Juz go nie lubię ? ? ?
co do roweru......Rama stalowa ma juz blisko 20 lat ( mój pierwszy góral ?), 4 lata temu odrestaurowałem go przemalowałem, nowe koła, wolnobieg (7rz), amor to taki za 50zł (sztywny widelec mam gdzies na strychu), osprzęt altusa, który powoli sie kończy, wspornik - tak calowy z gwintem.
Osprzęt powoli się kończy przejechałem nim ok 4tyś. I naszła mnie myśl na podreperowanie. Kasy na nowy rower raczej na obecną chwilę nie mam, na osprzęt jakiś lepszy coś by się znalazło.
Myślalem o zakupie nowego tylnego koła z kasetą 9rz + tylna przerzutkę cos z alivio lub deore, wywalenie tego pseudo amora i zastąpienie go sztywnym widelcem który zalega mi gdzieś na strychu. i myślałem tez nad zmianą wspornika kierownicy na stery typu a-head. bo mam teraz widelec z rurką gwintowaną.
Tak to mniej więcej wygląda na obecną chwilę tylko zastanawia mnie wielkość tej ramy..... Czy jest sens pakować się w remont/wymanę podzespołów czy składać raczej na kolejny sezon na nowy (większy) rower ?