Giant zaprezentował nowy, elektryczny model roweru – Stormguard. Ten elektryk przeznaczony do ambitniejszej turystyki oraz wygodnej jazdy na co dzień. Zadbać ma o to pełne zawieszenie, dość szerokie opony 27,5″x2,6″ i znana z rowerów górskich regulowana sztyca. Z turystycznego wyposażenia znajdziemy tutaj przede wszystkim bagażnik zamontowany do pionowej rurki ramy. Dzięki takiemu sposobowi zamocowania bagażnik został oddzielony od tylnego koła, co pozwala na jego pracę bez wpływu na przewożony bagaż (do 20 kilogramów).
Stormguard w Polsce dostępny będzie w jednej wersji – Stormguard E+ 2 (z przerzutką planetarną Shimano Nexus 5). Natomiast na niektórych rynkach pojawi się też wyższy model – Stormguard E+ 1 z trochę lepszym wyposażeniem, m.in automatyczną przekładnią Enviolo.
Rower standardowo wyposażony jest także w pełne błotniki oraz komplet porządnych lampek Supernova, które zasilane są z akumulatora roweru. Sama bateria została wkomponowana w ramę i ma konkretną pojemność 800 watogodzin. Deklarowany zasięg to 250 kilometrów w idealnych warunkach i 140 km w warunkach dobrych. Zasięg oczywiście będzie zależeć od terenu, w którym będziemy jeździć, naszej wagi razem z bagażem, temperatury czy wybranego trybu wspomagania.
Silnik wyprodukowany we współpracy z Yamahą został zamontowany centralnie, jego moc to ustawowe 250 watów, a moment obrotowy to solidne 85 Nm.
Zasięg można zwiększyć dokupując zewnętrzny akumulator EnergyPak Plus o pojemności 250 watogodzin (w modelu Stormguard E+ 1 jest on w standardzie). Dodatkową baterię montuje się w miejscu koszyczka na bidon.
Napęd w obu wersjach roweru oparto o karbonowy pasek Gates CDX, który ma zagwarantować ciszę oraz czystość napędu przez wiele kilometrów. Do tego dochodzą czterotłoczkowe hamulce tarczowe Shimano z tarczami o dużej średnicy 203 mm na obu kołach. Tego typu hamulce z tarczami o słusznej wielkości to dobry ruch. Stormguard to dość ciężki rower – według producenta wersja E+ 2 waży 29,9 kilograma.
Katalogowa cena roweru Giant Stormguard E+ 2 to 31.499 złotych. Wyższy model nie jest dostępny w oficjalnej ofercie polskiego dystrybutora, ale na niemieckiej stronie Gianta został wyceniony na 8000 euro (37.600 złotych).
Moja opinia
Stormguard to bardzo ciekawy rower elektryczny, dla osób, które potrzebują dzielnego turystyka, który poradzi sobie w trochę ambitniejszych warunkach. Duży akumulator z możliwością rozbudowy na pewno pomoże w pokonywaniu sporych dziennych dystansów.
Trochę zdziwiła mnie tylko wycena tego modelu. Nie chodzi o samą kwotę, bo rowery elektryczne nie są tanie. Ale za 25.500 zł (6000 zł mniej niż Stormguard) można kupić typowo górski rower elektryczny Giant Trance X E+ 3, który stoi na bardzo zbliżonym poziomie jeżeli chodzi o większość wyposażenia. Wiem, że nie powinno się ich bezpośrednio porównywać ze względu na inną geometrię ramy czy skok zawieszenia. Jednak pytanie czy napęd na pasku, bagażnik, błotniki, lampki i minimalnie większy akumulator (o 50 Wh) są warte takiej różnicy w cenie?
Ale cóż, przednia lampka ma konkretne 1150 lumenów (czyli dużo) i swoje kosztuje, pasek do tego typu napędu też tani nie jest, a bagażnik niezależny od ruchów tylnego koła jest kuszącym rozwiązaniem. Widać, że to po prostu musi tyle kosztować.
Bardzo ciekawy wpis. W ogóle muszę przyznać, że Twoje wpisy są przygotowane bardzo rzetelnie i znasz się na rzeczy. Oby więcej takich opisów, bo dla takich maniaczek rowerowych jak ja to czysta przyjemność :)