Witajcie, jestem nowy, 1szy post, przepraszam jeśli pominąłem jakąś zasadę tego forum.
Od 2 tygodni próbuję coś wybrać, ale idzie to w złą stronę. Totalny mętlik w głowie i kilka tysia do wydania, ale nie do wyrzucenia w błotko.
Krótko: decyzja o przesiadce ponieważ chcę robić dalsze trasy. Jazda 40% asfalt, 60 szutr/las. Obecnie KTM Avenza Cross, ale chcę MTB.
Mam ponad 40lat, więc wyczynowo nie jeżdżę, około 5000km rocznie. To mój pierwszy elektryk, wiem że popełnię swoje błędy, drugi będzie bardziej przemyślany.
W zasadzie mam 2 dylematy i byłbym ogromnie wdzięczny za wypowiedzi bardziej doświadczonych kolegów:
1. Napęd centralny bardziej mi odpowiada, ale czy przy założeniu że chcę robić jak najdłuższe trasy, to dobry wybór? Dziennie chciałbym 120-150km, nie wykluczam drugiej baterii. Napęd w piaście jest tańszy i pozwala wybrać prawie dowolny rower. Czy taki "zwykły" rower będzie wystarczająco przygotowany do masy i prędkości po konwersji?
2. Nowy czy używany? Budżet to 6-7 tys. W tej cenie mogę kupić Ekobike S5, Maxbike E-Malawi 29 lub używanego "markowca". I tu pytanie, czy lepiej np. Haibike z przebiegiem 2-4 tys km, czy lepiej nowy? Jak duże ryzyko jest przy zakupie używanego?