Cześć wszystkim, po pierwsze chciałem się przywitać, bo to mój pierwszy post tutaj :)
A jeśli chodzi o sam temat, potrzebuję kilku porad od bardziej doświadczonych osób. Kocham sport, ale podstawą treningu była dla mnie siłownia (a są zamknięte już dwa miesiące), z rowerami mam minimalne praktyczne doświadczenie. Ostatnie dwa miesiące poświęciłem na zdobycie informacji na ich temat, ale to wciąż tylko teoretyczna wiedza.
Więc tak. Mieszkam w Warszawie, roweru potrzebuję przede wszystkim do ćwiczenia kondycji, może też turystyki, poruszania się po mieście. Planuję jeździć asfaltem, DDRami z kostki bauma i chętnie wjadę do lasu. Będę starał się unikać jeżdżenia w ruchu samochodowym zatłoczonymi ulicami Warszawy.
I tutaj mam kilka pytań:
1. Czytałem, że kierownica z barankiem daje mniejszą kontrolę nad rowerem, jest bardzo zła do miasta? Z tego powodu właściwie od początku rozważałem tylko rowery z prostą kierownicą
2. Bardzo poważnie myślałem o rowerze fitness, ale sprzedawcy w sklepach rowerowych powiedzieli mi, że nie wjadę tym do lasu, bo taka cienka opona się do tego po prostu nie nadaje. Szosowy napęd chyba też nie za bardzo?
3. W końcu doszedłem do tego, że potrzebuję roweru crossowego. Prosta kierownica, uniwersalny, zablokuję amortyzator, będę jeździć po asfalcie i pojeżdżę po piasku, a gdybym w miarę zdobywania doświadczenia postanowił go sprzedać, z crossem będzie najłatwiej?
Po lekturze forum (a szczególnie tego tematu) prawie kupiłem Gianta Roam 1, ale niestety chwilowo nie było mojego rozmiaru, więc zyskałem więcej czasu do przemyśleń ;) I tutaj zacząłem się zastanawiać, czy do sportowo-turystycznej jazdy nie będzie lepszy rower z barankiem?
Dodam, że kondycję mam (albo miałem 2 miesiące temu) - ćwiczyłem podnoszenie ciężarów, a na rozgrzewce przed treningiem zdarzało mi się ustawić bieżnię na 15-16kmh i przebiec tak kilometr. Lubię się zmęczyć, przesuwać granice, a treningi na rowerze myślę, że zostaną ze mną na dłużej.
Więc aktualnie moje typy to:
Giant Roam 1 (mogę kupić rocznik 2020 za 3200zł, podoba mi się w tym rowerze to, że ma tylko dwie tarcze na korbie i taką bardziej pochyloną, sportową pozycję)
Wczoraj pomyślałem też czy nie warto kupić tęczowego Marina Muirwoods (w internecie jest za 2000zł, za zaoszczędzone pieniądze mógłbym ewentualnie ulepszyć napęd)
Albo kolarzówka z Decathlonu? Triban 500 albo Triban 520 i wymiana opon na 36mm?
Szukam roweru w granicach 3000-3500zł.