Dzień dobry! :)
Rower dla kobiety. Główne zadanie to jazda do pracy po mieście, codziennie, po około 3-4km. Dodatkowo na weekend jakiś wypad w trasy za miasto, po lesie. Raczej bez większych wychyleń. Waga użytkownika to 60kg, zaś wzrost 167cm. Wymagania? Dynamo wbudowane w piaście, plus "wygodne" siedzenie (wiadomo, pojęcie względne, lecz dalej przytoczę przykłady które spełniają ten wymóg).
Spośród wielu przypadł nam do gustu Kross Trans 5.0 oraz Romet Gazela 2.0. Pierwszy w cenie 1850, drugi zaś 1550. Czy warto dopłacać do Krossa? Czy znajdę w tej cenie jakąś alternatywę? Z opinii ciężko coś wywnioskować gdyż więcej ludzi stawia jednak na markę, jaką jest Kross. Przejechaliśmy całe miasto i zdecydowanie odpada Merida oraz Kellys (nie pamiętam dokładnych modeli). W tej cenie były to rowery po pierwsze niewygodny (rama plus siedzisko, które w Krossie, żelowe, robi mega robotę) oraz oświetlenie na baterię.