobie większość "nowych" części, łącznie z kołami, łancuchów i bebechów/opon nie liczę. Dlaczego taki długi wstęp? Bo z jednej strony budżet nie ma znaczenia, z drugiej boję się, że się będę bał. Utrata roweru za 10 k zł mnie zaboli, ale może tyle trzeba dać? Mam nadzieję, że nie 20 k zł. Biorąc pod uwagę, że na codzień jeżdżę rowerem wartym pewnie 100 zł, to najchętniej wskoczyłbym w coś za 3 k zł, ale pewnie się nie da samego paska z osprzętem za tyle kupić(?) Przeczytałem ten artykuł: https://roweroweporady.pl/rower-z-napedem-na-pasek-czy-warto/ ale po wpisaniu w google "rower miejski z paskiem" prawie nic nie znajduję. Tzn. w sumie nic nie znajduję. Pomocy.
  4. Tak, to jeden ruch palcem, ale nie spodziewałem się tego. @Nimia Zrobię zdjęcie, jeśli nie znalazłaś sama. Jestem na zawodach (biegowych) daleko od mojego xc100, ale w pon mogę Ci pomóc.
  5. Też tak miałem, po kilku jazdach okazało się, że sprzęgło na przerzutce deore nie było zaciągnięte i stąd te stuki... Nie wiem czy polecać przegląd zerowy...
  6. Dziś bym brał xc120, ale ja lubię czerwony kolor, oba moje samochody tak skonfigurowałem ? I xc120 ma na pewno lepsze hamulce, nie trzeba ich docierać, hamują jednym palcem. Lepszy zakres przełożeń. Wada jedna, nie rozumiem dlaczego biegi zmienia się wyłącznie kciukiem. Masakra.
  7. Z 4 lampkami, bidonem (ale pustym), mlekiem i kilkoma narzędziami w podsiidłówce, używając wagi na której stawałem, to było około 13.3-13.5 kg w rozmiarze L. Żaden to pomiar, ale jest to wyraźnie lżejszy rower niż mój cross Author Horizon 28" z 1999 ?
  8. Ważę 77 kg i hamulce w xc100 po dotarciu są dla mnie rewelacyjne. Nie hamuje się jednym palcem, ale czy to taka duża wada? Chyba, że są mało trwałe, ale jeszcze nawet 1000 km nie zrobiłem, więc nie wiem. Tak, przed dotarciem były słabe.
  9. Wiadomo, że ideałem jest 32/34 z przodu i 10-50 z tyłu. A jak ktoś mieszka w górach to już w ogóle. Moim crossem osiągałem prędkości rzędu 69 kmh na asfaltowych zjazdach. Ale jak ktoś mieszka na płaskim, np. Warszawa i jeździ po puszczy, to 30/11-46 jest wg mnie ideałem. Mam niezłą kadencję, jako biegacz, do tego jeżdżę na flakach, może dlatego jest dla mnie idealnie. Jak w serwisie mi dopompowali koła do 2 atmosfer, to rzeczywiście brakowało co najmniej 2 twardszych biegów na ścieżkach rowerowych. 38 kmh i szybciej nie dawałem rady pedałować. Ale w lesie 20 kmh to jest bardzo szybko, a na singlach to i 12 kmh. Nauczyłem się na xc100 odpoczywać na zjazdach i wszędzię indziej dawać z siebie wszystko.
  10. Dlatego jak idzie z przodu 32T to z tylu dają 11-51. Możliwe, żeby mnie też pokonała większa zebatka, gdybym z przodu poszedł w 32. Ale dają 11-46/30T i jest wg mnie optymalnie. Kocham mojego xc100, choć ja dałem za niego 3800 zł (i jeszcze dodatkowo miałem bony decathlon z pracy), dlatego nie wypowiadam się, czy dziś warto.
  11. Wg mnie to bez znaczenia. Też bardzo płakałem nad tym, że dostałem Microshift 11-46 i już czekałem, żeby wymieniaćna Deore 11-51, ale wystarczyło pojeździć. Prędzej tylna opona zerwie przyczepność/polecisz z rowerem na plecy, niż Ci zrobi różnicę, że masz z tyłu 46, a nie 51 zębów. Do tego Microshift jest czarny, lepiej komponuje się z resztą roweru. I lżejszy. Bo nie dość, że z tyłu kaseta jest lżejsza, to z przodu masz 30, a nie 32 zęby. Mój xc100 po przeglądzie, dużo lepiej chodzi napęd. Coś tam podregurowali. Nauczyłem się skakać na progach/korzeniach (instagramowe filmiki mi pomogły) i cóż więcej mogę napisać. Zaczął się sezon zawodów biegowych, jeżdżę na mtb prawie wcale, ale mleko wspaniale trzyma, nic złego się nie dzieje. Wg mojego serwisu nawet bez mleka te koła i opony trzymają ciśnienie, więc raczej zgodnie z oczekiwaniem. Nie rozumiem narzekania na hamulce xc100 na płaskim - nie wiem co trzeba by robić z tymi hamulcami (gdy nie ma na nich błota), żeby nie wystarczały. Po dotarciu dają radę. Pierwsze hamowanie po przesiadce z 25letniego crossa to zawsze wrażenie, że przelecę przez kierownicę.
  12. Ja też złapałem na tych oponach wkręta przy pierwszej wycieczce do lasu moim xc100 (choć, na szczęście kilometr od domu, już wracając). Przeszedłem na tubless i już 500+ km bez żadnego flaka. Polecam konwersję (taśma mamut, wentyle z decathlonu, mleczko Stans z allegro). Komfort nieziemski i spokojna głowa. Jeżdżę teraz na 1.5 atm max (po mieście i twardym), a do lasu okolice 1.1 atm. Na dętkach męczyłem się z 2.0. ~77 kg, ale w zimowych ciuchach i z piciem to na pewno 80.
  13. WOW, czyli XC100 nie jest bezkonkurencyjny. Tu na pewno lepsze przełożenia i 12 biegów, masa podobna, koła chyba też lepsze. Dobrze, że kupowałem na promocji swojego, bo bym teraz pluł sobie w brodę. EDIT nie widzę Tubeless Ready, więc to jednak ciągle nie to samo co xc100, pewnie wszystko można przerabiać na Tubless, ale bez tych napisów na obręczach i oponach spodziewać można się gorszej szczelności, (jak mniemam).
  14. Pierwsze zdjęcie właśnie z lasku bemowskiego. Kolejne to zamrożone mokradła puszczy Mam nadzieję, że śnieg na południu wytrzyma, w piątek jadę na narty z synem.
  15. Mój xc100 ma ponad 520 km. Jak na środek zimy, gdy mtb to mój zastępczy rower (po mokrym mieście wybieram jazdę rowerem miejskim), a jazda na rowerze to tylko dodatkowy sport, chyba jest nieźle. Jestem zakochany w jeździe tubless na 1.2 atm. To dodaje połowę uroku tego roweru. Martwi mnie ilość błota, jaką musi wytrzymać ten rower. Ciekawe ile wytrzyma napęd. Zawsze po powrocie z lasu zahaczam o myjnię i spłukuję czystą wodą bez ciśnienia (bez naciskania na lancę). Będę dawał znać. Odpukać, już dwa miesiące bez wypadku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...