Szukam powoli roweru na zbliżające się wiosenne wyjazdy w terenie. Do tej pory po starych składakach z racji tego, że potrzebowałem dojazdu do pracy kilka kilometrów dziennie, miałem tylko 2 "porządne" rowery (Trek 4900disc/grube opony, a obecnie 6000disc 26"). Jestem po przeprowadzce i mieszkam za miastem. Wokół tereny wiejskie (piaszczyste drogi polne) i lasy które chciałbym przejechać ale będę też dojeżdżał po dziurawych ścieżkach do miasta a czasem też zaliczał jakieś małe pagórki i podmokłe tereny wokół jezior. Zamierzam sprzedać mojego Treka ponieważ stoi nieużywany dłuższy czas i jest dla mnie po prostu niewygodny. Kupilem go jako używkę na szybko ponieważ potrzebowałem jakiegokolwiek środka transportu, niestety okazał się dla mnie zbyt "długi" nawet po wymianie wspornika kierownicy na krótszy. Mam niecale 180cm wzrostu a jadąc na nim pozycję mam dość mocno "leżącą". Nie dość, że po dłuższej jeździe bolą mnie dłonie to jeszcze przez taką pozycję niewygodnie siedzi mi się na twardym wąskim siodełku. Zamiast bawić się w tuning, wymianę kilku innych nadających się do wymiany części, ustawianie wszystkiego wolę kupić nowy rower. Wiem, że cudów nie dostanę ale chcialbym aby rower był: w miarę lekki, wygodny, miał hamulce hydrauliczne, manetki cynglowe lub klamkomanetki, dobry przedni amortyzator, niekoniecznie przednią przerzutkę, być może grubsze opony oraz fajną ramę- i tu podobaja mi się rowery typu Hibike, Serious El Capitan, Orbea Alma, Trek Roscoe, Kands Hardstone i temu podobne na które pewnie mnie nie stać. Chciałbym wybrać coś porządnego ale jak wiadomo wtedy cena coraz wyższa więc może trafi się coś w wyprzedażach. W miarę możliwości chciałbym w pobliskich salonach rowerowych przed zakupem porównac kilka modeli a być może stacjonarnie uda się kupić coś ciekawego. Wolałbym nie przekraczać budżetu lecz nie wiem czy się da. Co byście polecali?