Mój kraj taki piękny, tylko niektórzy ludzie dziwni

W maju wiele europejskich miast, brało udział w po raz czwarty organizowanej zabawie „European Cycling Challenge 2015”. Słowo zabawie specjalnie wytłuściłem, ponieważ chodzi jedynie w współzawodnictwo miast w liczbie przejechanych kilometrów, a nie o ustalenie, które miasto jest najbardziej rowerowe w Europie. Chodzi również o promocję jazdy na rowerze do pracy, szkoły, na zakupy. Tak się szczęśliwie złożyło, że pierwsze miejsce zajął Gdańsk, za nim Wrocław i Warszawa, Łódź zakończyła rywalizację na szóstym miejscu, Gdynia na jedenastym. Według mnie, jest się z czego cieszyć. To tylko powód do dumy, że Polacy potrafią się motywować do rywalizacji, że ludziom chciało się rejestrować swoje przejazdy po mieście.

European Cycling Challenge 2015 Gdańsk Wrocław Warszawa
Jakie było moje zdziwienie, gdy pod artykułem na portalu trojmiasto.pl pojawiło się sporo bardzo negatywnych komentarzy. Że to oszustwo, że cała rywalizacja jest bez sensu, bo Gdańsk nie jest najbardziej rowerowym miastem w Europie, że ktoś sobie dopisywał kilometry, że rowerzyści łamią wszelkie przepisy, że to wszystko bez sensu.

Radości ze zwycięstwa nie widziałem zbyt wiele. Większość to albo krytykanckie albo bezczelnie chamskie komentarze. Jak mówi stare przysłowie: „W Polsce to nawet kryzys nie może się dobrze udać”.

komentarze-gdansk

Nie urodziłem się wczoraj, dobrze wiem jak wyglądają komentarze na największych portalach. Na chamskie wymiany zdań mówi się nawet, że to „poziom dyskusji jak w komentarzach na Onecie”. Nikt tego nie pilnuje, a to co widać tutaj, to zaledwie wierzchołek góry lodowej. W każdym razie mamy informację, że coś się nam udało, że się zmobilizowaliśmy, a pod spodem okazuje się, że nie wszyscy mają na ten temat takie zdanie. Czasem mam ochotę wziąć mikser, gdy widzę takie komentarze.

Komentarze hejt

W ankiecie, którą wypełnialiście w kwietniu, 57% z Was powiedziało, że nie spotyka się z agresją w komentarzach na Rowerowych Poradach, 42% uważa, że bywa gorąco, ale nikt nie przegina, natomiast zaledwie 1% (25 ankietowanych) czuje się zażenowany tym co widzi w komentarzach. Od zawsze staram się, by na blogu panowała miła atmosfera, a dyskusje były merytoryczne i pozbawione wyzwisk. Jasne, bywa gorąco i bywają sprzeczki, ale moderuję wszelkie niecenzuralne wyrazy, a także zbyt dalekie wycieczki osobiste. Ale zdarza się to niezmiernie rzadko.

A wiecie dlaczego? Po pierwsze dlatego, że mam naprawdę świetnych czytelników! Takich z którymi można w komentarzach pogadać i powymieniać się opiniami, bez obawy, że ktoś się na kogoś rzuci twierdząc, że jest kretynem. Po drugie, jest tu bardzo miło dlatego, że mimo wszystko czuwam nad w miarę spokojnym przebiegiem, nawet gorących dyskusji. I tego bardzo, ale to bardzo brakuje na portalach.

Jasne, mamy wolność słowa i to jak najbardziej popieram i szanuję. Ale nie może być tak, że czyjaś wolność słowa zaczyna w bezczelny sposób na innych najeżdżać. Jest kolosalna różnica między „nie masz racji, ponieważ”, a „jesteś tępy i ograniczony umysłowo, a do tego…”. Doskonale wiem, że mój dzisiejszy wpis to tak naprawdę wołanie na puszczy. To trochę jak ksiądz, który grzmi z ambony, że ludzie nie chodzą do kościoła. A mówi to do osób, które przyszły. Dlatego jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim, że jesteście tak świetnymi czytelnikami i wspólnie podnosimy poziom dyskusji w internecie.

Na koniec nie mogłem sobie odmówić, żeby nie wstawić kwintesencji tego, co widzę czasami w internecie. Nie jest to broń Boże obraz nas wszystkich. Jestem święcie przekonany, że tak naprawdę tylko ułamek z nas tak w życiu postępuje. Ale dla poprawy humoru warto obejrzeć. Uwaga, materiał [+18].

I tym optymistycznym akcentem kończę na dziś. A już niedługo na blogu pojawi się soczysty, wyczerpujący, turystyczno-rowerowy wpis o… a to będzie niespodzianka :)

Skomentuj rkr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

 

42 komentarze

  • Ci hejterzy pewnie nigdy nie nauczyli się jeździć na rowerze i w ten sposób okazują swoją zazdrość… Nie jeżdżą i nie znają realiów, nie wiedzą np. dlaczego rowerzysta czasem woli jechać chodnikiem, bo z jednej strony samochody jadące z nieprzepisową prędkością, przejeżdżające tak blisko, że lusterkiem prawie zahaczają o kierownicę, a z drugiej wysoki krawężnik gdzie trzeba uważać żeby nie zaczepić pedałem…

    • Kto czyta komentarze na trojmiasto.pl? Rozumiem na dziale 'deluxe’, bo ich wartość merytoryczna jest lepsza od artykułów… Polecam ;-)

      Jedyne miejsce, gdzie komentarze są moderowane, to artykuły sponsorowane.

      „Ci hejterzy pewnie nigdy nie nauczyli się jeździć na rowerze i w ten sposób okazują swoją zazdrość… ”

      Z drugiej strony ja jeżdżę i widzę, że sami rowerzyści prowokują niewybredne (i czasem też słuszne) komentarze na forach.

      • Maciej, jasne, jak jest powód, to trzeba z pokorą przyjąć czyjąś krytykę. Choć oczywiście warto by krytyka była na poziomie, a nie rodem z rynsztoku.

        Ale tu był artykuł o rywalizacji rowerzystów w ilości kilometrów, a część komentatorów postanowiła i tak wyżalić się jacy to rowerzyści są krwiożerczy i mordują ludzi na ulicach.

        • Niepotrzebnie traktujesz poważnie komentarze z trojmiasto.pl. Z resztą były mocno punktowane na minus. Ot paru niepełnosprytnych nie ma co z czasem zrobić.

  • Szczególnie ten komentarz mówiący o braku samochodu i jeżdżeniu na rowerze jako wyznaczniku biedy. Jaką biedę umysłową trzeba sobą reprezentować, żeby takimi tekstami rzucać. Co ma piernik do wiatraka? Masakra. Aha, pewnie gdyby nasze miasta zajęły ostatnie miejsca to też byłby hejt.

    • Też mnie ten komentarz rozśmieszył gdyż wiele rowerów szosowych (i nie tylko) kosztuje dużo więcej niż samochód.

      • Jeżeli ktoś jeździ oglądać czy startować w zawodach rowerowych, szczególnie tych mniej prestiżowych może zaobserwować pięknym moim zdaniem obrazek. Otóż, mija nas auto na oko 20 letnie, warte max 10k, a na dachu 4x tyle jedzie, piękne po prostu piękne! <3 ^_^

    • …. bo rowery za darmo rozdają , widzę sporo rowerów w cenach samochodów i to nie na poziomie low class :) Rada jest jedna , nie ma się co spinać , trzeba pedałować ;)

  • Nie ma co się przejmować burasami:-) a rowery to ludzie coraz częściej kupują droższe niż nie jeden dobry używany samochód i takie dziady właśnie piszą.

    • Dokładnie niejeden rower jest więcej wart ( nie tylko pod względem wartosci) od starej hondy civic z przerobionym wydechem lub golfa

  • Dobrze powiedziane, że u nas to się nawet kryzys nie uda. Nigdy nie zrozumiem tych ujadaczy. Cokolwiek by się nie działo, będą wylewać swoją żółć. Akcja super, fajnie, że się ludzie skrzyknęli. Szkoda, że tak wielu nie potrafi docenić tego, co pozytywne.

  • Ludzie was trollują a wy bierzecie to na poważnie? Np. takie „(…) zza szyby prestiżowego samochodu (…)”. Naprawdę potrafi was „poruszyć” taki komentarz?

    • niestety ale tak , nawet mając 34lata i znając naszą naturę , mam ochotę roz….ć klawiaturę :)

      • No i właśnie o to chodzi trollowi i hejterowi. Żebyś nie mógł wytrzymać po przeczytaniu takiego komentarza. Najlepiej nie reagować na tego typu teksty. Kompletnie olać.

    • Ja gdy ktoś negatywnie do mnie „gada” to się śmieje w głos albo patrze na takiego człeka z politowaniem. Z rowerem jest jak z czytaniem książek jak ktoś nigdy nie czytał to skąd ma wiedzieć co traci i ile frajdy go omija, nie ma szans by to zrozumiał bo świat książki jest mu obcy tak samo jest ze światem rowerzystów lub mechaników albo np kowali.

  • Nie brał bym aż tak bardzo do siebie tych komentarzy. Przypuszczam, że większość z nich nie jest pisana na poważnie a tylko po to by prowokować. Zwykły trolling ;)

  • Ja się nie przejmuję komentarzami, które godzą w rowerzystów. Czy będzie to o tych na ścieżkach rowerowych czy o rowerzystach na ulicach. Nie ma 100% ludzi, którzy jeżdżą idealnie i sądzę, że każdy o tym wie. Natomiast co do ulic, oglądałem dokument (nie pamiętam już nazwy) na temat ruchu na ulicach. Jakimś prawem auta zawłaszczyły sobie prawo do poruszania się bezkarnie po miejscu, które służy dla każdego, od roweru począwszy, a na dorożce z sędziwym panem z lejcami w ręku skończywszy. Mam nadzieję, że nadejdzie jeszcze czas, że odzyskamy prawo to równego traktowania na drogach. Ignorancji, lekkomyślności i braku wyobraźni nie brakuje nigdzie. Dlatego pamiętajcie, bezpieczeństwo zależy przede wszystkim od nas samych!

  • Gdy my uwalniamy endorfki i palimy kalorie oni w tych wypasionych furach zbierają to co my tracimy – FAT ….. a jak komuś się dupy ruszyć nie chce to w zgodzie z polską naturą trzeba innemu doj….ć , najlepiej tym , którym się chce :) Polska gówniana natura

  • Cześć, z internetem podobno nie wygramy, z „idiotami” też nie, ale czy to ma jakieś znaczenie. Ja po 15 latach przez zupełny przypadek wskoczyłem na rowerem, jestem super szczęśliwy, bo czuje się tak jak miałem 15 lat jak z kumplami napierdzielaliśmy po parkach i lasach na makrokeszowym „góralu” gdzie wszyscy mieli wypasione rowery na STX RC i LX. Rower to takie ZEN, możesz napieprzać do granic swoich limitów, lub jechać po zakupy. A komentarze jakie przytoczyłeś w ramach swojego blogu to jakaś banda niespełnionych zawodowo i życiowo baranów dla których technika rowerowa zakończyła się na Wigry – 3, nie obrażając tak zacnego składaka. Pozdrawiam i gratuluje Bloga, super sprawa.

    • Moda ?!? …..hm czyżbym był prekursorem dzisiejszej mody na rower, jak by nie było z rowerem nie roztaje się od ponad 20 lat ;))

  • U wielu ludzi nadal pokutuje pogląd, że rower to synonim biedy a auto to luksus tyle, że dzisiaj jest dokładnie na odwrót bo najtańszy w miarę rozsądny rower kosztuje w granicach 3 tysięcy a za taką kasę można już kupić niezłą brykę. Ludzie po prostu nie są świadomi że rower może kosztować 4 – 8 tysięcy.

  • Mega się cieszę, że moje miasto wygrało na tle całej Europy. Tylko zastanawia mnie na ile to są prawdziwe liczby

    • W tym roku chyba żadne miasto z Holandii nie brało udziału. Za to w zeszłym brał m.in. Groningen — jedno z najbardziej rowerowych miast Europy. Chyba dopiero pojawili się w drugiej dziesiąte, daleko nawet na porównywalną pod względem wielkości Gdynią.

      Z resztą byli jednym z miast, które najbardziej protestowało przeciwko kombinowaniu i oszukiwaniu wśród Włochów i Polaków. Niestety, sam byłem tego świadkiem (ani Łódź, Warszawa, czy Gdynia nie leżą na Śląsku, a takie trasy też się pojawiały) no i było sporo dyskwalifikacji.

      Szkoda, że zbyt wielu nie zrozumiało celu tej zabawy i ciężko było potem porównać ile tak naprawdę nam brakuje do Holendrów czy Duńczyków.

      W tym roku poprawiono regulamin, ale IMO nadal nijak wyniki mają się do realiów: widziałem więcej w kwietniu rowerów w małej miejscowości (ok 45 tysięcy mieszkańców) pod Brukselą niż teraz w zwycięskim Gdańsku*. Pomijam wspomniany Groningen.

      Ja chciałbym powtórkę konkursu w styczniu-marcu, to by pokazało, które miasto w Europie rządzi.

      Jedno jest pewne: potrafimy się sprężyć, ale na krótki czas. ;-)

      * mam na myśli codzienne użytkowanie roweru

      • To nie jest konkurs na największą liczbę rowerzystów, tylko na liczbę osób, które będą jeździć z aplikacją. Taka forma aktywizowania rowerzystów i promowania jazdy na rowerze.

        W Holandii takie akcje nie mają sensu, bo ludzie tam po prostu jeżdżą i nie trzeba nikogo aktywizować.

        Odnośnie oszustw, to już kwestia organizatora powinna być, żeby odsiewać mało wiarygodne wyniki.

  • Komentarz do komentarzy:
    – naturą komentatorów z reguły – w Polsce – jest bluzganie i plucie. I raczej nie ma tematu który nie wywołałby tej reakcji;
    – miażdżąca ilość tych gdakaczy nawet nie burknęłaby na ulicy na temat swojego niezadowolenia

    – co do ludzi… taka już polska mentalnośc. Nawet jak się narzekać nie chce to rzeczywistość mocno depcze chęci do optymizmu.

  • @bastard
    @Δαβιδ Κεφαλος
    @jezza

    Niestety ale poziom waszych komentarzy sięga mym zdaniem Onetu. Na głupią zaczepkę trolla odpowiadacie w najgłupszy możliwy sposób. Jazdę rowerem spłycając do wartości sprzętu. Czyli jako średnio inteligentna osoba powinienem Wasze komentarze interretować w ten sposób: „Chcę czymś imponować. Najlepiej imonować kasą. Fajnie jest mieć wypasiony wózek. Ale nie stać mnie na taki, więc kupię za to wypasiony rower i będę dogryzał włacicielom puszek, że mam rower wart więcej niż samochód. Będę się mógł tym chwalić w komentarzach na wszystkich portalach” Potem się dziwimy, że rowerzyści są traktowani przez resztę społeczeństwa jak oszołomy i ekoterroryści. Dodatkowo wygląda to na pogardę dla innych rowerzystów którzy jeżdżą na rowerach z marketów, bo tylko na takie ich stać, lub po prostu chcieli by pojeździć na rowerze okazjinalnie.

    P.S.

    Przepraszam za moją wycieczkę osobistą do współkomentatorów. Ale moim zdaniem dużo lepiej by było gdybyśmy dawali pozytywne sygnały osobom które nie jeżdżą, niż abyśmy w głupi sposób zniechęcali osoby „obojętnę rowerowo” do idei jazdy na rowerze

  • Panowie można to skwitować tylko tak „nie dyskutuj z idiotą ,najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu a następnie pokona siłą doświadczenia”

  • „Przehodzień ty bjedaku na rowerkó nie masz kasy i cie nie stać plepsik.”
    kasiasty_pasek_w_tedeiku_od_dziadka_lekarza

    (ironia)

  • Wśród rowerzystów brakuje hejterów,. Nie są zawistni tak jak ludzie z „puszki”. Dlaczego? To proste. Wsiadają na rower i … wszystkie złe emocje z nich ulatują!

  • Polacy to dziwny naród wiec przymykam oko na to co pisza ,ale wydaje mi się ze to kwestia wychowania i to co wynosi się z domu potem zostaje wiec na debilizm lekarstwa nie ma hehe

  • Moim zdaniem najlepszym sposobem na tego typu komentarze jest po prostu ignorowanie ich. Nigdy nie biorę do siebie tego co napisał ktoś inny, nawet jeżeli pisze bezpośrednio do mnie. On po prostu mnie nie zna i nie jest w stanie mnie poznać po kilku zdaniach napisanych na jakimś forum, czy też w komentarzach do artykułu.

    Ignoruję też zaczepki i wymuszanie pierwszeństwa przez kierowców, choć kiedyś bardzo mi to działało na nerwy. Teraz po prostu, chyba z doświadczenia wiem z prawie 100% pewnością, że zbliżające się auto, które jest na podporządkowanej drodze wymusi na mnie pierwszeństwo. Dawniej takie sytuacje powodowały u mnie ogromne nerwy, ale stwierdziłem, że po co się denerwować, skoro to niczego nie zmieni u takiego kierowcy a ja zamiast cieszyć się z jazdy będę zdenerwowany i poirytowany.

    Mam po prostu już odruch, że gdy widzę auto na podporządkowanej drodze, to palce trzymam na klamkach od hamulców. Cóż ewolucja polega na przystosowaniu się do panujących warunków.
    Aby nie było, że tylko narzekam, to zauważyłem też pozytywne zmiany u kierowców TIRów, w większości zdają sobie sprawę z zagrożenia jakie powoduje sam przejazd obok roweru, chodzi o podmuch i nie wyprzedzają za wszelką cenę, tak jak to robią często kierowcy aut osobowych. Dużo częściej też włączają kierunkowskaz, że wyprzedzają i tym samym dają znać innym autom jadącym za nimi, że coś porusza się na ich pasie.

    Kierowcy aut osobowych też co prawda sygnalizują wyprzedzanie rowerzysty, ale znacznie rzadziej niż kierowcy TIRów.

  • Hmm, tak jak rowerzyści i kierowcy popełniają błędy. Każdy wybiera taki środek transportu jaki lubi. Ja jestem dumny z tego, że jadę rowerem gdy inni stoją w korkach jak to jeden pan ujął w swoich prestiżowych wozach. :) I nie kozaczę swoim rowerem. Dla każdego jest miejsce na drodze. Dla biednych i bogatych. A jak kto się zachowuje na niej to świadczy tylko o nim samym.

  • Ja kompletnie nie rozumiem myślenia, że ktoś ma rower, bo nie stać go na samochód. Przecież nierzadko te rowery kosztują więcej, niż trupochody hejterów.

  • Ogólnie zabawna sytuacja, sprzedaję także rowery :) i co wchodzi jakiś „klient” i mówi że np. w cenie tego roweru może już kupić jakieś Auto, hmmm faktycznie nowiutkie zdezelowane autko po entym właścicielu… hehehe, i pomyślmy sobie kto tutaj jest „biedny” osoba co jedzie rowerem, czy zapocony „grubasek” za kierownica, w korku… :) Hejterzy byli i będą, najgorsze jest to że oni myślą że są najmądrzejsi… i wiedza wszystko najlepiej… Mnie na przykład cieszy to że POLSKA klasyfikuje sie tak wysoko :) i widać że jednak lubimy niedziele na rowerze niż w MCdonalds przy rodzinnym obiedzie.