Z racji zbliżającego się wyjazdu nad morze oraz wyjazdu do Hiszpanii mojej Moniki, postanowiliśmy rozejrzeć się za matą samopompującą. Wiadomo, że najlepszym wyborem są produkty firmy Therm’a’Rest – jednak zdecydowanie jest to wybór mocno uderzający po kieszeni. Nie planujemy sypiać na śniegu, więc nie będzie potrzebna jakaś wielka izolacja termiczna, jak w droższych produktach. Wystarczy mata odpowiednia do spania w namiocie, pod śpiworem, zdecydowanie w „letnich” warunkach. Zdaję sobie sprawę, że za jakość się płaci, ale czasem najlepiej jest postawić na zasadę złotego środka. Odrzucić produkty z najniższej półki i skupić się na jeszcze przystępnych cenowo produktach.
Przejrzałem pół internetu w poszukiwaniu maty która spełniałaby moje wymagania:
– dość lekka (500-700 gramów)
– po zwinięciu zajmująca mało miejsca (czyli składająca się na pół przed zwijaniem)
– nie sprawiająca wrażenia tandety
– relatywnie tania
I udało się :) Na Allegro znalazłem sprzedającego, który wystawiał na sprzedaż za 100 zł maty samopompujące Karrimor.
Taka mata waży ok. 680 gramów, a po złożeniu ma wymiary 27×14 cm (czyli trochę więcej od mojego śpiwora). Po rozłożeniu ma 185x51x2,5 cm.
Przed zakupem zapytałem osoby, które wcześniej kupiły taką matę, żeby poznać ich opinię o jakości. I wszyscy bardzo ją chwalili. I ja pochwalę Karrimora. Zabrałem ją na wypad nad Gopło i śpi się na niej bardzo, bardzo wygodnie (o wiele lepiej niż na karimacie). Temperatura oscylowała koło 15 stopni, więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć o jej izolacji termicznej w niższych temperaturach, ale wydaje mi się, że spokojnie przy większym chłodzie da radę na niej spać.
Napełnia się powietrzem dość szybko, potem oczywiście trzeba ją 2-3 razy dodmuchać, jak każdą samopompę. Zwijanie też jest proste, a dołączony worek pomaga utrzymać jej małe rozmiary po złożeniu.
Być może da się taką matę gdzieś kupić jeszcze taniej – niestety na zwiedzanie stacjonarnych sklepów nie miałem za bardzo czasu, więc niewykluczone, że ktoś upoluje jeszcze lepszą okazję.
Przy okazji pomądrzę się. Matę samopomującą po okresie używania najlepiej przechowywać rozłożoną, z odkręconym zaworem. Zapobiega to zbijaniu się struktury takiej maty i sprawia, że zawsze będzie pompować się szybko bez wspomagania jej dodmuchiwaniem.
Edit 2014: Jeśli uda Ci się kupić matę tego typu, będziesz zadowolony. Mata jest już z nami kilka lat i jest nadal w bardzo dobrym stanie. Złego słowa o niej powiedzieć nie mogę, po prostu spełnia swoje zadanie w 100% :) A jeżeli nie jest już dostępna w sklepach, tu sprawdzisz aktualne ceny innych mat samopompujących.
Możesz zaproponować jakąś matę na obecną chwile, używał będę czerwiec-lipiec.
Ja cały czas używam tej samej. Z dobrych mat najlepszą opinią cieszą się niezmiennie maty Therm’a’rest. Z tańszych nie mam pojęcia, może Decathlon ma coś ciekawego.
@Paula – możesz spróbować reklamować, jeśli towar jest ewidentnie wadliwy, to wymienią Ci pewnie na nowy.
Kupiłam kiedyś w sklepie Jysk matę samopompującą – nie była droga, ale tania też nie. Niestety mata okazała się „samospuszczająca”, ale znajoma miała taką samą i u niej powietrze nie schodziło. W mojej chyba wentyl przestał działać.
Następnym razem kupię w sportowym sklepie :)
A przy okazji jeśli jest się gdzieś, gdzie jest ciepło, to niestety ale od takich materacy dmuchanych bardzo się poci. Ciekawe czy też tak się poci na macie zwykłej turystycznej.
witaj,
ja niestety nie mam dobrej opinii o tej macie,
kupiłem dwie sztuki i w obydwu nastąpiło rozwarstwienie materiału, skutkiem czego nastąpiło zwiększenie na dużą skalę jednego pęcherza powietrznego.
Użytkowałem sporadycznie w warunkach namiotowych.
http://pokazywarka.pl/9ssdf3/
pozdrawiam
Damian
Ja kupiłem dwa lata temu na Allegro, wtedy był tam facet, który nimi handlował.
Teraz jak widzę są inne, ale sporo droższe niestety.
POszukuję tej maty, jednak nie mogę jej w ogóle znaleźć. Czy mogę się dowiedzieć, gdzie Pan ją kupił?