Skocz do zawartości

Flaku

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Flaku

Nowicjusz

Nowicjusz (1/4)

  1. Przypadki B oczywiście możesz jechać jezdnią do najbliższego wjazdu na DDR. Nie ma przepisu, który nakazywałby Ci przejeżdzać przez trawnik. Mam podobną sytuację 2 razy na trasie do pracy.
  2. Że nikt rowerzystów robiących tak nie goni, to wiem, w końcu mam rower. Interesował mnie jednak aspekt prawny sprawy, tzn teoretycznie za co bardzo uparty funkcjonariusz może ukarać. I czy jest sens wnioskować o zmianę statusu przejazdu pod dwupasmówka z chodnika na ciąg pieszo-rowerowy. Teraz już wiem, że jest, bo lepiej żeby tam rowerzyści legalnie przejeżdżali, niż tylko liczyli na to, że nikt się nie doczepi. Dzięki za potwierdzenie.
  3. Z prawnego punktu widzenia, można jeździć chodnikiem gdy droga przy chodniku ma ograniczenie prędkości ponad 50 km/h (plus kilka innych warunków). Co z chodnikami przy których nie ma w ogóle drogi? Można po nich jechać, czy trzeba prowadzić do najbliższej drogi? Przykład: wyciągamy rower z piwnicy, przed klatką schodową jest tylko chodnik. Można nim jechać do ulicy, czy teoretycznie powinniśmy prowadzić i wsiąść na niego dopiero włączając się do ruchu? Drugi przypadek to szerokie przejście pod droga ekspresowa bez jezdni, sam chodnik. Trzeci przypadek: chodnik wzdłuż drogi jednokierunkowej, gdy jedziemy w kierunku "pod prąd" Nie widziałem nigdzie w przepisach wyjątku dla takiej sytuacji. Czyli co, chcąc nie łamać przepisów, trzeba prowadzić? Czy jednak jazda chodnikiem jest dozwolona gdy nie ma jezdni w kierunku w którym chcemy jechać?
  4. Cieszę się, że na urazie kciuka się zakończyło.
  5. Takie rozwiązanie jest bezpieczne, ale ma swoje wady, bo wymaga prowadzenia roweru o wiele dalej niż przez samo przejście. Z przejścia dla pieszych do ruchu się włączyć nie mogę, a chodnik dość ruchliwy bo tam przystanek jest. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że najbezpieczniej po mieście podróżować pieszo, ale założyłem temat, bo pomyślałem, że może ktoś ma jakieś dobre "rowerowe" rozwiązanie na takie miejsca.
  6. Witam wszystkich w moim pierwszym poście. Zazwyczaj nie mam problemów z poruszaniem się rowerem po moim mieście, ale często muszę dostać się z ciągu pieszo rowerowego A na ulicę B i nie wiem jak to ugryźć. Czarne zamazane pole, to przejście dla pieszych które kiedyś istniało, ale niestety zostało zlikwidowane z powodu kilku wypadków śmiertelnych (mapy jeszcze nie ogarnęły). Dodam, że na pasie prowadzącym na rondo (D) zawsze jest korek samochodów. Ciąg pieszo-rowerowy leci wzdłuż głównej drogi po południowej stronie, a ja tam na północ muszę się przebić. Zakładam, że powinienem jakoś korzystać z ronda, tylko pytanie jak. Próbowałem opcji C, wjazd na rondo z przejazdu dla rowerów, ale nie wiem czy to tak powinno wyglądać, w dodatku z zachodu ciągle jadą samochody na wschód, ciężko się przebić. Opcja D natomiast wiąże się z wyjazdem z podporządkowanej, wyprzedzeniem prawą stroną sznurka samochodów dojeżdżających do ronda z małą prędkością. Jak prawidłowo rozgryźć taką wyprawę? Wrzucam pinezkę do map jakby ktoś chciał sobie poprzybliżać/poodalać. https://goo.gl/maps/4Ff7od6Qd6j1V8YY9
×
×
  • Dodaj nową pozycję...