Ja jeździłem z dzieckiem wprawdzie nie gravelem, lecz starą turystyczną kolarzówką rometa. Dało się, lecz było to czasem wyzwaniem, zwłaszcza na dość wąskich ścieżkach. Wszystko przez to, że kierownica - baranek - jest dość wąski i przez to czułem się mniej stabilnie. Niemniej dało się, choć zgadzam się z tym co napisał @jajacek, było to lekko męczące ? Ale da się przeżyć.