Skocz do zawartości

Alex

Użytkownicy
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Alex

Nowicjusz

Nowicjusz (1/4)

  1. Ja podziwiam Kogi, ale tyle na rower nie zamierzam póki co ;). Są oczywiście też używane - jeszcze w Polsce miałem okazje podróżować w towarzystwie starej Kogi Miyata, też super, ale zdecydowałem się na nowy rower, żeby móc dbać o niego od początku. Mam też nadzieję, że długo będę miał z niego pożytek. Wypróbowałem parę modeli, niestety nie było okazji sprawdzić Gazelli, za to duże wrażenie zrobił na mnie Batavus i na niego ostatecznie się zdecydowałem. Dziękuję wszystkim za opinie :).
  2. W poprzednim roku bywałem w polskich sklepach rowerowych i pamiętam, że zawsze było parę rowerów (trekkingowych), które mi się podobały :). Do tego wydaje mi się, że w Polsce dość często rowery miejskie bardzo przypominają trekkingowe i są przystosowane do dłuższych turystycznych dystansów. W Holandii jeżeli ktoś jedzie na w miarę nowym rowerze to z reguły jest to coś takiego ważącego ponad 20 kg: https://www.gazelle.nl/puur-nl-v2 Zwłaszcza widać to dobrze rano w peletonach dzieci jadących do szkoły. Na drogach rowerowych coraz bardziej popularne z szybką tendencją wzrostową są też elektryki (głównie starsi, ale również młodzi) oraz... skutery. O popularności elektryków czytałem, o zwiększającej się liczbie skuterów też są artykuły, a reszta to moje subiektywne wrażenie. Wentyle mnie zdziwiły. Dotąd w paru nie-nowych rowerach napotykałem prestę. Stwierdziłem, że jest ona tutaj pewnie popularniejsza niż wentyl auto. Dziś w sklepie rowerowym zwróciłem uwagę, że batavus ma dunlopa. Wg sprzedawcy jest to najpopularniejszy obecnie wentyl w Holandii, a auto wentyle raczej mogą się zdarzyć tylko w elektrykach. Wcześniej spotkałem dunlopa tylko w bardzo starym Herculesie. Autor Rowerowych Porad w swoim wideo o wentylach również twierdzi, że dunlopy wychodzą z użytku, a auto wentyle są najpopularniejsze. Spora różnica między Polską a Holandią. Jeżeli tutejsza popularność wentyli tzw. klasycznych się potwierdzi to chyba będę mógł to zaliczyć jako następny przejaw konserwatyzmu Holendrów? ?
  3. Dzięki za opinie. Rzeczywiście jest trochę niepotrzebnych dodatków w tych rowerach. Zamek na tylnim kole chyba jest na czele tych przydasiów. W Holandii póki co jak wchodziłem do sklepu to napotykało się przede wszystkim masę rowerów miejskich krótkodystansowych o różnych rodzajach i sporo elektrycznych. Tradycyjne miejskie to już z reguły ciężkie czołgi, nie mówiąc o elektrykach. Jest trochę szosowych, ale to nie dla mnie. Trekkingowe i crossowe często nazywane są tu hybrydami, jako coś pomiędzy rowerem miejskim a sportowym. Jest ich relatywnie mało w sklepach, przynajmniej teraz. Trekkingi często dostają sporo bajerów jak miejskie. Za to z reguły mają już amortyzatory jak rowery bardziej na naturalne szlaki. Spróbuję jeszcze rozeznać się w sytuacji, popytać co miejscowi myślą o bardziej ogołoconych hybrydach i jakie są możliwości na tę chwilę. Jednocześnie powinienem się pośpieszyć, bo już chyba powoli startuje sezon świąteczny. Cieszyłem się, że zamierzam kupić rower w dobrym okresie, poza sezonem, a tu październik "przespany", a o sezonie świątecznym się zapomniało.
  4. Cześć, w najbliższych dniach będę pierwszy raz kupował rower, gdyż pożegnałem się ze starym Krossem z lat dziecięcych. Chciałbym rower trekkingowy, jako że tygodniowo robię na rowerze ponad 100 km, do tego zdarzają się też wycieczki jednodniowe na 80 km poza miasto i raz na rok kilkudniowe z sakwami i namiotem z możliwymi drogami szutrowymi. Sęk w tym, że od tego roku mieszkam w Holandii. Rozejrzałem się przede wszystkimi nad możliwościami nabycia roweru w moim mieście. Biorę pod uwagę też ściągnięcie roweru z Polski, tyle że jest to dodatkowy czas oraz koszty transportu i montażu, które szacuje na ok. 70 EUR. Zrobiłem sobie wstępną listę, choć z osprzętem prawie nie mam doświadczeń. Chciałbym zmieścić się w cenię 500-600 EUR brutto. Batavus Zonar został dodany też dla porównania, bo to jedyny najtańszy model z dostępnych dla mnie w pobliskim sklepie, w którym dziś trochę rozmawiałem. Giant Argento 2 2018 Gazelle Vento T24 Hercules Tourer 21 Kross Trans 5.0 (PL) Romet Wagant 5 (PL) BTWIN HOPRIDER 900 Hercules tourer 24 Batavus Zonar 2018 Ktoś ma jakieś uwagi lub opinie, które rowery najlepiej się prezentują? Ja bym spróbował zapolować na Gianta, reszta w dalszej kolejności. Ciekawe, że tylko Giant nie ma przednich amortyzatorów, które nie wydają mi się zbyt potrzebne a podwyższają wagę, cenę i mogą trochę zabierać energii w mieście. BTWIN Decathlonu ma łatwo dostępny serwis, długą gwarancję, ale często można znaleźć niezbyt dobre opinie o rowerach Decathlonu, które mają być mocniej wykorzystywane. No i ten rower wyróżnia się bardzo wagą.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...