Skocz do zawartości

asiek152

Użytkownicy
  • Postów

    6
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez asiek152

  1. Nic specjalnego. Góral rockrider 5.3 sprzed 8 lat. I tak chciałam go zmienić.
  2. raczej turystyka np wypady do Ojcowa tyle ze z dzieckiem i psem a nie każdemu to odpowiada
  3. Witam serdecznie czy jest tu może ktoś z Krakowa? Kto nie ma z kim jeździć???
  4. hihihi pamiętam. Uwielbiam się zmęczyć :) także to nie tak że nie chcę kręcić. Mąż upiera się przy aucie dla mnie a ja wiem, że nigdy się nie przekonam a taki rower jest w cenie auta i wiem że będę jeździć co dziennie. Nawet w ciąży jeździłam ale na mojej Gazeli bo tam mam inną postawę niż na góralu. Do 6 miesiąca potem mi rower zabrali ;). A jak jadę np do Ojcowa to wszystko jest minimalnie pod górę. I jak jadę sama super ale z przyczepką... 10 km mniej. Więc dlatego moja decyzja taka.
  5. dziękuję za odpowiedzi. Problem w tym, że lubię dalekie dystanse a na razie mogę tylko z przyczepką. Wiem, że mogę poczekać jeszcze trochę na to aż Zuza będzie sama jeździć. Na razie to wypady na rowerek biegowy do parku obok a ja na hulajnodze i to nie jest zawrotna prędkość. Jak przesadzę z dystansem to mimo walki nie daje rady. Zapinam rowerek na plecy ja wsadzam na moją hulajnogę i tak wracamy. Tu w Krakowie nie mam nikogo kto chciałby pojeździć z dzieckiem. Większość się boi. Przyklejeni są do swoich aut i nie ma za bardzo z kim. A elektryczny byłby dobrą alternatywą w przypadku kolki nerkowej, która zdarza mi się często. Raz nawet policja chciała mnie spisać bo rower leżał obok mnie a oni myśleli że za dużo wypiłam. Ale do domu musiałam wrócić sama. I wtedy dobrze mieć wspomaganie, bo wracanie 8 km na godzinę to jakaś masakra. Najchętniej złożyłabym rower od podstaw, ale nie znam tu nikogo kto się tym zajmuje. Natomiast SCOTT to bardzo fajne rozwiązanie dla mnie.
  6. Witam serdecznie. Na wstępie powiem tylko, że od dziecka mam fioła na pkt roweru. Zaraziłam też moją 2,5 letnią córeczkę i jeżdżę z nią od 3 miesiąca w przyczepce. Do przyczepki dołączył pies hihi. Już piszę gdzie jest problem. Problem polega na tym że kiedy odpinam przyczepę czuję jak gdyby ktoś mi zdjął ołów z butów. Uwielbiam wozić mój słodki ciężar ale przyczepa Nordica waży 13 kg Zuza 12 kg a pies 5 kg. Dodatkowe picie lub bagaże np na dwa dni trasy albo więcej daje mi jakieś 35 kg obciążenia. W tym roku byliśmy na wycieczce. Hel Gdańsk. Zrobiliśmy na dwa dni aby mała miała przerwy i pies też. Ale po 75 km prawie płuca wyplute bo wiał silny wiatr z zachodu centralnie w twarz. Jechaliśmy zatem czasem 15 czasem 10 km. Szukam roweru ze wspomaganiem elektrycznym. Ponieważ marzą nam się konkretne trasy, a nie rekreacja do parku i z powrotem, na to mam inny rower. Zatem POMOCY!!! Cena nie gra roli. Zależy mi na jakości. Na dobrym akumulatorze takim powyżej 2000 i na tym aby rower był wytrzymały. Pytanie również jeszcze jednej kwestii. Jak wygląda wydajność baterii przy założeniu że mój wzrost to 175, waga 65 ( na razie ;)) a sama przyczepka z moim inwentarzem to ok 35 kg. Bo mam świadomość, że wydajność będzie o wiele wówczas mniejsza. Chodzi mi o to aby osoba która jedzie z przyczepką miała jakieś wspomaganie. Bo po wakacjach jak odpięłam przyczepę to tak jakby mi ktoś dodał turbo. Jechałam po prostej ponad 30 km i to był szok hihi. Mam też problem z nerkami. Czasem mam kamień i ni z gruchy ni z pietruchy buch a tu kolka nerkowa. Miałam już chyba z 30 na rowerze i spoko jak nie mam dziecka, ale już przerobiłam 10 km do domu z kolką bez wspomagania ( w razie w) i wiecie... nie polecam dwa razy rzygałam po drodze dobrze że Zuza spała. OK DO RZECZY. Proszę o pomoc. Rower potrzebny na lata lata i na długie trasy i częstą eksploatację. Jakieś pomysły?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...