Skocz do zawartości

Jaki rower do 1000 zł ?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam mam zamiar kupić sobie rowerek którym będę poruszał się do pracy i po pracy takie przejażdżki. Około 30-40 km dziennie.

Jaki rowerek nowy do tej kwoty a jaki używany ? Musi być dosyć lekki i lekko chodzić i żeby raczej nie pojawiały się tam żadne plastiki. Słyszałem pozytywne opinie o firmie Merida i skłaniał bym się ku niej.

Odnośnik do komentarza

A poważnie to dopiero co ktoś założył temat niemal identycznej treści. W tej cenie jedynie królowie Allegro, a wszelkie Meridy, Krossy, Romety to będzie ta sama chińska rama, co w tych z Allegro, tylko z inną naklejką, za którą zapłacisz w postaci gorszego osprzętu.

Za używane się nie bierz, jak się nie znasz, bo możesz potem dołożyć drugie tyle, aby mieć coś nadającego się do użytku.

Natomiast co do Twoich wymagań, to w tej kwocie możesz zapomnieć. To znaczy będzie to lżejsze i mniej plastikowe niż z Tesco czy innego Auchana, ale do naprawdę lekkich rowerów braknie kilku kilo. A plastik, jak to plastik - czasem być musi. Obawiam się, że nawet w Treku czy Specu za dwadzieścia tysięcy coś plastikowego znajdziesz :p

 

@snowboarder, +1 ;)

Odnośnik do komentarza

 

A poważnie to dopiero co ktoś założył temat niemal identycznej treści. W tej cenie jedynie królowie Allegro, a wszelkie Meridy, Krossy, Romety to będzie ta sama chińska rama, co w tych z Allegro, tylko z inną naklejką, za którą zapłacisz w postaci gorszego osprzętu.

Za używane się nie bierz, jak się nie znasz, bo możesz potem dołożyć drugie tyle, aby mieć coś nadającego się do użytku.
Natomiast co do Twoich wymagań, to w tej kwocie możesz zapomnieć. To znaczy będzie to lżejsze i mniej plastikowe niż z Tesco czy innego Auchana, ale do naprawdę lekkich rowerów braknie kilku kilo. A plastik, jak to plastik - czasem być musi. Obawiam się, że nawet w Treku czy Specu za dwadzieścia tysięcy coś plastikowego znajdziesz :P
 
@snowboarder, +1 ;) 

Czyli polecił bys tego Lazaro ? :D

 

A jednak jak używkę bym chciał kupić to co ?

Odnośnik do komentarza

Tylko że Lazaro jest za 1200zł, bo tam pytający troszkę podniósł poprzeczkę ;) Ale tak, do rekreacyjnej jazdy poleciłabym, ponieważ to najtańszy rower dający względne możliwości taniego upgrade'u, jednocześnie jednak na tym osprzęcie zupełnie wystarczający.

 

A jakbyś chciał kupić używkę, to sobie musisz wejść na OLX i przeglądać cierpliwie wszystko z Twojej okolicy, a potem zobaczyć na własne oczy, czy zgodne z opisem i ewentualnie zakupić. Ryzyko polega na kupieniu:

1) starej ramy, która może i będzie okej, ale pewnie będzie mniej wygodna niż produkowane obecnie

2) czegoś, co będzie mieć ładny napis na ramie, ale beznadziejny osprzęt

3) czegoś, co będzie generować koszty

Co do punktu 3, są pewne oczywistości, jak np. zużyty łańcuch (powiedzmy, że to niedroga zabawa i może być nawet zużyty) czy zjechane zębatki. Ale są i bardziej subtelne: przerzutka, której nie będzie dało się wyregulować, wytarte łożyska w kole, suporcie lub sterach, uszkodzona i dobrze wypacykowana rama, małe pęknięcie, na które nie zwrócisz uwagi, scentrowane koło itd. Dodatkowo może istnieć konieczność wymiany linek, klocków, opon. Same części niby parę złotych, ale jak to zliczyć do kupy, wcale nie wychodzi już takie parę złotych, zwłaszcza przy rowerze za 1000zł (bo dokładając głupie sto - a to malutko - dokładasz 10% wartości). A jeszcze jak nie umiesz zrobić tego sam, serwis również swoje weźmie. Oczywiście nie znaczy to, że tak być musi. Są ludzie, którzy kupują nowe rowery za pół ich wartości, ale wiedzą, jak poznać, że to naprawdę nowe lub umieją oszacować, ile ewentualnie trzeba włożyć. No i mają też kupę szczęścia, bo rzadko jest tak - szczególnie w maju - że naprawdę atrakcyjne cenowo rowery leżą i czekają właśnie na Ciebie. Zdecydowanie najczęściej znikają w ciągu 24h.

Odnośnik do komentarza

Tylko że Lazaro jest za 1200zł, bo tam pytający troszkę podniósł poprzeczkę ;) Ale tak, do rekreacyjnej jazdy poleciłabym, ponieważ to najtańszy rower dający względne możliwości taniego upgrade'u, jednocześnie jednak na tym osprzęcie zupełnie wystarczający.

 

A jakbyś chciał kupić używkę, to sobie musisz wejść na OLX i przeglądać cierpliwie wszystko z Twojej okolicy, a potem zobaczyć na własne oczy, czy zgodne z opisem i ewentualnie zakupić. Ryzyko polega na kupieniu:

1) starej ramy, która może i będzie okej, ale pewnie będzie mniej wygodna niż produkowane obecnie

2) czegoś, co będzie mieć ładny napis na ramie, ale beznadziejny osprzęt

3) czegoś, co będzie generować koszty

Co do punktu 3, są pewne oczywistości, jak np. zużyty łańcuch (powiedzmy, że to niedroga zabawa i może być nawet zużyty) czy zjechane zębatki. Ale są i bardziej subtelne: przerzutka, której nie będzie dało się wyregulować, wytarte łożyska w kole, suporcie lub sterach, uszkodzona i dobrze wypacykowana rama, małe pęknięcie, na które nie zwrócisz uwagi, scentrowane koło itd. Dodatkowo może istnieć konieczność wymiany linek, klocków, opon. Same części niby parę złotych, ale jak to zliczyć do kupy, wcale nie wychodzi już takie parę złotych, zwłaszcza przy rowerze za 1000zł (bo dokładając głupie sto - a to malutko - dokładasz 10% wartości). A jeszcze jak nie umiesz zrobić tego sam, serwis również swoje weźmie. Oczywiście nie znaczy to, że tak być musi. Są ludzie, którzy kupują nowe rowery za pół ich wartości, ale wiedzą, jak poznać, że to naprawdę nowe lub umieją oszacować, ile ewentualnie trzeba włożyć. No i mają też kupę szczęścia, bo rzadko jest tak - szczególnie w maju - że naprawdę atrakcyjne cenowo rowery leżą i czekają właśnie na Ciebie. Zdecydowanie najczęściej znikają w ciągu 24h.

 

Myślę że taki rowerek sam bym dał radę serwisować,nie sprawiło by mi to problemu.

Odnośnik do komentarza

Jak uważasz. Miesiąc temu w stary rower znajoma włożyła 400zł. Poza kasetą nawet nie wymieniłam jej napędu, linek od przerzutek ani opon. Starczyło jedynie na najtańsze koła, hamulce, kasetę, łańcuch, do tego kilka drobiazgów, jak dzwonek, najtańsze lampki i koszyk na bidon, żeby jakoś jeździć po mieście.

No rozumiem a oprócz tego Lazaro , to jakie firmy są warte uwagi.Żeby to nie był shit.

Odnośnik do komentarza

Zdefiniuj shit, to się odniosę. Nie ma czegoś takiego, jak niepsujący się rower. Dużo zależy od częstotliwości i intensywności używania. Kolega rowerowy365 wydał ponad dwa tysiące i kilka razy w roku coś wymienia. Dlaczego? Bo jak sam jego nick wskazuje, podróżuje rowerem niemal codziennie - deszcz, śnieg, błoto. Ja dla odmiany mam pięcioletniego MTB Kandsa za 1300zł i wymieniłam w nim jedynie łańcuch. Ale ja jeżdżę po śniegu 3-4 razy do roku, w deszczu prawie w ogóle i generalnie ten rower nie ma aż tylu tysięcy, ile rowerowego. Na tym to polega.

A czy ten Lazaro nie będzie się psuł? Oprócz producenta gwarancji nikt Ci nie da. Jak pisałam - jeździłam i nadal czasem jeżdżę na Kandsie, miałam krótko Spartacusa (obie marki mają crossy, ale nieco mniej opłacalne od poleconego Lazaro). Nie uważam, abym cokolwiek w nich przepłaciła.

Odnośnik do komentarza

No wiesz, ale przyznaj, że będzie zdecydowanie mniejszy niż zakup roweru w sieci hipermarketów. Poza tym naprawdę uważam, że do rodzinnej rekreacji takie coś wystarcza.

Gorzej, jak autor chce jeździć 30-40km dziennie kilka razy w tygodniu. Wtedy to w zasadzie wszystko będzie shit, bo żaden rower takich dystansów nie wytrzyma bez konieczności wymiany tego i owego. Bez względu czy kosztował 1000 czy 10000. Choć oczywiście na tym za 10 tysięcy będzie te odległości łatwiej pokonać i nieco później pojawi się konieczność wymiany. Z drugiej strony wymiana Tourney'a a wymiana Ultegry to spora różnica ;)

Każde rozwiązanie ma swoje wady i zalety, i niestety każdy musi sobie odpowiedzieć na pytanie, czego naprawdę potrzebuje. A to się rzadko udaje na podstawie "dobrych rad". Ja przerabiałam kilka rowerów i nadal nie jestem pewna, czy kolejny to będzie właśnie TO.

Odnośnik do komentarza

no kurcze, mam 1000 zl!!! I "Żeby to nie był shit." LOL

 

 

https://www.mediaexpert.pl/rowery-cross/rower-indiana-x-cross-2-0-m21-czarno-czerwono-bialy-mat-bp,id-614294

tu masz prawdopodobnie wyrób krossa na markety .Co do kands i lazaro ja ich nie polecam bo maja powalone ramy całkowicie .Wielkie krowy a przez to zwrotnosc kuleje a pozycja kiepska przez długa rame i mostek

Trans rower to powinien sie wziac do roboty jak istnieja od 99 roku i cos z tymi ramami zrobic w koncu

Odnośnik do komentarza

"Przedni amortyzator SunTour z tłumieniem hydraulicznym, duże 28 calowe koła ze wzmocnionymi obręczami i amortyzowana sztyca, na której zamocowane jest wygodne siodło Selle Royal, zapewnią komfort podróżowania. Niezawodny i trwały napęd (24 biegi) oraz precyzyjne hamulce tarczowe to produkty renomowanej japońskiej firmy Shimano." - jak czytam taki opis, to już przestaję wierzyć sprzedawcy (skoro połowę stanowią kłamstwa). Pod spodem jeszcze lepsze januszowanie: "markowa osłona na łańcuch", "aluminiowa rama", "przerzutka Shimano", "hamulce typu VB poprawiają bezpieczeństwo" (to co? miał być rower bez hamulców?). Poza tym, o ile się nie mylę, te klamkomanetki to sam plastik (prócz sprężynek).

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...